Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam poważny dla mnie problem

mam poważny dla mnie problem

Polecane posty

Gość mam poważny dla mnie problem

dziś rozmawiając z moim od 5 lat tym samym chłopakiem, dowiadując się, że on oczywiście znów zupełnie inaczej ma zaplanowany urlop niż ja- tzn w innym terminie, ( czego po nim mogłam się spodziewać) choć powtarzałam nie raz, kiedy ja mam ( a pracę mam specyficzną i nie mam szans na urlop między 5- a 20 dniem miesiąca , w odróżnieniu od niego, oczywiście ), zdenerwowałam sie okropnie. Powiedziałam mu , że jeśli tego nie załatwi, to się pożegnamy, bo to już kolejny rok robi mnie tak w konia, ponadto powiedziałam mu, że poza tym ma 1,5 roku na znalezienie mieszkania i 2,5 na ślub. Wiem mądre to chyba nie było, ale taka sytuacja zawieszenia po tylu latach zaczyna mi doskwierać. Tym bardziej, że nie widzę żadnych starań z jego strony, żeby ze mną być na co dzień itp. Wciąż tylko mówi jak on sie stara, ale nic nie robi. No więc na mój komunikat chłopak zareagował : śmiechem. Usłyszawszy, o mieszkaniu, zdębiał, potem śmiech i stwierdził że : Ocipiałam I że on jest młody jeszcze i jeszcze będzie młody za 2,5 roku - a ma teraz 24 :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam poważny dla mnie problem
uupppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tola82
jak na faceta z ktorym jestes 5 lat i na 24 latka to niezbyt madry ale faceci tacy sa niestety wygodni i leniwi.Radze porozmawiac na powaznie nie w kutni i bez warunkow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam poważny dla mnie problem
rozmawiałam, zwykle unikał tematu lub go zmieniał, gdy wchodził na śliski grunt ........... ja mam wrażenie, że on nie dorósł do związku - tylko czy kiedykolwiek dorośnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neonen
( jestem facetem ) i mam pytanie, powiedz dlaczego chcesz i lubisz w związku dominować i dlaczego facet musi się podporządkować ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tola82
chyba nie ale musisz z nim porozmawiac bo potem cie zostawi po 6 lub 8 latach a faceci tacy sa a czase szkoda czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam poważny dla mnie problem
próbowałam już wielu metod rozmów: przez aluzję, przez przykład, bezpośrednio (pytałam, co planuje- odpowiedział, że nic i co się go czepiam), żeby go wybadać - i zawsze z tym samym skutkiem, znaczy z zerem. Więc zdenerwowana, wypróbowałam metodę przez ultimatum. I ona dała zero. Czy to znaczy, że myślenie o nas jako o parze mogę odłożyć sobie między bajki? On wg tego, co mówił dziś, a właściwie co mu się wyrwało, to ma zamiar do 30 do mnie na kawę przychodzić i o 9 wieczorem grzecznie do domu iść ( bo trudno inaczej mieszkając z rodzicami i siostrą ) ,poza tym ma obsesję na punkcie tego, bym przypadkiem nie była w ciąży - więc o seksie zapomnij. Szlag mnie już trafia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam poważny dla mnie problem
nie muszę dominować wcale, tak bym bardzo chciała, by to chłopak o mnie zadbał, by się nie martwić , nie martwić się przy nim o przyszłośc itp. A mój chłopak jest taki, że sam inicjatywy nie wykazuje, gdy gdzieś jedziemy, to ja muszę kupować bilety znać trasę, stacje na których trzeba wysiąść, we wszystkim zdaje się na mnie - albo mu wisi wszystko albo ja nie wiem. To nie jest próba dominacji- prosty przykład, lato, umawiamy się na festyn, gdzie ma grać Dżem, który bardzo lubię. I on zapomina - a mieszka 1 km ode mnie , na koniec z łaski mówi, że skoro tak bardzo chcę, to możemy jechać - więc jadę z koleżanką. To samo gdy idzie o rower, itp. A swój urlop spędza na wsi u wujków, olewając mnie kompletnie To nie jest próba dominacji - tylko bezgłośna próba bezsilnej kobiety, która nie chce niczego poza odrobiną zainteresowania. Bo wszystko jest dobrze, gdy on czegoś potrzebuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam poważny dla mnie problem
a mieszkanie - hmmm, gdybym sobie je sama wynajęła, opłacała, a on by sobie rekreacyjnie do mnie przychodził, pewnie by mu się podobało. Mój problem jest taki, że ja traktuję go poważnie a on mnie nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raczej śmiem sądzic
masz faceta a planuje tk urlop by nie byc z tobą ? że co ? to ty chyba jednak nie masz faceta i wiesz co jeszcze ci powiem: te twoje plany a propos zareczyn i mieszkania to również są tylko twoje plany jedyne co was łączy to chyba seks i to tylko wtedy gdy on nie widzi w tym nic złego.... otwórz oczy panienko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raczej śmiem sądzic
no sorki nie doczytałam seksu nie ma.... hmmm jak dla mnie koleś jest bardzo niedojrzały, brak mu inicjatywy i nie wie czego chce, nie zależy mu i się nie stara....bo wie że ty za niego pomyślisz, zaplanujesz i wykonasz, za bardzo przejmujesz inicjatywę i odpowiedzialnośc, matkujesz mu i go wyręczasz w efekcie bierna postawa mu odpowiada, ale tam gdzie niechce twojej ingerencji wytycza granice i broni swojej swobody i wolności (np oddzielne wakacje kiedy moze robic co chce a nie to co ty mu zaplanujesz i zorganizujesz) z tym mieszkaniem racja: ty wynajmiesz, ty opłacisz a on z łaski będzie cię odwiedzał albo daj sobei z nim spokój albo traktuj go z takim przymrużeniem oka jak on ciebie, to bardziej kumplowski związek niż partnerstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam poważny dla mnie problem
nie ma nawet seksu ........................ Nie wiem co jest w takim razie - i co najgorsze, wpędzam się w ogromne poczucie winy wobec tego, że coś śmiem od niego oczekiwać, gdy mówi, że on tak się bardzo stara............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raczej śmiem sądzic
no sorki a to jego staranie to na czym polega ? na tym że wpadnie do ciebie na kawę ? jakich argumentów używa w dyskusji ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam poważny dla mnie problem
właśnie tak się chyba kończą związki z liceum - traktuję to z przymrużeniem oka póki co , ale jak długo można? A jeśli poznam kogoś innego (raczej wątpliwe, ale nie niemożliwe) ? Zostawię go " po tylu latach " jak on to mówi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on ci chyba robi przysługe ze jest z toba :D taki wniosek skoro ty coś robisz a on sie smieje jak dla mnie facet spalony ( sama kiedyś byłam z takim i tez 5 lat a on NIC nie robił jeszcze czas móiwł ) a ZTYM URLOPEM TO CIEKAWE CZEMU NIE CHCE SPEDZIĆ TYLKO Z TOBA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam poważny dla mnie problem
Jego argumenty : bardzo mi na tobie zależy, gdyby mi nie zależało myślisz, bym był z toba jus tyle czasu.... i oczywiście standardowo : bardzo cię kocham ........... (tere fere kuku! mówic każdy umie). A ogólnie do dyskusji nie dochodzi, bo gdy ktokolwiek zaczyna niewygodny dla niego temat reaguje smiechem, krzykiem lub zmianą tematu- jeszcze nigdy nie powiedział spokojnie, poważnie -czego tak naprawdę chce, a czego nie. I niech sobie każdy mówi co chce, ale po tylu latach, chciałoby się mieć jakąś pewność w związku - ma się jakieś wspólne plany, marzenia etc. Bo inaczej po co to ciągnąć - by w niedziele mieć gdzie z domu wyjść na kawę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raczej śmiem sądzic
może faktycznie to taki "przechodzony" związek, jesteście ze sobą z przyzwyczjenia i przywiązania niż faktycznego uczucia. Poznaliście się jako para szczeniaków, dorastaliście razem i podejrzewam że nie jesteście tacy sami jacy byliście w dniu kiedy się zaczeliście spotykac. Ty chcesz by wasz związek trwał i zmierzał w określonym kierunku, masz plany i chesz je realizowac a twój chłopak utknął gdzieś w czasoprzestrzeni na etapie gdy "dobrze jest jak jest". Żyje z dnai na dzień i nie zastanawia się co będzie jutro czy za 5 lat.... Nie potrafi w sposób wiążący planowac z tobą wakacji a oczekujesz że zaplanuje z Tobą załozenie rodziny ? Jakoś nie potrafię wyobrazic sobie by mój chłopak spędzał sam wakacje....zresztą on by tego nawet nie chciał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana zostaw takiego obiboka bo zwsze tak bedzie że ty go utrzymasz pokierujesz zrobisz wszytko w domu nawet sprwy techniczne bo on ma zawsze zaciezxkie jaja i wiecznie zmeczony jesteś młoda znajdz sobie szczesnie by facet o ciebie dbał a nie ty o faceta nie masz poczucie bezpiczenswa ja odeszłam od podobnego typka po 5 latach teraz jestem szcześliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on 5 lat zwodził a ja po odejszciu znalazłam faceta i ułożyłam sobie zycie w 2 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak zamierza zaplanować sobie z tobą zycie sdkoro 2 tygodnie urlopu to dla niego problem ??? nie dało ci to do myśkenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raczej śmiem sądzic
wiesz jego reakcje typu histeria to typowe odwracanie kota ogonem, żadnych konkretów tylko krzyk, słodkie słówka czyli mowa-trawa tracisz czas dziewczyno bo sama widzisz że ani czynów ani kontretów się nie doczekasz pewnie 3/4 rad na forum to "rzuc dupka" ale w twoim wypadku to zasadna rada może gdy powiesz że kończysz ten związek on otrzeźwieje i zacznie sie zastanawiac czy chce byc z tobą i czego w ogóle chce no ale zrywajac z nim nie licz że wróci z podkulonym ogonem i "zrozumie jak bardzo cię kocha" bo to może nigdy nie nastąpic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam poważny dla mnie problem
a urlopu nie chce ze mną spędzić bo : po 1 chociaż zorganizuję pewnie wszystko, to za niego nie zapłacę, i będzie się musiał wykosztować jakieś 200-300 zł ( mówię o tygodniu w górach u nas - nic wielkiego, z jedzeniem we własnym zakresie itp. nie mam wysokich oczekiwań) ; po 2 pewnie się boi, że go uwiodę i specjalnie w ciąże zajdę (musiałabym być nienormalna) i zmuszę do podejmowania decyzji, będzie musiał wydorośleć........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość litka
ktoś w innym wątku napisał: "Agnieszka Holland powiedziała kiedyś, że najgorsze co kobieta może zrobić samej sobie to być z kimś tylko po to by nie być sama. Zastanów się czy on jest Ciebie wart, czy będąc z nim nie odbierasz sobie szansy na znalezienie tego jedynego, który może kiedyś przejść koło Ciebie, a ty go nawet nie zauważysz będać uwikłana w związek z osobą, której nawet do końca nie akceptujesz, tym samym obniżając poczucie własnej wartości."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raczej śmiem sądzic
litka , mądre słowa, lepiej bym tego nie ujęła.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raczej śmiem sądzic
będąc z nim odbierasz sobie szansę na bycie w prawdziwym związku z kimś innym bo niby masz faceta a niby nie masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam poważny dla mnie problem
zdaję sobie z tego sprawę , że może nie wrócić, i szczerze mówiąc , nawet nie wiem, czy bym tego chciała, już raz się rozstawaliśmy- niespełna pół roku temu - wtedy poszło mniej więcej o to samo, tzn wyjechał do rodziny dostawałam góra 2 smsy w ciągu dnia- na dzień dobry i dobranoc (nie żebym jakoś ubolewała z tego powodu) ; traktował mnie niepoważnie, zrobił przykrość przy wspólnej koleżance, która spytała, co planujemy, a on odp."nie, a coś ty!" i głupkowato sie roześmiał.... ( no, mógł powiedzieć, że na razie jeszcze nic- żeby jeszcze siary przy ludziach nie robić) No i przez cały tydzień potrafił pisać dzwonić łazić za mną - jak bardzo mnie kocha, czy mogę się z nim spotkać , że w końcu dałam m szansę - widać na nic się to zdało, tyle, że częściej (bo raz na kilka m-cy) dostaję kwiatka, nawet prezent na urodziny (bo zdarzyło mu sie zapomnieć!) i stara się mniej na mnie wrzeszczeć - to cała jego poprawa - za to tak często jak to możliwe, podkreśla, jak on bardzo się stara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam poważny dla mnie problem
a hipnoza pomoże ?????? jeśli tak, to chętnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lianka
pamiętaj, że kiedyś ktoś Ci może powiedzieć widziały gały co brały jesteś tak długo z tym facetem, poznałaś go dobrze przez tyle lat, więc powinnaś mieć świadomość tego jak się on zachowa i jak się będzie zachowywał i czy warto abyś dalej "inwestowała" w ten związek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raczej śmiem sądzic
te jego teksty brzmią jak teksty 15stolatka a nie faceta 24 letniego, no sorki, jak dla mnie to on bardzo niedojrzały i niepoważny jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×