Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kochałam męża

Nie odkryję Ameryki,chłop mi nie pomaga!!!!!!

Polecane posty

Gość ZROB COSSSSS
mysle ze nie!!!!!!!!ja bardzo chcialam corke a urodzil sie syn a kocham go nad zycie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochałam męża
Bożeee,czemu mi się nie chce spac??????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZROB COSSSSS
bo myslisz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZROB COSSSSS
nie mysl o tym to jest oczywiste idziesz do pracy i skoro maz w tym czasie jest w domu to musi zostac z dzieckiem i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochałam męża
Musze tu częsciej wchodzic i czytac wypowiedzi bo obawiam się,że nie starczy mi sił dzisiejsze postanowienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rezygnuj z pracy
'Moja droga! ;-) "Kobieta siedząca w domu z dzieckiem(dziecmi) NIC NIE ROBI!!!!!!!!!!!Takie na ogół jest zdanie otoczenia i nawet rodzona siostra jest tego zdania i ciągle mi to przypomina'" To teraz podam Ci przykład idealnie z mojego życia wzięty. Wszak siostra ma tak nie twierdzi (a czy twoja mieszka z mężem i dzieckiem i siedzi w domu jeśli nie, możesz śmiało do niej rzec "a co ty możesz o tym wiedzieć" - i siostra - daję słowo - więcej słówkiem nie piśnie), ale twierdził tak mój mąż. Twierdził tak przez pół roku DO CZASU gdy w pewnym momencie zaczął mi wyliczać pieniądze bo skoro on pracuje a ja nic nie robię... to... On sobie kupował co chciał a ja liczyłam grosz do grosza. I otóż pewnego pięknego dnia, przestałam w domu robić cokolwiek. nie było śniadań, nie było obiadu, nie było kolacji. Gotowałam tylko dla siebie - ty gotuj tylko dla siebie i dziecka. Nie robiłam prania - prałam TYLKO swoje. Nie sprzątałam, nie zmywałam. Jak zlew zarósł, toaleta zaśmierdła - to uciekłam do rodziców na tydzień. Wróciłam i już NIGDY więcej nie słyszałam, że w domu nic nie robię. I mnie zupełnie nie interesuje co pomyślą sobie inni - jak mąż półkretyn, to trzeba umieć go sobie wychować. Bierz się do roboty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochałam męża
Jeszcze tylko dodam,że w czwartek mam jechac do pracy a widzę,że mój małżonek już chodzi jakiś struty i ciągle mu cos przeszkadza.Jak takie cos widzę to mam dośc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rezygnuj z pracy
Niech mu przeszkadza - nie reaguj, traktuj jak powietrze - on normalnie WYMUSZA! Skoro zachowuje się jak dziecko to tak go traktuj - dzieci szantażujące emocjonalnie - IGNORUJE się ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochałam męża
Siostra pracuje, syna ma juz odchowanego,ale teraz sobie przypomniałam,że jak był mały to ona zagranice jezdziła pracowac i synka jej mama wychowywała praktycznie.Tak że gówno wie,za przeproszeniem, o siedzeniu w domu z małym dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rezygnuj z pracy
Więc śmiało możesz jej o tym przypomnieć przy najbliższej okazji i ograniczać kontakty do minimum a przynajmniej do czasu, gdy nie ułożycie sobie związku jak należy - mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochałam męża
Mieszkamy razem i cały czas ma mnie na oku:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochałam męża
Dzięki,dzięki, dzieki za odzew.Dobranoc. Ide spac bo rano koło 7.00 pobudka na nicnierobienie cały dzień ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rezygnuj z pracy
? mieszkasz razem z siostrą? To bardzo niezdrowe stosunki. z przyczyn ekonomicznych? Waszych, czy siostry? Jeśli z przyczyn ekonomicznych siostry to może warto byłoby z nią porozmawiać, by nie wtrącała się w nie swoje życie? Z resztą bez różnicy kto od kogo jest zależny - z rodziną najlepiej na zdjęciach, to bardzo niezdrowy układ, nie macie możliwości zamieszkać samotnie? Żeby nie wyszło na to, że będziesz miała mądrą siostrę i cudownego męża - przeciw sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochałam męża
to jezcze tylko dodam : dostałyśmy dom,po połowie i nie ma innego wyjścia. Jedną i drugą nie stac na spłacenie i wyprowadzkę do nowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rezygnuj z pracy
Rozumiem. No to chyba tu trzeba byłoby jasno wystawić granice: - my mamy swoje życie, Ty masz swoje - ja nie wtrącam się do Twojego a Ty do mojego Musisz nauczyć się stawiać granice i mówić głośno, co Ci się nie podoba. Inaczej nic nie zmienisz. Przemyśl to, nie ma innej drogi, jeśli chcesz uzdrowić relacje z mężem. Siostra schodzi na drugi plan, bo nie z Nią teraz tworzysz rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZROB COSSSSS
nie rezygnuj z pracy madra z ciebie kobietka naprwde ten twoj sposob na mez ekstra!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!niech no tylko moj powie ze nic nie robie ooottt ja mu dam dobranoc kobietki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jalpolka
"A najgorsze co może powiedziec to : "przecież ja pracuję,nie siedzę cały dzień w domu" " mam taką samą sytuację i tez wylicza mi kasę, wraca kiedy chce bo przeciez on sie rozrywkuje ma prawo do tego bo cały dzien pracuje a ja na dupie w domu i nic nie robie i ze on tez by tak chciał, a jak wykarmie cyckiem córke to wtedy to ja pójde do pracy zarabiac a on sobie bedzie bimbała z dzieckiem w domu- to jego słowa:)), tacy faceci są do niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypoczeta mama
Też tak miałam. Mąż mi nie pomagał, po pracy ciągle miał jakieś załatwienia, a to bardziej byli koledzy, no i przy okazji coś tam załatwić. Tez myślałam o drugim dziecku, ale stwierdziłam o nie, jeżeli mam sama wychowywać bez pomocy to poczekam aż się mąż zmieni, także czekam już 18 lat i obecnie nie żałuję, że mam jedno dziecko, przynajmniej mam czas dla siebie, a mąż dalej zawsze ma ciągle coś do załatwienia, bo on przez telefon jeżeli ktoś mieszka niedaleko nie umie zapytać, idzie osobiście no i czas mu schodzi. Także mogę ci podpowiedziec, że nie daj się za przeproszeniem "wrobić" w więcej dzieci jeżeli nie masz pomocy, chyba, ze sama świadomie chcesz wszystko robić przy dzieciach, no to co innego, a tak jak ja, chodzę do pracy, także nie mam aż tak za dużo czasu, owszem muszę przecież ugotować, uprać, normalne obowiązki domowe, no ale już nie muszę z zegarkiem w ręku biec do domu, bo małe dziecko, moje obecnie duże to i samo sobie coś przyszykuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza_30
Czemu Wy pewnych rzecvzy nie ustalacie przed slubem czy narodzinami dziecka? W moim zwiaku przed slubem było ustalone, że mąż sam sobie pierze, prasuje, robi jedzenie - jadamy w różnych porach, jak sie wprowadził to dostal instrukcje od pralki i jakos on to wytrzymał i pralka ;). Staramy się o dziecko i jest dla nas obydwojga jasne, ze dziecko ma dwoje rodziców i maz wezmie urlop ojcowski aby się zajac dzieckiem - łaski mi nie robi to jesgo obowiazek aby zajac sie dzieckiem tak samo jak ja, nawet bardziej bo ja moge byc obołała po porodzie. Ja naprawde WAs przede wszystkim nierozumie jak mozna dac sie tak upodlic.... do autorki...wyjedz na kilka dni i niech maz weznie urlop i sie dzieckiem zajmie - tylko na to treba byc silnym a ty nie wydaje sie, ze masz silny charakter...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypoczeta mama
Iza masz rację, ale życie czasami okazuje się inne. Dobrze mówisz, tez ustalałam przed ślubem jak ma byc i to było dawno temu, bo jak napisalam syn ma 18 lat, tylko, że mąż zawsze miał coś do załatwiania,a jak go chciałam po porodzie zostawić to mówił, że boi się dziecku krzywdy zrobić. A ja wierzyłam. Nie jest tak do końca, ze absolutnie się nie zajmował dzieckiem, ale ja zawsze wybiegałam pierwsza w obawie, że najlepiej będzie jak to sama zrobię. Mnie tez dziwi, że kobiety nie mające oparcia w mężach , mające mężów lubiących sobie wypić, nie mówię tu już o pijakach, chociaż też takie są decydują się na kilkoro dzieci. Ja zawsze byłam zdania, ze w razie czego jeżeli z mężem nie dogadamy się we wspólnym życiu to tylko jedno dziecko skrzywdzimy. No ale widzę, że są samotne matki mające po kilkoro dzieci i one są szczęśliwe, ze zniszczyły dzieciom życie fundując im ojca pijaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gagagahjajancuc
jak to czytam to moj wyglada na ideal. przez cala ciaze nie robilam zakupow-on sie tym zajmowal, pomagal mi przy gotowaniu,przez pierwsze 3 miesiace wlasciwie tylko on wstawal w nocy do dziecka,wspolnie go kapiemy, on go karmi i sam sie do tego rwie... Zmywa naczynia, wywiesza pranie kiedy ja akurat zajmuje sie czyms innym. Chyba Go nie docenialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gagagahjajancuc
wypoczeta mama-to zwykle mnie schodzi jak gdzies pojde do kolezanki a on wyluzowany siedzi z malym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nooooooooooooooo
ech umowy umwami , my tez mielismy przed slubem co i jak zamieszkalismy razem i byl podzial obowiazkow ja gotuje on zmywa albo odwrotnie ja piore rasuje on sprzata itd. ... zawsze wszysstko bylo podzielone w ciazy tez przejol czesc moich obiowiazkow bo zle sie czulam a do pracy musialam chodzic do 9 miesiaca..... córcia jak sie urodziła to byl wniebowziety mial ojcowski itd. pomagał prał prasowal normalnie złoto nie chłop urlop sie skonczył poszedł do pracy to zaczełam wszystko ja robić mała ma tylko 2 miesiace ale kolki straszne od rana do nocy na rękach i ciągle placze; fakt zajmie sie nia ale musze poprosic umie przebrac przewinac nie ma problemu ale musze powiedziec a jak mi w ostatnia niedziele powiedzial ze ja mam macierzynski aby sie zajmowac dzieckiem a on chce odpoczac ( pilnowal jej podczas gdy ja gotowalam objad ) to mnie trafilo stwierdzilam ok . skoro tak to zajmuje sie dzieckiem i tylko nim nie ;gotuje tylko dla siebie ,zmywam po sobie jak cos spadlo na podloge to sobie lezy. I moj maz wytrzymał cale 4 dni wczoraj porozmawialismy i stwierdzilam ze podzial obowiazkow nadal obowiazuje skoro chcialam mu w jakis sposob pomoc i robilam za niego nie potrafil docenic trodno nie zrobi nie bedzie zrobione ... moja praca teraz zajmowanie sie córcią a nie usługiwanie panu i wladcy ( w koncu pieniazki mam co miesiac wlasnie macierzynski)i po pracy codziennie sie mala zajmuje zebym mogła pójsc na basen albo do siowni. A po macierzynskim wracam do pracy a ze akurat mam mozliwosc pojscia na popołudnie na 8 godz. to z tego skorzystam a nianki nie bedziemy brac bo przeciez on ma wtedy wolnei jest po pracy ... coz maz nie był zachwycony ale nie dam sie zamknac w domu mial dobrze nie umial docenic trudno bedzie musial wiecej dawac z siebie i nie odpuszcze jak mam ochote w czyms go wyreczyc to od razu sobie pzrypominam to zdanie i mi przechodzi ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×