Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Blublum

Do osób które przeszły ciężkie rozstanie, czy odnaleźliście swoje szczęcie?

Polecane posty

Gość Blublum
Dobra, wychodzę z domu. Dzękuję wszystkim i jeśli możecie to piszcie, na pewno przeczytam, jak wrócę. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blublum, jestem w identycznej sytuacji co Ty, tyle że nie płacze, bo wiem że jak juz zacznę rozpaczać to nie będzie to miało końca. Narazie udaję sama przed sobą, że nic takiego sie nie stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blublum
szine---------> Naprawdę Cię rozumiem. Jak juz pisałam teraz muszę wyjść, ale jesli masz ochotę to zaglądaj na ten topik, ja się tu jeszcze pojawię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja byłam z kimś 2 lata
rozstaliśmy się 1,5 roku temu i w sumie nie mam ochoty się wiązać z nikim innym. Chociaż jedna taka fajna osoba:) Ale jeszcze nie znamy się zbyt dobrze. 25 lat to nie jest koniec życia:O Możesz przecież robić, co tylko chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem tak wam
5 lat po rozwodzie, na pewno nie jestem nieszczęśliwa , na pewno staram sie maksymalnie wykorzystać każdy dzień i pełnie zyć , jestem zadowolona , staram sie nie rozpamiętywać i nie wracać do przeszłości , patrzeć zawsze do przodu i z nadzieję a wspaniale jutro :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blublum
No to jestem znowu... Minęły 3 dni, chyba najcięższe 3 dni w moim zyciu. Męczę się strasznie i w sumie jeszcze nad wszystkim zastanawiam, bo w końcu jeszcze wszystko można odwrócić, ale czy ja tego chcę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, ja chyba jestem w takiej samej syt co blumblum.. tyle ze jestm młodsza o 2 lata. a zwiazek trwał równiez 2 lata, niemilosiernie sie mecze, a teraz to juz rycze... :O Nie chciaam płakac. Ale ten facet mni8e wykoczy, serwuje mi na przemian miłe chwilke z totalnym olewanem... To jak dawanie marchewki na kiju, jak już czuje ze jest blisko wszytsko znika, pryska jak mydlana bańka. W piatek nie wytrzymałam, poszłam do niego i powiedziaam mu pare slów. I chyba na tym koniec. Ja wiem ze piewrsza juz sie nie 9odezwe.. nie watro.. bo9 nic sie nie zmieni, nie potrafie go zmienic.. a on.. on chyhba tez zamierza miolczec. Krzyzyk postawiony. Pomocy :( Bo sie zapłacze na smierc, do dzisiaj wieczora trzymałam sie dzielnie.. ale wszytsko mi sie z nim kojarzy... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, odnalazlam. Kiedy rozstalam sie, hmm... jakies 4 lata temu z moim bylym to myslalam, ze mi sie swiat zawalil. Bardzo cierpialam i wciaz o nim myslalam. Gdy tylko zadzwonil albo napisal e-maila to znowu walil mi sie swiat. Ale potem przyszla wiosna i pewnego razu znowu usmiechnelam sie radosnie. A potem znowu. Najpierw czulam smutek, potem zlosc. Teraz nie czuje nic, od 2,5 roku jestem w zwiazku z cudowna osoba i tamto jest tylko niemilym wspomnieniem, nauczka. Ale potrafie juz myslec o nim bez emocji i przynajmniej potrafie docenic moj obecny zwiazek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co... ja tez tak mialam.. wszyscy na okolo mowili mi nie przejmuj sie, przejdzie... facet tez mnie olewal.. i sam rzucil.. a po ponad 2 miesiacach jak go zobaczylam.. zrozumialam jak bardzo go kocham i nie moge mu tak po prostu dac odejsc.. i wiesz co.. wszystko sie wyjasnilo.. on zerwal ze mna za moje humorki, ktore przewaznie mialam kiedy mnie olewal i nie wiedzial o tym.. teraz jest o 100% lepiej.. jak inny czlowiek.. mu tez to dobrze zrobilo.. sluchamy siebie.. i mowimy sobie nawet drobnostki.. grunt to zrozumienie..!! naprawde.. :) powodzenia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pierwsza miłość... 6 lat.... czasem jeszcze siesnimi :p (celowo napisałam tak) ;) :) sie sni mi, sie śni i... prawdziwą miłoścć mam w domu... w łózku... w szukaniu lekarza na cito w środku nocy czy niedzieli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A póki co to chyba trzeba sie wyspać, bo z podkrązonymi oczami to mnie żaden nie będzie chciał ;) Ciężko się żyje tak na pół gwizdka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
{ Ciężko się żyje tak na pół gwizdka } Że co ? Jak na pół gwizdka.. ? o.O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dzisiaj się rozstałam po 5 latach razem .... to ja zerwałam ale dlatego że on się spotykał z inną (podobno nic nie ronili) jest Mi smutno bo go kocham i jestem baaaaaaaaaardzo zazdrosna ...Ale tłumaczę sobie że tak Mnie zawiódł że dłużej nie można było tego ciągnąć tym bardziej że od ponad pół roku próbowaliśmy ratować nasz związek ale nic z tego nie wyszło jak widać za bardzo zranił :(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mimo, że jak kazdy/kazda tu z Was mecze sie strasznie.. z tym samym.. ze zranionym sercem, wierze ze będzie dobrze. Zyje na pół gwizdka, bo narazie chyba wegetuje, tak żeby przezyc a nie zyc. Szczęśliwą cieszy mnie nawet ptaszek za oknem.. a smutna nie widze radosci w niczym. Boje sie jutra, bo nie wiem co bedzie. Ja nawet nie wiem czego chce. Nie jestem pewna czy chce powrotów, czy rozstań też nie... Z jednej strony chce od niego jakiegos znaku, a z drugiej wolałabym na zawsze zapomniec wszytsko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Light Sun >> serce mówi "nie pozwól mnie ranic juz więcej, bo peknę Ci z zalu" Ide spać, może przysni mi sie odpowiedz... A może decyzja już została podjeta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
śnilo mi sie... Jajka gotowane A według senników jajka to kłotnie, niepowodzenia i nieprzyjemności. Ehh... Chyba potrzebuje czegoś doustnego, bo dosłownie nie moge w pracy siedzieć. :( Gdzie isc z tym? Wstydze sie powiedziec komuś, że sobie nie radze... Nie chce żeby moja lekarka rodzinna wiedziała, to taka znajoma jakby :( Polykam sline, żeby mi łzy nie leciały i tylko tu tak naprawde moge napisac jak mi ciezko. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×