Nie wiem już co robic, jestem tak zagubiona ,,,doradzcie,,,

Ostatnimi czasy przezywam strzane zagubienie...byłam z chłopakiem około 5 lat i zerwałam z nim ,,,powodem były ciągłe kłótnie, jego odzywki w moja strone do tego wyjechał do innego miata i mieszka tam do dzis więc wciąż byłam sana -tylko weekendy razem ///nie jestem z nim od pół roku a wciąż myśle czy dobrze zrobiłam,,,czy nie wrócic do niego....czasami sie z nim spotykam i wiem ,że on kocha mnie ponad wszystko - przynajmniej tak mówi,,,,nie wiem juz co robic czuje sie taka osamotniona w tym wszsytkim,,.moze to tylko sentyment - gdyż był moim pierwszym facetem...??Czy wrócic do niego i próbowac to napawiać?? czy byc z kims kto mnie drażni ale być pewnym ,ze mnie kocha??,,,,,,kiedy to sie skonczy????

próbuj uratować miłość:)

Wszystko zalezy od tego, czy uważasz własną wartośc ważniejszą od niego. Bo przecież nie zerwałaś dla fanaberii tylko miałaś jakiś konkretny powód. Czy on zminił swoje postępowanie względem Ciebie?

sie teraz zachowuje?

widzę,że stara sie ,,,zmienic siebie i zachowanie wobec mniem,,,,ale ja mysle ,ze o mu sie nie uda,,, owszem na poczatku zawsze jest ok,,,,ale co później,,,,,,na spotkaniach teraz tez sie kłócimy i niestety wybucha - i to samo jest- ja znerwicowana on tez, ,,,przeklenstwa itp....

lepiej zrobić coś i potem tego żałować niż żałować że nic sie nie zrobiło... Zdecydowanie próbuj raz jeszcze, żebyś sobie potem nie wyrzucała do końca życia że może straciłaś szansę no coś wyjątkowego.

rozmowa, rozmowa, rozmowa............................

Jeżeli już się kłócicie to czego oczekujesz? Że jak wrócisz to nagle będzie cudownie? Oszukujesz sie moja droga.

sory dziewczyny, ale wypisujecie glupoty. FAcet jej nie szanuje i tyle. Miom zdaniem 5 lat to wystarczająco. Jak do tej pory sie nie zmienił to sie nie zmieni. Kiedy zaczniecie wyciągać wnioski?

Poki na prawde nie bedzie chcial zmienic zachowanie, to widze to czarno:-(. Moze on potrzebuje pomocy psychologa?

chyba psychologa to ja potrzebuje,,,,od kiedy mysli zaczely mi krazyc pogłowie mam mega doła,,,,wciaaz o tym mysle,,,zamknelam sie w sobie,,,nigdzie nnie wychodze,,,odwracam sie od znajomych,,,nie maamna nic zupełnie ochoty.............