Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kotangens

Zakochany.

Polecane posty

Gość kotangens

Witam. Przed świętami zerwała ze mną dziewczyna, twierdziła, że nie jest szczęśliwa, że czuje się przy mnie jak mysz kościelna. Byliśmy razem ok 3 lat, ogólnie fajnie było przez większość czasu, czasami zdarzały się kłótnie ale to głównie z jej powodu (powody zazwyczaj tak banalne że wiele razy nie mogłem uwierzyć, że o taki banał potrafi się przyczepić). Nie byłem dla niej nigdy zły, zawsze szanowałem, wręcz starałem się wszystko robić tak, że ona była ważniejsza. Wieczorem przed snem zawsze ją przytulałem, całowałem, mówiłem, że kocham itd. Naprawdę dawałem duuużo więcej niż sam otrzymywałem (nie jestem jakis zadufany w sobie, zawsze gdy popełnię błąd to potrafię się przyznać i przeprosić - więc nie piszcie ze mi sie tylko wydawało, że byłem dobry). Przed świętami powiedziała, że chce przerwy i że nie jesteśmy już razem. (Wielokrotnie mówiła, że nie zasługuje na mnie bo ja taki dobry jestem i że nie wie czemu jest taka niedobra dla mnie itd) Jakie mam szanse żeby ją odzyskać? Nie wiem co zrobić. Na początku pisałem do niej, dzwoniłem, że robi błąd, że będzie tego żałować ale sądząc po bardzo wielu wypowiedziach na tym forum lepiej siedzieć cicho by sprawić, żeby zatęskniła. Widzieliśmy się na Sylwestra, wspólnie bawiliśmy, przytulaliśmy, całowaliśmy a nawet kochaliśmy. Wydawało by się że jest ok ale jednak jak wróciła do siebie to już prawie się nie kontaktujemy (dzieli nas odległość ok 150km ale od pol roku przyjeżdżam do niej co weekend wiec 3 dni w tygodniu sie widywaliśmy). Mój niepokój budzi fakt, że do pracy zawsze chodzi uśmiechnięta, wymalowana, wyczesana a jak zrobili imprezę w pracy to szykowała się ok 3 godzin. Między nami popsuło się ok 2 tyg przed zerwaniem. To stało się tak jakby nagle ni stąd ni zowąd. Przez te 2 tygodnie była dla mnie straszna, o byle co się wkurzała dosłownie jak śmiecia. Jakoś to zniosłem bo strasznie ją kocham. Rozstaliśmy się w pogodnej atmosferze, ostatniego dnia poszliśmy do kina itd. Mówiła też że chce przerwy bo chce poczuć to COŚ do mnie a czego teraz nie ma. Czy myślicie że może być ktoś trzeci? Po świętach powiedziała że przerwy potrzebuje żeby się z kimś może pospotykać żeby miała porównanie itd i żeby wiedziała na 100% że ja to ten na całe życie (planowaliśmy przyszłość, mieszkanie, dzieci itd). Powiedziałem jej wtedy, że jeśli się z kimś chociaż raz spotka to niech się usunie z mojego życia na zawsze , że niech nie myśli że będzie miała otwartą furtkę jeśli jej z jakimś nie pójdzie. Napisałem jej list w którym jest napisane czarno na białym że albo w prawo albo w lewo. I wiem, że będę cierpiał ale jeśli z kimś się spotka nigdy się nie odezwę do niej. W ciagu tych 3 lat nie zauważyłem żeby mnie okłamała choć raz i skoro się zapiera że nie ma absolutnie nikogo trzeciego to czy powinienem wierzyć. Co myślicie o tym? Jestem młodym (ja 25, ona 24) ale poważnym facetem więc, jeśli ktoś ma mnie lub ją obrażać niech sobie z łaski swojej odpuści. Dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj sobie spokoj z tą
idiotką, ktora sama nie wie czego chce :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnulcia 85
moze ona poznala kogos w pracy??? ja rzucilam faceta po 4 latach dla faceta z pracy..jestesmy rok nie zaluje zycie jest nieprzewidywalne milosc tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cooooooooo
dlaczego nigdy nie moge trafic na fajnego faceta :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cooooooooo
nic Cie nie poradze moze zrozumie co stracila gdy pozna tych zlych facetow a ich jest pelno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotangens
Daj spokój ... jak to łatwo powiedzieć. Serce nie sługa. Wiem że prawda wyjdzie szybciej na jaw niż można się spodziewać. Także wiem że się wszystkiego dowiem prędzej czy później. Na razie jednak będę czekał :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj sobie spokoj z tą
serce nie sluga ale z czasem ci przejdzie uczucie i znajdziesz inną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedno mnie dziwi - dlaczego chcesz czekać na nią, skoro ona już wybrała ? Wiele na tym forum męczennic i męczenników. Tylko...czy warto robić z siebie męczennika ? Czy warto tracić energię na kogoś, kto wzgardził uczuciem ? Przemyśl to, jeśli choć trochę kochasz siebie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotangens
Nie wiem czy wybrała. Może miała zamiar z kimś się spotkać, może zmieni zdanie? To się tak nagle stało i nagle 3 lata stracić? Już patrzyliśmy powoli na obrączki, mieszkania itd. Ech porąbane to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj sobie spokoj z tą
no wlasnie, madry post. czy warto byc meczennikiem? ja bylam przez ponad pol roku, ale bylam glupia, teraz to rozumiem. na drugi raz juz nigdy nie bede prosic sie o uczucie i tobie radze to samo. szkoda czasu na kogos kto jest bardzo niedojrzaly i niezdecydowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj sobie spokoj z tą
"Po świętach powiedziała że przerwy potrzebuje żeby się z kimś może pospotykać żeby miała porównanie itd i żeby wiedziała na 100% że ja to ten na całe życie (planowaliśmy przyszłość, mieszkanie, dzieci itd)." żalosne... naprawde bardzo 'dojrzala' kobieta....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie moze dlatego ze byles dla niej za DOBRY, kobiety to lubia takich drani:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elantonio
gdy kobieta zaczyna kombinować z "przerwą" nastaw się na 100% czujności... wtedy nie można ufać... tzn można ale ostro się na tym można przejechać. A kobiety te ufność wykorzystują !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotangens
Wiem że to żałosne. Mózg rozumie ale nie serce. Będę bardzo czujny i ostrożny. Wiem z praktyki, że po takiej przerwie tylko 10% do siebie wracają. No ale zaryzykuję, może się przejadę, może nie, kto nie ryzykuje ten nie pije szampana. Może chciała we mnie wzbudzić zazdrość, żebym powalczył o nią. Ona lubi się pobawić a ja taki bardziej domator ale to dlatego, że w weekend mam szansę trochę odpocząć bo na codzień pracuję :/. A może to sobie wszystko wmawiam :(. Tak czy siak dziękuję za poświęcony czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotangens
Echh. Czemu to tak boli. Wrrrr. Ciekawe czy jest tu ktokolwiek kto nie przeżył miłosnego zawodu :(. Ale mam chęć ponarzekać, wiem że to przejdzie kiedyś ale narazie jest ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×