Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość breakkkkkk

czy twój mąż lub chłopak jezdzi tirem ?????

Polecane posty

Gość a84
nie wie co ma zawód kierowcy tira wspólnego z prostytutkami. przecież nawet w reportarzu programu pewnej stacji było o "tirowcach" i sami sie wypowiadali że zdarzają się przypadki że któryś korzysta z usług prostytutek ale to są pojedyńcze przypadki.po pierwsze z pensji ich nie stac jeżeli juz tak bardzo chcecie wiedziec to kokosow sie nie zarobi a po drugie to dzi...ki zazwyczaj stoja w miejscach gdzie zatrzymanie tira jest z przyczym tak banalnych jak brak miejsca niemożliwe i co widac i w reportarzu było to w wiekszości osobówki się zatrzymywaly i to nie byle jakie ale panów dyrektorów w białych koszulach i kołnieżykach.a głupot nie pisze bo wiem o tym z wlasnej sytuacji życiowej i można powiedzieć obserwacjii w gronie bliskich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dajcie spokoj z tym tirowkami
Osobiscie znam zarowno facetow pracujacych w biurach jak i tirowcow (zeby nie bylo, inne kategorie socjo-profesjonalne tez znam ;) ) ... i sposrod tych 2 kategorii wiecej zdradzajacych jest wsrod "biurowych" ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uierfvbnugggggggggggggg
A ja mam inny problem, moj maz juz rok siedzi w UK. I nie zamierza wracac. Mnie i dziecka nie chce sciagnac, bo ja nie znam angielskiego (niemiecki tylko), dziecko by tam do szkoly musialo isc, on by musial zaklepac wieksze mieszkanie ( mieszka na pokoju teraz). Ale poczul kase, przysyla nam do kraju (ja tez pracuje) ale nie chce wracac, bo twierdzi, ze nie bedzie w PL zapierdalal. Ze ma kase, ze nam niczego nie brakuje. Tylko nie rozumie, ze mi brakuje meza a dziecku ojca-on twierdzi, ze jest od zarabiania na rodzine i to wystarczy. Choc mowi, ze teskni, byl dwa razy w kraju-ale co to jest? Jest dumny z siebie, ze zarabia, a ze nie ma go z nami to sprawa drugorzedna-on twierdzi, ze wiele malzenstw tak zyje i ze w zyciu liczy sie kasa. Nie wiem, co mam juz robic, tesknie strasznie, wszystkie problemy wychowawcze spadly na mnie :( Do tego zaczelam mu mniej ufac-skad mam wiedziec, ze nie przygruchal sobie jakiejs panienki? Przyjechal dwa razy, to patrze, a on firmowe ciuchy, wychuchany, a jest naprawde przystojny i jestem pewna, ze baby na niego leca. On twierdzi, ze mnie nie zdradza, bo wiekszosc czasu pracuje, czasem tylko na jakas domowke do znajomkow z pracy wyskoczy. A ja sie dusze, on nie chce nas tam sciagnac, do kraju tez nie chce wracac. Dla mnie nie liczy sie ta jego kasa, bo pracujac oboje w PL nie mielismy biedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona tirowca
Śmiechu warte. Jeździłam ze swoim w trasy ładnych pare lat...momentami nie było czasu obiadu zjeśc,a co dopiero zabawiac się z prostytutkami. XXI wiek a taka ciemnota;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sadu
A co dorośli mężczyźni mają trzepać ręcznie gruchy, to idą się rozładować na tirówkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×