Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pana młoda

czy wypada podpisywać miejsca przy stołach

Polecane posty

Gość pana młoda

Chcialabym by rodziny siedzialy pomieszane a nie że jedna z jednej strony a druga z drugiej i chcialabym podpisac miejsca ale nie chce nikogo urazic sadzajac go gdzies gdzie nie bedzie mial ochoty. a Wy decydujecie sie na podpisywanie miejsc????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jka
sama nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mieszam i podpisuje
a przy wejsciu na sale usatwie liste z planem stolow i kot gdzie siedzi oprocz tego swioadkowie , moj brat, siostra p mlodego i nasi rodzice beda wiedzeic kto gdzie siedzi i beda pomaga ludziom znakezc swoje mioejca a rodziny i przyjaciol pmieszmatrak zeby sie dobrze bawili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pamiętam wesele mojej kuzynki: nie było wizytówek więc każdy siadał gdzie chciał, w konsekwencji jedna rodzina po jednej a na przeciwko nich druga.... zero kontaktu :/ Każda rodzina bawiła się osobno, nikt z mojej rodziny nawet nie zamienił słówka z drugą i odwrotnie. Fantastycznie się bawiłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my podpisujemy mieksca
ale nie mieszamy rodzin. sadzamy obok siebie ludzi ktorzy wiemy ze sie lubia i kumpluja razem. bo jak siada ze znajomymi to napewno beda sie dobrze bawic a jak z obcymi to niewiadomo. i podpisujemy miejsca zeby po wypiciu szampana na wejsciu nie bylo gonitwy do stołów i zeby nie wyszło tak jak my zawsze bywalismy na weselach ze wypadalo nam siedziec koło obcych dziadkow i babek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karteczki moga byc
jak najbardziej ;) Ale mieszanie to nie jest dobry pomysl ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja raz bylam na weselu, wasnie gdzie byly takie karteczki, posadzili mnie obok kuzynow i kuzynek owszem, ale ja za nimi nie przepadalam, sorry wole sobie sama usiasc gdzie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana bylam na bardzo wielu weselach i zawsze jakos siadlam sobie tam gdzie chcialam, glupio by mi bylo, jakbym chciala sobie usiasc np. przy tym stoliku, ale ktos by mnie wygonil i kazal isc gdzie indziej, bo tam jest moje nazwisko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie a co to za roznica ze ktos siadzie na koncu sali jak i tak tanczy? wiec po co te karteczki? przeciez i tak sie wiekszosc czasu tanczy a nie siedzi. problem z glowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z perspektywy gościa powiem
że pomysł jest jak najbardziej w porządku, byle "posortować" gości pod względem wieku, wiadomo, że każdemu się nie dogodzi, ale pozwala to uniknąc zamieszania i walki o "lepsze" miejsca, ja byłam bardzo zadowolona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam karteczki. A co do znajmości kto się lubi a kto nie. Jak się zaprasza piątą wodę po kisielu, której się praktyucznie nie zna to ciężko usadzić tak żeby pasowało. Ale jeśli zapraszasz bliskich i znajomych to wie się mniej więcej kto z kim i dlaczego. Uważaml, że karteczki to najlepszy pomysł. Szczególnie przy dużych imprezach. Zawsze jest tak że goście najpierw rzucają się do stołów rzucają kurtki, torebki i inne i zajmują iejsca, albo potem na upadłego gonią żeby zająć miejsce. To pozwala uniknąc też takich sytuacji jak mówiła Papierowe Nożyczki. Poza tym gości też nie usadza się byle jak i byle gdzie. Trzeba nad tym usiąść posiedzieć dużo czasu. Pomyśleć i raczej jest małe prawdopodobieństwo żeby coś byóło nie tak. Co do mieszania rodzin, to można ale z pomyślunkiem. Np młodzi z młodymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pierwsze słysze o jakiejś \'walce o miejsca\' ???? ja byłma na kilku weselach, na zadnym nie bylo karteczek a jednak jakos goscie wiedzieli gdzie usciasc i obylo sie bez przepychania lokciami? kazdy wie, z ekolo mlodych siadaja rodzice, swiadkowie, potem rodzina...a reszta juz gdzie chce, i tak rodziny siada kolo siebie a potem i tak sie tanczy rpzesiadaja sie, jaka to roznica? ja chyba nie bede tracić czasu nad rozmyslaniem gdzie kogo posadzic ani gdzie wydrukowac napisy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chociaż fakt faktem- mozna by był posadzić wg. wieku to by przynajmniej jedni z drugimi nie obgadywali a porozmawiali coś, poznali sie, bo tak to jak jedni usiądą po jednej stronie, drudzy po drugiej i takie grupki..hmmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja kupiłam papier wizytówkowy w media, wydrukowałam w domu :). Ale to też widzisz, ja na wszystkich weselach na jakich byłam, miałam mieszane uczucia. Bo wszędzie była ta walka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja naprawdę nigdy się nie spotkałam z 'walką'. Może dlatego, że wszystkie były w lecie i goście nie mieli ze sobą tylu tobołów i wchodzili za młodymi prosto na salę albo czekali na nich zanim tamci nie przyjechali z sesji...ja tam nie miałam nigdy problemu, wchodzę, siadam gdzie wolne i w miare znajomi i cześć. A tak zanim bym znalazła swoje nazwisko to by było pewnie 10 kłótni że to ktoś inny powinien siedzieć a to cośtam innego...nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tam jestem za winietkami i nikt mnie nie przekona ze winietki są złe winietki sa eleganckie i tyle w tym temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez jestem za karteczkami
teraz organizujemy w lecie swoj slub i tak pytam ludzi jak wola z podpisanymi miejscami czy nie to kazdy mowi, ze z podpisanymi. wiec my podpiszemy. tylko chca siedziec kolo znajomych a nie obcych. duzo ludzi tez chce aby na stolach bylo menu z goracymi posiłkami. tzn. aby pisało o ktorej godzinie jaki posiłek podadza. bo czesto zdarza sie tak, ze ludzie ida na dwor albo dlugo tancza inie zauwaza posilku a pozniej go nie dostaja. mozna powiedziec kelnerce aby doniosla pozniej ale po co jak mozan napisac i kazdy bedzie na czas przy stole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kupujecie wizytówki
czy robicie sami? bo ja bym zrobiła sama, ale nie wiem czy taki grubszy papier mozna kupic i czy do drukarki sie nadaje. no i czy i jak mozna wydrukowac na małyvh kartkach nazwiska. a moze to sie drukuje na duzych a pozniej wycina?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę że przydzielenie miejsc to fajna sprawa pod warunkiem że się to zrobi rozsądnie, pomyśli kto się z kim lubi a kto nie. Sprawdziło się na kilku weselach na których byłam ostatnio, nikt się o to nie obrazil. Za to na weselu bez karteczek trafiło mi się beznadziejne miejsce bo nie chciałam się przepychać i wlaczyć o lepsze. karteczki można samemu wydrukować, na papierze formatu A4 miesciło się ich dość dużo ( koło 20 o ile dobrze pamietam). kup grubszy papier i przetestuj drukarke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Winietki to fajna rzecz. Można samemu zgrupować ludzi, którzy się znają, posadzić razem pary, rodzinę, zamiast narażać ich na walkę o miejscówki - zazwyczaj dla kogoś brakuje miejsca i jest przestawianie krzeseł, przesadzanie itp. ;) Ale rodzin nie mieszaj zbytnio. No i teoretycznie powinno się rozsadzać gości naprzemienie: kobieta, mężczyzna, kobieta itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziarka_j
moim zdaniem powinny byc karteczki! Ja jako Panna Młoda chciałabym żeby koło mnie siedzieli znajomi i przyjaciele bo to z nimi najlepiej się bawię a nie rodzice i ciotki. Wszystkich swoich gości znam i wiem kogo koło kogo posadzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja byłam na weselu, gdzie były karteczki a i tak każdy usiadł gdzie chciał. Goście się zbuntowali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widocznie rozmieszczenie gości było nieprzemyślane. Na każdym weselu na którym byłam przeżyłam \"walkę\"o której tu pisano.zapraszam moją najbliższą rodzinę i wiem kto z kim się dobrze dogada a kto kogo nie trawi. A jesli goście sami zajmują miejsca to jest duze prawdopodobienstwo ze komuś zostanie wolne miejsce tylko na końcu stołu obok ciotki Gieni.a reszta kuzynostwa siedzi po drugiej stronie i nie zajeła nam miejsca.i mamy do wyboru albo pogodzic sie z losem wysłuchiwania przez wiekszość posiłków o wrzodach na dwunastnicy ciotki Gieni lub robic zamieszanie,prosic kogos zeby sie zamienil miejscem(ale nikt sie nie zamieni bo siedzi tam gdzie sam sobie upolował miejsce i mu tam dobrze) albo prosić wszystkich biesiadników aby wstali i przesuneli sie o dwa miejsca..... Usadzenie gości wg winietek nie broni przecież nikomu zeby sie przesiadł na chwilę jesli chce z kimś porozmawiać.W jednej i drugiej wersji gość może sie przesiąść z tym ze robiąc winietki unikamy katasrofy.Dla mnie osobiście komicznie wyglądają goście ganiający do stolikow zaraz po toascie.Robiąc eleganckie przyjęcie w eleganckiej restauracji po prostu wypada usadzić gości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×