Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Blublum

Do szczesliwych mam, czy przeżylyscie jakieś cięzkie rozstanie zanim...

Polecane posty

Cześć Mantodea, Ike i inne silne kobiety! Muszę się pochwalić, że nadal zaliczam się do waszego grona. Pierwszy szok już chyba powoli opada ( w koncu to juz prawie przepłakane 3 tygodnie ) i coraz częściej zdarza mi się pozytywnie patrzeć w przyszłość. Nawet z radością planuję wakacje i szukam chętnych. na wyprawę... :) Chciałam wam napisać (po raz kolejny), że bardzo mi Wasze historie pomogły i za każdym razem, kiedy miałam kryzys i wyobrażałam sobie, że przez moją decyzję do końca życia juz będę sama, a na koniec zdjedzą mnie owczarki alzackie w moim mieszkaniu i nikt nawet nie będzie o tym wiedział :), wracałam do tego topiku i czytalam wasze wypowiedzi. Pozdrawiam i jak macie ochotę to piszcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A... zapomnialam - Blublum (pomarańczka) = Ignacja (czarny nick :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yy
czy becikowe jeszcze jest?prosze o odp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yy
przepraszam.pomylilam sie .nie tu mialam zadac puyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie szkodzi, ale z tego co wiem, to jest :) (siostra ostatnio urodzila :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i tak trzymaj! zobacz idzie wiosna:D ja przez jakis czas też byłam samotną mama- co prawda mój obecny mąż mnie wtedy odwiedzal ale też miałam takie kompleksy, że nawet nie myślałam o poważnym związku- pobycie samemu ma naprawdę swoje plusy- możesz psychicznie odpocząć , zregenerować się i przedewszystkim nauczyć się żyć samej- to bardzo wazna rzecz na przyszlość- cokolwiek kiedykolwiek się stanie- zawsze juz będziesz wiedziała, że bycie samemu nie jest straszne puki co zawsze możesz sobie poromansować dla relaksu prze net:D ja swojego męża poznałam właśnie w ten sposób;) bycie samej to o tyle duży plus że nikt inny dorosły nie wchodzi ci z buciorami na twoja przestrzeń- nawet w najlepszym związku trzeba się czemus podporządkować - ty chwilowo nie musisz;) możesz umeblowac mieszkanie jak chcesz, pomalować ściany, sprzatać po swojemu, gotowac po swojemu, spędzać wieczory jak ci wygodnie......wychowywać dzieci jak ci się tylko żywnie podoba usiądź wypisz sobie co cie u twojego ex denerrrwowało- pisz jak najwięcej;) potem wypij kieliszek czerwonego wina i ciesz się że tych wszystkich denerwujących rzeczy nie musisz- NIE MUSISZ- znosić :) a na kolejna milośc przyjdzie czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O tak, wiosna rzeczywiscie idzie :) Czuć to już w kościach. Dzisiaj nawet słońce na kilka godzin wyszlo - od razu człowiek się inaczej czuje i nadzieji jakos więcej... A może to antydepresanty zaczęły w końcu działać? Sama nie wiem, ale wiem, że jest znacznie lepiej :) Wiecie co, ostatnio oglądałam super nianie (bardzo lubię ten program, choć sama nie mam dzieci :) i był tam przypadek 2-5 latka, którego mama nie mogla odstawic od piersi. Super niania zaproponowała, aby zrobić mu przyjęcie z okazji \"rzucenia cycusia\" :) i dodała coś takiego, że chciałaby, aby on to traktował jako początek czegoś nowego, a nie dramatyczny koniec. I tak sobie pomyślałam, że chyba na tym polega tajemnica - traktowanie takich sytuacji (czy to rzucania smoczka, cycusia, czy faceta), jako początek czegoś nowego... miejmy nadzieje lepszego. Tak sobie myślę, że chyba nie powinnam juz zaśmiecać ciążowego forum, ale znalazłam tu tyle ciepła, że jakoś smutno mi to zostawiać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też zaliczam sie do waszego grona ... pięc lat temu zostawił mnie mój mąż miałam wtedy 27 lat a on 26 i zostawił mnie dla 16 latki ... dzis jestem szczęśliwa od prawie 4 latach w nowym związku i dopiero teraz wiem , co to znaczy prawdziwa miłość :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do autorki-gwarwntuję ze znajdziesz tego jedynego:) Gdzies tam na swiecie jest taki tylko jeszcze o tym nie wiesz:) pozdrawiam i zycze powodzenia!:) PS.5 lat temu mialam dokladnie takie same wątpliwosci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Mamunio Marty i Tosi! I znowu \"miód na moje serce\" :) Gdzie pozanałaś swoja miłość? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daffodile, to naprawdę \"pocieszające\" :) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i mamy kolejny dzień :) I znowu trochę lepiej... samotnie, ale lepiej. Dzisiaj zapisałam się nawet na jazdę konną (zawsze chciałam jeździć, ale jakoś nigdy się nie składało... a skoro teraz mam duuużo wolnego czasu, to czemu nie spełnić tego marzenia? :) Pozdrawiam wszystkie mamusie i inne dzieln kobietki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Pamiętacie mnie jeszcze? :) Znowu minęło kilka dni i zaczynam sie przyzwyczajać do tego, że JEGO w moim życiu nie ma i że z każdym problemem nie mogę zadzwonić, poopowiadać co się u mnie działo itp. Nadal jest ciężko, ale już nie ryczę jak niemowlę całymi dniami, a jak jestem w pracy, to nawet wraca mi dobry humor i potrafię się śmiać... W księcią jak narazie nie wierzę, choć dojrzałam do tego, że chyba zanim zacznę kogoś szukać to powinnam pobyc trochę sama i... nauczyć się siebie, bo jak do tej pory zawsze ktoś koło mnie był i nie miałam takiej możliwości. Pozdrawiam Was!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pamietamy pamiętamy- tylko malucha lulamy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elle99
Nie dziwie sie, ze rozpadly sie wasze malzentwa, skoro powychodzilyscie za maz tak wczesnie. Miec 26 lat i miec za soba juz 7 lat malzenstwa?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elle99, to żeś wniosła do rozmowy.... brawo! Uwielbiam takie konstruktywne pomarańcze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blublum
Cześć dziewczyny! Minęło trochę czasu... na początku starałam się mieć z nim jakiś kontakt, ale doszłam do wniosku, że to nie ma sensu i... dzisiaj czuję się już lepiej! Dziękuję jeszcze raz i jeśli któraś chciałaby coś dopisać... jakąś miłą historię, to czekam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poisencja
Ja byłam 5 lat w związku, byliśmy zaręczeni, ale nie potrafiłam się zdecydować na życie z nim. I dobrze zrobiłam, że się nie zgodziłam na ślub, to też był toksyczny związek, dochodziło do przemocy. A jak tu układać wspólne życie, kiedy już na wstępie jest źle?On niedługo potem ożenił się z moją znajomą, a ja w końcu doszłam do siebie po tych traumach i z pomocą rodziny i przyjaciół odbudowałam poczucie własnej wartości Po dwóch latach bycia samej, spotkałam mojego obecnego męża i już po miesiącu mi się oświadczył. 10 mies. po ślubie zaszłam w ciążę, a dziś nasz staż to 5 lat i dwoje ślicznych urwisów :-) Do dziś wzdycha mój małżonek "Jak to dobrze, żeś się nie dała zawlec przed ten ołtarz :-)" Bądź silna Ignacjo! Ja wierzę(i własciwiedo tej pory mi się to sprawdza), że zmiany są zawsze na lepsze. Po co marnować życie u boku jakiegoś dupka, jak może obok być PRAWDZIWA miłość?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich, a szczególnie Ciebie Poisencjo! :) Cieszę się bardo, że odkopałaś ten topik, bo myślałam, że zupelnie umarł śmiercią naturalną. A u mnie... duuużo lepiej. Z moim byłym dałam sobie zupełnie spokój i zerwałam kontakt, w sumie to już chyba ponad miesiąc bez zupełnego braku smsów, gg itp. i muszę powiedzieć, że to była jedna z lepszych decyzji w moim życiu. Teraz jest mi o wiele łatwiej. Czasem bywaja kryzysy i wciąż jestem sama, ale dochodzę do siebie. Dzisiaj nawet znalazłam sobie dodatkową pracę! (trzymajcie kciuki :) Oczywiście często mam wątpliwośći, czy jeszze kiedyś znajdę tę prawdziwą miłość i czy ułożę sobie życie, ale z drugiej strony nic na siłę - co ma być to będzie. Póki co zaczynam się dobrze czuć ze sobą samą i cieszyć się wolnością :) Jeśli macie jeszcze jakieś historie, to piszcie, zawsze miło poczytać o tym, że ktoś po takich przejściach znalazł swoje szczęście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laski jesteście wielkie! Wlazłam bo mnie zaciekawił temat, sama jestem w związku 11 lat i na razie tfuu jest dobrze, ale chciałam dopiec tej \"mądrej\" co napisała, ze za wcześnie wyszłyście za mąż. Ja miałam skończone 23 lata jak szłam do ołtarza i to nie kwestia wieku decyduje, bo jak wcześniej dziewczyny pisały, że ktoś poznał tego jedynego a po 4 m zaszła w ciaże i do dziś są szczęśliwi. A teraz mam 26 lat i prawie 3 lata małżeńskiego stażu, wcześniej 3 lata narzeczeństwa a wcześniej 5 lat chodzenia :) Elle...cóż za lotność umysłu :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabrysia rysia
co ja mam robic dziewczyny! jestem w zwiazku z facetem z ktorym wiem ze nie bede szczesliwa nie jest odpowiedzialny trwoni kase na gry komputerowe nie wywiazuje sie z placenia alimentow na corke z bylego malzenstwa, ale ja kocha i szlag mnie trafia jak sie z nia widuje, bo jestem zazdrosna ze dzieki tej corce wroci kiedys do swojej bylej zony, myslicie ze moze sie tak kiedys stac? teraz staramy sie o dziecko, pocieszam sie ze jak chce miec ze mna dzicko to teraz mnie kocha najbardziej na swiecie anie swoja córke i napewno do bylej zony nie wroci i nasza dzidzia przyćmi mu calu swiat!! mam juz sie obudzic? no piszcie dziewczyny co wy na moja historie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bursztynowataka
pięknie piszecie ale ja i tak będę czekać na tego którego poszedł pól roku temu , ten ani żaden inny :( nie wierzę w te historie, że po latach można rozstać się i wstać .. ja nie wstanę i będę czekać.. skoro wiem, że to ten po co udawać przed sobą,m i brać następnego bo się trafił, ja będę walczyć o mój były związek nie chce substytutu .. nie chce udawać że jestem szczęśliwa z innym .. będę czekać tylko na tamtego ... do końca życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A kto tu mowi o jakiś substytutach? Ja własnie nie chce substytutu szczęsliwego związku, tylko chce mieć szczęśliwy związek, a z moim byłym takiego nie miałam... A tak przy okazji, skoro Twojego zwiazku juz nie ma, to chyba jednak on nie był \"tym\" albo Ty nie byłaś \"tą\"... Ja wierzę, że mi się poukłada wszystko i to nie z kimś jak to napisałaś przypadkowym :) Co do poprzedniego wpisu... sytuacje masz ciężką, ale jako \"córka z poprzedniego związku\" muszę ci powiedzieć iż trochę niesprawiedliwie traktujesz małą Twojego faceta... On ją zawsze będzie bardzo kochał i nie możesz wymagać by zdeklarował się, że np. ciebie kocha bardziej (albo wasze dziecko) niż ją, bo to po prostu nie w porządku. Wybacz, ale ona pojawiła się przed Tobą i nie jest kobietą, ale dzieckiem za które Twój facet już zawsze będzie odpowiedzialny. A tak w ogóle, to jesteś przekonana, że chcesz mieć dziecko z facetem który jak sama piszesz jest taki niedojrzały i nawet teraz nie jest w stanie sprostać cząstkowym obowiązkom rodzicielkim jakim jest np płacenie alimentów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Up... może jeszcze jakieś ciekawe podnoszące na duchu historie? :) P.S. Ja dalej sama, ale jest już o niebo lepiej... choć ciężko uwierzyć, że kiedyś sobie poukładam życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ignacja - na pewno wszystko sie ulozy i bedziesz jeszcze bardzo szczesliwa babką.Daj sobie jeszcze troche czasu i nie szukaj milosci na sile ona sama sie znajdzie:)powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×