Maz nie chce ze mna spac w jednym lozku

"duże" - ale kwas, sorry :o

poprawic... Juz bym miala po kim pojechac :P

ja tak mialam ze swoim facetem - spaliśmy w osobnych pokojach. Razem wieczory - oglądalismy telewizje, kochalismy sie, potem buziak na dobranoc i szedł do siebie. Po paru miesiącach zaczelam go namawiac bysmy spali razem (spanie osobno było moim pomyslem, ale zmienila zdanie). Powiedzial że nie, bo nie bedziemy sie wysypiac. Potem sie rozstalismy. Wydaje mi sie że m.in przez to. Bo gdybysmy spali razem - rozmawialibysmy ze sobą, bylibysmy blisko. A tak? On wracal z pracy, ja tez, zmeczeni, obiad, drzemka, kolacja, oglądanie tv i osobne spanie. Uwazam ze ludzie powinni ze soba spac

volako - moze on sie modli całymi nocami?

budzi ją modlitwami np....

wrzućcie na luz. To, że nie lubi spać z Tobą nie oznacza, że Cię nie kocha. Spanie razem można traktować jako jakaś formę "nie stapiania się" w związku. Sama piszesz, że ma to pozytywne efekty. Pytanie tylko ... jak Ty się z tym czujesz? Jeśli to tylko podejrzenie o nienormalność, to chyba nie ma powodów do obaw. A może wypróbujecie opcję z 2 kołdrami lub szerokim łóżkiem? Ew. 2 łóżkami b. blisko siebie?

moj maz tego strasznie nie lubi i zeby mu nie bylo przykro mecze sie z nim ;-) Mamy wielkie lozko i dwie koldry ale i tak mi przeszkadza, bo rzuca sie w nocy jak ryba wyciagnieta z wody i czasem chrapie. Ilez mozna chodzic niewyspanym? Milosc miloscia, ale przeciez jest tez cos innego, musze wstac, isc do pracy, byc przytomna, a jak skoro wiecznie niedosypiam? Acha, jestem 8 lat po slubie.

No wlasnie w tym problem, ze mi to przeszkadza... :( Jezeli zmusze go do kupienia duzego lozka, itp. to i tak mam swiadomosc, ze on by WOLAL spac sam... :(

Ja ZDECYDOWANIE WOLE spac sama i KOCHAM mojego meza. I nie rozumiem dlaczego to jest taki problem.

ja sie nie rzucam i nie chrapie... dla mnie samotne lozko jest okropne :( Gdyby dwóm stronom to odpowiadalo, to czemu nie. Ale u mnie to tylko ja taka kaprysna jestem i chcialabym RAZEM :(

nie ma w tym nic złego. niektórzy tak mają. kiedyś nawet gdzieś mówili, że ludzie w Stanach coraz częściej robią sobie 2 sypialnie. to, że woli spać sam nie oznacza, że cię nie kocha.

To moze jakis kompromis? Czy on powiedzial dlaczego woli sam? Moze w tygodniu niech spi sam jesli sie np nie wysypia a w weekendy spijcie razem? Albo moze on chodzi pozniej spac, to niech poczeka az zasniesz i sobie idzie? Ja uciekam do drugiego pokoju jak moj maz juz zasnie a rano i tak wczesniej wstaje, wiec tylko przynosze do niego swoja posciel. Straszne zamieszanie, ale w ten sposob czasem sie wyspie a on nie ma poczucia opuszczenia.

Dzieki za wszystkie rady pomysl z weekendowym spaniem razem wydaje mi sie do przyjecia (dla niego). On twierdzi, ze nasze lozko jest za male. Ze sie nie wysypia. Tylko tyle :(

nie wiem ale wydaje mi sie że nie mogłabym żeby mój spał w drugim łóżku