Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jestem z tym sama

Sytuacja bez wyjścia?

Polecane posty

Gość jestem z tym sama

Już sama nie wiem co mam w takiej sytuacji począć. Jestem żoną i matką. Zawsze starałam się stworzyć ciepły, cudowny dom do którego przychodzi się z zadowoleniem i chęcią. Mojego męża (policjant) poznałam 7 lat temu od początku w głębi duszy czuliśmy, że jesteśmy dla siebie stworzeni. Pobraliśmy się. Doczekaliśmy się cudownej córki (3 lata). I się zaczęło. Właściwie nie wiem dlaczego... Przestałam dogadywać się z mężem, przychodzi prawie codziennie z pracy do domu wściekły i wszystkie frustracje wylewa na nas. Krzyczy. Awanturuje się. Gdy staram się rozmawiać, gdy się sprzeciwiam jest jeszcze gorzej. Zdarza się, że po służbie potrafi nie wrócić do domu przez dwa dni nie daje znaku życia a później wraca jakby nigdy nic i jeszcze ma pretensje. Ostatnio podczas większej kłótni zaniepokoiłam się jego zachowaniem. Zwyzywał już nie tyle mnie co nasze bogu ducha winne dziecko. Zaczynam się bać i coraz częściej myślę o rozwodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeestem
Masz bardzo trudna sytuacje. Moze powinnas gdzies wyjechac na jakos czas nie wiem do rodzicow, siostry ,przyjaciolki.Ty bedziesz miala czas aby wszystko spokojnie przemyslec a i do Twojego meza byc moze dotrze kilka spraw.Tak z boku wyglada na to ze wasze problemy zwiazane sa z jego praca.Wiem ze to nie jest zadne wytlumaczenie dla jego zachowania ale skoro rozmowy nic nie daja moze krotsza czy dluzsza roalaka skloni go do zastanowienia sie nad soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×