Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tośka_28

PAŹDZIERNIK 2008

Polecane posty

co do spania z malenstwem.. to ja tez dlugo spalam z Aleksem,ale na szczescie juz nie ;) wkoncu sie wysypiam! bo odkad maly spi sam, zaczal rzadziej sie budzic A teraz w ogole nie wstaje :) no chyba ze cos mu jest.. np dzisiaj juz sie obudzil z placzem przerazliwym Typowo na zabki ;/ ale chwile z nim pochodzilam i poszedl spowrotem spac a my dzisiaj bylismy u mojej kuzynki na urodzinkach (6) :) kupilismy jej zestaw z hello kitty wiec sie cieszyla ;) ale ogolnie bylo super bo troche dzieci, no i pyszne jedzenie O dziwo nawet maly sporo zjadl buziaki dla wszystkich !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja malego jeszcze zabieram jak sie obudzi, ale budzi sie dopiero po ok. 6-7h kiedy ja bardzo chetnie go sobie biore do lozka i sie w niego wtulam taki ciepelki jest, albo spi u siebie do rana, to roznie bywa.. ogolie to nienarzekam i az tak bardzo mi nie spieszno zeby go od tego przychodzenia do naszego lozka odzwyczajac. za kilka lat na pewno mi bedzie tego brakowac! :) a wogole musze sie pochwalic ze mu przestawilam w koncu godziny snu - spi teraz 20:30 do 7 i raz w dzien 1.5-2h. troche wiecej mam wieczora dla siebie ale z rana jak dla mnie to wczesnie hehe. ale teraz bedzie ta zmiana godziny na czas letn to sie i tak przyda. wogole to wczoraj bylam u kolezanki co ma corke 4 miesiace starsza i to byl pierwszy raz od kiedy ollie tak dobrze chodzi. i w koncu sie bawili razem - pierwszy raz widze go bawiacego sie z innym dzieckiem! razem tanczyli, dawali sobie rzeczy, niby rozmawiali, bawili jedna zabawka, gonili sie i chowali smiejac sie razem do rozpuku. nie moglysmy sie z ta kolezanka na nich napatrzec:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny! wróciliśmy z weekendu mega zmęczeni! Michalinie już w drodze na Toruń zaczęła mieć katar, później już u rodzinki miała gorączkę i tak cały weekend! ciągle była na ne ne ne -nawet nie mogli na nią spojrzeć bo odrazu ne ne. Zbijałam temp.czopkami i w sumie po nich była normalna- tzn.bawiła się, uśmiechała choć buszmena miała. Wiadomo, że nowe mijesce i w ogóle,ale nie poznawaliśmy naszego dziecka ;) a dziś rano uśmiechnięta, bez gorączki. falsa-->masz rację- będzie brakowało tego małego brzdąca w łóżku. ja tam lubię ją brać w nocy do nas- gorzej jak zacznie się kręcić i rozpychać ;) a planujecie drugie dziecko? bo ja bym za rok chciała się starać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
falsa---ważne że wieczory są wolne:-) kami---no to za rok pewnie dołączysz do grona staraczek:-P ja też bym bardzo chciała drugie dziecko, mąż zresztą też mnie nagabuje ale w obecnej sytuacji to kompletnie odpada.Z jednym mi czasami ciężko a z dwójką to bym sobie chyba rady nie dała:-( może kiedyś... U nas kłopotów ciąg dalszy.W piątek Zuzia zaczęła gorączkować, myślałam że to na zęba bo wyszła ostatnia czwórka ale i tak poszłam do lekarza.Pediatra nic nie stwierdziła, wszystko czyste.W sobotę i niedzielę gorączka sięgała nawet 41 stopni i była bardzo ciężka do zbicia.Dzisiaj poszłam znowu do lekarza i okazało się że już jest zawalone całe gardło i migdały, także borykamy się z anginą.Idąc do lekarza już wiedziałam jaka będzie diagnoza bo mała miała nieprzyjemny zapach z ust, do tego nos zawalony bardzo gęstym katarem, mokry kaszel.Całe dnie marudzi i płacze, mało śpi, po nocach tez budzi się z milion razy,jeszcze trochę i mi łeb rozsadzi od tego wszystkiego.Mam tylko nadzieję że antybiotyk który dostała szybko pomoże i skończy się ten horror:-( Jakby tego było mało to mnie chyba złapało to samo bo mam powiększone węzły i trochę mnie uszy ćmią.Oczywiście do lekarza nie mam jak iść, lodówka prawie pusta-jednym słowem sielanka!!! no wyżaliłam się...:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rany wisienka! Ja Ci serdecznie współczuje. Biedna Zuzia.... A Ty nie masz kogos blisko? chociaż jakiejś dobrej sąsiadki? zeby Ci zakupy zrobiła? Ja to się cieszę, że mam siostrę blok obok. Nawet jak się żremy i kazda uważa, że druga jest głupia, to staramy się sobie pomagać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sąsiada zawsze mogę poprosić, pewnie nie odmówi i w ostateczności na pewno tak zrobię.Rodzinę mam daleko,każdy pracuje.Mieszkam tutaj dopiero ponad rok także nie znam jeszcze za bardzo nikogo.Mam dwie znajome ale one same mają dzieci i nawet nie śmiałabym ich prosić o pomoc.Jedyna osoba na którą zawsze mogę liczyć to ja sama:-)gorzej jak i mnie rozłoży orientuje się może któraś z Was po jakim czasie brania antybiotyku będzie poprawa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
antybiotyk na mnie działa po 1, czasami 2 dniach. Poproś sąsiada, niech Ci zrobi zakupy i jeszcze coś z apteki dla Ciebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do Zuzi to muszę przyznać że bardzo dobrze znosi chorobę,choć na pewno ją boli.Najgorzej jest jak ma wysoką gorączkę ale jak tylko gorączka trochę spadnie to już się wesoła robi,bawi się,wygłupia i tylko ganiać by się chciała. To nasz pierwsza taka poważniejsza choroba i trochę się wszystkiego obawiam.Jeszcze nigdy tak strasznie nie kaszlała(to tez po syropie wykrztuśnym) i nie miała takiego kataru.Od soboty już prawie pół butelki marimeru wypsikałam,nawet frida sobie nie radzi z tym katarem.Daję jej tez syrop z cebuli z miodem, dobrze że Zuzia to mała lekomanka i nie ma najmniejszego problemu z przyjmowaniem lekarstw dzięki Paula---ty to jakoś tak umiesz człowieka na duchu podnieść🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja to milion angin przeszłam:/ jak dobrze dobrany antybiotyk, to i goraczka powinna przejsć po 1 - 2 dniach. Ciesz się, że Zuzia przyjmuje lekarstwa. Mój daje sobie podać witamine d i tantum verde. Wszystim innym pluje. A jak kiedyś próbowałam na siłe dać wapno, to zwymiotował:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wisienka u nas lekarstwa to była tragedia :( jak mały widział te strzykawkę od lekarstw to uciekał :( Ale po kilku razach jak wiedział, że będzie mógł soczkiem popić to pod koniec już całkiem spokojnie łykał i w szoku byliśmy dając ostatnie dawki jak chętnie buzię otwierał :) A teraz z innej beczki! moja siostra w kwietniu bierze ślub i teraz nie wiem co z młodym :( no wiadomo w piątek do późna polter bo pewnie jej kumpele nie będą se zdawać sprawy, że tu małe dziecko i poza tym rano w sobotę trzeba jakoś wyglądać no i wiadomo sobota zabiegana :( Chciałam go zabrać do kościoła i chwilę na imprezę a potem szwagier miał go zawieść do teściowej! Ogólnie mama proponowała go tam na weekend zostawić ale jakoś mi dziwnie go tak zostawiać :( bo to nie jest na kilka godzin ale dni :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wisienka - współczuję anginy:( U nas Wiktor miał raz taką porządna i bardzo się męczył... Gardło i katar to koszmar dla maluszka. pochwalę wam sie że od dzisiaj mam piękną kuchnię!!! Jest naprawdę śliczna i byłabym bardzo zadowolona, gdyby nie jedno "ale"... Zamówili mi zły front do zmywarki! Jest do takiej z panelem na wierzchu, a my mamy schowany panel no i front jest za mały:( Musza mi zamówić nowy i to potrwa jakieś 3 tygodnie:( Ale poza tym mebelki są naprawdę ładne, ładny blat, i nawet to zamieszanie z układem szafek tak źle nie wyszło. No i utargowałam 500zł za zwłokę:P Generalnie się opłaciło. Mykam spać, bo miałam ciężki dzień - praca, potem u dentysty 2 zęby na raz mi robił, potem trening na rowerach, ta kuchnia, młody i padam z nóg...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
goja---a jak długo mały się męczył z tą anginą?Ja bym wszystko oddała żeby Zuzia już nie cierpiała:-( ona nawet pić nie chce, wszystko w nią wmuszam,jedynie lekarstwa przyjmuje bez problemu.Już nawet zaczęłam tą moją lekomankę oszukiwać i daje jej picie przez strzykawkę:-) Pochwal się nową kuchnią!!!!Bardzo jestem ciekawa jak wyszła:-) kamika---ja pierwszy raz zostawiłam Zuzię na Sylwestra(2009/2010) i mimo tego iż wiedziałam że sobie smacznie śpi to się bardzo martwiłam.Do godziny 2 wydzwaniałam co chwilę do mamy jak tam Zuzia:-)potem mama wyłączyła telefon:-P Fakt że super się wybawiliśmy ale myśl o Zuzi nie dawała mi spokoju...to był nasza pierwsza noc osobno, pewnie następne będą już lepsze:-) słowa mojej super teściowej!!!!- " a nie mówiłam że za lekko ją ubierasz" tylko się pociąć:-) Antybiotyk chyba odpowiedni bo już dzisiaj wieczorem było tylko 38 stopni miłej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wisienka - wspolczucia z powodu choroby :( goja widze,ze tez dzisiaj borykalas sie z dentysta ;) mi po ciazy strasznie zeby polecialy.. i teraz czesto jestem gosciem w gabinecie stomatologicznym :/ ale juz blizej konca Zostaly mi 2 moze 3 wizyty jeszczcze co do 2 dziecka.. to i ja i Moj R bardzo bysmy chcieli Myslimy o tym odkad maly skonczyl 6 miesiecy ;p ale tez w obecnej sytuacji nie wyobrazam sobie tego.. chodzi mi bardziej o sfere materialna No i o to,ze poki co wynajmujemy mieszkanie.. na 4 pietrze.. bez windy! :/ masakraa mowie wam Jak Aleksiu byl maly to ciezko mi bylo z nim, a co dopiero teraz i z nim i z malenstwem.. co do kontaktu z dziecmi.. to staramy sie dosc czesto gdzies wychodzic gdzie maly moglby sie pobawic z dzieciaczkami Widac ze uwielbia dzieci,ale poki co niechetnie sie z nimi dzieli zabawkami ;) BUZIAKI DLA WSZYSTKICH

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak bym go zostawiała u mojej mamy to bym się tak nie stresowała ale on miałby z teściową zostać :( Chodzi mi o to, że ona już ma swoje latka i moja mama jak z nim zostaje na kilka godzin to twierdzi, że jest zmęczona a teściową to mógł by całkiem wymęczyć! Albo ona by go ciągle n kolanach nosiła żeby czasem nie zapłakał albo jedzenie pod nos podpychała żeby głodny nie był! Bo ona ma fioła na punkcie jedzenia! Już nie będę pisać ile się nasłuchałam, że trzeba jeść jak ja nie jadłam bo nie miałam ochoty!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wisienka --> pociesze cie moze ze my mamy zapalene gardla za soba, prawdopodobnie tez angina, malemu tak weszlo na gardlo strasznie ze praktycznie cala buzke mial zawalona, na jezyku juz bylo widac, glos stracil, goraczka itd, antybiotyk zaczal dzialas praktycznie od razu, juz na drugi dzien bylo niebo lepiej, po 3 juz praktycznie byl zdrowy ale trzeba przyjac cala dawke 7 dniowa. rozumiem jak sie zuzka meczy, bo z tych wszystkich dzieciecych dolegliwosci to wlasnie gardlo bylo najgorsze.. goja --> nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo, przynajmniej jestes 500 zl do przodu !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pisze... pisze..... Na 14 mam ginekologa. Franek zasnął przed 12, po godzinnej histerii - nie mam pojecia od czego. Zapisałam się z męzem na kurs pierwszej pomocy dla niemowlaka i dziecka - 8 maja. Mają też zacząc "szkołe dla rodziców" - takie porady super niani:) chyba tez się zapiszę. Zwłaszcza, że mozna iśc z dzieckiem. aha - Franek dostał obsesję kredkową. Cały czas lata z kredkami i rysuje po wszelkich kartkach - ostatnio po umowie z pocztą:/. Ale znalazłam też jego "prace" na podłodze, ścianie i jego krzesełku:/. Oprócz kredek, to jeszcze samochody "brumbrumbrum"..... na obiad mam upieczoną szynkę... no i tyle:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja właśnie próbuję uspać Michalinę i moja cierpliwość się skończyła. Leży w łóżeczku i niby próbuje sama zasnąć. wisienka-->dużo zdrówka i proś sąsiada! nie krępuj się! kamika-->my będziemy mieć podobny problem- bo pod koniec kwietnia kuzynka M. bierze ślub i mój mąż jest świadkiem, a ślub pod Toruniem i też nie wiem co z Michasią bo moja siostra na ten ślub też jedzie. No i mamy nie chcemy zostawić z Michasią i Alkiem. Na dzień dzisiejszy bierzemy ją ze sobą, ale każdy, że nie będę mieć wesela, ale cóż trudno. Zresztą zobaczymy. A może weź teściową na ten weselny weekend do siebie na wieś? paula-->daj znać jak po ginekologu artigiana--> a jak u Ciebie?? goja-->wrzuć fotki może kuchni gdzieś :) jestem ciekawa ile wychodzi taka kuchnia ze sprzętem :) ja1210-->moja siostra mieszka na 4 piętrze i za każdym razem jak do niej wchodzę z Michaliną na piętrze to wyklinam w duchu, że wyżej nie mogła kupić mieszkania ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć, to ja mam jeszcze lepszy problemik:) bo sama wychodzę za mąż w maju i co zrobić z małą??Teściowej nie powiem żeby poszła do domu z Marysią bo to w końcu wesele jej syna? Skończyło się na tym, że wieczorem ktoś Marysie przywiezie do domu i do momentu aą ja świeżo upieczona żona wrócę do domu będzie pod dozoem opiekunki, którą załatwia teściowa. Noc poślubna szykuje sie boska:) ale co tam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki dziewczyny-kochane jesteście🌻 U nas już trochę lepiej, gorączka spadła do 37-5-38(tak było rano-teraz tfu tfu-nie ma wcale),katar się troszeczkę rozrzedził,ogólnie samopoczucie dość dobre tylko, że nadal nie chce jeść i pić:-( kami--nie złość się tak bo jak wiadomo złość piękności szkodzi:-) paula---moja też potrafiła takie arcydzieła nabazgrać, teraz dostaje kredki tylko raz dziennie i to przy mnie(bardziej je ceni)Nauczyła się również że nie ma biegania z kredkami po domu.Samowolka skończyła się w momencie kiedy pomazała mi długopisem krzesło w kuchni(jaśniutka sztuczna skóra)Do dzisiaj jest ślad, bo nawet rozpuszczalniki nie pomagają Już chyba po przeglądzie jesteś? :-)I jak tam? ja2110---my mieliśmy okazję kupić tańsze i troszkę większe mieszkanie od obecnego.Zrezygnowaliśmy w sumie tylko dlatego że znajdowało się ono w bloku na czwartym piętrze-bez windy.Przerażała mnie wizja wciągania wózka i jeszcze dziecka na ręku.Teraz mam aż dwa schodki:-) falsa--"pisać, pisać" a sama się ociągasz:-D październikowa mamo---faktycznie macie mały problem.Dobrze że istnieją opiekunki a noc poślubną to sobie pewnie jeszcze nie raz odbijecie:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u ginekologa ok, czekam na wynik cytologii, ale nie powinno sie nic dziac. Jak mnie bolało, to jajeczkowałam - robiła mi usg, do 10 dni powinnam dostac okres. mam recepte na bromergon - na zatrzymanie laktacji, ale one mają duzo skutków ubocznych, wiec radzi mi stopniowo. łatwo sie mówi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pazdziernikowamama--> my rok temu braliśmy ślub też w maju :) który dokładnie? My do Michaliny mieliśmy kuzynkę. W restauracji w której było przyjęcie mieliśmy pokój i gdy Miśka zasnęła ta kuzynka była z nią. Jakby płakała czy coś miała dzwonić. W sumie ja zajrzałam do małej z 2 razy- pamiętam ,że nawet ją karmiłam :) a tak to moja mamcia i siostra też zaglądały i noc poślubną spędziliśmy w trójkę :) Michasia pośrodku :) wisienka-->dziś mam jakiś taki nerwowy dzień :/tzn. w środku czuję jakiś dziwny niepokój :/ i chyba nie był bezpodstawny bo właśnie moja siostra mi napisała, że była dziś u ginekologa i dostała skierowanie na markery Ca 125 marker na nowotwór jajnika :( niby tylko podejrzenie, ale całe jesteśmy zastrachane ;( paula--> czyli narazie wszystko dobrze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kami, wsio w pariadkie - tylko ja nie chce juz okresu:P a poza tym to boli mnie głowa, a Franek nadal histeryzuje - pokazuje, że bolą go zeby i sam przynosi maść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paula--> nie, usg jej robił i ma powiększony jajnik o 3 cm :/ podejrzenie narazie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze jakis stan zapalny tylko.... dawaj znac jak beda wyniki i głowa do góry. Poza tym powinno po cytologii wyjść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paula-->siostra się stara o drugie dziecko i chodzi w sumie co chwilę do lekarza i tydzień temu było np. wiadomo, że torbiel który miała się wchłonął i jest podejrzenie, że jajnik może być powiększony dlatego, ale też podejrzewa ten nowotwór i musi siostra zrobić te markery. Lekarz powiedział, że każdą zmianę należy sprawdzić , że on nie może niczego zaniedbać. Ale też powiedział, ze być może to jajeczkowanie takie piękne było ;). No i teraz lekarz nie wie czy ten powiększony jajnik to wynik ze np wczoraj była owulacja czy tez powiększony bo coś tam się robi ze za 2 tyg widzi siostrę u siebie z pozytywnym testem. Oj zakręciłam się, mam nadzieję, że dobrze wytłumaczyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paula-->siostra się stara o drugie dziecko i chodzi w sumie co chwilę do lekarza i tydzień temu było np. wiadomo, że torbiel który miała się wchłonął i jest podejrzenie, że jajnik może być powiększony dlatego, ale też podejrzewa ten nowotwór i musi siostra zrobić te markery. Lekarz powiedział, że każdą zmianę należy sprawdzić , że on nie może niczego zaniedbać. Ale też powiedział, ze być może to jajeczkowanie takie piękne było ;). No i teraz lekarz nie wie czy ten powiększony jajnik to wynik ze np wczoraj była owulacja czy tez powiększony bo coś tam się robi ze za 2 tyg widzi siostrę u siebie z pozytywnym testem. Oj zakręciłam się, mam nadzieję, że dobrze wytłumaczyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kami --> trzymam kciuki za siostre! znam ten strach niestety.. ja wysprzatalam caly dom, pomylam kanapy, fotele, pufy i dywan bo wszystko uwalone w bananie, jogurtach, czekoladzie, kremach itd. co do rysowania to mlody najpierw porysowal mi sciane czarna kredka do oczu, a potem ja wrzucil do ubikacji i splukal. jak tylko dorwie jakis dlugopis czy olowek to zaraz leci do tej samej sciany.. z tego powodu narazie kredek nie dostaje bo po mazaniu na papierze ma ochote na wiecej atrakcji, wiec mu musze zabierac i konczy sie rykiem:) jutro dzwonie po moje wyniki krwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×