auto a facet

Mam takie pytanie do Pań i Panów,a może chęc poznania opinii na ten temat Ostatnio czytałam artykuł o tym,iz to czym jeździmy nas odzwierciedla ...a jeszcze głebiej zagłebiajac sie w tekscie pisze o tym,ze styl w jaki prowadzimy nasze Street Toys obrazuje w jakimś stopniu jakimi jesteśmy kochankami :) Musze powiedzieć,ze coś w tym jest.Niby jazda autem jest dziecinnie prosta,a jednak sa ludzie z wieloletnia praktyka,ktorzy maja z tym problemy .Jakie jest Wasze zdanie ??

pewnie coś w tym jest, nie wyobrażam sobie w łóżku faceta, który jeździ jak ciapa i wszystkiego sie boi na drodze... ;)

Moje zdanie jest takie, że jeździmy takimi samochodami na jakie nas stać, a skoro nie lubimy prowadzić samochodu, to po prostu nigdy nie powinniśmy siadać za kółkiem. Wszystko w tym temacie. Natomiast brednie przytaczane przez kogoś, pozostaną dla mnie zawsze jedynie bredniami, tym bardziej, jeśli stawiane są za pewnik {czesc]

kiedys bylo takie powiedzenie ze dlugosc nosa u faceta ... teraz zeszlo to na samochody............tzn ze facet ktory jezdzi tirem owija sobie czlonka wokol kolana ??

nie tyle czym jeździ ale jak prowadzi...

bzdura przecież to żaden problem wyobrazić sobie mistrza kierownicy, który jest impotentem albo kierowcę, jeżdzącego powoli i bezpiecznie jako bardzo czułego kochanka

zazwyczaj niestety Ci drapieżni za kierownicą tak samo szybko jeżdzą w łóżeczku, szybki start i gaz do dechy i już meta a kobiecie nawet rumieniec nie zdąży się pokazać

napisalas " Ostatnio czytałam artykuł o tym,iz to czym jeździmy nas odzwierciedla " itd.. abstrachujac od tego , wiekszosc facetow to jezdzacy wariaci , sa agresywni i wulgarni za kolkiem czy to oznacza ze sa ostrymi kochankami ? watpie .. co niektorym nawet nie staje