Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bezsenny

Dziś słucham Dżem i piję whisky...heh... normalka

Polecane posty

Gość nic nie widac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gapiszon 76
nikt juz nie pisze to tez sie poloze bo co tak sama bede siedziec?do jutra .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gapiszon 76
dobranocka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam i dzien dobry!Szybko sie wczoraj skonczyly nasze pogadanki moze dzis sie poprawimy?Narazie to wracam do pracy do zobaczenia wieczorem.A ksiaze kaca nie mam a jak u ciebie?Milego dnia zycze wszystkim!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Joletka ja nie bawie ,nawet sil by mi nie starczylo dzis na wygibasy.Aco ty porabiasz w sobotni wieczor?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć. Ja to próbuje się pozbierać po grypie. Właściwie to w łóżeczku jestem z moją pocieszką sześcioletnią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to juz wam nie przeszkadzam bo maluszki maja pierszenstwo ,moje dzieciaki juz sobie spia a ja czytam to i owo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a myślałam że tu nie pasuje skoro mam dzieci, maalutka moze jakiś wiersz ładny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joletka:) \"Narodziny Afrodyty Złocisty to był dzień. Błękitne zadumanie objęło cały świat. Na modrym oceanie słoneczny zasnął blask. Na ziemi i na niebie cisza zdawała się wsłuchiwać sama w siebie. Omdlewał w okrąg świat od światła i gorąca, różany płonął kwiat, srebrniała lilia drżąca, nad cichą, modrą toń nieskończonego morza płynęła kwiatów woń, jak lutni dźwięk, w przestworza. Wtem - jakby zwiewny rój motyli skrzydłem drżącem potrącił śpiący blask i śpiącą głąb pod słońcem: zadrgała senność sfer i kwiaty zaszeptały, niepokój jakiś świat ogarnął nagle cały, oczekiwanie - - cud jakiś się dziwny iści - - z błękitno-złotych wód, z zielono-złotych liści dźwięczący wybiegł szmer, lękliwy i radosny, zadrgała senność sfer, jak w narodziny wiosny. I ze srebrzystych pian, co w słońcu nieruchomie w tęczach świetlanych skier leżą na wód ogromie, wśród blasku, ciepła, mgieł złocistych, z wód kryształu nagi niewieści kształt wynurza się pomału - - zdumienie zdjęło świat: przejrzyste milkną sfery, drżeć przestał róży kwiat, liliowe ścichły szmery, jakby zaklęta woń stanęła skrysztalona, i w zadziwieniu w toń spojrzała nieb opona. A ze srebrzystych pian Afrodis wyszła biała i naprzód słońcu swój promienny uśmiech słała, potem przez modrą głąb powoli szła ku ziemi, znacząc swej drogi ślad kroplami świetlistemi, i boski uśmiech śle niebiosom, lądom, wodzie, a świat dziwował się przecudnej jej urodzie, blask ją osuszać biegł, woń obcierała z rosy, u nóg jej śnieżnych legł ocean modrowłosy. A ona w słońcu swe suszyła ciało białe, zefiry pieszczą ją z rozkoszy oszalałe, ślizgają się od stóp po nogach jej do łona, całują piersi jej i szyję, i ramiona, spijają perły pian z jej zagięć i lubieżne, w lotny okrążą tan jej uda smukłe, śnieżne, z wolna się suną wzdłuż jej pełnych biódr, a potem ku ustom z wonią róż wzlatują nagłym wzlotem. Muskają włosy jej złociste, miękkie, śliczne, złocisty szafir ócz owieją balsamiczne i omdlewając już do stóp jej kornie padną... A ona rękę swą podniosła światowładną i naga stała tam, a dziwna jej potęga aż do Hadesu bram nieprzekroczonych sięga i zadrżał wszechświat w krąg, bo z morskich głębokości sprawczyni wyszła mąk najsroższych dla ludzkości.\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×