Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Minimal

Opowiem Wam historię...

Polecane posty

Gość Minimal

Zaczęło się chyba jak przyszłam do tej pracy. Pomyślałam - przystojny, miły, obrączka i córeczka. Hmmm. Planowałam ślub we wrześniu - z facetem, z którym byłam od liceum, którego nie kochałam - przyzwyczajenie kazało mi wmawiać sobie miłość. Do czasu pewnego pikniku firmowego życie płynęło przed siebie. Lecz wtedy czas się zatrzymał. Poczułam, jak to opisać... nie mogłam oddychać. Alkohol zrobił swoje. Zaczęliśmy tańczyć - jak dzieci w szkole podstawowej, na odległość ramion. Serce chciało mi wyskoczyć z piersi. Następnego dnia poszliśmy do pracy - niby normalnie, a jednak powietrze jakieś ciężkie, fioletowy welur. I żona jego na delegacji. I rozmowy na skajpie. I spotkanie w niedzielę - bez pytań, bez myślenia. Ja wtedy już byłam po zerwaniu zaręczyn. I szliśmy tak przez miasto - mówiąc o rodzinach, szkole, psach, słońcu i złamaniach kości. Potem kawiarnia, mocny smak espresso... i jego dłoń na mojej twarzy. A ja wtedy zaczęłam w środku krzyczeć. Hiroshima w mojej głowie. Pod moim domem nie wytrzymałam - przytuliłam się do niego. I poczułam, jak jego ciało drży - jak rozrywa go coś w środku.. I tak zaczął nas kuśić zakazany owoc. Owoc miłości, która nie może być. Kochaliśmy się kilka razy - za każdym razem było bardziej magicznie. Mój dom był dla nas schronieniem.. Rozmawialiśmy. Kiedyś pojechał po żonę na lotnisko.. Czekając na nią dzwonił do mnie i płakał.. Mówił, że kocha córeczkę, kocha żonę i kocha mnie. Jednak podjął decyzję walki o związek. Ja tego nie widziałam, nie chciałam widzieć. Chciałam być z nim.. Miałam 22 lata, on 27. Nie powiedział mi, że jego żona spodziewa się dziecka. Dowiedziałam się w pracy, na spotkaniu, pękło mi wtedy serce, gula w gardle odebrała mi głos. Do dziś nie wiem, jak sobie poradziłam. Mam bliznę do dziś na ręce, tak mocno wbiłam w nią paznokcie. I myślałam, że mu nie wybaczę, wybaczyłam jednak. Gra zaczęła się znowu, ale skończyłam ją. Choć tak bardzo chciałam z nim być. Poznałam wspaniałego mężczyznę. Jest ciepły, męski, kochany. Wie wszystko. Wie, ze pracujemy razem. Widzi, że czasem patrzę przed siebie niewidzącym wzrokiem. Boli mnie jego szczęśliwe życie, jego drugie dziecko, jego mówienie o domu. Waham się czasami między nienawiścią.. Nigdy jednak nie przeżyłam takich chwil jak z nim. Ostatnio w pracy jest dla mnie bardzo niemiły - walczymy ze sobą. Nie umiemy rozmawiać. Najprawdopodobniej odejdę z pracy, bo wiem, że ten rozdział muszę zamknąć za sobą. Na koniec powiem Wam, że jeśli taka miłość jest spełniona, to właśnie o niej piszą poeci i z powodu niej można codziennie umierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjjjjjjjj
"Na koniec powiem Wam, że jeśli taka miłość jest spełniona, to właśnie o niej piszą poeci i z powodu niej można codziennie umierać." chyba raczej nie spełniona.....swoją miłość on raczej spełnił z zoną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dozorca par
A czego sie spodziewalas, ze zostawi zone, dziecko dla ciebie. Ty bylas tylko zabawka w jego recach, wybawil sie, wyszalal wiec jestes juz niepotrzebna. Ze tez musi dochodzic do romasnow w pracy. W pracy sie pracuje i za to dostaje sie kase, a facetow szuka sie poza miejscem pracy. Przez takie jak ty wlasnie sa "zdrady"! Wypilas alkohol i juz swiecilas do niego oczami, krecilas sie, nie pozwolilas odetchnac a on biedak polknal haczyk. Smaz sie w piekle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żona była w ciąży może nie mogła współżyc i facet jak to facet miał ciebie pod ręką na co liczyła s

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjjjjjjjj
kurcze żeby tylko sie żona nie dowiedziała, ale z niego kawał nie powiem czego, nie nawidze takich facetów - facet żonaty to dla mnie świętość!!!a autorkę jak najbardziej ganię za takie zachowanie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam osobka..
Hehe a zona pewnie urodzi dziecko innemu :P A potem te dziecko bedzie wmawiac obecnemu mezowi, ale obecny maz nie bedzie wierzyl bo dziecko bedzie mialo blond wlosy, a on przeciez ma czarne, zrobi badania. Okaze sie ze mial racje, zona sie puscila z innym. W zlosci wykrzyczy ze on tez sobie poszlal z kolezanka z firmy. Zona nie bedzie wierzyla, pojdzie do pracy, wyjasnic wszystko. Tamta nie zaprzeczy a na domiar zlego powie, ze tez spodziewa sie dziecka, ale siedziala cicho bo nie chciala od niego zadnych alimentow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łiiiiiiiiitam
'I szliśmy tak przez miasto - mówiąc o rodzinach, szkole, psach, słońcu i złamaniach kości.'-------> :D :D :D poległam :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Minimal
Wiecie co, przed tą historią miałam czarno-biały obraz świata. Łatwo mi było wydawać takie same sądy. Nauczyłam się wiele na tej historii. Co do słów na końcu - nie napisałam, że ta miłość była spełniona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Minimal
Nie jestem w ciąży. Ta historia jest już skończona przeze mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dhskldc
a szkoda byloby duzo ciekawiej, wtedy to bys miala kolorowe zycie:D nie takie czarno - biale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co wy tak na nia skaczecie? facet kawal sqrwiela byl i jest nadal, nie ma co kadzic. autorka tez najrozsadniej nie postapila ale wszystko zakonczyla i podjela sluszna decyzje. o co wam kaman?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka anwiedzona troche
kurcze..wspolcuzje Ci starsznie bo etz sama zcasmi mam takie zawirowania..to wszytsko pzrez te hormony..po prostu tzreba to w sobie zdusoc i zycdalej,3mam kciuki za ciebie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjjjjjjjj
"Wiecie co, przed tą historią miałam czarno-biały obraz świata. Łatwo mi było wydawać takie same sądy. " moim zdaniem albo ma sie zasady i białe jest białe a czarne czarnym, albo ich sie niema. Owszem są kolory neutralne no ale kurcze robić krzywde innej kobiecie i dziecku zabierając im meża i ojsca to po prostu draństwo i już - troche wyobraźni a nie tylko huć, no bo po co poszłas z nim do łóżka???można kochać się w kimś ale żeby zaraz do łóżka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pusta sciana
Przepraszam ale raczej aytorka tego nie zakonczyla, tylko dziecko w brzuchu zony, powiedzialo mam dosyc i teraz rosnie jak na drozdzach:) A maz oczywiscie nadaje sie teraz tylko do wynoszenia smieci, dojadania obiadkow, sprzatania, robienia zakupow a i zarabiania na rodzine. zdradzil nie zasluguje juz na nic wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Minimal
Wiecie, co jest najlepsze? Że mój mężczyzna wie wszystko. Że nie umiera z zazdrości codziennie. To zupełnie inna miłość - nie tak szalona, ale piękna. Mam nadzieję, że za 60 lat będziemy razem siedzieć w parku i trzymać się za ręce. Jeśli chodzi o mnie - oczywiście mam wyrzuty sumienia z powodu tamtej sytuacji. Nie potępiam jednak z góry kochanek, wiem, że są winne, ale czasami to nie takie proste sytuacje, jak niektórym się wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja tez...
Minimal przezyłam bardzo podobna historie do twojej. i tez ją zakonczyłam. wiem ze to nie mialo szans sie udac ale i tak bolalo jak diabli i nie bylo latwo zakonczyc. najgorsze ze cholera nadal pracujemy razem. łatwo wydawac sądy komus kto tego nie przezył na wlasnej skorze ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja tez...
i ja mojemu meżczyznie tez powiedzialam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmamm pyytaanie
nie załujecie ze powiedzałyscie to swemu facetowi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Minimal
Nie umiałabym mu nie powiedzieć. Jako przyjaciel nawet bardzo mi pomógł. Uważa, że było to niemoralne, ale kocha mnie i, co najważniejsze, ufa. Ale mam poczucie winy względem tej kobiety - oczywiście facet mówił mi, że małżeństwo się rozpada, etc. Ale byłam głupia......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sloneczna dolina
Ja tak mialam, wiedzialam ze nie moge liczyc na duzo wiecej (czyli ze odejdzie od zony itd.) dlatego wyszumialam sie z nim i nie mam zwyczaju ubolewac nad tym. Bylo milo, minelo, a teraz czas na odpoczynek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja tez...
ja powiedzialam swojemu bo początkowo traktowalam go jak przyjaciela i chcialam sie po prostu komus wygadac. a teraz jestesmy razem i jest ok bo on nigdy mi tego nie wypomnial wiec mi chyba ufa ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×