Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość .............niewypał.........

Pierwsza randka i odrazu niewypał................................

Polecane posty

Gość .............niewypał.........

Nie zeby facet byl beznadziejny.Poprostu nie poczułam chemi.Bylismy troche spięci, rozmowa czasami sie nie kleiła i co teraz.....??No wlasnie co robicie gdy pierwsza randka nie przekona was do faceta?Odpuszczacie czy spotykacie sie ponownie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabi102
Ja odpuszczam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Signora Liliannna
Ja jak poznalam mojego facia to pierwsze spotkanie bylo niewypalem. Nie mieliosmy o czym gadac to sie zaczelismy calowac. Kolejne spotkania byly lepsze ale wciaz bylam niezdecydowana. W koncu zabral mnie do rodzinnych stron i tam sie w nim zakochalam. Jestesmy razem 5 lat i nie wyobrazam sobie byc z innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja pierwsza randka... z kobieta ktora jestem teraz wygladala tak.. ze bylo goraco... na min. przed spotkaniem cos mnie zaczelo laskotac na twarzy przetarlem sie.. a to byla krew... mialem zalane obie rece krwia leciala mi ciurkiem normalnie.. i zurzylem jej wszystkie chusteczki do nosa.. ale z tego co zauwazylem to ona lubi kolor czerwony :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .............niewypał.........
Chyba macie racje.Sprobuje jeszcze raz, oczywiscie jesli on tez dojdzie do takiego wniosku i mnie zaprosi ponownie:)) Na pierwszym spotkaniu jednak kazdy z nas jest zestresowany i nie koniecznie dobrze wypadnie.Chociaz z ostatnim moim facetem nawet pierwsza randka byla super:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak dla mnie to chemię da się wyczuć od razu. Kiedyś dawałem sobie i dziewczynom drugą szansę, ale niepotrzebnie. Z doświadczenia wiem, że jeśli na pierwszej randce iskrzy, to później tak już zostanie, a jak nie iskrzy, to dupa wołowa. No ale zawsze możesz spróbować drugi raz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rasputinka
W moim przypadku nie zaiskrzylo od poczatku tylko za jakis czas pozniej. A dzis go kocham calutkim sercem i calutka dusza. I od trzech lat jestesmy malzenstwem:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciez to czysta
psychologia na pierwszej randce dziala tak wiele czynnikow powodujacych jej niepowodzenie,ze zawsze warto dac druga szanse. no chyba,ze osobnik podoba sie nam fizycznie,to juz inna para kaloszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja wiem z doswiadczenia.. ze jesli po pierwszej randce iskrzy starsznie.. tzn. ze zadzialaly czyniki psychologiczne.. gesty.. ruchy... ale przwaznie to prowadzi do nerwicy... bo istnieja dwie opcje... biec za tym co Ci sie podoba.. lub wybrac to czego potrzebujesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .............niewypał.........
kiebzan cos w tym chyba jest, ale łudze sie że moze ejdnak czasem sie udaje.Fajny facet i dlatego chce sprobować drugi raz.Ale myśle że druga randka to ta decyzyjna.Jesli po drugiej bede znowu zawiedziona to myślę ze trzeba bedzie sobie dac spokuj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .............niewypał.........
resputinka ale ile daliscie sobie czasu?Ile randek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rasputinka
Mysmy sie spotykali praktycznie codziennie. Zas to ze naprawde mi zaczelo na nim zalezec to dopiero po okolo trzech tygodniach. Wczesniej to sie spotykalam od tak bo mi sie nudzilo. Ale jak sie juz zakochalam to tak kocham do dzis i naprawde nie wyobrazam sobie zycia z nikim innym jak tylko z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałem problem z pierwszym pocałunkiem z moją dziewczyną. Brakowało mi odwagi. Znaliśmy się trzy miesiące a od miesiąca byliśmy parą. Miałem już 23 lata, a moja wybranka 20. Wcześniej całowałem się już z inną dziewczyną. Moja partnerka również miała za sobą pierwszy począłunek. Wpadałem w niepokój. Tylko zmniejszenie dystansu poprzez pocałunki i pieszczoty mogło podtrzymać nasz świeży związek. Zazdrościłem kumplom, którzy byli odważni, śmiali i chodzili za rączkę z dziewczyną już na pierwszej randce, a na kolejnej już się całowali. Uratowała mnie impreza tzw śledzik,który zorganizowaliśmy w mieszkaniu mojej dziewczyny. Byliśmy w dwie pary. Był też oczywiście alkohol. Alkohol jako sprawdzony swat dodaje odwagi i skojarzył już niejedną parę. W pewnym momencie zgasiliśmy światło. Każda z par zajęła się sobą. No i doszło do naszego pierwszego pocałunku. Następnie całowaliśmy się i prztulaliśmy jeszcze ze dwie godziny. Potem już było z górki. Gdy kończyły mi się tematy podczas wizyt u dziewczyny, brałem ją na kolana i się całowaliśmy oraz pieściliśmy.Jesteśmy już razem 30 lat w tym 28 lat małżeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I przyszedles to gościu powiedzieć na temacie sprzed 10-u lat hehe. Że tez chciało ci się odkopywać. Gdzies już to wklejałeś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zarzucasz innym że przekopują stare tematy, a sam robisz to samo i co gorsza piszesz komentarze nie mając nic ciekawego do powiedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwonamiska
Zdaje się na los:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×