mam taki problem

niby jest fajnie,jestem tolerancyjna,ufamy sobie,tzn ja ufam ale z drugiejms trony czasami nachodza mnie myśli ze mnie zdradza,że kręci z jakąś dziewczyną:/ nie wiem dlaczego jak sie pozbyc tych myśli,nie dał mi nigdy zadnych powodów do zazdrosci ja mu tego po sobie nie pokazuję ale meczy mnie to bardzo

ten topik zalozyla osoba ktora nie ma co robic nachodza ja mysli a mysli legna sie wtedy kiedy nie ma zajecia

powaznie sie martwie,bo chyba sie zakochałam,tzn na pewno,zalezy mi na nim,wiem że bywam zimna,mam humorki ale nie chciałabym go stracić,zbyt wiele dla mnie znaczy