Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tośka_28

PAŹDZIERNIK 2008

Polecane posty

Goja Wiktor chyba steskniony za Toba ;) Albo tatus nie zabawil jak trzeba ;) Albo cos chce... Moja oszalala w tym sensie,ze mi wszystko z szaf,szuflad wyrzuca i dzis wszystko co sie dalo wynieslismy na poddasze do komod,szafek,bo tam nie ma dostepu.Balaganiara,ze hej :( A starszy synek poobijal sciane samochodami,nie wiem jakim cudem,bo tylko chwile mnie nie bylo.Oszaleje niedlugo.Do tego nawrzeszczalam na meza i sam teraz prasuje koszule.Dzis niech sie wali i pali,ide wczewsniej spac,bo ostatnio jestem wymeczona,niewyspana.A jutro wczesniej jade na duze zakupy,bo znow w ndz.mamy gosci. Ja to w ogole czytalam w jakiejs madrej gazecie,ze wlasciwie dzieci sa leczone na koszt panstwa.Nawet jak oboje rodzice nie maja ubezpieczenia,przychodnia i szpital musi malego pacjenta przyjac i leczyc.I jeszcze,ze niezgodne z prawem jest zadanie przez recepcjonistke legitymacji ubezp. Ale prawo prawem,a praktyka swoja droga :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny a próbowałyście na katar Euphorbium? nam pomógł przy bardzo cieknącym katarze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aniołeczek - a przypomnij mi jaka jest różnica między twoimi dziećmi? A Wiktor na pewno stęskniony... I na pewno tatuś źle zabawia:( Siądzie przed komputerem, włączy mu bajkę i dziwi się, że on płacze! Mój młody tez uwielbia szafki. Szczególnie swoją komodę - codziennie robi w niej porzadki! Ja chyba tez już idę spać... Jest piątek andrzejkowy weekend a mój mąż sobie pojechał na basen! A jutro jedzie do Katowic:( Będę się super bawić:/ przynajmniej w doborowym towarzystwie - z moim kochanym synkiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja w końcu dorwałam się do kompa w swoim własnym kochanym domku :) Byliśmy w przychodni u lekarza po drodze :) bo taki miałam plan, żeby jeden dzień dłużej być u siebie :) no i lekarz przebadał i stwierdził, że gorączka może być od zębów :( ale też niewykluczone, że od ucha :( :( :( bo ma lekko zaczerwienione :( no i mam antybiotyk Do tego jak w końcu dotarliśmy i się rozpakowaliśmy to zmierzyłam młodemu temp a tam 39.4 :( po czopku zasnął ale musiałam go obudzić na antybiotyk i potem z nim leżeć, żeby znowu zasnął ale, że nie chciał spać to pogoniłam męża do niego i teraz śpią oboje :) Ja to bym najchętniej nie wracała do miasta póki mody jest chory bo tu se mogę w razie czego zajechać na swoją przychodnie a tak... w niedzielę go znowu ciągnąć na godzinną jazdę :( ogólnie to ja się tam nie widzę w mieście tylko, że mąż mnie prosi i cieszy się, że się zgodziłam ale mnie tam szlak trafia z nudów :( i nie tylko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kamika - to wy tam mieszkacie z teściową, czy tylko jeżdzicie na kilka dni? Bo to musi być strasznie męczące - jakbyście w ogóle swojego miejsca nie mieli. no i wszystkie manele trzeba wozić:( A u nas zimno dzisiaj przyszło. Właśnie położyłam młodego spać i planuję jechac na zakupy, bo kozaków jeszcze nie mam. W o gle nie mam pomysłu ani na mikolaja ani na święta. W sumie to kupowac znowu zabawki to mi trochę szkoda, bo ma ich sporo. A miejsca coraz mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kamika, to lekarz dał antybiotyk na "w razie czego"? a jak to trzydniówka, to po co dziecko truć? a ja spedziłam wyjatkowo miły wieczór:) kolezanka miała tak samo zachowujace się dziecko jak Franek... tzn tak cyckowe, budzace się itp. I od razu mi lżej na duszy:) Dzisiaj jej córcia ma juz 6 lat, jest duża, zdrowa i mądra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula antybiotyk dał na to czerwone uszko zanim by się tam coś gorszego rozwinęło :( ja wolę teraz dać te 4 dni antybiotyk niż później męczyć się z uchem:( A temp jeszcze trzyma no i znowu dziecko dostało w d***e (czopek) i śpi Co do mieszkania to tak mieszkamy po trochu wszędzie :( teraz w tygodniu u teściowej a w weekendy u moich rodziców ! już coraz mniej maneli wozimy bo uszyła drugą kołdrę dla nas i poduszkę a na więcej nie miałam piór ale już się suszą :) czyli do spania wozimy tyko jedną dużą poduchę dla mnie :) bo kołderkę dla młodego miałam po siostrzeńcach :) ciuchów mamy po trochę tu i tam :) no i ewentualnie jeszcze wozimy jedzenie od mojej mamy :) Młody niby wszędzie w miarę dobrze śpi ale już nie zasypia mi w dzień sam bo u teściowej nie mogę go zostawić tak samego bo wyłazi z tego łóżeczka na nasz tapczan i boję się, że spadnie:( A poza tym tam jest tyle zajęcia, że co innego mi zostaje jak się z nim położyć :( już i tak se tam skołowałam wełnę i chyba na allegro zacznę skarpetki sprzedawać :) i se dorabiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kamika...może już wczesniej pisałas, ale czemu wy tak w ogóle żyjecie od domu do domu...ja tez mieszkam z teściami ale mamy swoją górę, mam swoją kuchnie (inaczej bym nie przezyła) tylko wspólną łazienkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teściowa mieszka w mieszkaniu a my tak żyjemy żeby miała towarzystwo bo tak wyszło, że w krótkim czasie straciła męża a potem synowa z dwójką dzieci się wyprowadziła i ostatecznie jej syn z żoną i dziećmi zamieszkali sami a ona też została sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamika to naprawde super z Twojej strony,ze o tesciowa sie martwisz :) U nas bylo podobnie przez jakis czas.Szlachetne z Twojej strony...A dobro,ktore czynimy wraca ze zdwojona sila :) JA chetnie ponudzilabym sie , ale to mnie czeka dopiero na starosc chyba :( Czyli to ucho? Byc moze,bo wydaje mi sie,ze tak wysoka gforaczka to chyba nie od zebow....Miejmy nadzieje,ze lekarz sie zna. Goja ja juz kozaki kupilam miesiac temu ale nie ma okazji,zeby w nich wyskoczyc :P A u dzieci roznica 2lata i 8 m-cy(rocznikiem 2 lata) I powiem,ze to super roznica,bo wczesniej to byl za maly,zebym spokojnie chodzila w ciazy,a teraz jakby mala sie urodzila,byloby strasznie trudno,bo on wiecej rozumie i bardziej zazrosny.Chociaz na swoj sposob to przezyl...ze nie jest sam i nie jestem dyspozycyjna dla niego 24h na dobe. Ja dzis wydalam full kasy,nalazilam sie po marketach.Ludzi wszedzie pelno i korki na drogach jak na swieta Boz.Narodzenia :-0 Mam dosc.Jeszcze sprzatanie mi zostalo,a tego tygryski nie lubia 😠 ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anioIeczek ja to se tłumaczę tak: gdyby u mojego rodzica by też nie daj Boże doszło do takiej sytuacji to też bym oczekiwała od męża żeby wraz ze mną pomógł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kamika - to tak mocno przeżyła twoja teściowa samotnośc? Bo to różnie bywa, niektórzy nie mogą znieść samotności, kiedy zawsze z kimś mieszkali. Szkoda tylko ciebie, bo widać, że cie to męczy. A nie możecie całkiem u niej zamieszkać? Tak żebyś mogła poczuć się "jak w domu"? aniołeczek - no to super odstęp między dzieciaczkami! Ja tak planuję drugie, jeśli oczywiście nam się uda:) Akurat zdążę przed 30-tką:P Ale myślę, że najlepiej urodzić jak to pierwsze ma 3 latka i można je posłać do przedszkola. No ale dla mnie to teoria, a ty wiesz to z praktyki:) A co do mieszkania z teściami - jak trzeba to sie przezyje na wspólnej kuchni, łazience, itp. My już dwa lata mieszkamy tak i jakoś leci. Ale w perspektywie mamy ciągle przeprowadzkę. Wprawdzie tylko piętro wyżej, ale juz całkiem na swoim:) jeju a ja byłam przed chwilą u kumpeli z moimi mężczyznami. Wypiłam kieliszek wina i płonę! Jestem cała czerwona i zaraz mi łeb z goraca rozwali:D Teraz sama siedzę. młody zasypia, mąż pojechał do Katowic, teście poszli na śledzika...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
goja ja się łudzę, że to tylko chwilowe rozwiązanie na zimę bo nie chciałabym tak na stałe :( Ona całe życie mieszkała z facetami i jak już przeszła na emeryturę to im wszystkim dogadzała i za nich wszystko robiła i jak teraz widzi, że się czegoś jej synkom nie zrobi to ...... Jakież było jej niezadowolenie jak raz nie zrobiłam mężowi kanapek bo nie zdązyłam! Co prawda mi tego nie okazała i nic nie powiedziała ale słyszałam jak rozmawiała w kuchni z męże, że lepiej by było jak bym robiła kanapki wieczorem to nie musiałabym rano wstawać i się przebudzać itp. A mnie to nie pasuje i robię po swojemu bo facetowi nie spadnie korona z głowy jak czasem se coś kupi do jedzenia :) A no i jak raz zasnął to ja zła żona nie okryłam mężulka kocykiem :) a tylko jej odpowiedziałam, że gdyby mu było zimno to by się przykrył :) Za chiny ludowe nie będę mu uskakiwać bo czy on mi tak uskakuje? Ja co prawda nie pracuję ale to ja zmieniam dziecku pieluchy a on by tego nie zrobił bo mu się nie chce! Ja wstaję w nocy do dziecka i to ja muszę dawać mu okropne leki i trzymać u lekarza żeby go zbadał :( więc i tak mam dość zajęć a nie jeszcze za męża wszystko robić, żeby mógł se porządnie wypocząć po pracy podczas kiedy ja nawet w nocy nie mogę wypocząć!!! Już nie wspomnę, że na tym ich małym tapczaniku nie da się spać we dwie osoby!!! No to trochę wyrzuciłam z siebie i idę się myć i spać bo mój mężuś już dawno zasnął i nie da się ruszyć!!! A zasnął sobie na mojej połowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kamika - to już rozumiem... I trzymam kciuki, żeby to było chwilowe. Z taką teściowa to bym chyba zwariowała, bo ja nie robię męzowi kanapek, nie uskakuję mu, bo uważam, ze takie rzeczy można robić samemu. Nie daj się na się przeprowadzić:) A my już szalejemy od 7.30. Nie tak źle jak na weekend:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kamika..a ona was w ogóle prosiła o tą przeprowadzkę do niej? Jakoś jej syn się wyprowdził i sie nie przejmuje ze została sama, a Ty jako synowa sie martwisz. Niektórzy na starośc wolą byc sami, miec spokój. Moja babcia tez po smierci dziadka mieszka sama i mówi nawet ze ludzie ją już męczą, mój tata tez mieszka sam. A moze ona niech przeprowadzi sie do was na wies? Ja tylko czekam az wygram w lotka to od razu kupie mieszkanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aa ma któraś ten stoliczek aktywny albo szczeniaczka z fisher? warto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A szczeniaczka nie mam ale ktoś chyba pisał, że ma. Nie wiem czy nie gandziulka czasem. Ja ucze takich rzeczy mlodego na książeczkach i jego własnym ciele:) Z tymi zabawkami jest tak, że czasem dziecku przypadnie do gustu a czasem klapa. Zbliża się gwiazdka a ja dalej nie mam pomyslu. Od teściów ma dostać rowerek, ale niestety raczej taki badziewny. Wolałabym lepszy, ale nie każę im kupić czegoś droższego. Zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się zastanawiam nad laptopem, ale nie wiem czy to nie za wcześnie. Naszego uwielbia, więc może zabawkowy przypadłby mu do gustu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
deli27 to, że ten drugi syn się wyprowadził to bardzo dobrze ale żeby ratować swoje małżeństwo bo on to właśnie za bardzo wykorzystywał swoją mamę bo jak zabrakło kasy to wiedział, że ona mu da a sam owszem pracuje ale jak tylko dostał katarek to na zwolnienie a o nadgodzinach to mu się nie chciało gdzie mój mąż jak tylko jest okazja na nadgodziny to siedzi w pracy żeby na nas zarobić i żebyśmy żyli na jako takim poziomie :) poza tym maż i szwagier mają inne charaktery wiec... No poza tym proponowała, żebyśmy się tam przeprowadzili bo ona jednak jest z osób które muszą mieć się kim zajmować, a ja bym nie chciała żeby wpada w jakąś depresję bo na moje oko mogło się tak skończyć. A na wieś do moich rodziców bym jej nie sprowadzała a poza tym ona by na to nie poszła bo by nie potrafiła tu żyć z obcymi (u nas i tak jest sporo ludzi :) ogólnie jak wszyscy w domu to 11 sztuk ) i nie potrafiłaby tak zostawić tego swojego dobytku a mieszkanie w którym jest jest mieszkaniem komunalnym i nawet nie ma szans na wymianę go na mniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja szczeniaczka nie posiadam i twierdze ze to chyba szkoda kasy bo to wszystko mozna samemu dziecko nauczyc na wlasnym ciele ja lasnie tak robie i Jula duzo lapie. U nas najwieksza i jedyna "zabawka" ktorej jest Julka wierna i co dzien poswieca na to mnóstwo czasu to ksiazeczki poprostu zwykle ksiazeczki. z nich sie uczy baaardzo duzo pokazuje zwierzatka i je nasladuje potrafi pokazac dane warzywo czy owoc. my mamy cala serie takich http://www.taniaksiazka.pl/cialo-obrazki-dla-maluchow-nathalie-belineau-emilie-beaumont-p-141090.html?cmp=alp_purch sa naprawde rewelacyjne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas tez królują ksiązeczki - tez mam serią, którą pokazała Gandziulka i mnóstwo innych. czasami jak widzę, jak targa te swoje ksiązki, to mam ochote uciec:) Dużo bawi się klockami do wrzucania - slimakiem z FP, ale tez zwykłym plastikowym walcem z otworkami do wrzucania róznych ksztaltów.Ja ostatnio nie widzę róznicy miedzy zabawką za 100 i za 10 zł. Lubi tez drewnianą piramidkę z Ikei no i samochodziki. Z bajek zafascynowały go Tomek i przyjaciele, Bob budowniczy, Sąsiedzi, no i teletubisie aha... lubi tez taką walizeczkę ze zwierzątkami, które wydają dzwięki i telefon - obudwie rzeczy są z "kiosku" takie po 10 zł. Zaczął też kumac klocki - dostał duplo z Bobem i ladnie sie tym bawi. Ogólnie ja daje sobie na luz z "firmówkami' bo mojemu dziecku bardziej się podoba kółko do prowadzenia za 4 zł, niz żłów z FP za 50 zł.... A wczoraj na basenie przelynął pod woda z 1,5 metra i próbował sam wskoczyc do basenu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gandziulka - a to przepraszam, kto inny chyba ma tego szczeniaczka:P A te książeczki to ja tez kupuję Wiktorowi i on je uwielbia! Ciągle mi je przynosi i oglądamy w kółko:P Muszę mu nazywać wszystko, a najbardziej lubi rysunek dziecka w samym pampersie (w książeczce "Ciało"). Próbuje od razu go łaskotać w gołe stópki:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NA poczatku to witam po kilku dniach przerwy :) Zrobilismy sobie rodzinny wypad . Dla mnie skonczyl sie zapaleniem gardla i mega chrypa . Domi na szczescie zdrowa :) Deli Dominika dostała na urodziny takiego szczeniaczka . Jest nim zafascynowana . Szczeniak mowi , śpiewa . Mała go lubi tulic . Jest taki fajny mieciutki . Probuje tez powtarzac co nieco :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kitka, Domi jest prześliczna! a my mieliśmy wielkie bęc na spacerze i Franek ma zdarty nosek:/, na dodatek wczoraj bawił sie taką plastikową tubą i zassał sobie kółko przy buzi - wyglada jak 7 nieszczęść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas znowu brzydkie kupy, chyb a sie jutro przejde do lekarza. Na zęby, to chyba za długo. Z drugiej strony ewidentnie nie boli go brzuch, nie ma wzdęć, tyłek nie odparzony - zgłupiałam normalnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A my pozbyliśmy się wreszcie e.coli! No i -odpukać!- Wiktor jest zdrowy:) Byliśmy na zakupach i kupiłam mu w pepco dresiki fajne po 10 zł i koszulę. Muszę mu kupić jakieś ładne jeansy, ale nie moge znaleźć. Mi łeb pęka, a jutro w pracy mam radę szkoleniową i wracam dopiero po 17:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×