Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość matka malego tyrana

jestem matka 8 mies tyrana! mam dosc!!

Polecane posty

Gość olaPG
ja takze jestem matką 18 miesięcznego łobuza.wszystko wymusza płaczem,krzykiem, piskiem. wstyd wychodzić z nim na miasto, do sklepu jak wejde to musze dać mu od razu lizaka,bo inaczej jest pisk na cały market. jest straszny,ale bardzo go kocham. wiem,ze sama do tego doprowadziłam,dałam mu wejść sobie na głowe.na szczęście zasypia w miare sam tzn lezy na łóżku w dużym pokoju, patrzy na telewizor w tym czasie je butle mleka i tak zasypia, potem go przenosze do jego łóżka .śpi sam w swoim pokoju na zwykłej kanapie.w nocy budzi sie 1-2 razy dostaje mleko,albo herbatkę .zasypia o 21-22 budzi sie o 8-9, w ciągu dnia śpi 2 godz.ale cały ten czas co nie śpi jeczy,wyje ...Tobie radze nie daj się,jak ryczy to nie idz od razu do niego,nie bądz na kazde jęknięcie, a mały zobaczy,ze płaczem nie wymusi niczego na tobie. życze powodzenia i siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elo :) Moja nas tak sterroryzowala, że śpi z nami :o Na szczęście mamy kanapę z wdrugim pokoju. Ale u nas to skomplikowana sytuacja mieszkaniowa. Jak mi nie dawała wyjśc z pokoju, kupiłam kojec, nawaliłam do niego zabawek i systematycznie wychodząć mówiał, mama wychodzi siku (pić, przynieść jedzonko) - zaraz wracam. Mówię głośno i wyraźnie, na początku był płacz, ale potem z czasem nawet jak zapłakała to po minucie słyszałam jak się bawi. Teraz pptrafi tak 15 min i nawet jak przychodzę to nie chce wyjśc z kojca :D Trzeba chyba być stanowczym i nie pozwalać dziecku nie wiem jak dużo wymuszać. Z noszeniem - nauczyłam ją, że nie ma noszenia non stop i nie wymagała tego ode mnie, z mężem było inaczaczej, ostatnio (chyba całkiem serio) wymyslił, że można by jej kupić kask :D Też mam takie dni jak ty, nawet też pisałam kiedyś, że jestem już bardzo zmęczona. Kwestia też wyluzowania. Codziennie się tego uczę i chyba nigdy nie przestanę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie strasznie denrwują uwagi \"nie leć na każde zawołanie\" itp. Od czego jesteśmy matkami? Kogo to dziecko ma zawołać? Ja rozumiem, że nie można dać sobie wejść na głowę i na wszystko pozwalać, ale skoro płacze, to znaczy że czegoś potrzebuje, a my jesteśmy całym jego światem, nam ufa i powinno mieć pewność, że zawsze może na nas liczyć. A olewając go tylko uczymy, że niech nawet nie próbuje do nas przychodzić w potrzebie, bo ma zająć się sobą sam. Jak słyszałam, że mam dziecka nie przytulać tyle, bo się nauczy i się nie wysikam potem, to nie powiem co miałam ochotę zrobić. Jak nie mogłam wyjść bo płakał, to brałam na kolana na kibelek albo stawiałam koło wanny jak już umiał stać i nic nikomu się nie stało z tego powodu. Nie wyobrażam sobie zostawić dziecka płaczącego długi czas. Teraz synek ma 1,5 roku i jakoś się wszystko unormowało. Nie powiem, że jest różowo, bo charakterek ma też niczego sobie. Ale od jakiegoś czasu staram się inaczej podchodzić do różnych spraw, spokojniej, z dystansem i sprawdza się na razie. A jeżeli chodzi o łóżeczko, to też czasem wkładam jak mnie doprowadzi do szału żeby się uspokoił. I nie mam z tego powodu kłopotów z usypianiem. W południe i wieczorem go kładę i zasypia, czasem pomarudzi, powierci się i zasypia w końcu. A co do karmienia w nocy - Mały od ok. 5 miesiąca przesypiał noc, czasem miał okresy, że przez kilka dni domagał się cyca w nocy (karmiłam 10 miesięcy), ale to sporadycznie. Ok. 9 miesiąca znowu zaczął się budzić i to kilkakrotnie jednej nocy i najlepiej mu było jak spał ze mną wtedy. Spróbowałam mu dać wodę w nocy nie wyciągając z łóżeczka. Pierwszą noc tylko marudził trochę, może dwie, a potem już się nie budził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miki mause super rady, z doświadczenia wiem że pomagają. Moja córka też mi nie dawala tak żyć a teraz odmiana. Ogniku nie zgadzam się z twoim stwierdzeniem. Są dzieci które bardzo szybko uczą się wymuszać wszystko placzem na rodzicach i biegnąc do nich tyko je utwierdzamy w przekonaniu ze to dziala. I nie zawsze im mija samoczynnie. Trzeba jednak trochę je przetrzymywac. Nie mówię żeby godzinę pozwolić plakać ale po minutę kilka minut starac się ignorować takie zachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarna, no właśnie mi o to chodziło, że nie można NA WSZYSTKO pozwolić. Płacz też można odróżnić - czy jest to płacz wściekłości czy żałości :-D Ja też nie ulegam swojemu synkowi jak ma jakieś fanaberie, a wtedy to dopiero jest cyrk, tupie, wrzeszczy, rozrzuca zabawki i inne takie, nawet próbował mnie bić (nie wiem skąd zna takie metody). I wtedy staram się nie zwracać uwagi. Ale jeżeli dziecko płacze, bo nie może zasnąć... Ja też zostawialam na kilka minut, ale jak sobie kwękał po prostu, ale jak już zaczynał płakać, to nie miałam sumienia go zostawić samego. Często pomaga jak go pogłaskam, przyulę, a potem z powrotem kładę i wychodzę i tak do skutku. Są też takie dni, że usypia jak przy nim siedzę, albo przynajmniej jestem w pokoju. No cóż, nam też nie zawsze jest wesoło i też czasem potrzebujemy się przytulić przed snem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama rozbojnika
moj maly tez byl ciezki, ale ja mialam te odwage byc rygorystyczna, czy naprzyklad zostawic go jak krzyczy i sie rzuca.. niektorzy , (np. moja mama) uwazaja ze to brutalne i nie ludzkie, ale z problematycznym dzieckiem trzyba byc silnym i miec odwage na czasami , uwazane przez innych za brutalne srodki. maly jest brdzo zywy i msui sie caly czas ruszac tez mnie to wykancza, ma bardzo silna wole... do wielu rzeczy musze dziecko klikanascierazy zmuszac...ale jak juz wie ze nie ma innego wyjscia po jakims czasie to akceptuje. strasznie ci wspolczuje, nie ma babci, ktora by ci pomogla, albo zlobek moze? ja bym na pewno nie ominela psychologa, sama bylam , w trudnym dla mnie okresie, gdy byl mniejszy. To pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pocieszę was. Mój starszy syn tak mi dał popalić, że mam uraz do małych dzieci, po prostu ich nie lubię. Darł sie non stop. Za to teraz mi to wynagradza. Ma 19 lat złego słowa mi nigdy nie powiedział, szanuje mnie, jest przystojny, miły, kulturalny, nie pije i nie pali - super chłopak. Dziewczyny jeszcze 15 lat i będzie dobrze;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×