beszczelni ludzie

ludzie przychodza do mojego sklepu 5 minut przed zamknieciem i 45 minut wybieraja towar.i tak codziennie wychodzw z pracy godzine pozniej.Mam dosyc i zaznaczam ze to nie spozywczy.nie sznuja mojego czasu i tyle

nie rozumieja ze pracujemy do 16 a potem jeszce trzeba kase policzyc i zamknac

chyba z zemsty bede chodzic do roznych sklepow 5 przed zamkniecie i truc

powiedz im niech wypierdalaja ze sklepu bo chcesz skonczyc wczesniej uwierz juz nie beda przychodzic moze nawet wcale :)

zamykamy- kto zostanie w srodku płaci 25% wiecej :D

ja robie tak: jak zamykam sklep i wtedy przychodzą, głośno pierdzę, nie muszę ich nawet wyganiać - sami wychodzą

--> mam dosyc Przyjdz do mnie to cię ździelę. :P

Znam to. Ostatnio się wkur... na maxa, jak przyszły dwie małolaty i pobrały całą górę ciuchów, potem mierzyły i się zbijały w przymierzalniach. Świetną zabawę sobie znalazły. A mnie szlag trafiał... Najlepiej, jakby było otwarte non stop. Dla mnie też jest to po prostu zupełny brak szacunku. Ale takim ludziom nawet to do głowy nie przyjdzie. Ja rozumiem, że ktoś wpada w ostatniej chwili po coś upatrzonego wcześniej, ale żeby przyjść i wybierać nie wiadomo jak długo??

to się zwolnij i zmień pracę a jak jesteś właścicielką to :O jak siędowiedzą to szybko zbankrutujesz :D

Znam ten ból, pracowałam kiedys w handlu i innych punktach obsługi klienta..ciężki kawałek chleba :)...w Centrum kredytowym wywiesilismy w końcu kartke, że ostatni klient przyjmowany jest na pół godziny przez zamknięciem biura, ale w sklepie tak się nie da niestety...

ja też mam sklep i jak klienci nie rozumieją że już zamykam, udaje atak padaczki, a że jest znieczulica, wszyscy uciekają

to wlasnie jest Polska!!!! brawo w innych krajach ludzie sie szanuja a u nas tylko komus dosrac itp jak w tym wierszku w dniu swira

a tak wogole to jest sklep z materialami budowlanymi ktore po kupieniu jescze trzeba zaladowac.Pracownicy maja tez dosyc

mi szef zezwolil na to by zamykac tzn robic dobowke i podliczac kase 15 min przed poprostu prscuje na pasazu i zamykam rolete nikt mi nie wlezie a klienci tego nie rozumieja w wigilie pracowalam do 15 gdy zamykalam klientka byla obuzona ze tak szybko dzis konczymy-nie kurwa 24h

Ja rozumiem, że "klient nasz pan", ale tu chodzi o zwykły szacunek dla innych. Każdy chce wyjść z pracy o normalnej porze, ale nie każdy to rozumie i jak już sam się wyrwał ze swojego biura o 17, to każdy inny może siedzieć w pracy do usranej śmierci i mu usługiwać...

A jak ktoś, kto jeszcze nie pracuje mówi mi, że "ja nie mógłbym zamknąć się w czterech ścianach, muszę pracować z ludźmi" to moje pierwsze i jedyne pytanie to "pracowałeś kiedyś z ludźmi"??

dlatego apeluje do ludzi aby sie zastanowili nad swoim postepowaniem.nie pamietam kiedy bylam w domu przed 18.

czasami klient potrafi wyprowadzic z rownowagi.kiedys np taka kobietka caly czas mowila do mnie na ty- pokarz to , wypisz tak itd wkoncu sie zdenerwowalam i odpowiadalam jej przez ty .Strasznie ja zatkalo ale zaraz zmienila zachowanie

i zaczela na pani. czasem z chamem trzeba jedmak po chamsku

Po pierwsze to \"bezczelni\" a po drugie to przecieć można powiedzieć uprzejmym głosem, że przepraszasz, ale już zamykasz sklep.

Przed 18?? Kochana, ja do 21...

Powiedzieć, że się zamyka?? A zbluzgał Cię kiedyś ktoś??

ja pracuje w banku i zawsze wczesniej zamykam coby ludzie za dobrze nie mieli:P

nie, chociaż zawsze tak mówiłam jak już chciałam zamknąć. Wolisz siedzieć godzinę dłużej bo boisz się, ze ktoś cię zbluzga? No to juz twój wybór.

pracuje od 8 do 17 i mam tego dosyc

najgorzej jak taki klient nie spusci po sobie wody w toalecie .Smierdzi na caly sklep ale przeciez jak u siebie nie spuszcza to tu mam to robic zalosne to wszystko

nie wiem czy ten ostatni wpis to jakiś podszyw, przecież w sklepie nie udostępnia się WC:o to jest WC dla personelu.

To masz sklep otwarty do 16 i pewnikiem od 10 kobieto ludzie do tej godziny pracują.

:D z tym WC to jaja są

nie jaja .pisalam ze to hurtownia wiec ludzie czekaja na zaladunek czy fakture i udostepniamy im wc