Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość confusedandstucked

chec stabilizacji w zwiazku-chyba juz czas?

Polecane posty

Gość confusedandstucked

Mam prawie 26 lat, jestem juz 2 lata w szczęśliwym związku (wczesniej bylam w 4-letnim) i czuje, ze nadszedł czas na stabilizacje tzn. wspólne mieszkanie, moze zaręczyny...Niestety mój chłopak nie myśli o tym. O wyprowadzce mówi tylko w afekcie, jak pokłóci sie z ojcem, ale nie jest to poważna deklaracja, jest bardzo przywiązany do mamy, choć samodzielny...Tematu wspólnej przyszlosci tez nie porusza...A ja czuje, jak nigdy wczesniej, ze to najwyzszy czas, żeby zrobic krok dalej....czy to normalna potrzeba w tym wieku i mój chłopak jest troche niedojrzały?? czy moze tragizuje???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowy rok
desperatki :o tylko "meza" zlapac, to jest jedyny zyciowy cel :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalunia_mała
taa... a spotykanie się z chłopcem który woli mieszkać z rodzicami to taka normalka? a teraz, nowy roku, idź pożalić się rodzicom, oni cię zrozumieją ;D do autorki tematu: poza wyśmianiem "nowego roku" nie wiem co napisać, trochę dziwny ten twój chłopak, że nie chce być samodzielny, to że może nie chcieć się wiązać, rozumiem, ale że nie chce wyprowadzić się od rodziców, tego już za nic nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ile lat ma twoj chlopak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alfa i omega11111
a ja uważam, ze opinie w podobnym tonie jak powyzej sa niedojrzale i niezbyt mądre...Kobioety dojrzewają wczesniej niz mezczyźni, jestes juz dojrzala kobieta i to absolutnie naturalne, ze odczuwasz taka potrzebę...Niestety kobiety czesenij wybieraja sobie mezczyzm starszych, bo rówieśnicy sa jeszcze dzieciakami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość confusedandstucked
mój chłopak jest w moim wieku ma 26 lat, dodam, że on nieźle zarabia ja ytez niedawno zaczełam pracowac i poradzilibysmy sobie...Irytuje mnie jego postawa tym bardziej, ze on zdaje sobie sprawę z tego, ze mam trudna sytuacja w domu i wyprowadzka bardzo odciazylaby mnie psychicznie...Niby przebakuje, ze chce, ale u niego w gre wchodzi tylko warszawa prawobrzezna, czyli kolejna wymówka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość confusedandstucked
jest zaradny, samodzielny, ale mam wrazenie ze w srodku to jeszcze taki troche niedojrzały chłopiec, ma watpliwosci, bo jak mówi, wtedy bedzie juz zupelnie zdany na siebie, nie bedzie odwrotu, ale przeciez kiedys musi nastapic ten moment! Kiedy bylam we wczesniejszym zwiazku 4 lata, mialam takie obawy, bo bylam młodsza, zbyt uizaleznona finansowa od rodzicow, musialam skonczyc studia i nie byłam przekonana co do tamtego chłopaka...Dopiero teraz, gdy naprawde czuje, ze to uczucie to jest to, jestem gotowa na taki krok, jestem w stanie spróbowac, bo bardzo mi na nim zalezy....Niestety odnosze wrazenie, ze od dopiero dorasta i randki do kina, teratru mu wystarczaja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość confusedandstucked
Nawet jezeli "chcialabym uciec z domu", to jest to tylko jeszcze jeden argument za tym, ze to juz najwyzszy czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość confusedandstucked
mam kiepskie warunkie lokalowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość confusedandstucked
nie zawsze trzeba sądzic po sobie jacusiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro sama twierdzisz
że szuka wymówek, to o co chodzi??? Ty chcesz stabilizacji -on nie ma takiej potrzeby. Nie pytaj nas, czy już czas, bo to indywidualna sprawa każdego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może po prostu jest jeszcze za młody na poważny związek? Powiem ci tak, mieć 26 lat i mieszkać z rodzicami, to moim zdaniem, zdecydowanie dziwne (zwłaszcza że pracuje i dobrze zarabia) Ale z drugiej strony 26 lat to może być wcześnie na zaręczyny i planowanie wspólnie kolejnych 60 lat:D Może powinnaś zamieszkać sama przez jakiś czas i pozwolić sytuacji dojrzeć? Moim zdaniem to zdecydowanie lepsze rozwiązanie niż od razu z ramion tatusia wpadać w ramiona przyszłego męża:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko jaaa23
confusedandstucked Nie masz meza wiec sama mysl jakby sie wyprowadzic od rodzicow, a nie od razu zareczyny. Mysle ze 2 lata chodzenia to za malo zeby podejmowac rozsadne decyzje, sama mowisz ze bylas w zwiazku 4letnim ktory sie rozpadl, nie ma dokad sie spieszyc, zaraz nie umeirasz przeciez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jak ty masz kiepskie warunki mieszkaniowe to zacznij nad soba pracowac wymysl cos wynajmij a nie zmuszaj do tego faceta ktory ma lepsze warunki mieszkaniowe, i moze mieszkac z rodzicami to ty masz problem a nie on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jejj
bo jestescie beznadziejne nie umiecie prowadzic domu byc dobrymi matkami zonami macie maksymalnie wysokie wymagania tak ze sie odechciewaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowy rok
"Nie ty jedna masz ten problem, sporo tego typu wątków na kafe... Niestety takie dziwne czasy nastały, że ciężko znaleźć dojrzałego faceta, który chce założyć rodzinę itp. Nie wiem z czego to wynika." wynika to z tego ze sezon na "jelenie" juz minal :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowy rok
ale bezczelnosc, moj wpis wykasowali 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowy rok
"Nie ty jedna masz ten problem, sporo tego typu wątków na kafe... Niestety takie dziwne czasy nastały, że ciężko znaleźć dojrzałego faceta, który chce założyć rodzinę itp. Nie wiem z czego to wynika." wynika to z tego ze sezon na "jelenie" juz minal :P mamy nowe czasy, w europie ludzie miedzy 24-35 chca jednak sie wyksztalcic, czegos dorobic, wykorzystac ten okres jak najlepiej, zarowno kobiety jak i faceci, ale tylko w polsce faceci to przejeli, kobiety pozostaly w czasach polskiego socjalizmy, tj nie do nauki, nie do pracy, tylko zlapac jelenia ktory wszystko zapewni :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowy rok
co sie z ta kafe dzieje :o sorry za powtorke, ale rozszerzylem wpis :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowy rok
aaa, chwila, takiego ktory tego chce, ktory jest na to gotow sam, ktory ma na to srodki itd itp, takiego nie nazywam. tak wlasciwie zle na to patrzysz, bo na okreslenie "jelen" nie nalezy patrzec z punktu widzenia faceta, ale kobiety, to kobieta takiego szuka, ktory sie w tym spelni. a ze jak sama mowisz ciezko o takiego ( w wieku 24-35 ) a "podaz" zdesperowanych kobietek w polsce majacych tylko jeden zyciowy cel duza, to mamy pozniej do czyniania z roznymi "akcjami" jak np narzucanie sie, kombinowanie, wrabianie ( w dziecko ) i wiele wiele tych "kobiecych trikow" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sokkkkkkkkk
sory ale 26 alt to normalny wiek zeby myslec o czyms dalej, 2 lata to ne iejst waler tak krotko, ile maja czekac do 30? to nie chodzi o slub ale o o to by byc razem cos planowac, zamieszkaliby razem, potem zaczeli planowac malzenstwo, za jakis czas dziecko, co innego jak facet ma 26 lat a co innego kobieta, u nas jest zegar biologicczny, nie mozemy czekac w nieskonczonosc bo mozemy sie nie doczekac, i inaczej patrzy sie na zwiazek majac 200 lat i bedac razem 2 lata a inaczej 26 lat, kiedy skonczy sie studia, autorko mam 24 lata tez jestem ponad 2 lata w zwiazku z facetem ktory ,ma 28 lat jest podobnie, tylko tylko ze nie miszkamy razem i tez o slubie za abrdzo nie mysli on

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość confusedandstucked
zastanawia mnie skąd u niektórych taki dzwiny pogląd, ze chec okreslenia dalszych losów zwiazku, myśl o przyszłosci zwiazku, kiedy naturalnie refleksja sama sie nasuwa po jakims czasie, jest odbierana jako chcec 'zlapania jelenia', desperacja... jest taki moment kiedy po prostu trzeba zdecydowac co dalej...ja nie chce zostac zona, ani bron boze zakladac jeszcze rodziny (choc w tym wieku u kobiety taka potzreba tez jest naturalna), ale wiedziec dokad zmierza tez zwiazek, chcialabym zebysmy mieli jakies wspolne plany, zeby zrobic krok, który bylby nie tylko zczatkiem do wejscia w powazniejszy etap naszej relacji ale równiez wspolnym wejsciem w dorosle zycie...Teraz jest na to dobry moment, poradzilibysmy sobie, ale on woli mieszkac z rodzicami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość confusedandstucked
sokkkkkkkkk dokładnie to mam na myśli. popieram Twoja wypowiedź w 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość confusedandstucked
Chyba jedynym wyjsciem jak ktos wspomnial wyzej jest po prostu wziecie spraw w swoje rece i nie ogladanie sie na druga osobe. Bede traktowac go na tyle powaznie, na ile on to robi. Bede planowac sobie pewne rzeczy, jak wyprowadzka samodzielnie. Boli mnie jednak jego podejscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×