Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bardzosmutnaaaaaaa

ciagle awantury w domu

Polecane posty

Gość bardzosmutnaaaaaaa

czy u was tez wszyscy sie ciagle kloca o byle gowno????? boze ja mam juz tego dosyc! teoretycznie powinnam juz sie dawno wyprowadzic z domu bo mam juz swoje lata ale niestety nie mam pracy i nie mam mozliwosci wyprowadzenia sie :-((((((( dzis ojciec zrobil awanture ze musial otworzyc drzwi listonoszowi ja rzekomo zamknelam sie w pokoju specjalnie co nie jest prawda bo siedialam tam caly czas i nie wiedzialam ze ojciecjest zajety i to taki sprawi mu problem otworzyc te drzwi. a wystarczylo by wszedl do mojego pokoju i mnie zawolal. taka bzdura a tyle nerwow mnie kosztowala :-((( mam wszystkiego dosyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyprowadz się :( miałam to samo. teraz mam nerwicę a ojciec udaje, ze był kochanym tatusiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzosmutnaaaaaaa
ale ja naprawde nie mam gdzie sie wyprowdadzic. nie mam faceta.zreszta nie chcialabym byc zalezna od jakiegos faceta. szanse na prace bliskie zeru a nawet jesli cos zalapie to i tak nie bede wstanie sama sie utrzymac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzosmutnaaaaaaa
zazdroszcze ludziom ze zyja w normalnych rodzinach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poszukaj....
koniecznie pracy!!! Pozniej juz sie reszta latwo ulozy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem dkładnie jak to jest
U mnie, w domu rodzinnym, iecznie też są kłótnie... awantury o najmniejsze bzdury, często wyssane z palca przez ojca. Wyprowadziłam się wzeszłym roku i wreszcie mogłam odetchnąć. Ale co z tego jak za tydzień znów tam wracam na jakieś 3 miesiące :( Ja się chyba załamię, a nerwica napewno znów mi w ekspresowym tempie wróci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzosmutnaaaaaaa
szukam pracy i nic. zreszta jak mialam prace to tez musialam mieszkac z rodzicami bo nie bylam wstanie sama oplacic jakiegos mieszkania czy nawet pokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to wybierz się do psychologa, może pomoże ci to przetrwac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzosmutnaaaaaaa
ale co mi pomoze psycholog??? jesli nie zmieni sie sytuacja w domu??? albo ja sie z tego domu nie wyprowadze???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem dokładnie jak to jest
bardzosmutnaaaaaaa - dokładnie; bez wyrwania się z tego wszystkiego nie zaznasz spokoju ducha. Psycholog nie pomoże (przerabiałam już to). Wygadać to się można równie dobrze na kafeterii. Znalezienie pracy i zmieszkanie oddzielnie to jedyne rozwiązanie. Ale też doskonale wiem jak ciężko o pracę i ile kosztuje wnajem chociażby pokoju... Właśnie ze względów finansowych wracam do rodziców. No ale liczę na to, że jakoś wytrwam te 3 miesiące a potem wyjeżdżam z narzeczonym na ilka lat do Irlandii. Może też pomyśl o wyjeździe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ale skoro na razie nie ma pracy ani miezskania to niech nie odrzuca pomocy psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzosmutnaaaaaaa
mam obawy przed wyjazdem. moja znajoma wyjechala i nie jest jej latwo ba nawet ciezko ale pojechala z chlopakiem wiec ma jakies wsparcie. a ja co sama pojade tak w ciemno? to ze trzeba nabrac dystansu to wiem bez psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angeluś
Zgadzam się z poprzedniczką. Wyjedź na wyspy. Tam o wiele lepiej zarobisz, utzrymasz się sama, i odpoczniesz od domu. Pomyśl o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdecydowanie nienormalne
popieram "meeę", zrób wszystko, żeby gdzieś się wyprowadzić (wiem, że łatwo gadać, ale...) ja miałam to samo w domu i, o zgroz! tylko 19 lat jak wyprowadziłam się z domu. Cóż z tego, że rodzice na wysokich stanowiskach i wykształceni. Byli toksyczni i traktowali mnie jak kogoś gorszego, bo nie na każde pytanie potrafiłam odpowiedzieć. Dzisiaj mam ukończone studia i dobrą pracę, ale nerwica pozostała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angeluś
ow sorry chodziło mi o wypowiedz "wiem dokładnie jak to jest"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzosmutnaaaaaaa
a po drugie mieszkam w malej miescicnie wiec i z psychologiem kruch. musialabym na kase chorych gdzies dojezdzac a wiadmo trzeba czekac w kolejakach no i dojazd tez kosztuje a ja przeciez pracy nie mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem dokładnie jak to jest
no spróbować zawsze można - może faktycznie psycholog pomoże radzić sobie w stresująchych rodzinnych sytuacjach. Akurat dla mnie ta droga okazała się złym wyborem. Może trafiłam na złego psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzosmutnaaaaaaa
na wyspach nie jerst wcale latwo. wiem niektorzy troche koloryzuja ale mam tam osoby ktore sa wobec mnie szczere i mowia prawde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angeluś
Może nie trafili poprostu. Mój szwagier trafił na dobrą prace i jest zadowolony, ba nawet chce jeżdzić tam na wakacje. Kwestia farta. I może nie w ciemno, ale legalnie. Mój szwagier był legalnie zatrudniony przez jakieś biuro które tam miało siedzibe i takie tam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdecydowanie nienormalne --> też mam skonczone studia, pracę, męża... a nerwica siedzi na karku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem dokładnie jak to jest
wiem, że za granicą życie nie jst usłąne różami. Ale ja zayzykuję. Skoro tu pracy dla mnie nie ma, to może tak zarobię chociaż na comiesięczne bezstresowe życie. Jeśli i tam się nie uda to będę szukała innych rozwiązań. Zasmakowałam w samodzielnym życiu, bez kłótni, wuzwisk i nie wrócę do tego za nic w świecie. Nie daj się zniszczyć swojej rodzinie. Walcz o swoje szczęście. A wyjechać można chciażby na kilka miesięcy jako opiekunka i wrócić z odrobiną własnych oszczęności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzosmutnaaaaaaa
Angelus--- ale to facet dla nich jest praca cghoc tez trzeba miec farta. moj kuzyn zle trafil bo nie zaplacili mu za prawie 2 miesiace prac :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angeluś
Bo pewnie był zatrudniony nielegalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angeluś
I to nie chodzi o to że to facet. Poszukaj różnych ogłoszeń. I zatrudnij się legalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzosmutnaaaaaaa
ale ty masz narzeczonego z ktorym jedziesz. bedzie wam latwiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzosmutnaaaaaaa
ale z legalna praca jest naprawde ciezko . mam na wyspach bliska kuzynke ale mowie ona jest z facetem i nawet jak sa okresy gdzie nie ma pracy to jakos zyja bo jej chlopak ma caly czas prace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angeluś
no właśnie. Mają cały czas prace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem dokładnie jak to jest
faktycznie jechać z kimś jest o wiele łatwiej. Ale gdybym była sama to już dawno nie byłoby mnie w tym kraju. Jdynie facet trzymał mnie w Polsce. Teraz sam jest na wypowiedzeniu i chce wyjechać. I tam zamrnowałam sobie ładnych klka lat nie robiąć nic żeby zmienić swoje życie. Oczywiście pracy szukałam i jakiś czas pracowałam to tu to tam, ale mieszkająć w małej mieścinie niewele mogłam osiągnąć. W zasadzie wdużym miście też ciężko żyć (aktuanie mieskam jeszcze w Krakowie) i utrzymać. Dlatego teraz zdecydowaliśmy o wyjeździe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×