Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Latea

Prosze o szczerą radę. Problem z mężem.

Polecane posty

Gość komentator
Znam dziewczynę, która uciekła z przed ołtarza , wódka na stole się grzała, kapela grała , a ona zwiała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ha! i dlatego ja mieszkam z facetem,widze jaki jest, a rodzicow w ciagu poltora roku widzialam kilka razy(studiujemy razem a mieszkamy w innych miastach). i nikt mi nie mydli oczu,tka j ak i jemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to ja już też nie rozumiem - mieszkaliście razem i się na nim nie poznałaś, dopiero 2 miesiące przed ślubem?? Dziwna sprawa. A co do wierzenia teściowej - z teściową się miałaś hajtać czy z jej synem? Wydaje mi sie że nie masz co przerzucać winy na oszustwa teściowej ani na jego udawanie. Trzeba sie przyznać przed samą sobą - nie chciałaś widzieć jak jest naprawdę, no i teraz to się mści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pierdziele, czy chociaz jedna z Was, ktora tak gada \"widzialy galy co braly\" jest z facetem po slubie i to nie rok czy dwa ale dluzej?? Ludzie sie zmieniaja, przed slubem czy na poczatku zwiazku facet zwykle sie jeszcze stara, ale pozniej niestety przestaje. Na poczatku zwiazku inaczej postrzega sie pewne rzeczy, bo zakochanie, bo nie na codzien itd, po latach mieszkania razem nie jest juz tak slodziutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlaśnie tak
m. in. ja mówiłam "widziały gały co brały" i tak, jestem po ślubie z facetem z którym byłam wcześniej 10 lat. i zgadzam się, że ludzie się zmieniają, ale główne cechy charakteru nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madlena - owszem, ja np. jestem 4 lata po ślubie. Nie twierdzę że mój mąż jest bez wad, ale zdążyłam poznać je wszystkie PRZED ślubem, tak jak i on zna moje (mieszkaliśmy wcześniej razem przez ok rok).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem 14 lat po slubie i gdybym miala jeszcze raz wyjsc za tego samego faceta to zrobila bym to bez zastanowienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
madlena77-> zgadzam się, ze ludzie się zmieniają, masz rację, ale to zazwyczaj trochę trwa, nie dzieje się to z dnia na dzień tylko jest to pewien proces a tymczasem autorka napisała "Jesteśmy króciutko po ślubie". Proszę czytać uważnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowy rok
taaaak :) to sa wlasnie konsekwencje tej waszej desperacji i parcia na malzenstwo, slub po roku, poltora, dwoch latach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komentator
dziewczyny , same przyznajcie, że po ślubie faceci się zmieniają i przed ślubem kobieta była wpatrzona w swojego faceta i nawet nie chciała widzieć jego wad i jego skłonności do kieliszka , natomiast po ślubie nagle oprzytomnienie ? a może to jest strach dla kobiety, że zostanie starą panną i lepiej wyjść za mąż za pierdołę lub pijaczynę niż zostać sama ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komentator,nie zgadzam sie. sa kobiety ktore widza co sie dookola nich dzieje i podejmuja swiadomie decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To, ze krotko po slubie niczego nie zmienia. Jesli sie spotykasz z facetem raz na jakis czas, to takie pochlaniajace czas hobby jak np ksiazki ma swoj urok, bo jest o czym porozmawiac, bo on jest oczytany itd. Dopiero po slubie okazuje sie, ze z bliska nie jest tak fajnie. Ciekawa jestem co byscie pisaly autorce gdyby PRZED slubem napisala \"znam swietnego faceta, jestem zakochana on tez, ale cos czuje ze za duzo czyta\"... Prooosze...ludzie nie sa jasnowidzami, alkoholizm, ewidentne nierobstwo, narkomania, agresja ok, ale tutaj???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powinnas wiedziec ze wzielas slub z mezem i jego matka on nie podejmie zadnej decyzji bez konsultacji z nia , a ona zawsze stanie w jego obronie .. temat stary jak swiat ( poczytaj w necie o tym ) ale .. zycie przed Toba , poki nie ma dziecka mozecie sie rozejsc skoro juz teraz sie meczysz i juz teraz jego wady i charakter draznia Cie.Zycie przed Toba .. powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja znowu protestuję ;) Bo ja właśnie po roku znajomości wzięłam ślub. Tyle że powtarzam - od początku przez ten ok rok mieszkaliśmy razem - zamieszkaliśmy już po 2 miesiącach znajomości. Totalne szaleństwo wydawałoby się, ale strzał w dziesiątkę. Wcześniej byłam z facetem prawie 3 lata ale mieszkaliśmy osobno i po czasie stwierdzam z pełną odpowiedzialnością że nie poznałam go tak dobrze jak swojego męża. Mało tego - jak z tym eks pojechałam na wspólne wakacje to już po kilku dniach wszystko mnie w nim wkurzało i miałam ochotę mieszkać w osobnym pokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komentator
Mnie zastanawia, czy przed ślubem mieliście jakieś wspólne zainteresowania , czy były tylko spacery przy pełni Księżyca , a może się Tobie podobało, że on jest 'taki oczytany' ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
madlena77-> ale tu nie chodzi tylko i wyłącznie o to, że facet za dużo czyta:o niech sobie czyta ile chce, ale niech też znajdzie czas na inne rzeczy. Poza tym człowiek nie staje się w jednej chwili życiową niedorajdą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alllalallalalaksncdnb
a pracuje ten małżonek czy tego też nie łaska? ciekawa jestem jak wam sie uklada w łóżku.To też jest istotne ale przypuszczam ze on jako flegmatyk raczej nie jest ogierem..a może sie myle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no niestety....ale
człowiek zakochany to człowiek zaślepiony. Nie potrafimy na partnera spojrzec obiektywnie, z boku. Patrzymy na niego (na nią) przez pryzmat naszych wyobrazen, złudzeń, przez rożowe okulary. Ja tez przed ślubem nie "zauwazyłam" pewnych wad. Po ślubie otworzyły mi się oczy. Rozwiodlam się. No coż, za ślepote trzeba płacić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedy to czytanie i te ksiazki sa tak wazne, ze nie ma czasu na nic innego. Doba sie nie rozciaga. Zamiast zajac sie domem i zona woli zajac sie wlasnymi sprawami a problemy zrzucic na mamusie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko ile masz lat
i kim z zawodu jest twoj maz ze tak ciagle siedzi w ksiazkach? Czy to naukowiec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam duperele...
Jeśli źle się czujesz w tym związku- odejdź. Całymi latami utrzymywałam dom, robiłam zakupy, remonty, organizowałam wyjazdy, wczasy, budowałam dom- ciągle sama. Co prawda mój były mąż miał drugie życie i tam się pewnie realizował, ale...Byłam strasznie zmęczona tą samodzielnością i ciągłym zrzucaniem wszystkiego na moją głowę. Taka samotnosc w związku jest okropna więc dobrze się zastanów, dopóki nie ma dzieci...Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×