Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

agrafa666

Rozstanie z chłopakiem

Polecane posty

Gość pzeczytałam po łebkach
mi dziś jest strasznie smutno:(:(. Wczoraj ja zerwałam, chyba, bo jestem impulsywna i dumna, a wkurzył mnie, bo miał wczoraj przyjechać i zadzwonił, że nie może (nie pierwsza taka sytuacja) więc mu powiedziałam, że mi w niedziele nie pasuje. Nie potrafię go zrozumieć. To nasze 4 rozstanie. Po tym 3 byłam wyleczona, teraz nie wiem już nic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasieńńńka123
Nie martw się ja Cię pocieszę że rozstawałam bardzo dużo razy i to błąd !!! Nie popełnij tego samego błędu co ja bo może mu przesatać zależeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeczytałam po łebkach
jesteś z nim!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeczytałam po łebkach
wiem, że to rutyna. Rozstanie-powrót i te kłamstwa!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa1987
a czy bedac teraz z inna bedzie myslal o mnie? jak mezczyzni czuja?? czy czas naprawde pomoga po rozstaniach??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa1987
czy bedac razem przez 7 lat mozna tak poprostu zapomniec o kims i byc szczesliym z inna?? tak ciezko jest zaczac zyc od nowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasieńńńka123
Jeśli byłabym z chłopakiem 7 lat to stawałabym chyba na głowie żeby uratować ten związek, chyba że on by mnie nie kochał to już inna bajka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona_18
Ewa wiem, że jest ciężko, ale to musi samo minąć. Ja powiem, że to moje drugie rozstanie, może dlatego jest mi łatwiej... Masz rację - 7 lat jest trudno wymazać z pamięci, a nawet się pewnie nie da. Ale musisz to przeczekać. U mnie minęły 2 tyg dopiero... Ja wierzę, że spotkam jeszcze tego jedynego. W sumie tylko tą nadzieją teraz żyję... Jak chcesz to możemy pogadać o tym na gg(8505193). Może będzie łatwiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa 1987
to chodzi tylko o to czy ten czas naprawde wszystko zmienia. dla kogos kto nie byl z kims tyle czasu i nie wiazal z tym kims przyszlosci wydaje mi sie ze nie wiem jak to moze bardzo bolec i jak dla tego kogos wszystko sie zmienia w ciagu jednej minuty swiat obraca sie do gory nogami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laurkaaaaa
dzisiaj rano wstałam spakowałam jego rzeczy...poczułam jego zapach na swetrze i łzy same naplynęly mi do oczu... a miałam już nie płakać. wiem ,że już nie ma o co walczyć mimo ,że go kocham to chyba dobrze się stalo.. bo mogłabym to przepłacić zdrowiem . wczoraj tak bardzo bolała mnie glowa ,że musialam się położyć i balam sie ,że coś mi sie stanie, chyba nigdy mnie tak nie bolala... te jego rzeczy całkiem mnie rozwalily.. wszystko mi jego przypomina. na poduszcze są jgo jeszcze jego włosy... w komputerze mam nasze zdjęcia. wczoraj probowal mnie oczernić mnie przed matką ... Z jednej strony czuję żal z drugiej jakąś tam małą ulgę... co ja mam robić jak mam to znieść? kocham go ale nic z tego nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laurkaaaaa
poza tym on ciagle do mnie wydzwania z zastrzeżonego wczoraj w nocy też dzwonił.. tylko po co? wiem ,że to glupie ,ale chyba niedlugo spotkam się z innym nawet tylko do łożka to może bedzie mi chociaż trochę mniej przykro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laurkaaaaa
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa1987
rozstania sa i beda bardzo ciezkie. ale trzeba zyc dalej. Moj byly chlopak powiedzial ze zawsze bedzie zalowal tego co sie stalo a teraz juz jest z kims innym wiec nawet nie warto sie zastanawiac nad kims takim, mam tylko nadzieje ze on kiedys tez poczuje jak mozna cierpiec jaki to bol bo zawsze los kiedys musi sie odwdzieczyc wierze ze gdzies tam czeka na mnie ta jedyna prawdziwa milosc bo jezeli ludzie sie rozstaja to znaczy ze nie sa sobie pisani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żuchwa
Ja nie tak dawno byłam po drugiej stronie barykady, zerwałam z chłopakiem. To była wielka miłość, 4 letni związek, z czego 1,5 roku mieszkaliśmy razem. Chociaż chyba od samego początku nie było dobrze, ciągle się kłóciliśmy, padało mnóstwo przykrych słów. Zawiniliśmy obydwoje, ale najbardziej jego egoizm i moje pełne oddanie, co skutkowało powolnym wypalaniem uczuć. Ocknęłam się jak już było za późno, stałam się 23-letnią, starą psychicznie, sfrustrowaną kobietą i po prostu nie było już co ratować. Odeszłam. Oczywiście on po tygodniu stwierdził, że jestem miłością jego życia, że strasznie zawalił, ale się zmieni i muszę do niego wrócić. Zamęczał mnie miłosnymi smsami przez kolejne 9 miesięcy. Ale się nie dałam, od początku czułam, że podjęłam dobrą decyzję. W końcu odetchnęłam pełną piersią, poczułam się szczęśliwa sama ze sobą i w całkowicie niezależna od innych ludzi. Niestety miałam wyrzuty sumienia, widziałam jak on się męczy i czułam się z tym fatalnie. Wszyscy wkoło też nie popierali mojej decyzji, miałam wrażenie, że mnie potępiają. Ale wtedy pomagała mi myśl, że to jest moje życie, że mam prawo być szczęśliwa i nie mogę być z kimś tylko dlatego, żeby on nie cierpiał. Nigdy nie pożałowałam mojej decyzji. Jestem teraz we wspaniałym związku i nawet nie spodziewałam się, że mężczyźni mogą być tak różni. Ja też mam inne podejście, wiele się nauczyłam w poprzednim związku, żyję swoim życiem, robię mnóstwo rzeczy tylko dla siebie i w końcu jestem szczęśliwa. Co będzie kiedyś - czas pokaże. Na razie ważne jest to co teraz. Moje wnioski: Po pierwsze należy żyć własnym życiem, a nie życiem faceta, bo z tego nigdy nic dobrego nie wyniknie. Po drugie nie można obwiniać osoby, która odchodzi, powody mogą być bardzo poważne. Nikogo też nie zmusi się do miłości, jeśli uczucie wygasło. A kiedyś każdy z nas może stanąć przed tak trudną decyzją, jak zakończenie związku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rozstalam sie w ubieglym tygodniu. W zasadzie po tylko 4miesiecznym zwiazku. Wydawaloby sie, ze 4miesiace to dopiero poczatek i wtedy zaczyna sie dopiero to najwspanialsze. U nas niestety sie skonczylo. Mial wiele wad, ktorych nie widzialam, albo moje rozowe okulary nie pozwalaly widziec. Po 3miesiacach powiedzial, ze wyjezdza do rodziny na weekend bo mial ciezko chorego tate, caly czas bylismy w kontakcie telefonicznym, w soobote wieczorem napisal smsa, ze wybiera sie do znajomych, pisal w miedzyczasie ze jest fajnie, sa tam fajni ludzie i jeszcze troche posiedzi, bylo juz dosc pozno, wiec poszlam spac nie myslac o niczym. Wiedzialam, ze w pn znow bedzie przy mnie i bedziemy zyc jak dotychczas. W niedziele rano napisalam smsa jak tam po imprezce i czy sie fajnie bawil. Odpisal, ze chyba za duzo alkoholu wypil i sie zle czuje, ale ze bylo fajnie. W niedziele w nocy wrocil, ale zobaczylismy sie dopiero w poniedzialek po jego pracy. Przez caly tydzien nie zauwazalam nic co mogloby byc jakos podejzane. Cieszylam sie na piatek i wspolny weekend !!! poszlam do niego po poludniu do pracy i mielismy wspolnie pojechac do niego. Czekalismy na tramwaj, a on mowi ze musi mi cos powiedziec !!! co mu nie daje spokoju !!! popatrzylam ... i wtedy wyrzucil z siebie, ze wtedy na tamten weekend co byl u znajomych napil sie za duzo i nie byl w stosunku do mnie szczery !!! :( ale ze to bylo nic nie znaczacego, ze ta dziewczyna tez ma chlopaka !!! (tylko pogratulowalam) sam nie wie jak mogl mi to zrobic, bo ze mna bylo mu cudownie pod kazdym wzgledem (tez tak myslalam !!!). Zalalam sie lzami, nie moglam pojac, zrozumiec. Bylam na ten weekend u niego, ten szok spowodowal, ze dalam druga szanse !!! choc wlasciwie o nia nie prosil, bylam taka dobita !!! postanowilam wymazac te historie i sprobowac zyc dalej !!! ale czulam, ze on zamiast sie starac zaczynal byc obojetny, przestal pisac mile smsy, wszystko bylo takie oschle jak do kolezanki, bez uczucia, nawet jak chcialam sie do niego zblizyc to nie odwzajemnial tego. RANIL z dnia nadzien. Po tygodniu w nastepny weekend dostal smsa i mi mowi, ze ta wlasnie dziewczyna, z ktora mnie zdradzil napisala, ze zerwala swoj 4letni zwiazek dla niego bo sie w nim zakochala !!! BOZE swiat padl mi drugi raz !!! ja zrobilam oczy !!! przeciez mowil ze nie bylo uczucia !!! POPLAKALAM sie, a on pocieszajac powiedzial, ze on od niej nic nie chce !!! nie wiem ile w tym prawdy ... nasz pseudo zwiazek trwal jeszcze 2 tygodnie, wykanczalam sie psychicznie, jego ``staranie`` bylo dla mnie katorga. Totalnie zimny, obojetny, a jak plakalam to pytal dlaczego placze, w ogole nie zauwazal problemu choc niby byl swiadomy. Powiedzialam KONIEC !!! w niedziele, serce nie bylo na to gotowe, a rozum tak !!! minal rowny tydzien, placze codziennie, najgorsze byly 2pierwsze dni, w pn jeszcze sie spotkalismy, powiedzial ze jest swiadomy tego co zrobil i ze mnie w takim stanie nie zostawi. Myslalam, ze jego pomoc spowoduje ze bedzie mi lepiej, ale po poniedzialku postanowilam walczyc sama, pisze ... czasem dzwoni, ale jak dzwoni to ja placze w telefon, nie jestem w stanie zerwac calkiem kontaktu, wiem ze to glupio brzmi po tym co mi zrobil, DORADZCIE !!!!!!!!!!!!!!!!!! BLAGAM !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rozstalam sie w ubieglym tygodniu. W zasadzie po tylko 4miesiecznym zwiazku. Wydawaloby sie, ze 4miesiace to dopiero poczatek i wtedy zaczyna sie dopiero to najwspanialsze. U nas niestety sie skonczylo. Mial wiele wad, ktorych nie widzialam, albo moje rozowe okulary nie pozwalaly widziec. Po 3miesiacach powiedzial, ze wyjezdza do rodziny na weekend bo mial ciezko chorego tate, caly czas bylismy w kontakcie telefonicznym, w soobote wieczorem napisal smsa, ze wybiera sie do znajomych, pisal w miedzyczasie ze jest fajnie, sa tam fajni ludzie i jeszcze troche posiedzi, bylo juz dosc pozno, wiec poszlam spac nie myslac o niczym. Wiedzialam, ze w pn znow bedzie przy mnie i bedziemy zyc jak dotychczas. W niedziele rano napisalam smsa jak tam po imprezce i czy sie fajnie bawil. Odpisal, ze chyba za duzo alkoholu wypil i sie zle czuje, ale ze bylo fajnie. W niedziele w nocy wrocil, ale zobaczylismy sie dopiero w poniedzialek po jego pracy. Przez caly tydzien nie zauwazalam nic co mogloby byc jakos podejzane. Cieszylam sie na piatek i wspolny weekend !!! poszlam do niego po poludniu do pracy i mielismy wspolnie pojechac do niego. Czekalismy na tramwaj, a on mowi ze musi mi cos powiedziec !!! co mu nie daje spokoju !!! popatrzylam ... i wtedy wyrzucil z siebie, ze wtedy na tamten weekend co byl u znajomych napil sie za duzo i nie byl w stosunku do mnie szczery !!! :( ale ze to bylo nic nie znaczacego, ze ta dziewczyna tez ma chlopaka !!! (tylko pogratulowalam) sam nie wie jak mogl mi to zrobic, bo ze mna bylo mu cudownie pod kazdym wzgledem (tez tak myslalam !!!). Zalalam sie lzami, nie moglam pojac, zrozumiec. Bylam na ten weekend u niego, ten szok spowodowal, ze dalam druga szanse !!! choc wlasciwie o nia nie prosil, bylam taka dobita !!! postanowilam wymazac te historie i sprobowac zyc dalej !!! ale czulam, ze on zamiast sie starac zaczynal byc obojetny, przestal pisac mile smsy, wszystko bylo takie oschle jak do kolezanki, bez uczucia, nawet jak chcialam sie do niego zblizyc to nie odwzajemnial tego. RANIL z dnia nadzien. Po tygodniu w nastepny weekend dostal smsa i mi mowi, ze ta wlasnie dziewczyna, z ktora mnie zdradzil napisala, ze zerwala swoj 4letni zwiazek dla niego bo sie w nim zakochala !!! BOZE swiat padl mi drugi raz !!! ja zrobilam oczy !!! przeciez mowil ze nie bylo uczucia !!! POPLAKALAM sie, a on pocieszajac powiedzial, ze on od niej nic nie chce !!! nie wiem ile w tym prawdy ... nasz pseudo zwiazek trwal jeszcze 2 tygodnie, wykanczalam sie psychicznie, jego ``staranie`` bylo dla mnie katorga. Totalnie zimny, obojetny, a jak plakalam to pytal dlaczego placze, w ogole nie zauwazal problemu choc niby byl swiadomy. Powiedzialam KONIEC !!! w niedziele, serce nie bylo na to gotowe, a rozum tak !!! minal rowny tydzien, placze codziennie, najgorsze byly 2pierwsze dni, w pn jeszcze sie spotkalismy, powiedzial ze jest swiadomy tego co zrobil i ze mnie w takim stanie nie zostawi. Myslalam, ze jego pomoc spowoduje ze bedzie mi lepiej, ale po poniedzialku postanowilam walczyc sama, pisze ... czasem dzwoni, ale jak dzwoni to ja placze w telefon, nie jestem w stanie zerwac calkiem kontaktu, wiem ze to glupio brzmi po tym co mi zrobil, DORADZCIE !!!!!!!!!!!!!!!!!! BLAGAM !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rozstalam sie w ubieglym tygodniu. W zasadzie po tylko 4miesiecznym zwiazku. Wydawaloby sie, ze 4miesiace to dopiero poczatek i wtedy zaczyna sie dopiero to najwspanialsze. U nas niestety sie skonczylo. Mial wiele wad, ktorych nie widzialam, albo moje rozowe okulary nie pozwalaly widziec. Po 3miesiacach powiedzial, ze wyjezdza do rodziny na weekend bo mial ciezko chorego tate, caly czas bylismy w kontakcie telefonicznym, w soobote wieczorem napisal smsa, ze wybiera sie do znajomych, pisal w miedzyczasie ze jest fajnie, sa tam fajni ludzie i jeszcze troche posiedzi, bylo juz dosc pozno, wiec poszlam spac nie myslac o niczym. Wiedzialam, ze w pn znow bedzie przy mnie i bedziemy zyc jak dotychczas. W niedziele rano napisalam smsa jak tam po imprezce i czy sie fajnie bawil. Odpisal, ze chyba za duzo alkoholu wypil i sie zle czuje, ale ze bylo fajnie. W niedziele w nocy wrocil, ale zobaczylismy sie dopiero w poniedzialek po jego pracy. Przez caly tydzien nie zauwazalam nic co mogloby byc jakos podejzane. Cieszylam sie na piatek i wspolny weekend !!! poszlam do niego po poludniu do pracy i mielismy wspolnie pojechac do niego. Czekalismy na tramwaj, a on mowi ze musi mi cos powiedziec !!! co mu nie daje spokoju !!! popatrzylam ... i wtedy wyrzucil z siebie, ze wtedy na tamten weekend co byl u znajomych napil sie za duzo i nie byl w stosunku do mnie szczery !!! :( ale ze to bylo nic nie znaczacego, ze ta dziewczyna tez ma chlopaka !!! (tylko pogratulowalam) sam nie wie jak mogl mi to zrobic, bo ze mna bylo mu cudownie pod kazdym wzgledem (tez tak myslalam !!!). Zalalam sie lzami, nie moglam pojac, zrozumiec. Bylam na ten weekend u niego, ten szok spowodowal, ze dalam druga szanse !!! choc wlasciwie o nia nie prosil, bylam taka dobita !!! postanowilam wymazac te historie i sprobowac zyc dalej !!! ale czulam, ze on zamiast sie starac zaczynal byc obojetny, przestal pisac mile smsy, wszystko bylo takie oschle jak do kolezanki, bez uczucia, nawet jak chcialam sie do niego zblizyc to nie odwzajemnial tego. RANIL z dnia nadzien. Po tygodniu w nastepny weekend dostal smsa i mi mowi, ze ta wlasnie dziewczyna, z ktora mnie zdradzil napisala, ze zerwala swoj 4letni zwiazek dla niego bo sie w nim zakochala !!! BOZE swiat padl mi drugi raz !!! ja zrobilam oczy !!! przeciez mowil ze nie bylo uczucia !!! POPLAKALAM sie, a on pocieszajac powiedzial, ze on od niej nic nie chce !!! nie wiem ile w tym prawdy ... nasz pseudo zwiazek trwal jeszcze 2 tygodnie, wykanczalam sie psychicznie, jego ``staranie`` bylo dla mnie katorga. Totalnie zimny, obojetny, a jak plakalam to pytal dlaczego placze, w ogole nie zauwazal problemu choc niby byl swiadomy. Powiedzialam KONIEC !!! w niedziele, serce nie bylo na to gotowe, a rozum tak !!! minal rowny tydzien, placze codziennie, najgorsze byly 2pierwsze dni, w pn jeszcze sie spotkalismy, powiedzial ze jest swiadomy tego co zrobil i ze mnie w takim stanie nie zostawi. Myslalam, ze jego pomoc spowoduje ze bedzie mi lepiej, ale po poniedzialku postanowilam walczyc sama, pisze ... czasem dzwoni, ale jak dzwoni to ja placze w telefon, nie jestem w stanie zerwac calkiem kontaktu, wiem ze to glupio brzmi po tym co mi zrobil, DORADZCIE !!!!!!!!!!!!!!!!!! BLAGAM !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasieńńńka123
Zapytaj może czy coś czuje do Ciebie. Żeby był szczery niech Ci to powie w oczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pytalam czy jest to mozliwe ze po tym wyskoku weekendowym nagle mu sie odwidzialam, pomimo ze bylo nam extra, a on mi powiedzial ze nie moze mi w oczy spojrzec, ze szuka zajec zeby nie stanac twarza w twarz ze mna, dlatego te moje odczucia jakby mnie olewal !!! mowi ze po tym wszystkim jakby powietrze z niego uszlo, a co ja ma robic pytam sie ??????????????????????? nie daje rady !!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa1987
moj bylu chlopak chcial przerwy przezylam to strasznie potem jak zaczynalma stawiac na nogi on chcial wrocic ale ja nie chcialam tak szybko dac mu szansy ale nie staral sie nic powiedzila tylko ze zawsze bedzie tego zalowal a teraz?// jest juz z inna. zawsze chodzi o ta druga ale zrozumialm ze nie warto cierpiec z powodu takiego rozstania a wiem ze napewno kiedys tego naprawde bedzie zalowal i los sie odwroci. kazda kobieta powinna wiedziec jaka jest jej wartosc i ile znaczy a facet krory rzuca dla kogos innego nie jest wart niczego!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie wiesz to on mnie nie zostawil dla innej. Choc teraz sama nie wiem, skoro ta laska pisala ze sie w nim zakochala i rzucila dla niego swojego faceta po 4latach to daje do myslenia. Z tego co wiem na dzien dzisiejszy to jest sam. Zreszta nie jest to istotne, po tej historii niestety nic juz sie nie da zrobic. Ja wiem ze trzeba sie umiec szanowac, ja wiem ze w pewnym moemencie czulam ze sie ponizam, ale ja chcialam tylko byc kochana i dalej kochac, nie bylo dla mnie zrozumiale jak mozna po 3miesiacach zrobic taki wyskok, ok tlumaczyl alkoholem, ale jesli ktos jest nagrzany jak on podobno byl jak twierdzil !!! to nie wiem czy bylby w stanie reka ruszyc a co dopiero cos innego ... wiec nie wiem, tego sie juz nie dowiem !!! ale mnie to nie pociesza, mam dola, jest napewno lepiej niz w tamtym tygodniu, ale czuje taka pustke !!!!!!!!!!!!!! straszna pustke i brak!!! nawet nie jego bo nienawidze tego co mi robil !!!! ale poprostu PUSTKE i dziwne poddenerwowanie, ze czegos brakuje .... nie moge sie pozbierac !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasieńńńka123
Dziewczyny trzymam za was kciuki nie poddajmy się. Ja tkwię w związku stałym i nie jest mi za dobrze,.......... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeczytałam po łebkach
jestem totalnie załamana, bo nie wiem co myśleć. Wmówił mi, że ja nie chciałam się spotkać w niedzielę, po tym jak byliśmy umówieni w sobotę i zadzwonił, że nie przyjedzie, więc mu mówię, że w niedziele mi nie pasuje. A on ma focha, że weekend spieprzyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasieńńńka123
Jeśli masz ważne plany to nie odkładaj ich - mówi się jeśli kocha to poczeka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeczytałam po łebkach
czuję, że znowu stałam się przedmiotem, po wcześniejszych zerwaniach i powrotach, było cudownie. Wiem, że to nie mój topik, ale proszę Was laski o pomoc i wsparcie, bo chcę z nim zerwać, a brak mi siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeczytałam po łebkach
scenariusz znam na pamięć. Kocham go, więc głupia wracam. Ja zimna na kilka dni do 2 miesięcy, nie odbieram telefonów, nie odpisuję na eski, prowadzę swoje fajne życie i znowu on, który umrze z miłości się pojawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasieńńńka123
Głowa do góry! Przed sylwestrem postanowiłam że zerwę z Pawłem i tak zrobiłam. A tego sylw ja i mo0ja koleżanka organizowałyśmy mój chłopak i jej są przyjaciółmi więc ich zaprosiła. Udawałam że go nie nam itp opił się niby sie pogodzilismy ale na drugi dzień masakra kłótnia. Na drugi dzień czułam jego perfumy, widziałam go i zrobiłam to!!!!!!!!!!! pociełam się bardzooooooooo tego żałowaliśmy to była nasza wina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeczytałam po łebkach
?? nie zrozumiałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa1987
u mnie juz 5 miesiecy od rozstania i czas wcale nic nie roi albo moze to jeszcze za wczesnie bardzo mi go brakuje ale jak pomysle ze jest z kims to tez go nienawidze i wiem ze nigdy mu tego nie wybacze ale wszystkie ktore bylyscie z kims a rozstalyscie sie to pamietajcie ze zawsze was bedzie cos laczyc wspmnienia wspolnie przezyte chwile tego nigdy sie nie wymarze z pamieci i wspomnienia zawsze pozostana. My mieskzamy w jednej miejscowosci i niestety czasami mijamy sie samochodem i serca dalej wali mi na jego widok i wtedy czuje ten bol, takze jak zyc czy czas cos zmienia???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×