Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość karolina herrera

znów go zdradzam.....

Polecane posty

Gość karolina herrera

Mojego męża poznałam w Sylwestra gdy miałam 19 lat. On dwa lata starszy. Wtedy byłam dziewczyną z zasadami, oczywiście dziewicą. Zaczelismy sie spotykac i zakochalismy się w sobie. Wiedzial jednak że chcę długo czekać z seksem, bo chcę być pewna że to ten. Nasz pierwszy raz mielismy dopiero po trzech latach bycia razem, gdy już byliśmy pewni że chcielibyśmy wziąć ślub. Miałam wtedy 22 lata, on 24. Niedlugo potem wyszłam za niego. Był bardzo dumny z tego że trafiła mu się dziewica, zresztą ja też byłam dumna ze swojej silnej woli. Po 2 latach małżeństwa zaczelam zastanawiać się jak to jest z innym mężczyzną. Najpierw to były niewinne rozmyslania, nawet wstydzilam się tego. Potem jednak myslalam o tym coraz cześciej, aż w koncu stało się. Przespałam się z jego dobrym kolegą. Nie jeden raz. Nasz romans trwał 2 miesiące. Było cudownie. Wczesniej znalam ciało tylko swojego męża... Jego kolega był lepszy w łózku, miał wiekszego penisa... niewazne. Nękały mnie wyrzuty sumienia, ale przy tym czułam dziwne podekscytowanie - świat stoi otworem, jest tylu mężczyzn. Zaczełam nawet żalować że tak szybko wyszłam za mąż. Tego że czekałam z dziewictwem na jednego faceta. A przy tym, jak pisalam, wciaz bylo mi przykro, bo mój mąż nie zasłuzył na zdrady, jest dobrym ufającym mi człowiekiem. Romans się urwał a ja nadal zastanawiałam się jak moze być z innymi. Ostatnio poznałam faceta w sieci, umówiliśmy się na spotkanie. Mężowi powiedzialam że jadę do koleżanki (która on słabo zna), tak naprawdę pojechałam do hotelu. Seks był cudowny. Siedzę teraz w domu i rozmyślam co zrobić. Wiem że mój drugi romans się jeszcze nie skonczył. Za pare dni znów się spotkamy na cudowny seks. Mój mąż wciąż we mnie widzi dziewczynę która czekała z dziewictwem na niego, dziewczynę z mocnymi zasadami, wierną ... taki typ "skoro dziewica, to wierna do końca życia". Nie wie jak bardzo się myli.... Nie potrafię być tylko z nim. Może byłoby inaczej, gdybym wczesniej się wyszalała... sama nie wiem. Nie mamy dzieci. Kocham męża, wiec nie chcę rozwodu. Ale nie chcę go też oszukwiać. :( Jest mi naprawde źle z tym. A jednak.... wciąz chcę sypiać z innymi. Co byscie zrobili na moim miejscu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolina herrera
No cóż... trudno jeśli uważacie to za prowokację. Na Kafeterii większość tematów uważanych jest za kłamstwa. Wiem, że nie zakocham się w innym mężczyznie. W domu mam wszystko - miłość, bezpieczeństwo. Poza tym naprawdę kocham mojego męża, jest w sumie moim ideałem. Chcę z innymi.... tylko dla rozrywki. Nie rozumiem co w tym aż tak dziwnego? Niemoralnego to wiem, ale chyba nie jestem jedyną osobą na ziemi która zdradza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolina herrera
tak, dla męża też byłam pierwszą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gerardula
czemu od razu prowokacja? takich przypadkow jest mnostwo. narzekamy jacy to faceci sa okropni, ale kobiety tez maja swoje za uszami :) jak taki dobry, wierny facet dowie sie ze jego kobieta puszcza sie z innymi to zacznie sie potem mscic i uzywac zycia, bedzie spal z roznymi kobietami i je ranil i oczywisce w trafi na jakas dobra, wierna babke ktora jak sie dowie ze facet spi z inymi to sie bedzie mscila na facetach. i tak w kolko :) ami tworzymy ten swiat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gerardula
sami tworzymy ten swiat... a potem narzekamy jak nam zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oferma
nie, kurew zawsze było pod dostatkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uppupupupu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sg45t434
i oto mamy dowod na to że wymarzone dziewictwo niczego nie gwarantuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zfdradzajaca rowniez
u mnie bylo podobnie, zaraz posypia sie gromy... mialam 19 lat jak go poznalam,pokochalam prawie od razu, bylismy zakochani, mlodzi, szczesliwi. ja jego pierwsza, on moim pierwszym. minelo pare lat. zareczylismy sie. mielismy trudny okres, ja stracilam prace, siedzialam w domu, wtedy bylo ciezej o prace niz teraz, siedzialam w domu pare miesiecy, przytylam, mialam depresje. klocilismy sie bez przerwy. on mnie wtedy zostawil, a ja - zakochana po uszy - z problemami - tak bardzo go potrzebowalam. wtedy juz calkiem zawalil mi sie swiat. wrocil po 1,5 roku, kiedy ja juz jakos stanelam na nogi, odzylam. ale dalej kochalam go bardzo mocno. przez ten czas nikogo nie mialam, spotykalam sie z kims, ale nic z tego nie wyszlo, nie umialam sie zaangazowac i ciagle pamietalam i kochalam tamtego. Marek (tak go nazwijmy) nie czul sie winny niczemu, na poczatku bardzo oskarzalam go o to, ze mnie wtedy zostawil, ale gdy widzialam, ze przez to znowu sie psuje miedzy nami, odpuscilam. nie chcialam znowu go stracic, bo go kocham. Marek podczas naszego rozstania 1,5 rocznego nadrobil spokojna mlodosc - wyszalal sie, mial przez ten czas okolo 20 dziewczyn - takicj jednorazowych glownie, na sam seks. z kilkoma "chodził". bolało. nie umialam wybaczyc, znowu byly klotnie. nie chcialam go stracic wiec... zaczelam go zdradzac. minely 3 lata odkad jestesmy razem po powrocie, za 4 miesiace mamy slub, a ja go zdradzam na prawo i lewo. ta "czystosc seksualna", tak wazna kiedys dla mnie, calkowicie stracila dla mnie znaczenie. to tylko seks. z nim czy z kimkolwiek innym. nie zaboli mnie juz jego zdrada. tylko czasem mi smutno, jak pomysle o tym, jak pieknie bylo zanim mnie zostawil. nawet wtedy seks sprawial mi duzo wieksza przyjemnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zfdradzajaca rowniez
bo go kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zfdradzajaca rowniez
wlasnie kocham i tylko to pozwala mi przebolec jego "zdrady" jak mnie zostawil. to bylo tylko nasze a on to podeptal, dlatego znaczenie seksu tylko z osoba ktora sie kocha stracilo dla mnie znaczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koortylion
karolina, i to jest właśnie świństwo, którego nie rozumiem :( jak rozumiem zakochanie się i nawet zdradę, to takiego układu nie .... cholera, obawiam się, że ie jesteś jedyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez_zdradzam
Co prawda nie meza, ale faceta... Jestem w zwiazku na odleglosc, kocham mojego faceta, ale... w pracy poznalam innego, dobrze nam sie rozmawialo, z czasem te rozmowy przerodzily sie we flirt, pewnego razu mnie pocalowal i... dalej sie juz potoczylo. Nigdy nie wyobrazalam sobie, ze tak latwo bedzie mi zdradzic ukochana osobe. W zaden sposob nie wplynela ta zdrada na moje uczucia do mojego faceta, ot zdarzylo sie i tyle. Do tamtego nie czuje nic poza przyjaznia. Mocno zmienilo sie moje podejscie do zdrady... to tylko seks, nic wiecej. Moje serce nalezy do kogos innego. I mozecie sobie mnie nazywac kurwa, zdzira i takie tam... nie mam wyrzutow sumienia. Faceta nie oklamuje - nigdy mnie o zdrade nie pyta, wiec nie musze odpowiadac na niewygodne pytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość los kiedys wyrowna rachunki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez_zdradzam
"Niewygodne pytanie???A gdzie lojalnosc?To po co zwiazek?Jak na moje albo z kims byc tak naprawde(milosc,oddanie)albo byc samemu i spac z kims na legalu?" Miejze litosc... Jak juz napisalam, z tamtym laczy mnie seks i przyjazn, z moim facetem tworzymy dobrana pare, mamy podobne zainteresowania, swietnie sie dogadujemy w lozku i poza nim. Nie zrezygnuje z tego zwiazku, bo jest dla mnie bardzo wazny. Nie potrafisz zrozumiec, ze nie kazdy ma taki sam - nomen omen - stosunek do kontaktow seksualnych? Dla jednych pocalowanie kolegi w policzek na powitanie to juz za duzo, innym nie przeszkadza uprawianie seksu z kims wiecej niz tylko z partnerem zyciowym. Kazdy zyje tak, jak mu pasuje, nie wyobrazam sobie seksu wylacznie z jednym partnerem do konca zycia, ale tylko ten jeden jest moim zyciem i powietrzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez_zdradzam
"swietnie sie dogadujemy w lozku i poza nim to powiedz mu moze on szuka czegos innego w zwiazku,tak jak napisalas sama" A po jakiego grzyba mam mu o tym mowic? Jesli on mnie zdradza (nie sadze, ale wszystko jest mozliwe), to ja nie chcialabym o tym wiedziec, bo pewnie trudno byloby mi to przelknac, mimo ze sama zachowuje sie tak, a nie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez_zdradzam
"Sprawa Twojego sumienia i szacunku wobec siebie,ale przeczysz sobie. Jest w waszym zwiazku szczerosc,lojalnosc???Masz chyba jakies chore wartosci,ale to juz Twoj problem.Okłamuj go pamietajac 'ze gówno zawsze wychodzi na powiszchnie' Wtedy sie ockniesz Zycze szczescia w twoim zaklamanym swiecie-przykre" Ok, wyloz jak chlop krowie... gdzie sobie przecze? Czy zwiazek musi oznaczac spowiadanie sie co, gdzie, z kim i dlaczego? Moje wartosci nie stanowia dla mnie problemu, ale widze, ze Ty masz jakis ;) Nie oklamuje go, NIE PYTA o to, a ja mu o tym nie opowiadam. Jasne? Nie wiem, co jest dla Ciebie takie przykre. Mnie sie zyje bardzo dobrze. Natomiast Ty masz jakis problem z zaakceptowaniem faktu, ze nie kazdy mysli tak, jak Ty i nie kazdy wyznaje te same, co Ty, zasady. Przepraszam autorke za zoffowanie jej tematu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do tez zdradzam.... po co wchodzisz w związek skoro wiesz, że jeden partner to dla Ciebie za mało? to jak zyjesz jest tylko Twoja sprawą. Ale podejmujesz decyzję za swojego partnera. Nie dajesz mu wyboru, decydujesz za niego. Gdyby on wiedzial jak jest Twój styl zycia to OK. Ale nie wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolina herrera
Mnie mój mąż nie zranił, nie mam też podejścia że robię ok - mam wyrzuty sumienia i to spore, ale... jednak i tak to jest ode mnie silniejsze. Kiedyś rozmawialam o tych sprawach z moją mamą, która czekała do ślubu z dziewictwem. Jakies 2 lata po ślubie miala romans, który trwał rok. Powiedzała tacie, tata wybaczyl, w tej chwili są 30 lat po ślubie i nigdy wiecej go nie zdradzila, ale powiedziala że żałuje że nie sypiala z chłopakami przed poznaniem taty, bo potem, gdy opadła pierwsza namietnosc, bardzo chciala sprawdzic jak jest z innym. Chyba coś w tym jest. Żałuję że się nie wyszalałam wczesniej, że nie korzystałam z mlodosci, ze znajomości. Potem byłby czas na szukanie partnera. Aha, moja mama nie wei że zdradzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nurse123
moja droga autorko, radzę żebyś jak najszybciej zrobiła test na HIV, bo przygodne, internetowe kontakty to jedno z bardziej ryzykownych zachowań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolektorek44
Autora i inne pochodne szmaty - jesteście tylko zwykłymi kurewkami nikim więcej, i gadanie o jakiś swoich (nawiasem mówiąc chorych) zasadach jest śmieszne tak jak księdza który pierdoli o czystości a sam się jebie. Tak naprawdę nie macie żadnych zasad co w konsekwencji świadczy o tym że jesteście niczym innym niż gówno, które się spłókuje co dzień w kiblu :O Ps. z okazji waszego k.u.r.w.i.e.n.i.a z pierwszym lepszym życzę choroby wenerycznej, tak jak te dziwki które murzyńską pałe o.p.i.e.r.d.a.l.a.ł.y i potem HIVa się nadobyły :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja pier....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fz
banda szmat!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×