Większość ludzi nie ma przyjaciół

to jasne, moi przyjaciele to grupa vip:D, potem sa zanjomi, koleżanki, az po sąsiadki:D:P a dla mnie przyjaźń jest rodzajem miłości. według Was, co odróżnia miłośc od przyjaźni?

hdhgdhdh - ja tez tak mam. nie chce, nie szukam i mi z tym dobrze :) chociaz w zwiazku mam przyjaciela ;)

paradoksem jest to, ze wydaje mi sie, ze ja ludzi nie krzywdze moze robie dla nich wiecej niz ich "przyjaciele" kiedy nasze drogi sie schodza ale ja mam zerowa potrebe krzyzowania tychze drog to tak zupelnie szczerze. nie wszyscy o tym wiedza no bo wlasnie mysla ze ekstrawertyk = towarzyski.

hdhgdhdh - nie trafiłaś na odpowiednich ludzi - przy prawdziwym przyjacielu zobowiązania nie ciążą. nie twierdzę, że ludzie bez przyjaciół cierpią - każdy ma inne potrzeby..

Hellishbloodystorm no właśnie czytałam twoją uwagę "nie zawsze, bo niektórzy przyjaźń znajdują, czasem po wielu latach, a i nie wszystkim jest źle z samotnością" odnośnie tezy "I tak zostajemy sami i jest nam źle.." i całkowicie się zgadzam no, ja też dla kogoś zrobiłam wyjątek ale po prostu przyjaźni chcę tam gdzie mogę kogoś mieć na wyłączność i naprawdę chce mi się z nim być choćby cały czas, czyli mam tę przyjaźć w związku :) dziewczyny, dobranoc!

To dziwne Hellishbloodystorm, bo wydajesz się świetnym materiałem :)

dla mnie milosc to cos takiego ze gdyby ktos potrzebowal pomocy kogo kocham to w 5 minut rzucilabym swoja prace, nie zwracala uwagi na swoje potrzeby bo juz bym ich nie odczuwala chcialbym byc z nim/nia tak ja czuje- tu nie ma krzty poswiecenia. to jest potrzeba

"rozmyślająca tylko", ludzie na których trafiałam są wspaniali, ale mają własne życie, ja w czyjeś nie potrafię się włączać ani nie chcę włączania w moje a czasem spotkanie z kimś raz na rok i mówienie o sobie to już dla mnie za dużo

przyjażń może być z prawie każdym-miłość z mało kim.

hdhgdhdh twpje texty moglyby byc moimi textami no wlasnie, otoz to! ja czuje totalna apatie jak spotykam znajomych. nie chce mi sie mowic o sobie choc akurat ( to wymaga tu dopowiedzenia)uwazam ze odnioslam w zyicu same sukcesy. ale zupelnie nie che mi sie ich o wszystkim informowac. po prostu mam wrazenie ze zwalnia mi film i zaczyna sie nudny marazm

Roma - niewiele tych różnic.. no poza fizycznością, w miłości więcej potrafię wybaczyć, więcej znieść.. jestem mniej wymagająca? hdhgdhdh - to taki z Ciebie "typ" zamknięty w sobie raczej.

lllkksddps.... interesujący rodzaj estrawertyzmu:)

:D

ekstra...:D

wlasnie-wydaje sie sprzeczne a nie jest w tym rzecz

uhm:)

musiałam uciec na moment, ale już jestem. hdhgdhdh - czyli wiemy co jest grane :P drozmyślająca tylko - "To dziwne Hellishbloodystorm, bo wydajesz się świetnym materiałem". ja? jetsem wymagająca :P.

może to egoizm zwyczajny?

hellishbloodystorm - no, właśnie, właśnie.. o egoizmie to nie do Ciebie oczywiście :)

u mnie? moze, nie wiem nie zastanawialam sie nad tym no bo na czym mialby polegac ten egoizm?

rozmyślająca tylko - ja sie juz wiele razy i dlugo zastanawialam nad tym, ze w sumie wszystkei baby maja psiapsioly, ja nie, ale dla mnie jest to troche nienormalne, bo ilez zaufania trzeba mieć, że to wysiłek, że w sumie to po co i tak dalej. i uznalam, że nie ma co się pchać, właśnie "nic na siłę" i dobrze mi z tym. ze mnie to taki odmieniec jest, mało kto jest podobny, a powierzchowne przyjaźnie to żadne przyjaźnie.

lllkksddps - nie masz potrzeby dzielenia się swoimi sukcesami - tak samo zapewne nie interesują Cię osiągnięcia innych - to coś w rodzaju egoizmu, ale mogę się mylić, nie znam Cię - może to taki zdrowy egoizm? hellishbloodystorm - bo to nie jest "na siłę" - to się dzieje i już. Albo nie. "powierzchowne przyjaźnie" - to jakaś sprzeczność, albo Cię trafia, albo nie. Przyjaźń nie staje się nagle, najpierw dojrzewa, przechodzi etapy, coś w rodzaju testów.. Później nie ma problemu z zaufaniem i nie istnieją dylematy typu - wysiłek i na co mi to :) Dobrze Ci z tym? A na jakiejś konkretnej podstawie to stwierdzasz?

rozmyslajaca no nie wiem egoizmem byloby gdybym tylko chciala mowic o sobie a innych nie sluchala a ja ich slucham jak juz spotkam ale nie daze zeby spotkac bo mi szkoda czasu ciesze sieze komus ogolnie dobrze w zyciu ale to co dla niego jest ekscytujace dla mnie jest zbiorem faktow ktore mozna by wymienic na inne bez zmiany tresci nie wiem z czego wynika to znudzenie i staram sie jak moge abygo nie okazywac ale tez wymawiam sie od spotkan pod byle pretekstem

rozmyślająca tylko - chyba opatrznie zrozumiałaś moja wypowiedź ;) a stwierdzam na podstawie mojego stosunku do ludzi

dziewczyny fajnie sie gada ale dobranocbo juz zasypiam milo moc wreszcie napisac co sie czuje bez obawyze sprawi to komus przykrosc milej nocki

lllkksddps - spokojnych :)

lllkksddps - pa pa!

Hellishbloodystorm kiedys cala noc sie z Toba klocilam -moze kiedys przypomne/wypomne ci o co ;) ale lubie cie trzymajcie sie

Może i tak, ale chociaż formułkę Ci walnęłam :P Na podstawie stosunku do ludzi.. a już myślałam, że przeżyłaś jednak jakąś przyjaźń z "babą" :D i się zawiodłaś.. :(

lllkksddps - ja nie wiem, wypomnij, bo nawet nie jarze, o co :O :P