Czy on ma racje?

Swoją drogą jestem pod wrażeniem waszych wymagań co do facetów. Nie znałam żadnego 20latka myślącego tak poważnie o przyszłości. Co ja mówię, nie znałam żadnego 24latka myślącego poważnie! :P Dopiero koło 25 lat w znanych mi facetach budził się jakiś odruch, hehe, i zaczynali przejmować się swoimi finansami, rozmyślać o mieszkaniu itp. Zresztą ja też baardzo długo nie byłam gotowa na wspólne zamieszkanie i może takich przyciągałam.

Ja nie wymagam:) sam chciał :D

i tu sie zgodze facet 21 letni to dzieciak i napewno mu nie w głowie rodfzina a nawet wspołne mieszkanie mimo że są x czasu ze sobą

Dziekuje Wam za wszystkie wypowiedzi, dały mi naprawde duzo do myslenia... jeszcze raz dziekuje. widze ze to ja chyba za bardzo naciskam, w koncu jestesmy jeszcze mlodzi i mamy cale wspolne zycie przed soba. predzej czy pozniej razem zamieszkamy :)

No jasne, zwiazek to partnerstwo;) W takim wieku jak autorka i jej chlopak(21) to rzadko mysli sie o domu, dzieciach...nie te czasy. Ale skoro juz sa tyle ze soba, a dzieci są... no to z czasem dacie rade :) A moze milo Cie zaskoczy? MOze juz mysli o przyszlosci? Dojdziecie do porozumienia, trzymam kciuki , pozdrawiam autorke i wszystkich na topicu:) p.s gdyby teraz kazano mnie i mojemu facetowi zamieszkac razem, zalozyc rodzine, dzielic sie kasa itd...to bym chyba oszalała! :P

Proszę bardzo :) co prawda widzę że nie podzielacie mojego zdania w tym temacie ;) niemniej jednak mam nadzieję że Wam się ułoży i że mimo wszystko będziesz szczęśliwa powodzenia :)

tak jak poprzedniczka zwiewałabym gdzie pieprz rośnie :P Uciekłabym w popłochu :P hehe

morodino podziwiam podejscie do zycia ;) Dobrze mowisz ;) co nie znaczy, ze w wieku 20 lat mam ochote wyjsc za maz i dzieci bawic :P Jest czas na znajomych, zabawe, wyszalenie sie i jest czas na dom, meza, dzieci...nie sadzisz?:)

ale...hmm... fajny z Ciebie facet :P

Autorko bedzie dobrze ;) Jeszcze zamieszkacie razem :)

nerwuskaa ==> zgadzam się :) na wszystko jest czas, ale jeśli facet /chłopak decyduje się na związek (nie przelotny) z dziewczyną to powinien to traktować poważnie. Nie chodzi mi od razu o ślub, dzieci itp ;) to sprawa indywidualna, ale o samo podejście do sprawy przez faceta i odpowiedzialność. Zresztą wałkuje to od początku topiku, jak widać bez skutku.

acha :) zapomniałem nerwuskaa - nie jestem taki fajny :P

morodino:) alez ja napisalam, ze wlasnie na wszystko jest czas. Zgadzam sie oczywiscie z tym, ze jak juz ktos jest w powaznym zwiazku i nie mowie tu o byciu ze soba pol roku, rok...tylko tak jak autorka 4 lata...to trzeba byc odpowiedzialnym i podejsc do sprawy jak facet :P a i nie bądź taki skromny :)

a i nie mow, ze bez skutku okej ;> :) ja tam jestem tego samego zdania !

kazdy w innym czasie dorasta do pewnym spraw... niektorzy szybciej, niektorzy pozniej, ale zawsze to oczywiscie kazdego indywidualna sprawa ;)

nerwuskaa skromny nie jestem - raczej realista ;) "to trzeba byc odpowiedzialnym i podejsc do sprawy jak facet " i o to mi cały czas chodzi :D nie mówię że ślub, dzieci i tak dalej od razu, to że facet jest odpowiedzialny nie wyklucza dobrej zabawy :P czy spotkań w gronie znajomych :)

"kazdy w innym czasie dorasta do pewnym spraw... " zgadzam się w 100% jedni wcześniej inni później a jeszcze inni wcale :D

aa i Ty mowisz, ze jestes w przedziale wiekowym 20-25? Kurde az niewiarygodne. Faceci z reguly nie sa az tak "rozwinieci" :P

Mało takich znam :)

tak, dokładnie w tym przedziale. hmm ... widać dziwny jestem ;) ale to nie o mnie ten topik :P

Otóż to ! Niektórym nie jest dane dorosnąć :P

no właśnie... nie o Tobie. To załóż o sobie ! hehe:P

ciekawa propozycja :D ale chyba nie skorzystam :)

hehe ! co boisz sie?:p

autorko zniknęłaś?

może nie aż tak, żeby się bać :P ale nie widzę w tym żadnego celu :) Ja na dzisiaj uciekam papap :)

jestem jestem :)

pa

A ile Wasze dziecko ma ?:)

hmm, spojrz moze na sam poczatek topiku