Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sprzedam złe samopoczucie

...zrozumiałam i żałuję za to jaka dla niego byłam

Polecane posty

Gość sprzedam złe samopoczucie

Byłam z Nim rok, mieszkaliśmy razem, kilka miesięcy temu zaczęło sie miedzy nami psuc. Przeze mnie, przez moją nieufnośc, przez podejrzenia i dochodzenia, czepiałam się niemalże wszystkiego, ciągle coś mi nie odpowiadało, rzadko się śmiałam . Wywoływałam złą atmosferę, kłótnie, awantury. Nie potrafiłam rozmawiac, kierowałam sie emocjami, zostawialam go wiele razy pod wpływem nerwów. Jednym słowem stałam się ZOłZą! ;( Straciłam do Niego zaufanie, bo regularnie niemalże mnie okłamywał, nie mogłam tego znieśc, choc były to zazwyczaj dośc drobne kłamstwa. Kochaliśmy się, kochałam go tak jak nikogo innego do tej pory, on mnie tez. Tolerował moje grymasy, żale, wieczne niezadowolenie....Do czasu ;( Kilka dni temu powiedział "dośc", oświadczył, że nie chce juz ze mna byc, życ, mieszkac... To był dla mnie wielki cios, bo nikt jeszcze nie byl mi tak bliski, na nikim tak bardzp nie zalezalo, nikogo tak nie kochalam.Caly rok dzien w dzien razem, 24h na dobe...a teraz jestem sama. Zrozumiałam wszystko, to jaka byłam....niestety za pozno. Bardzo tego żałuję, chciałabym cofnąc czas... Nie wyobrazam sobie zycia bez niego, jest mi strasznie trudno. Przez te dni po tym jak mnie zostawil, mielismy z soba jeszcze kontakt, do dzis...Sugerowal, ze moze jeszcze bedziemy razem , jesli sie zmienie, ale nie mieszkajac razem lecz kazdy u siebie tak jak na poczaatku, gdy sie poznawalismy. Chce jeszcze ze mna porozmawiac by wyjasnic sobie wszystko, spokojnie pogada i nie ukrywal tez, ze o mojej zmianie i ewentualnym powrocie , ale tylko mieszkajac osobno. Nie moge sie z tym pogodzic. POwiedziałam mu, ze nie ma mowy bysmy byli razem i mieszkali osobno, ze nie wyobrazam sobie teraz tego i nie chce tak...mieszkalismy z soba rok, a teraz...mielibysmu na nowo wszystko budowac...spotykac sie raz na jakis czas to u mnie to u niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dlaczego chcesz wszystko przyspieszac? po co? pierwsza proba mieszania razem nie wypalila, nie czulas sie szczesliwa, wywolywalas jak napisalas konflikty, wiec daj sobie i jemu czas by dojrzec do tego mieszkania razem. . . trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elantonio
Ciesz sie, ze trafiłaś na dobrego faceta, który nie znalazł sobie już kogoś na boku, a chce rozmawiać i dać ci szanse skoro twierdzisz, że to z twojej winy i, że to on cię zostawił a ty chciała byś by wrócił to nie dyktuj teraz warunków powrotu. I ciesz się masz faceta z cierpliwością, dbaj o takiego bo niewielu takich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem........
przeciez tu nie o mieszkanie razem sie rozeszlo tylko o zaufanie,ona nie miala go do niego bo ja oklamywal,wydaje mi sie ze zabraklo takiej szczrerej prawdziwej rozmowy,abys opweidziala co ci na sercu lezy ,mowila a nie okazywala wszczynaniem klotni,nie dziwie sie ze facet mial dosc mimo ze jestem kobieta to jednak rozumiem go,wystarczyla rozmowa,z jakiego powodu klamal?obawial sie czegos?twojej reakcji?no i jakiego rodzaju byly to klamstwa?wzgledem czego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro chce z Tobą być to znaczy ze mu zalezy a to powinno Ci na razie wystarczyc...I mysle ze to dobrze ze zamieszkacie osobno jesli opanujesz swoja zazdrosc i pokazesz ze mozesz sie zmienic to on szybko zapragnie wspolnego zycia pod jednym dachem...Daj mu troche ochlonac i sama tez powinnas sie otrzasnac mysle ze chwila przerwy sie przyda do przemyslenia pewnych spraw:)Powodzenia i trzymam kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprzedam złe samopoczucie
były to kłamstwa dotyczące niemalże zawsze tej samej kwestii- konbiety, a konkretnie jego byłej kobiety, z ktora byl 5 lat, o której opowiadal porzez cala nasza pierwsza randke i na poczatku naszego zwiazku rowniez. porównywal nas, mowil o niej w samych superlatywach....miał z nia kontakt, ona wodzial go za nos, a my bylismy juz razem. takze jak bylismy juz razem napisal do niej ze ja kocha, ze mysli o niej itd... Przeczytalam jego maila i w ten sposob sie wydalo. zażyczyłam sobiue zeby juz sie z nia nie kontaktowal- a on robil to wielokrotnie, łamał obietnice.potem, gdy sie do niego przeprowadzilam- w jego mieszkaniu znalazlam tony plyt z jej zdjeciami, z pamiatkami od niej z rzeczami z nia zwiazanymi. prosilam by pozbyl sie tego...jednak ciagle napotykalam w domu , np. przy sprzataniu rzeczy z nia zwiazane, najczesciej zdjecia.sporo musielismy z soba nawalczyc by to zrobil- zerwal z nia kontakt i pozbyl sie tego wszystkiego z nia zwiazanego.i kłótnie zazwyczaj tym własnie spowodowane (choc nie tylko) bo czasem kłamał ze byl gdzies indziej niz w rzeczywistosci itd). TO jest teraz dla mnie nieistotne...tak jak wspomnialam...wiem, ze sprawy konfliktowe powinnam załatwiac inaczej. nie jak ostatnia jędza. zabrakło mi wyrozumiałości, pokory, empatii i w pewnym momencie zatraciłam sie w tym wszystkim , straciłm nad soba kontrolę i stawałam sie coraz bardziej nieznosna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprzedam złe samopoczucie
czuję się okropnie...przychodzą mi do głowy same najgorsze myśli na swój temat. zaczynam coraz bardziej uświadamiac sobie jak kiepską partnerka się stałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprzedam złe samopoczucie
dodam jeszcze, że czuję do Niego żal, że zrezygnował ze mnie, z mieszkania razem itd... Zostawiałam go wielokrotnie, a wlasciwie probowalam bo nigdy tego nie uskutecznilam. Gdy tylko emocje opadły, dochodzialm do wniosku ze chce bycx z nim pomimo wszystko, dac mu szanse, wierzylam ze sie zmieni i dlatego nigdy nie odeszlam na powaznie. dawalam mu tyle szans, a On...ani jednej..., bo zostawil mnie raz i nie dal szansy ;( mam wątpliwości co do takiej milosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elantonio
Bo on nie straszył, żył ile mógł aż w końcu pękł, choć w sumie tez się fer nie zachowywał, tak czy siak myśli o powrocie poważnie, ale trzeba trochę czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 23423423466
a czemu ty nie wywalisz zdjec ze swojego dziecinstwa? albo innego okresu zycia? zrobilabys to gdyby chcial? to byla czesc jego zycia, nie mowie ze ma byc to na widoku, ale mysle ze nie mialas prawa kazac mu wywalac wszystkiego co z nia zwiazane jesli tego nie chcial, zapomniec przeciez sie nie da, a tak to wlasnie mialas te swoje awantury ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym mysle, ze nie miałby nic przeciwko temu zebym miala zdjecia z mojego dziecinstwa:] Ale nie to jest dla mnie problemem , tylko to że byłam dla niego na tyle złą partnerką, że już nie mógł byc dłużej ze mna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 23423423466
a to nagie fotki :D głupek, mogl lepiej schowac, poprzegrywac popodpisywac inaczej zabezpieczyc haslem itp a tak na powaznie :P faktycznie o tony nagich moglas sie wkurzyc, a tak na prawde to powinnas go kopnac w dupe ;] (w przenosni)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...kit ze zdjęciami, nie o nie tu teraz chodzi. wysłałam mu wczoraj maila, takiego pożegnalnego. bo od kilku dni (odkąd mnie zostawił) piszemy do siebie smsy, czasem rozmawiamu ale ja zwasze sie rozklejam i do tego nie ukrywam żalu do niego i jakoś nam ten kontakt nie wychodzi. Z resztą ciągle mówimy/ piszemy o tym samym. Postanowiłam napisać wszystko w jjednym mailu.Wyraziłam w nim to, że zrozumiałam, żałuję, napisałam jak ważny był dla mnie...i życzyłam szczęścia w życiu i...w przyszłym związku (choc chce żeby był tylko ze mną). dzis rano napisał , że nie przeczytał tego maila i chyba tego nie zrobi, bo zbyt cierpi, a domyśla sie co jest w nim napisane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co, może i dobrze się stało. Pomieszkajcie oddzielnie. Zastanów się też nad tym, czy TY chcesz być z nim, czy macie na czym budować. Zauważ, że wpadłaś w jakieś samooskarżanie się, a panikę. Piszesz o całkiem uzasadnionych wątpliwościach (wyznania miłości), które poddały by w wątpliwość jego uczciwość, a potem piszesz, że to "nieważne". Bzdura. Uzależniasz się, albo uzależniłaś. Dla tego faceta jesteś gotowa poświęcić siebie, swoją godność, swoje zasady itp. To zaczyna być toksyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam kiedyś w podobnej sytuacji. Facet spoczął na laurach, ja się zakochałam po uszy. Im bardziej go potrzebowałam na codzień tym bardziej on uciekał. Był niedojrzały, nie umieliśmy rozmawiać, spierać się. Ja zatraciłam gdzieś swoją niezależność, byłam od niego uzależniona. Inne kobiety doprowadzały mnie do szału dlatego, że on zachowywał się jakby mnie nie było. Flirtował z innymi, przytulał itp. Oczywiście wszystko na moich oczach. Rozeszliśmy się, a dokładniej on mnie rzucił. Potem co prawda wmawiał mi, że to ja go rzuciłam, bo on miał co innego na myśli mówić może powinniśmy się rozstać (!). W efekcie cierpiałam okropnie, przeszłam coś, czego wrogowi nie życzę i zostałam starą panną z wyboru. Nie popełnij tego błędu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uktuk
On wyciąga rękę na zgodę, proponuje kompromis w sytuacji kryzysowej. Ty odpowiadając używasz słów: "nie wyobrażam sobie", "nie chcę". To jakbyś była, jak wcześniej, skupiona wyłącznie na własnych odczuciach i potrzebach, własnej wizji (o ich błędności nie wspominając). Sądzę że nie ma dla was żadnej szansy, i dobrze, bo facet dość już się namęczył. Nie widzę tej szansy bo wydaje mi się że NIC NIE ZROZUMIAŁAŚ i ani na jotę się NIE ZMIENIŁAŚ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko jaa 23
autorko nie masz za kim plakac. Jesli facet kocha Ciebie to nie mowi ze kocha dla innej, nie porownuje i nie klamie. Taki facet u mnie osobiscie juz po pierwszej randce nie mialby szans. Troche sama jestes sobie winna ze zaangazowalas sie w zwiazek ktory od poczatku nie byl "czysty" bo Twoj facet wciaz tesknil i czul cos do bylej. Nie obwiniaj siebie za to ze szalalas z emocji. Nie kazdy potrafi zachowac zimna krew w takich sytuacjach, nikt nie jest idealny. Twoj facet postepuje zle i to on niech ma do siebie wyrzuty bo Cie zle traktowal. Wina lezy po obu stronach, ale moim zdaniem ten zwiazek od poczatku mial male szanse na przetrwanie. Nie spotykaj sie z nim teraz jesli dasz rade, niech on sie wyleczy z poprzedniego zwiazku. Na to trzeba lata. A moze bylas tylko lekarstwem na tamta milosc nie sadzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przez całe trwanie naszego związku to ja spoczywałam na laurach, myślałam, ze mogę dyktowac warunki kiedy mi sie podoba, że moge go zostawiac kiedy tylko popełni błąd- nieważne jaki.On zawsze był ze mną, przez rok nie zostawił mnie ani razu, ja wręcz przeciwnie, zostawialam go 1, 2 razy w miesiącu. Za każdym razem prosił bym do niego wróciła, twierdził, że musimy byc razem, już zawsze- że nie ma innej możliwości. To ja byłam okrutna i bezwzględna, bo każdy problem załatwiałam automatycznie- zazwyczaj rozstaniem. Nie potrafiłam z nim rozmawiać, bo byłam zbyt narwana, niestabilna emocjonalnie, porywcza, impulsywna, kierowałam sie wyłącznie emocjami. Mówiłam mu przykre rzeczy, których teraz naprawdę bardzo żałuję. Zabrakło mi pokory, zrozumienia i zwyczajnej doroci... ...ale co z tego, że nad tym wszystkim przyszło mi się zastanawiać dopiero teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze prosił, błagał wręcz o rozmowy, a ja zawsze uważałam, że wszystko jest jasne i rozmowa jest zbyteczna, poza tym, nawet nie potrafiłam spokojnie rozmaiwać, odrazu si e unosiłam, wpadałam w niesamowitą złość bądź po prostu unosiłam się honorem i izolowałam się od niego. Był bardzo czuły, ciepły, troskliwy, opiekuńczy, niesamowicie wrażliwy- często płakał. Ale kłamał co doprowadzało mnie do szału. Jednak mam wrażenie, że to ja czasem zmuszałam Go do kłamstw. Myslę, że wielokrotnie bał mi się o czymś powiedzieć, bał się, że to odrazu skończy się awanturą, a w konsekwencji moim odejściem. Taka byłam. Ale pragne zmiany...dla Niego, ale nie chcę żebyśmy mieszkali osobno...nie dam rady..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaJesteem
Tez taka byłam,toznaczy jestem na etapie zmieniania się. Bo nie chcę stracić mojego Kochanego Skarba przez moje wybryki. Tyle,że mój chłopak nawet nie daje mi takich powodów jak twój,a ja i tak byłam okropna.Czepiałam sie głupot,chociaż on był i jest bardzo w porządku względem mnie. Płakał przeze mnie tyle razy...Powiedział,że nigdy przez nikogo tak nie płakał.Ale to dlatego,że strasznie mnie kocha,a ja go ciągle gnębię,ranię,za nic dosłownie,i że on boi się,że pewnego dnia nie wytrzyma.Ale że to ostatnia rzecz jaka w ogóle chciałby zrobić,bo jestem dla niego najwazniejsza. I jak to sobie przemyślałam,to postanowiłam byc taka,żeby związek ze mna był dla niego przyjemnością,a nie katorgą.Bo choć mnie kocha,to męczył się po prostu. Więc jeśli go kochasz,to nie stawiaj swoich warunków,tylko przystan na jego,i poczekaj jak sie sprawy potoczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ON NIE DO KONCA ZAPOMNNIAL O TAMTEJ MILOSCI. MUSISZ CIERPLIWIE CZEKAC, AZ EMOCJE W WAS OCHLONA...NIBY JKEST ZA TOBA, A NIBY ZA TAMTA.NIE ULOZYSZ SOBIE ZYCIA JEZELI ON O TAMTEJ NIE ZAPOMNI, NIE WYMAZE JEJ Z PAMIECI....CIERPLIWOSCI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko jaaa 23
to typowe ze jak sie jest w rozpaczy to wybiela sie partnera a siebie oczernia. No i gdzie ta jego czulosc jak trzeba bylo o Ciebie zadbac na poczatku zwiazku i nie ranic jego bylym az 5letnim zwiazkiem, no litosci. Ok jesli chce utrzymywac z nia kontakt, ale jej rzeczy w Waszym domu??!! I jeszcze te wyznania milosne do niej?? Kurcze przeciez ten facet chce miec i Ciebie i ja, wszystko i jeszcze chce zebys byla mila, wyrozumiala dla niego, pelna ciepla i jeszcze nie zabraniala spotykania sie z tamta. No litosci:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Gówniażeria. Oboje. 1) Przeszłość się zamyka. 2) Brzęczenie gówno daje i tylko zniechęca do brzęczącej. Zadziwiające jak mało osób to rozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×