TA JEDYNA - TEN JEDYNY od pierwszego wejrzenia

Zdażyło mi się kilka razy w życiu, że ktoś podczas rozmowy powiedział: spojrzałem na nią i poczułem, że to ta jedyna, albo gdy go ujrzałam to wiedziałam, że będzie mój - i sa już 15 lat po slubie. Wiem, życie to nie film w którym ktoś mówi: gdy weszła do tego baru wiedziałem, że zostanie moją żoną i takoż się później dzieje... Zainspirowany słowami kogoś z jakiegoś topika poniżej o tym, jak już po 3cim spotkaniu wie, że to ta jedyna chciałem zapytać szacowne grono, czy takie coś komuś się przytrafiło i jaki był tego finał: czy istnieje coś takiego, że po paru spotkaniach, ba nawet po pierwszym wejrzeniu ma się poczucie, że to ktoś na całe życie i później się to materializuje...? Podzielcie się szczęśliwcy, Ci którym się to zdarzyło ... że jest to statystycznie rzecz istotna, możliwa do zrealizowania w potocznym jestestwie?

realne, ale czy do konca zycia? o tym możemy pogadać "po tamtej stronie" ...ciekawe, czy tam też mają jakąś formę kafeterii :D

...to chyba jak totolotek! Znajdziesz parasol w pociagu wezmiesz telefon wykrecisz przypadkowy numer i powiesz znalazlem pana/pani parasol! Szczescia zycze! :)

mi sie udalo:) zobaczylam go na koncercie, jedno spojrzenie i juz wiedzialam:) jakos go tak zagadalam, odprowadzil mnie do domu..i odprowadza juz 2 lata :)

przyszłam na imprezę organizowaną przez znajomych, zobaczyłam Go i wiedziałam, że to TEN! To było 5 lat temu, teraz jesteśmy pół roku po ślubie i nadal jest pięknie :)

U mnie bylo tak ze zauroczylam sie od pierwszego wejrzenia. Kiedy pierwszy raz na niego spojrzalam stwierdzilam dzisiaj bedzie on moj:)) Ale nie myslalam o przyszlosci. To ze to czlowiek stworzony dla mnie pomyslalam okolo miesiac pozniej jak sie znalismy. Teraz jest 5 lat ze jestesmy razem i wciaz mysle ze jest on wprost dla mnie:))

mi tez sie udało...byl najlepszym przyjacielem mojego owczesnego faceta... poznalam go i od 1 wejrzenia wiedzialam ze to ten....zostawilam tamtego w tydzien...on swoja dziewczyne.. podobno milosc nie wybiera,... jestesmy od 4 lat razem w te swieta sie zareczylismy.. slub w lipcu:)

miałam chyba 7 lat, jak go ujrzalam, taki przypadkowy chłopak,ukryłam sie i obserwowałam go Poznaliśmy sie dobrych pare lat później,i iskierka.Razem jesteśmy już 12 lat od 9 malzeństwem. Dodam jeszcze,że gdybyśmy poznali sie miesiąc wczesniej albo miesia poźniej, nie bylibyśmy ze sobą,to byl ten moment.przypadek?przeznaczenie? Roznie zwą :)

ja poznalam swojego w samochodzie u kolegi, pomyslalam fajny facet, potem napisał domnie na gg i pomyslalam ze moglabym z nim byc i jestem i to dosc długo, planujemy wspolna przyszlosci

Szkoda ,że mi taka miłość się nie zdarzyła. I choć mam już męża to wcale nie jestem pewna ,że ten to właśnie ten.

voalka, aż się łezka w oku zakręciła.... ja mam podobną historię dokładnie 2miesiące temu poznałam kogoś, w sumie jestesmy na etapie poznawania się ale teraz już wiem, ze chciałabym z nim dzielić moje życie... tak po prostu...wiedziałam to już po 3ciej rozmowie...

ja to kiedyś byłam idealistką. dziś wiem, że taka miłośc zdarza się bardzo rzadko. Że częsciej ludzi łącza pozory miłości, seks, lęk, oczekiwania, które gdy nie zostają spełnioen ta cudowna miłośc się rozpływaaaaa. To jest rzadkośc, dla wybranych losu.

Dzięki dziewuchy, że się dzielicie swym niewątpliwie szczęściem. Więc jednak coś takiego istniej, super, a co na to druga strona? Pytałyście ją o to, jak one to widziały, czy mogę pójść dalej z pytaniem i spytać: ja i ona gdy na siebie spojrzeliśmy stwierdziliśmy w duchu: to będzie mój/moja mąż/żona? Czy to wtedy włącza nam się szósty zmysł, który przez mgnienie oka mówi: tak to ten. ehh fajnie, nie? :)

U mnie bylo wszystko na odwrot. Kiedy poznalam mego meza to nie za bardzo mi sie podobal ale ze przebywalam w obcym kraju, nikogo nie znalam praktycznie a on w sumie byl fajnym chlopakiem, ciekawie sie z nim gadalo, to pomyslalam "a pospotykam sie z nim. co mi szkodzi. przeciez nie musze sie zaraz za niego za maz wydawac":)) No i tak zaczelismy sie spotykac. Ktoregos dnia (to byl prawie miesiac naszej znajomosci) zabral mnie na wycieczke w swoje rodzinne strony. Jechalismy, on mi cos opowiadal a ja pamietam ze w ktoryms momencie spojrzalam na niego i stwierdzilam ze ja po prostu nie wyobrazam juz sobie zycia bez niego. Po prostu czulam ze albo on albo zaden. I dzis dalej tak czuje. Jestesmy razem 5 lat, 2 i pol roku malzenstwo i ja wiem ze to moja druga polowka.

ja już mam osobę z którą wiem że spędzę resztę życia i chociaż nie zawsze jest kolorowo i różnimy się w tak wielu tematach i aspektach to łączy nas 8 razy więcej. choć kilka razy rozstawaliśmy się i spotyklaliśmy się z kimś innym to i tak chyba wiedzieliśmy podświadomie że i tak będziemy razem. na początku byliśmy przyjaciómi, zawsze wiedziałam że to facet który mnie fascynuje.. i się porobiło jakos:)

a czy zdarzyllo Ci sie ze kobieta odmówiła Ci zrobienia dobrze? czy w ogole im to proponujesz? jakimi słowami?"

hope! rozwin mysl

moze jestes zbyt niesmiały,,alo nie widzisz tego że któraś ma ochote na flirt..

spokojnie..