Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Poxnora

Nowa na diecie-kilka pytan

Polecane posty

Gość mmmgh23
zajebiście trudne pytania zadajesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Sluchajcie,postanowilam przejsc na diete poniewaz przybylo mi w ostatnim okresie kilka kg i juz zaczynam sie zle czuc w swoim ciele.Od niedawna,mniej wiecej od siwat zerkam tak sobie na to forum,ale postanowilam zalozyc swoj wlasny topic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiec tak.Jestem jeszcze mloda osoba,mam 23 lata.W sumie nigdy sie nie odchudzalam...czasem po jakims wiekszy przejedzeniu jadlam mastepnje 2-3 dni mniej i bylo ok.Natomaist teraz moje zycie sie w pewnym stopniu zmienilo.Od ponad dwoch lat jestem w stalym zwiazku,ale na jesien 2007 postanowilismy zamieszkac z moim chlopakiem razem.Wszystko jest super tylko nie za dobrze to wychodzi mojej figurze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwuskaaa
okej! Dołaczam sie!! Czas i na mnie. Musze schudnac okolo 5 kg! Chyba sie na joge zapisze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jako,ze zaczynam sie odchudzac postanowilam najpierw zastosowca takie ograniczenie kcal do 1200,nie jakies konkretne diety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwuskaaa
no otóż to! Ja ze swoim nie mieszkam...ale jak do mnie przychodzi, to zawsze mu cos upichce ... no i idzie w tyłek :P Ostanio byly kryzysowe sytuacje a i wtedy zajadałam sie slodyczami. Waze 59 kg, musze zejsc do 54 i bede szczesliwa!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moje pytania sa takie-odkad mieszkamy razem systematycznie w weekend jest piwo-chipsy-pizza i jakies kukurydze..i to mi nabilo od pazdziernika jakies 5-6 kg na plusie....Poradzcie prosze cos jak skutecznie wymigiwac sie od tego,bo takie wieczorki okej...sa fajen...mile...bo znajomi i w ogole,ale nie wychodzi to na dobre mojej figurze i zaczynam sie niepokoic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mam 165 cm ... wiec dosc niska. A no dokladnie... Jakies chipsy, pizza, czasem na miescie sie zje jakies swinstwo... a pozniej sa efekty. Zle sie czuje w swoim ciele, moj chlopak nawet powiedzial...ze przytylam .. Nie robie tego dla niego, tylko dla siebie, juz planuje i planuje i nie moge zaczac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nerwuska...milo poznac. Ja obecnie waze 68 kg,ale przy wzroscie 180 cm.Nigdy nie mialam nadwagi jako takiej,ale jaka swychudzona nie bylam rowniez...Od pocztku liceum w sumie wazylam stale w granicach 62-63 kg.W sumie wtedy bylam troche nizsza,ale tam 3-4 cm to nie tak wiele...a teraz odkad razem mieszkamy zaczynam tyc a nie chce tego...dlatego wole zareagowac teraz kiedy jest to 5 czy 6 kg niz jak sie uzbiera 10-15....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie... 1200 na poczatek bedzie okej. Narazie zjadlam jogurt :P pozniej zobie sobie salatke grecka. Teraz zmykam sie kapac. Wracam za jakis czas 👋

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i wlasnie ja planowalam od pocztku grudnia zeby na swieta juz ze 4 kg mniej bylo,ale niestety tylko na planach pozostalo...a jeszcze do tego wszystkiego na swieta wypadl mi okres ...a sama robilam wigilie i swieta-w sensie sama wszystko szykowala a przed okresem ze 4 dni to masm wilczy apetyt,wiec łatwo sobie wyobrazic jak sie czulam w 2 dzien swiat u rodziny chlopaka na obiedzie...wszystko cprzyciasnawe a mnie jeszcze brzuch bolal i dodatkowo bylam rozwalona przez okres....A ja te dni znosze szczegolnie niekomfortowo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie rowniez milo :) OOO to wysoka jestes ;) Ja waze zdecydowanie za duzo... lenistwo bierze gore!! A nie chce zeby tak bylo, musze sie czyms zajac... Moj chlopak je za troje i nic po nim nie widac, a moglby przytyc, a nic to nie daje, za to ja to odczuwam. Moglby zabrac te moje zbedne 5 kg:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milej kapieli :-) A ja sobie jeszcze popisze...moze znajdzie sie jakas sympatyczna,bardziej doswiadzcona w tej tematyce osoba,ktora poradzi jak pomyslowo omijac "weekendowe"pulapki??? Bede naprawde wdzieczna,poniewaz probowalam juz kilka opcji ...opijalam sie jak male sloniatko woda minerala natiurlna(bo bez kalorii a zapycha,ale na marginesie jej nie znosze i to bylam meczrania a i tak nic nie pomogleo)Zamiast skusic sie na pizze czy chipsy celowo ukladalam na stol;iku po 2 talerzyki z marchewka swiza i jabluszkami ...bo w koncu ktos poza mna moze rowniez miec ochote sie skusic.... ale to tez nic nie dalo...zjadlam ze 2 jablka....marchewke gora jedna ,bo od tego chrupania od razu mnie rozbolala szczeka....dlatego moze ktos zna jakies fajne "uniki" na takie niezdrowe i niszczace figure jedzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I tak jak mowie...w tygodniu jest ok,bo studiujemy i pracujemy...a po poludniu i wieczorem jestem na tyle podekscytowana dniem,ze raczej juz nie jem za wiele...najczesciej jakies owoce albo sałatki... aha!!!Slodyczy w ogole nie jadam,bo nie lubie za barzdo....no...moze raz na miesiac jakies ciasto albo kawalek czekolady-zawsze jest to deserowa(bo tylko taka jeszcze w miare lubie)a najlepiej jak jest z orzechami...No to tyle moich slodkosci,bo tez nie slodze...w sumie od zawsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natomiast ten weekend mnie pograza...jestesmy z moim chlopakiem osobami dosyc towarzystkimi i energicznymi,ale 99% naszych wyjsc zawiera jakies paskudne zarcia...nie mam totalnie pomyslu jak sie od tego uwolnic..to znaczy wyjscia jak najbardziej okej,ale zebym miala jakis zamiennik jedzeniowy rozsadny,bo z drugiej strony tez jaki sens ma wyjscie wpolne gdzie on bbedzie jadl np.normalnba kolacje a ja co...soczek mam pic sam przez caly wieczor.???A co najgorsze to on mowi,ze wcale nie zauwazyl,ze cos przytylam... i ,ze nie musze sie odchudzac....a wlasnie o to chodzi,ze te 5 -6 kilo moze jakos bardzo nie widac...ale w koncu okolo 6 kilo to rozmiar w ciuchach roznicy...wiec nic dziwnego ,ze wiekszosc rzeczy robi sie za ciasna na mnie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz juz musze isc,ale moze jednak ktos poczyta moj topic i poradzi mi cos fajnego... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam podobny problem. Piwo, chipsy i oglądanie filmów we dwoje albo wielka wyżerka gdy wpadli znajomi. Ogólnie ograniczanie się do jabłek i marchewek kiedy cała reszta pożera pizzę nie zda rezultatu... Można wpaść w depresję ;) Przestawiłam się więc z piwa na czerwone wino, kupuję chipsy, za którymi nie przepadam więc mnie nie kuszą, zamawiam mniej pizzy - faceci się rzucają a dla mnie zostaje tylko kawałek zamiast połowy. Ćwiczę codziennie, w dni, w które przewiduję wieczorną wyżerkę staram się jeść mniej, nie jem kolacji. Schudłam 5,5 kg więc metoda działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bede musiala sie ograniczyc :P 5 kg trzeba schudnac ;] kurcze..musze dac rade, bo nie lubie juz na siebie patrzec ... bo nie mam juz takiego brzucha jak mialam... i wogole jakos dziwnie. NO wiec do roboty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nicktaki-dzieki sliczne za porady,bo powiem Ci,ze ta odnosnie mniejszych ilosci pizzy i kupowania chipsow w smakach ktorych nie lubie moze u mnie zadzialac....Natomiast jakie pijesz wino,jesli mozna wiedziec???Bo ja lubie tylko polslodkie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nerwuska- wlasnie,wlasnie...mam to samo...ze niby glupie 5 kg a brzuch juz nie jest taki...i w ogoole w niektorych ciucchach zauwazylam,ze zaczynaja mi wylazic tzw.boczki...a tego nie zniose...przynajmniej poki co... Nicktaki-jeszcze jedna sprawa w kwestii cwieczen,cwiczysz w domu czy jakies treningi???Bo ja wlasnie jakos tak nie znajduje czasu na cwiczenia a kiedys ...tzn od pocztku liceum mniej wiecej systematycznie cos trenowalam,takze chyba postaram sie znalezc od nowa troche czasu na jakies cwiczenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Winko to w sumie jakie się trafi - najchętniej czerwone półsłodkie lub półwytrawne np. Fresco, Sophia. Unikam słodkich win i drinków - no chyba, że z colą light ale rzadko ;) Ćwiczę w domu bo nie chce mi się przebierać i dojeżdżać - 20 min hula hop, przez 15 min rowerek \'na sucho\', potem ciężarki, brzuszki, jakieś tam ćwiczenia na uda. W sumie zajmuje mi to około 50 min a żeby się nie zanudzić/zamęczyć na śmierć oglądam jednocześnie tv ;) Na wypady do restauracji mam tylko jedną metodę - nie chodzić, ograniczyć się do pubów z winem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nicktaki-mowisz hula-hop???No ja wlasnie mam w domu i ostatnio troche probuje,ale wydaje mi sie,ze ono jest za male,bo zeby mi sie na bioderkach utzrymalo chociaz kilkanascie sekdund to musze z taka szalencza szybkoscia sie krecic,ze to mi sie az bez sensu wydaje.... Tak wiec pytanko=>masz duze czy raczej mniejsze to hula-hop??A moze ja zle nim krece??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm, moje ma chyba z 80 cm średnicy ale głowy nie dam. Jest gdzieś cały topik o hula hop, najlepiej tam spytaj. Acha, i warto wsypać w nie jakieś obciążenie, ja dałam bodajże suchy ryż, wtedy zmusza do większego wysiłku i niby masuje. Na allegro są gotowe kółka o większej wadze z wypustkami do masażu i jakimiś magnesami ale nie wierzę w takie wynalazki ;) Ja akurat mam talię dość wąską z natury ale dzięki ćwiczeniom i ograniczeniu żarcia zeszłam do 63 cm i sama jestem pod swoim wrażeniem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka :-) Nicktaki-do 63 cm???hm...no to faktycznie niezle...ja mam okolo 66-67 i tez chcialabym zejsc do okolo 63-62....bo tyle mialam jakis rok temu mniej wiecej...Mam nadzieje,ze to hula-hop,stepper skretny(bo mam taki w domu)i takie cos do robienia brzuszkow pomoga mi ,bo w chwili obecenj nie wiem jak bym znalazla czas na normalne treningi gdzies w klubie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest trochę
dziwne bo...mnie wyszyscy dokarmiają...i pizza frytki słodycze itp i jakos nie przytyłam! a mam tendencje do tycia! po prostu wiecej ruszam tyłek!!!!!!!!wiec zamiast sie odchudzac to ruszcie sie z kanapy i cwiczcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tylko wlasnie o to chodzi,ze raczej nie mam czasu siedziec na tej kanapie,bo jak wstaje codziennie rano o 5 ,wychodze z domu o 6 i wracam okolo 18 to faktycznie sie na tej kanapie nasiedze...jedynie to troche w sobote do poludnia moge sie polenic...takze...hmm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×