Czy jeśli dziewczyna dwa razy mówi, że nie ma czasu to znaczy, że że mówi nie?

Czy znaczy, że naprawdę nie ma czasu? I co wtedy robić? Spytać kiedy ma czas?

Zrezygnować czy nie poddawać się tak szybko?

albo rzeczywiscie nie ma czasu . Sprobuj zapytac kiedy ma czas , jak ci odpowie ze "nie wie" albo cos w tym stylu, to daj se spokoj ;0

zapytać kiedy ma czas:)

proste ale genialne:) nie pytać o konkretny termin tylko o to kiedy ona ma czas:)..no gorzej jak mnie spławi...ale będę musiał jakoś z tym żyć:)

olać dokładnie należy kobietę , jak znajdzie czas to sama będzie żebrać o miłość

problem w tym , że ja nie jestem pewien czy dostałem od niej kosza czy nie. Bo racja też, że trochę głupio pytałem ją o ten czas. Np o ten sam dzień po południu a jak powiedziała ,że nie ma czasu to ja jak dziecko: a jutro, a po jutrze a po po jutrze:( To było trochę głupie:(

kokieterię to kobieta powinna sobie zostawić w wieku 80 lat a jak ma 18 lat i wybredna jest to zostanie sama i może w wieku 80 lat na jedno ucho usłyszy , że nie słyszy myszy :)

widzę, że cięty jesteś na dziewczyny hm no ja chyba jeszcze raz spróbuję, bo jednak to była trochę moja wina no a jak ona uparcie będzie mówiła nadal że nie no to jasne, jak nie chce to nie, może inna się znajdzie

płaszcząc się ylko wzbudzasz niechęć.....Jak myślisz co by zrobiła kobieta jakby ci zaproponowała spotkanie ty byś jej odpowiedział nie mam czasu i nie podał innego terminu ? Myślisz, że drugi raz by się spytała ?

elsks---> musisz to sprawdzić i jeszcze raz spróbować:). Będziesz wiedział na czym stoisz... Czasem dziewczyna nie chce być "na zawołanie" i "stawiana pod murem" na początku znajomości.

no właśnie, wtedy właśnie to chyba o to chodziło, że nie chciała być na zawołanie. Bo ogólnie to jednak wiem, że jakoś się jej podobam i np chętnie ze mna rozmawia..wiec musze sprobowac tylko umiejetnie

W 99% sytuacji, gdy mowie, ze nie mam czasu, oznacza to, ze chce kogos splawic ;)

oj czasem nie jest łatwo, zwłaszcza gdy obie strony bardzo chcą zachować twarz...

no i jest jeszcze jeden szczegol, wtedy kiedy mi mowila ze nie ma czasu to bylo zaraz po tym jak ją czymś urazilem....mysle ze to moze nie byc bez znaczenia a moze wlasnie to cala przyczyna:)

Jestem przekonany , że gdyby samotny inżynier w wieku 28 lat prowadzący swoją działalność dobrze prosperującą zaproponował samotnej kobiecie w wieku 24 lat wychowującej dwoje dzieci spotkanie i wspolną kolację to ta samotna kobieta popędzi na spotkanie z tym samotnym inżynierem gubiąc po drodze wszystkie szpilki w butach i nawet w samych zelówkach dojdzie do restauracji a na kolację zamówi sobie co tylko możliwe z głodu i kelner to wszystko przyniesie

taaaa, nie ma to jednak jak sprawdzić w praktyce:) w końcu wy mi tu wszystkiego mimo najlepszych chęci nie przepowiecie:)

Derekdomino----> widzę , ze masz odpowiednio wyrobione zdanie o kobietach...ten szacunek i podziw dla nich... Uchowaj od takich na mojej drodze:O.

elsks---> trzymam za Ciebie kciuki;)

ale co, czy prawdy się obawiacie , czy ta prawda nie jest prawdziwa i w oczy kole ?

a zakład że przyjdzie jutro i powie to samo , że go spławiła ? ..

nie przyjdę jutro bo nie planuję tego na jutro tylko w dniu walentynek i z odpowiednią oprawą....

powiadają, że do odważnych świat należy, a nawet jeśli się nie uda to nic nie ryzykuję, no trochę sie wstydu najem i tyle

BBBBBBBBBBBBB dziękuję za te kciuki:) w ogóle to a dziewczyna z tego co wiem, jest już przynajmniej od 3 la sama a bardzo możliwe że więcej i wiem, że coraz bardziej przeszkadza jej to, bo koleżanki już zaręczone, daty ślubu ustalone...

Jasne, dawanie tyłka za darmochę albo dla sportu to co druga chce i potrafi ale jak się spaży do za dziesiatym razem szuka miłości i udaje , że odmawia spotkania , ponieważ oczekuje ważny telefon z Ontario żenada z tymi Waszymi wymówkami , już lepiej powiedz kobieto , że masz rota-virus i źle się czujesz zamiast wymyślać głupoty o ważnych telefonach , żal

stracisz honor a tego juz nie odzyskasz......bo gdy kobieta jest zainteresowana to jedno zaproszenie wystarczy....

elsks---> powiedz sobie, ze jak Cie nie będzie chciała to tylko jej strata;)

dejot----> niekoniecznie, nie znasz kobiet;)

spróbuję, już praktycznie postanowiłem:) mam w głębi nadzieję, że ona też na to czeka...a wtedy to ja spieprzyłem sprawę jednak...tak czuję...i to przez to mi odmawiała...z resztą wtedy strasznie szybko dałem sobie spokój a teraz minelo sporo czasu od tamtych chwil...ona nadal jest sama, i mi sie coraz bardziej podoba...:) ja za duzo razy w zyciu sie balem ze strace honor i wycofywalem sie... i wycofujac sie najwiecej sie traci a probujac mozna czasem zyskac wiecej niz sie planowalo, to moze niezle zaskoczyc:)

a w ogole hhaha przekonuje sam siebie tu pisząc:) to wlaśnie najbardziej super w tej dziedzinie jest to, że nic się nie ryzykuje nic a nic tylko adrenalina podskoczy czy się ona nie zgodzi czy się zgodzi