Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tośka_28

PAŹDZIERNIK 2008

Polecane posty

Gość deli26
ja do tej pory miałam jeden okres. wisienka... raczkowanie to bardzo wazny okres i bardzo dobrze jest jak dziecko raczkuje,chodzi o naprzemienne ruchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Mam pytanie: czy szczepicie na rotawirusy i czy wiecie może czy rzeczywiście tylko można podać tą szczepionkę do 24 tygodnia? Czy to bardzo sztywna granica?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAR1
Ja swoje dziecko zaszczepiłam na rota , lecz co do tych tyg to nie wiem czy jest jakaś granica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! ja okres miałam już 2 razy i teraz będzie regularnie bo biorę tabsy anty. I miałam takie jak wisienka- lało się i lało :/ moja Miśka poleży na brzuszku ale max 15 min nie dłużej, a tak poza tym to gada i chichocze jak szalona :) ostatnio nauczyła się piszczeć! jak coś jej się nie podoba to odrazu pisk! śmiesznie brzmi ;) u nas sypie śnieg i od kilku dnie nie byłyśmy na spacerze tylko wietrzymy! Aeriss-> nie sczepiłam bo odradziła mi moja pediatra homeopatka- powiedziała, że można to wyleczyć homeopatycznie i jakoś jej uwierzyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aeriss, ja szczepiłam, z tego co wiem, to faktycznie do 24 tygodnia. Artigana, wiem że jesteś odpowiedzialna. Niestety z dzieckiem jest tak, ze to każdemu może się przydarzyć. Czasami nawet sie wkurzam, jak pokazują w tv takie przypadki - matka dba o dziecko, jest odpowiedzialna itp, no i przydarzy się wypadek. Nie dość, że biedna kobieta w szoku i trauma na całe zycie, to jeszcze ja po sądach ciągają. Ja się zawsze boję, że Franek coś sobie w łózeczku zrobi, bo się przemieszcza, a na szerokość się nie miesci - moze mi gdzieś utknąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest sztywna granica - po prostu nie ma skutecznych szczepionek na rota dla starszych dzieci... I z tego co wiem, to arto zaszczepić, moi znajomi którzy tego nie zrobili bardzo żałowali, bo ten wirus wstrętny i złośliwy jest. Dorosły jakoś go przeżyje zawsze, ale dziecko się tak odwadnia i męczy, że aż kilka kg traci - a dla dzieci to dużo... Nie wiem tylko, czy opłaca się szczepić na pneumokoki? Bo jak już - to i meningo by się przydało, ale czy one w ogóle potrzebne są czy tylko nagonka firm farmaceutycznych??? Bo wiem, że w wielu krajach to one są w ramach szczepień obowiązkowych, za darmo... A my w homeopatię nie wierzymy dopóki nie będzie naukowych dowodów jej skuteczności. A ze takowych nie będzie (bo siła życiowa i naturalny porządek nie mieszczą się w idei materialistycznej, którą jako jedyną da się badać naukowo) to będziemy szczepić i leczyć się \"konwencjonalnie\" :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goa29
Co do Walentynek to moj mąż nie jest wogóle romantyczny i nie planujemy nic specjalnego . myślę że zamowimy sobie coś ekstra np sushi bo jeszcze nie jedliśmy a mamy od jakiegoś czasu już ochotę. A co do upadków to moja pierwsza córka jak miala 6 m-cyspadłą mi z przewijaka na szczęście do lożeczka i nic jej nie bylo obie się wystraszyłyśmy tylko i teraz kupilam lożeczko turystyczne z głębokim przewijakiem i z paskiem do zapinania dziecka. Ogolnie w drewnianym łóżeczku to córa mi się strasznie obijalą i dlatego też nie chciałam drewnianego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wisienka2_2
Jak Zuzia miała nie całe 4 tygodnie dostała okropnego uczulenia od zmiany chusteczek.Miała takie ropne rany na pipuszce i troszkę na dupce.Na pewno ją to bardzo bolało bo prawie wcale nie spała,jakby tego było mało dostała wysypki po mleku(nan)bo już wtedy dostawała butlę raz dziennie i to ją swędziało.Płacz jej nie miał końca.Miałam maść robioną na pipkę i kropelki na wysypkę ale potrzeba było czasu żeby wszytko wróciło do normy.Trwało to 4 dni.Byłam wykończona, całe noce nie przespane, w dzień też nie było mowy o drzemce.Nie miała pomocy znikąd, mąż za granicą, teściowa do późna w pracy i po prostu nie dawałam sobie rady.Ledwo chodziłam na nogach i do tego krok jeszcze bolał.Zuzia spała wtedy w łóżeczku i jak budziła się w nocy na karmienie to siadałam na pufie z oparciem i wyciągałam cycka.Byłam tak już tym wszystkim zmęczona że podczas karmienia po prostu zasnęłam a dziecko wypadło mi z rąk na panele:-(Nie mam pojęcia jak to się stało, bo ocknęłam się dopiero jak usłyszałam huk.Boże nawet nie wyobrażacie sobie co ja wtedy czułam!!!!Pierwsza moja myśl była taka że zabiłam swoje dziecko:-(Gdy ją podniosłam z podłogi i przytuliłam do siebie przestała płakać, dodam że uderzyła buźką do podłogi.Ja się tak trzęsłam że nie byłam w stanie jej na rękach trzymać.Co ja wtedy czułam to nawet nie da się opisać.Nawet teraz jak to piszę to mi łzy w oczach stają.To była noc.Pomyślałam żeby jechać na pogotowie ale nie zrobiłam tego.Bałam się tych pytać i tego że zabiorą mi dziecko.Teraz to się wydaje głupie ale wtedy tylko takie rzeczy przychodziły mi do głowy.Cała noc nie spałam, patrzałam czy malutka oddycha.Zresztą na pewno bym nie zasnęła bo strasznie serce mi waliło.Wiedziałam tylko jedno że jak przeze mnie coś stanie się mojemu dziecko to dla mnie też już tu miejsca nie będzie.Rozum pisał czarne scenariusze. Rano Zuzia wstała jak gdyby nigdy nic.Odważyłam się pojechać do lekarza.Szkoda gadać ja mnie potraktowali, te pytania,oskarżenia a ja tylko stałam i płakałam.Dopiero pielęgniarka do mnie podeszła i przytuliła mówiąc" Pani się tak nie obwinia przecież to był wypadek i każdemu mogło się to przytrafić"To była jedyna osoba która podniosła mnie na duchu.Potem pediatra powiedziała że jeżeli dziecko wstało normalnie i dalej zachowuje się jak przedtem to nie ma się co martwić.Powiedziała też że noworodki są jak kotki i podczas upadku rozluźniają wszystkie mięśnie i jest małe prawdopodobieństwo większych urazów.To nie była duża wysokość i dzięki temu i Bogu oczywiście moja Zuzia wyszła z tego bez najmniejszego śladu, nawet siniaczka nie miała ale co ja się strachu najadłam to wiem tylko ja Zrzuciłam w końcu z siebie ten ciężar.Jeszcze nikomu o tym nie mówiłam, nawet mężowi bo się wstydziłam i bałam jego reakcji. Od tamtej pory dziecko karmię tylko w łóżku Pewnie nie jedna z Was sobie teraz pomyśli co ze mnie za matka, jak mogłam do tego dopuścić.Mi jest już trochę lepiej że w końcu to z siebie wyrzuciłam.Może kiedyś odważę się nawet mężowi o tym powiedzieć.Jestem przykładem tego że wypadki chodzą po ludziach Wstyd mi strasznie że dopuściłam do czegoś takiego ale cały czas się uczę na swoich błędach.Wcześniej nawet nie przypuszczałam że można zasnąć na siedząco...a jednak!!! Sorki że zaśmieciłam tyle miejsca ale musiałam się w końcu wygadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pażdziernik2008
wisienka - rany kobieto nie dziwę sie że masz takie nerwy - sam bym pewnie dawno umarła jakby mi se zdarzył taki wypadek...ale na szczeście dla zuzi skończyło się pomyslnie i nic złego sie nie stało - a ty nie powinnaś sie już obwiniać!! kochaj Zuźkę nad życie i ciesz się jej radosnymi osiagnieciami - czas leczy rany i twoje poczucie winy kiedyś zblednie !! a tymi textami u lekarza sie nie przejmuj kochana!! ja zostałąm uznana za wyrodna matke juz w szpitalu - tylko dlatego e nie miałam pokarmu i nie mogłam nakarmić włąsnego dziecka - prosiłam i błagałam zeby go dokarmili, to się nasłuchałam ze jestem leniwa ze nie chce mi sie karmić...a Bóg mi świadkiem i koleżanka która ze mna na sali była że młodego trzymałam przy piersi non stop a on nic tylko pałakał i nie spał wacale! a oni nie chcieli mi go dokarmić - spadł w szpitalu aż 400 g :( jak tylko wypisali mnie ze szpitala - mały dostał flaszkę i wreszcie był najedzony i spał jak kotek mrucząc ze szcześcia... wiec pomyśałąm wtedy - pieprze tą cała propagande z karmieniem piersią - skoro moje piersi nie daja mleka nawet mimo specjalnych tabletek na laktacje to co .. - przeciez dziecka nie bede głodzić dla ideiii karmieia piersią!! i nikt mi niepowie ze moje dziecko jest głupsze albo mniej rozwinięte z tego powodu!! bo to bzdura! jest bardziej rozwiniety niż jego kolega o miesiac starszy karmiony piersią!! tak że Ty nie wyrzucaj sobie juz że jesteś zła mama!! złe mamy to te które zostawaja swoje dieci na simietniku, zł to te które pozwalaja by ktos zrobił ich dziecku krzywde i nie reaguja bo tak im wygodniej...itd. trzymaj sie dzielnie!! A I DODAM ZE Z TYMI KUPKAMI BYŁAM U LEKARZA 0 A ON MI WŁSNIE POWIEDIZAŁ ŻE NIC SIE NIE DZIEJE!! :( TAKA SŁUZAB ZDROWI NIESTETY!! WIEC ZA RADĄ JEDNEJ Z WAS KUPIŁAM TEN PROBIOTYK "DICOFLOR 30" ZOBACZE JAKIE BEDA EFEKTY!! I ZMIENIE TEN KLEIK NA RYZOWY!! TRZYMAJCIE KCIUKI ZA POPRAWE KUPEK OJEGO MALUSZKA!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wisienka najważniejsze, że nic się nie stało, ja też słyszałam, że nie \"tak łatwo\"uszkodzić noworodka. A jeśli chodzi o karmienie piersią październik 2008 to nie, że ma być lepiej lub gorzej rozwinięty.Każde dziecko rozwija się w swoim własnym tempie. Moja Marysia dzisiaj nie była na spacerku ( sypie cały czas) i oczywiscie w łóżeczku nie pospała tyle co zawsze w wózku na spacerze i jest już lekko zmierzława:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wisienko - doskonale Cię rozumiem co czułaś. blanka wczoraj nawet się co prawda potłuc nie zdążyła a też porwałam ją na ręce i płakałam razem z nią - ja z nerwów a ona bo się wystraszyła. Nie powinnaś się obwiniać - niestety ZDARZA SIĘ. Ważne że się nic nie stało. Ja właśnie dlatego niemal zawsze w nocy karmiłam na siedzaco bo pewnie byłoby to co u Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pażdziernik2008
TAK TYLE TO JA WIEM ...ŻE DZIECKO ROZWIJA SIE INDYWIDULNIE..- TYLKO, ŻE MOJA WYPOWIEDZ ODNOSIŁA SIE DO TEGO ŻE LEKARZ W SZPITALU NIE OMIESZKAŁ MI WALNAC TEXTU - ŻE DZIECI KARMIONE PIERSIA SA INTELIGENTNIEJSZE!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pażdziernik - to ja bym mu odpowiedziała, że w takim razie on na pewno na butelce jechał... Ale ja z zasady wredna i złośliwa jestem jak ktoś takie rzeczy gada. Jest dużo zalet karmienia piersią, ale to nie są sztywne reguły. Jak się nie da to się nie da, i już. Mój M był bardzo krótko na piersi, a jest chodzącą encyklopedią (zresztą to była jego ulubiona lektura jak miał 5 lat, a teraz dla rozrywki też ciągle na wikipedii siedzi, ale tej angielskiej bo tam podobno więcej haseł) więc to bzdura z tą inteligencją piersiową :-) a z tymi kupami - jeśli nie robi nagle zncznie więcej niż do tej pory i nie ma odwodnienia, to może faktycznie nic się nie dzieje. Nam też tak mówili, ale profilaktycznie właśnie zalecali te probiotyki. Oprócz lacidofilu i dicofloru jeszcze lakcid wypróbowaliśmy. Ale jak już mówiłam - na ich efekty musieliśmy trochę poczekać.Nie stresuj się, dzieci już tak mają z tym kupaniem, jeszcze im ten cały mechanizm brzuszkowy nie zaczął na dobre pracować. Wisienka, Artigiana - nawet sobie nie próbuję wyobrażać co czułyście. Na szczęście wszystko ok. To jest moja największa obawa właśnie, szczególnie jak ją kąpię w kuchni, że mi na płytki spadnie... A mój M do tego stopnia się boi, że powiedział że nigdy nie będzie jej nosił w nosidełku/chuście, bo on za często się sam przewraca :-) A co do lekarza - czytałam wywiad ostatnio, że oni muszą się wypytywać, bo inaczej trudno odróżnić patologię od wypadku. Sam przyznał, że zdarzają się takie wypadki, wcale nie rzadko zresztą, ale coraz częściej słyszy się też o maltretowanych maleństwach, a obrażenia mogą być podobne, więc oni nie chcą sobie potem pluć w brodę w razie czego... Ale dla kochającej matki to musi być koszmarna sytuacja oczywiście, więc trochę wyczucia z ich strony by nie zaszkodziło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goa29
-->wisienka przestań się obwiniać wkoncu to byl tylko wypadek i nie ma po nim śladu. Ale wiem o czym mowisz. Co do tych obwinian w szpitalu to moja koleżanka będąc z dzieckiem w domu mały 2 latek potknąl się i główką uderzył o kaloryfer rozciąl glowkę i krew tryskała strumieniem, a ona prawie zemdlalą z przerażenia i na szczęście szybko zawolala pogotowie dojechali w 8 min. i też się nasluchala od nich wiązanki. A co do szczepionek na rotawirusy , chcialam zaszczepić ale niestety uważam ,że trochę jest za droga bo u nas kosztuje 1 dawka 400zl a z tego co wiem to chyba trzy trzeba podać i niestety odpuścilam a poza tym lekarz mi powiedzial, że jak mala nie pojdzie do żlobka to nie jest wskazane tylko poleca tym dzieciom narażonym na ciągly kontakt z innymi w żlobku. --> Pażdziernik 2008 - Ja miałąm to samo co ty mala przez trzy dni stracila z 3130 na 2860 i tak samo musialam jej dawać sztuczne i tez mialam wyrzuty bo chcialam karmic z 5 m-cy aż nie wroce do pracy ale się nie udalo, zresztą teraz bylam juz mądrzejsza bo przy pierwszej probowalam jechać na cycku jak najdłużej i po 6 tyg tak malo przybrałą,że musialam przejśc na modyfikowane i tak jej zasmakowalo ,że moich cycków juz nie chciała a dodam ,że odżywialam sie zdrowo nigdy nie palilam i pilam wszystko co pomagalo na laktację ..i nic. A teraz mala rośnie zdrowo jeszcze ani razu nie była nawet przeziębiona więc uważam ,że nie jest żle. Za to hartuję ja codziennie nawet jak pada śnieg czy jest mróż do -5C to i tak na godzinę wychodzimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pażdziernik2008
no mam nadzije że sie poprawia te kupolki - on w sumie nie zachowuje sie tak jakby go coś bolało - jest pogodny - nie zwija sie nie stęka ttak jak to bywa przy bólu brzuszka. poza tym je tyle co zawsze i dość sporo mi zaczął pić herbatki więc sikoli do tego sporo :) dzieki temu nie obawiam sie że sie odwodni - co innego jakby nie chcial pić czy jeść, no ale jak to matka wolałabym zeby i kupki ładniejssze były jak kiedyś...wiec teraz spokojnie poczekam na efekty dicofloru :) dobrze że sie do was odezwałam :) jesteście super babki :) październikowa mama - nie doczytałaś bo ja tego nie napisałąm o tym lekarzu we wczesnieszej notce :P po prostu miałąm to w głowie i nie pomyslałam że czytelnikinaczej moze zrozumieć moja wypowiedź :P dlatego potem po twojej wypowiedzi dopisałam to o tym lekarzu żby była jasność ze ja mam klepki poukładane - i moja wypowiedz odnosiła sie do mało inteligentnego lekarza :P rany chyba teraz namotałąm :) miłego wieczoru wam życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pażdziernik2008
no mój w szpitalu przy porodzie wazył 3820 a stracił 420 g i wazył przy wyjsciu 3400 :( - dobrze że mimo cesariki puscili nas po 4 dobach do domu, bo by mi pewnie dzieki szpitalnej opiece spadł jeszcze wiecej.... jak załadowałam mu flaszkę to po miesiacu wazył już 4700 - czyli odzyskał co straciłi nabrał tyle ile powienien... i tak ma do tej pory że prawie kilo w miesiąc przybiera... teraz wazy (wazony 2 tygodnie temu na koniec 3 miesiąca) - 6800 :) i 70 długi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wisienka2_2--> współczuję przeżycia! na pewno się strasznie wystraszyłaś, ale najważniejsze że Zuzi nic się nie stało! Moja Michaśkato taki kręcioł,że czasem tak mocno ją ściskam żeby mi się nie wyśliznęła! pażdziernik2008-->ja miałam to samo z karmieniem piersią. Nawet mi sroki powiedziały, że mam nerwowe dziecko bo ciągle płacze, a ona była po poprostu głodna! jak wróciłam do domku Miśka odrazu dostała butelkę i odrazu smacznie spała 3 godziny! Nie miałam nic tego mleka- nawet mi piersi nie stwardniały! 6 dni w szpitalu i dziecko non stop przy cycu i co??? nie było mleka! i modyfikowane poszło w ruch i najważniejsze że Misia jest najedzona! Marceli123-->nie będę Cię przekonywać do homeopatii, ale już kilka razy została sprawdzona, że wolę jechać do homeopatki niż podawać dziecku antybiotyki. Moja koleżanka, która po podaniu dziecku 3 rożnych antybiotyków zdecydowała się w końcu pojechać do tej naszej pediatry w końcu ma zdrowe dziecko! Jej córcia po ponad miesiącu przestała mieć temperaturę, mogła odstawić inhalator i w końcu odetchnęła z ulgą, że jej dziecko się nie męczy. Moja bliższe i dalsze znajome jeżdżą tam, więc coś w tym musi być. A ja się przekonałam gdy Misia miała wysypaną pipkę krostkami i kilka dni stosowałam maść co nic nie pomogło, następnie pediatra przepisała maść ze sterydami, której nie kupiłam i wtedy siostry zawiozła mnie do tej homeopatki, która przepisała kuleczki, maść i następnego dnia wieczorem pipka była wyleczona! oj mam nadzieję, że ta wypowiedz ma jakąś składnię ;) co do jutrzejszego dnia to minie rok od kiedy dowiedziałam się, że zostaną szczęśliwą mamusią :) mój M. dostał w prezencie test ciążowy :) wybieramy się do znajomej parki na kolacyjkę, a Misia zostaje z babcią :) być może kolacyjka będzie u nas-także to byłby lepszy wariant :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wisienka2_2
Dziękuję za pocieszenie.Wiem że to był wypadek ale niesmak jednak zostaje.Teraz staram się wręcz panicznie jej pilnować choć wiem że i tak się nie da do końca dziecka upilnować. Tym że dzieci po urodzeniu spadły z wagi nie ma się co przejmować bo to jest czysta fizjologia i prawie każde dziecko spada.Norma to 10% wagi urodzeniowej.Moja Zuzia jak się urodziła ważyła 3300 a jak wychodziliśmy ze szpitala 2800.Spadła więcej niż norma przewiduje ale to przez wysoką żółtaczkę:-( Już nie pamiętam jak to było jak była taka malutka:-( Co do Walentynek to Wam dziewczynki zazdroszczę.Ja spędzę je tylko z Zuzią bo mężuś 1300 km ode mnie.Ale wraca w następną sobotę także napewno sobie odbijemy:-D.Oj będzie się działo:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Kami, zazdroszczę Ci tego jutra... my w najlepszym wypadku wybierzemy się we 3 na długi spacer po Polach Mokotowskich, i przy dobrych wiatrach wpadniemy po drodze coś zjeść (jestem realistką - przewiduję kiełbaskę z grilla, nie wiem czy umieścić to uśmiechniętą czy smutną buźkę... ;-P ) W żadnym wypadku nie będę Ci odradzać homeopatii, może i coś w tym jest, po prostu do mnie to nie przemawia. Może dlatego, że zbyt dużo czasu spędziłam w laboratoriach i na modelowaniu, żeby różne rzeczy udowodnić i taka skaza mi została :-) A antybiotykom ja też jestem przeciwna, i zgadzam się na nie tylko jeśli nie ma innego sposobu. Dlatego będę chciała, żeby Młoda miała sensowne szczepienia robione. Używanie antybiotyków za jakiś czas się skończy, wirusy mutują szybciej niż jesteśmy w stanie syntezować nowe antybiotyki - możliwości w tym zakresie już są na wyczerpaniu. Dlatego nie wolno ich nadużywać, bo się wkrótce okaże, że dla danej osoby nie ma żadnego skutecznego środka na grypę np...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hellloooo .. ale dziś produkcja .. 😠 :P melduję się dopiero teraz, bo dzisiaj wstałam o 09:30 ( jak spałam, to mężulo zajmował się bąbelkami ;) ) i z niczym nie mogłam się wyrobić. Dodatkowo, postawiłam sobie za cel posprzątać dzisiaj wszystko, żeby jutro mieć więcej luzu, bo może zostanę mile zaskoczona w ten romantyczny dzień .. :P Na razie, żadnych głośnych planów nie ma, ale kto wie, kto wiem .. ;) Dzisiaj jestem sama, bo mój M. pojechał do Przemyśla i wróci dopiero rano :( więc wieczór spędzę samotnie przed TV, zaraz uciekam się wykąpać, bo smyki już smacznie śpią od godinki, więc mam już pewność, że się nie przebudzą :D Artgiana, Wisienka .. współczuję przeżyć .. i dziewczyny głowa do góry - NAJWAŻNIEJSZE, ŻE WASZYM POCIECHOM NIC NIE JEST 🌼🌼 Pażdziernik 2008 ja też od początku daję moim skarbom mleko modyfikowane, bo z moich cyców nie leciało aż tyle, żeby wykarmić dwójkę :(, a po 2 iesiącach, to już leciało tyle, że co kot napłakał .. nawet po 20 ml nie było szans uzbierać, więc musiałam przejść wyłącznie na modyfikowańca i moje maluszki są silne, zdrowe i mądre ... więc szczerze powiedziawszy ten lekarz co Ci powiedział, że dzieci chowane na cycku są inteligentniejsze od tych chowanych na sztucznym, to po prostu jakiś kretyn był i tyle !!! U mnie z okresem, to wygląda tak: mam już właśnie 3 raz, ale zupełnie bez bóli .. przed porodem, zawsze mnie tak bolał brzuch, że masakra, a teraz nic a nic .. nawet nie wiem kiedy dostaję okres .. natomiast krwawienia mam obfitsze niż wcześnie .. a zwłaszcza drugi dzień .. normalnie krw mnie zalewa ... w dosłownym słowa znaczeniu :P Jedyne co mi się nie zmieniło, to długość trwania okresu 4 dni to max., dzisiaj mam 3 dzień i widać, że to już końcówka .. dobrze, że to się nie zmieniło, bo mam znajome, co nawet przez tydzień krwawią .. ło matko ... lecę sie wykąpać ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwaga! Groźny wirus atakuje na Naszej-klasie Ponad pół miliona internautów w ciągu zaledwie dwóch dni zainfekowało swoje komputery groźnym, a do tego niewykrywalnym wirusem. Złośliwy wirus nie jest obecnie wykrywany przez programy antywirusowe. Otwarcie specjalnie spreparowanej wiadomości na portalu Nasza-klasa, uruchamia oprogramowanie, które przejmie kontrolę nad naszym komputerem, przechwytuje nasze hasła, numery kart kredytowych, kody dostępów itp. itd. - podało radio TOK FM. Na portalu Nasza-klasa zostało założonych 20 specjalnych kont użytkowników, z których wysyłano wiadomości o treści: \"Cześć, wydaje mi się, że chyba mam twoje stare zdjęcie. Czy to ty?\". Gdy użytkownik portalu chciał otworzyć załączone zdjęcie w tym samym czasie na jego komputerze instalowało się złośliwe oprogramowanie. Zdalny program czekał od tej pory na wykonanie poleceń swojego właściciela. Białostocka Policja wytropiła miejsce, gdzie znajdowały się maszyny, z których rozsyłano złośliwe oprogramowanie. Podczas przeszukania w trzech mieszkaniach zabezpieczono kilka komputerów i twardych dysków. Nie jest jednak pewne, że właściciele sprzętu byli przestępcami, a raczej sami mogli paść ich ofiarą. Policja z Białegostoku ostrzega, że jeżeli ktoś \"wpuścił” do swojego komputera złośliwego rootkita z Naszej-klasy, to jedynym ratunkiem może się okazać sformatowanie twardego dysku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AgateQ--> jak dobrze pamiętam pisałaś, że Twoje pociechy piją mleczko antyalergiczne. Słyszałam, że można je kupować na receptę i wtedy jest ponoć za grosze. Tylko nie wiem czy dotyczy to mleka, które Ty dajesz, więc podpytaj swojego pediatrę :) dobranoc dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie też o tym wirusie dzisiaj słyszałam .. ludzie to już normalnie przeginają !! A ja właśnie pomalowałam sobie paznokcie u nóg i rąk na czerwono :!: :wink: Uwielbiam mieć pomalowane paznokcie u stóp :P a ostatnio malowałam chyba jeszcze przed porodem, bo potem jakoś nie miałam kiedy 😠 Teraz przeglądam wszystkie kanały po kolei, ale nic ciekawego nigdzie nie leci, więc chyba się położę spać. DOBRANOC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich bardzo walentynkowo ❤️❤️❤️❤️ oj .. widzę, że amory miłości dały się wam we znaki i dzisiaj wszystkie jesteście w objęciach swoich ukochanych, a nie przy kompie .. no i super tak trzymać !!!! Wiecie co ... uwielbiam zimę i śnieg, ale to co się dzisiaj dzieje, to już powoli zakrawa na kataklizm .. 😠 sypie i sypie ... końca nie widać :(, a mówią w radio, że ma sypać dzisiaj cały dzień, całą noc i jeszcze jutro cały dzień .. jak to potem nagle zacznie wszystko tajeć, to .. aż cierpnę na samą myśl o zagrożeniu powodziami .. :( :( Na dodatek mój M. jeszcze nie wrócił .. jak dzwoniłam do niego jakoś po ósmej, to jeszcze był w Przemyślu i za godzinę miał się zbierać do domu .. a tu cały czas trąbią, że drogi nieprzejezdne, zaspy i wypadki .. Trochę się martwię, bo jak on całą noc nie spał i wsiądzie do nagrzanego samochodu to .. wiecie same, co się wtedy z organizmem człowieka dzieje .. ( aż strach myśleć ) :( Wysłałam mu przed chwilą sms-a i nic .. na razie nie chcę dzwonić, bo jak prowadzi to ciężko rozmawiać w takich warunkach .. lepiej , żeby się na jeździe skupił ! Dobra, nie będę smęcić, bo już sama sobie wkręcam czarne scenariusze .. a tutaj dzisiaj taki radosny dzień :D Na pewno wszystko będzie w porządku i pewnie na obiad zawita do nas cały i zdrowy :D :D :D zmykam jakąś kawusię wypić, bo oczka mi się lekko kleją .. będę później .. narazie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, my nigdy nie obchodzilismy walentynek, a dzisiaj na stole lezał zapakowany w czerwone wstą zki nowy laptop:) mało romantyczne, ale praktyczne:). Ponoc do kontaktu z Wami, bo polepszacie mi samopoczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AgateQ-->chyba nie zauważyłaś posta, który skierowałam do Ciebie :) stronę wcześniej :) Mój M. to raczej romantyk :) zawsze zabierał mnie na jakąś kolacyjkę, obdarował prezentem, a dwa lata temu wynajął apartament z widokiem na morze w Międzyzdrojach, powycinał sam czerwone serduszka po których kazał mi iść i na końcu tej drogi czekał na mnie pierścionek zaręczynowy :) tak w wielkim skrócie :) a dziś dostałam wystrzałowe perfumy :) a ja za bardzo nic dla niego nie mam ;) idę na kawusię z siostrunią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! U nas Walentynki oddzielnie, ale za bardzo się nie martwię, bo my nigdy szczególnie nie celebrowaliśmy tego święta. Mąż 300 km ode mnie i tylko życzenia przez telefon. Ale powoli szaleństwo się robi z tymi Walentynkami - w telewizji, radio, wszystkie sklepy w serduszka - może to i dobrze. Jak dla mnie to codziennie warto się zapewniać o miłości. Niemniej - miłe to święto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kami sorki, jakoś przeoczyłam... 😠 Tak, daję maluchom mleczko antyalergiczne, bo są \"zagrożeni\" alergią po mężulu. Ja własnśnie podawałam im NAN HA, ale od teraz daję bebilon Pepti, bo słyszałam, że jest jeszcze lepsze niż Nan ( a cena taka sama ). I jak tylko pójdę na szczepienie, to zapytam, czy mogę dostać to mleko na receptę. dobrze by było ... bo inaczej z torbami pójdę .. ;) Nie, no .. wychodzę z założenia, że jednak lepiej dać zarobić piekarzowi, niż lekarzowi :P Mężulo wrócił po piętnastej, zjadł obiadek,wypiliśmy kawusię i poszedł spać .. no i jeszcze śpi .. a co tam niech się wyśpi ..jeszcze godzinkę i go obudzę, bo pomoże mi przy kąpieli maluszków ;) a u mnie sypie nadal .. i świata powoli nie widać .. zmykam, bo tutaj dzisiaj cichutko ..wszyscy odpoczywają :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magslom
witajcie, AgateQ--. moj mały miał bebilon pepti na recepte i za mleko placilam 11 zł, wiec chyba to o polowe mniej. dobrego weekendu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×