Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tośka_28

PAŹDZIERNIK 2008

Polecane posty

Tak dziewczyny. Wczoraj się wyprowadził a 30 sierpnia wniosek wylądował już w sądzie. Chwilowo jestem niczyja... Dzięki Wam za wsparcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Artigiana - jesteś Blanki! Trzymaj się ciepło:) A mój maluch szaleje! Mąż własnie go usypia, a ten wariuje jak szalony:P Niedziela minęła spokojnie, nudno ale przyjemnie. Jutro nie dość, że mam na 9.15 to tylko 3 lekcje, więc nie dołuję się poniedziałkiem. M. ma kolejną rozmowę o pracę, więc jestem pełna nadziei. Dobranoc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mój większy smyk jest coraz bardziej kumaty i wczoraj już nie chciał taty puścić jak wieczorem odjeżdżał do miasta i w końcu się popłakał :( Najgorsze to, że to ja nie chcę przesiadywać w mieście i dziecko na tym cierpi :( Fakt faktem, że w każdym tygodniu mam wizytę u jakiegoś lekarza więc i tak muszę być na wsi! No ale jakoś trzeba będzie się przemóc i częściej zaglądnąć w miasto :( w te klatkę bo jak pisałam robią elewację i mają tam im wszystkie okna pozaklejane i na dodatek nie da się ich otworzyć :( Ale na pocieszenie to mały smyk coraz wyraźniej daje o sobie znać i jak w zeszłym tyg zastanawiała się czy to kopniaki od niego to teraz czasem już je czuć na tyle, że pod ręką je wyczuwam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A no i siostrzeńcy po pierwszych dniach w szkole już siedzą w domu chorzy z katarami, kaszlami i temp :( co oczywiście już łapnął Damian i ciągle świeci mu się pod nosem tak mu leci :( noc już też była przerąbana bo miał zapchany a ja oczywiście nic nie mam bo w Gdańsku krople i frida zostały :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, dopadła mnie szara rzeczywistość i znów jestem w pracy ;( Urlopik zleciał nawet nie wiem kiedy . Ale za to pobyczyłam się nad morzem, no w sumie to nie było leżenie ale chodzenie ale zawsze to wypoczynek :D Zaliczyliśmy Trójmiasto, i fokarium na Helu a reszta czasu to bimbanie :D na spacerkach. Musze się wam pochwalić że podjęliśmy życiowy krok i kupujemy mieszkanie żeby w końcu wyjść na swoje - po 7 latach mieszkania z rodzicami :) Dziś jedziemy powoli załatwiać kredyt i inne takie ... Jak na razie nie przejmuję się że 30 najbliższych lat mam z obciążeniem :( jakoś będzie musiało się nam poukładać. Będąc na swoim będziemy mogli pomyśleć o rodzeństwie dla Szymka co przy dotychczasowej sytuacji nie mieściło się w głowie :D Mały dziś pierwszy dzień w nowej sali z nowymi paniami w żłobku. Za 2h zobaczę jak to będzie. Dzagusia--> co do siusiaka to Szymek czasami sobie ściąga pieluchę i sobie tam majstruje, to boję się że go urwie. Ale raczej nie podnosi mu się częściej, raczej rano przy zmianie pieluchy ma "go" podniesionego. Ale to chyba normalne zachowanie bo jak pytałam pediatry czy normalne że on sie bawi swoim wacusiem to powiedział mi ze dziecko po prostu poznaje swoje ciało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PolaL, gratuluję podjęcia decyzji o mieszkaniu - kredyt nie jest taki straszny, idzie się przyzwyczaic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i chyba Damian ma temp :( ale nie chce dać sobie zmierzyć :( ale po zachowaniu widać, że ma :( Nie zostaje nic jak dać czopka i spać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj Kamika współczuje:(. Dawaj mu coś z Ibuprofenem 3x przez 3 dni, u nas pomogło. Jest końcówka kataru, sam przychodzi z fridą, żeby mu czyścić. Ja tym razem dawałam nurofen w syropie, srednio chciał, ale trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na razie dostał czopek, krople do nosa żeby w ogóle miał okazję się wyspać i spał :) A na noc to dam syrop bo chyba mam ibufen! Niestety mieszkając w dwóch miejscach różne rzeczy są zawsze gdzie indziej :( frida jest w Gdańsku a drugiej nie kupię bo po co jak mam :( do czwartku muszę się jej obejść :( A gdyby mi było mało to od 3 dni znów mam przeboje z żołądkiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i po logopedzie. Początkowo podejrzewała obnizone napięcie twarzy, jednak po wywiadzie i po dłuższej obserwacji stwierdziła, że na 90% nie. Najprawdopodobniej to nawykowe. Mamy zestaw ćwiczeń i mamy kupić tą płytkę o której mówiła deli. Oczywiście franek początkowo ani be, ani me. Następnie dał popis zachowania, bo zechciał już wyjść - darł się do tego stopnia, że dostałam namiar na psychologa dziecięcego. Później dopiero się rozgadał. Ponoć mówi mało, ale alarmu nie ma. Rozumie wszystko - pokazywała mu takie obrazki itp. Rusza sie ok, motorycznie ok, tylko ewidentnie wchodzi mi na głowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paula...to wam niezły łobuz rośnie :) no ja też pisałam ci o tym obnizonym napięciu, dlatego pytałam o nospe i piciu ze słomki. a z płytką trafiłam. Ja kilka razy miałam takie dzieci 2,5 letnie, no powiem,że ciężko pracuje się z takimi maluchami, a zwłaszcza jeżeli dziecko kompletnie z tobą nie współpracuje i ma gdzieś obrazki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to w końcu wiesz, że to charakterek :) Mnie dziś Damian ma psychicznie wykończone :( Przed południem marudny a jak się wyspał to diabełek wcielony :( non stop skacze po łóżku lub po kanapach lub fotelach :( nawet po schodach jak go prowadzę to skacze :( Normalnie na dziś mam już dosyć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
deli:) ze wszystim trafiłaś bez patrzenia na Franka:). Pytała o to samo, mówiłam, że ssał od poczatku, że gryzł pokarmy i nie krztusił się, pije ze słomki itp. Tylko za bardzo pluje przy dmuchaniu. A powiedz mi gdzie szukac tej płytki? a łobuz to mało powiedziane, cały czas sie zastanawiam, co ja robie nie tak, że on jest taki niedobry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamika - ja mam z Blanką podobnie. Albo niewyspana i marudna tak, że szału idzie dostać albo ją energia rozpiera tak ze jej ogarnąć nie mogę. Masakra jakaś. Roboty tyle w domu, że chyba się miesiąc nie odrobię. Bo robię przemeblowania gdzie sie tylko da. Taki mały remanent w życiu to i w domu. Dziewczyny jak Wasze maluchy ze słodyczami? W sensie ile pozwalacie i na co? Bo ja tylko na ciastka i czekoladę.Ewentualnie lody. Żadnych lizaków czy landrynek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
He he ze słodyczami to u nas tak, że tuż przed obiadem idzie do szafy prababci i wraca z czymś słodkim :) Ale jak babci nie pozwole dawać to jej przykro i się obraża a jak by nie patrzeć po prostu czasem obiad je a czasem nie więc z tym odpuściłam bo widzę jak babcia się cieszy, że chociaż to może mu dać :) więc dostaje batoniki, czekoladki, ciastka ( tych zwykle nie dojada) a czasem jak się trafi to i lizaki :) A i jogurty też od prababci wynosi ale trzeba go przypilnować co nie rozleje więc czasem kupuje jogurty i nie daję mu bezpośrednio tylko zanoszę do babci szafki :) Damian zwykle w jogurcie robi dziurę zębami pote poprawi paluszkiem i wypija :) i czasem uda mi się przy tym nie wybrudzić :) Ale czasem cały pokój lub korytarz jest w jogurcie ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja mam dobrze bo mlody jak ma do wyboru jablko czy batonika to wybierze jablko. lubi slodycze ale bardziej lub i normlane jedzenie i owoce. a nad wszystko lubi mleko krowie - pije go okolo litra dziennie - wiecej staram sie mu nie dawac. artigiana --> wspolczuje sytuacji w domu - ja jetem zdania, ze nasi faceci to zawsze ci obcy ktorzy w jakims okresie naszego zycia sie przypaletali wiec jezeli chodzi o zwiazki to jastem realistka - tak czasem jest ze sie nie uklada po prostu i trzeba jakos sobie z tym poradzic takze zycze ci duzo sily! masz blanke i cala swoja rodzine ktora wiecznie z toba bedzie, wiec nie jestes sama, wiec glowa do gory, zycie moze cie jeszcze bardzo poztywnie zaskoczyc. nie wiem co ci jeszcze napisac - moze tylko tyle ze przykro mi, ze sie zawiodlas.. paula --> moj ollie ma podobnie do franka, wszystko chce wymusic, juz sie przyzwyczailam, ze jak chce isc w jednym kierunku to on bedzie chcial isc w druga strone. jeszcze droga na plac zabaw jest szybka i przyjemna za to nie zdarzylo sie dawno zeby chcial wracac - takze spowrotem zawsze go musze niesc - a glupio mi bo przy tym protestuje i se ludzie gapia. jak tylko moze to ucieka, krzyczy, ale nie jest wstretny, nie bije, nie robi po zlosci, tylko chce po swojemu i chce wolnosci. powoli do tego przywykam, ze mam z nim po prostu ciezko. i wydaje mi sie ze to bardzo normalne - taki charakterek. podobno jego ojciec byl taki jota w jote. jak mial 2 lata to go matka zostawila w miescie - bo miala takie zalamanie nerwowe. a pozniej to bylo jeszcze gorzej! ja juz sie nastawiam , ze bede miala podobnie. R. byl niegrzeczny ale jednoczesnie slodki - dostawal darmowe jedzenie w szkolnej stolowce bo go wszystkie panie uwielbialy. jak bylismy w polsce to pani w aptece widzac olliego powiedziala: ale slodki jak aniolek, ale widze diabelka w oczach :). u ciebie widze podobnie :) polal --> z kredytem to nie jest tak ze teraz jestes urobiona. jak nie jestes w stanie go splacac to sprzedajesz dom i kredyt masz splacony. zawsze to jest inwestycja w przyszlosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
falsa jak tak piszesz i Olim i jego charakterku to już nie wiem czy mi jeszcze takie uparte dziecko potrzebne i nie wiem czy nad tym imieniem się zastanawiać czy lepiej szukać czegoś innego :) No ale jest tak, że nasze dzieci dopiero poznają świat i nie są wszechwiedzące i poza upartością nie mają jak nam powiedzieć co chcą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Falsa - kochanie ja mam tylko Blankę. Nie mam rodziny absolutnie żadnej...Ale dziękuję za miłe słowa. Wiem że będzie ciężko czasami i to bardzo ale powtarzam sobie, że dam radę, no bo jakie mam inne wyjście. Rozwaliliśmy to małżeństwo-każde na swój sposób i teraz trzeba ponieść tego konsekwencje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzagusia --> na imprezie bylam z dziewczynami z pracy - tylko te mlodsze poszly. i jestem jedyna w pracy niebrytyjka. wiec na zdjeciu sa same brytyjki, no i ja jedyna polka:). a ktora ci sie skojarzyla z jakas magda?? kamika --> gdyby ollie mial inaczej na imie to jestem w 100% pewna ze bylby taki sam:D. dzagusi oliwier nie jest chyba taki rozbestwiony wiec jeszcze jest szansa:). ja mam juz imie dla naszego drugiego dziecka wybrane: jak dziewczynka to bedzie alicja, ale racej nastawiam sie na kolejnego siurka, i pewnie nazwiemy go dexter - to na czesc tego serialu co teraz taki popularny jest, a polskie meskie imiona mi sie albo nie podobaja albo sa trudne do wymowienia niestety no i jestem wybredna.. artigiana --> no to masz blanke - osobe ktora bedzie cie kochac do konca zycia. badz dla niej silna kochana. ja jestem z calym sercem z toba..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tak na momencik...i nie na temat ale mnie rozpiera więc muszę.. dziś 6,5kg na minusie!!!jupi! poza tym my tez zasmarkani i juZ mi sie cos robi, bo przeciez całe lato Czarek z gilem chodził i teraz znów!ale na pewno załapał ode mie a ja z przedszkola przytargałam kamika- mam DOKŁADNIE to samo, leki u teściów zostały i szlag mnie trafia bo tanie nie są i nie ma zreszta sensu kupować drugich bo sie prędzej przeterminuja niz zuzyje dwa opakowania... a tak pomijając duperele to wszystko mamy podwójne(u rodziców i u teściów)2łóżeczka, 2 wózki, 2 krzesełka do karmienia itp...z powodzeniem możemy mieć bliźniaki następnym razem:P Polal- zazdroszcze podjęcia odważnej decyzji i trzymam kciuki. nam własnie brak odwagi(a może możliwości?) i przez to się tułamy jak cyganie tylko u nas bardziej chodzi o to że ja chce tu a on chce tam... może kiedyś dojdziemy do tego że lepiej całkiem gdzie indziej zmykam do pracy sory za literówki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) a my na weekend byliśmy w Gdańsku u przyjaciółki i właśnie nadrabiam zaległości z czytaniem! I tak żęby Was pocieszyć- a zwłaszcza paulę i falsę- Miśka dorównuje Waszym chłopakom! Nie wiem co się z nią dzieję! Popis dała w Ikei jak już wychodziliśmy- w sumie to moja wina bo zostawiłam smoka z pieluchą w aucie, a że była pora spania była mega marudna! więc ciągle chciała być na rączkach i tak po zapłaceniu odchodzimy od kasy i mówię- Michalinko ksiądz do wózka idziemy szybko do samochodu i mama da mleko i smoka i ona usiadła po czym rzuca się z tego wózka na podłogę (betonową) i leży plackiem i ryczy- oczywiście wszyscy się patrzą. Mój mąż stoi z zakupami, więc biorę ją na ręce a ta mnie okłada rękoma! normalnie myślałam, ze zapadnę się pod ziemię!Nic nie dały słowa Michalinko boli mnie to, nie rób tak. Więc przytrzymałam ją mocniej i poszliśmy do windy! w aucie poryczałam się z tego wszyściutkiego i widziałam, ze Michalinę ten mój płacz uspokoił bo przestała płakać i zasnęła w sekundę! Poza tym po powrocie ciągle baba baba i na mnie patrzy spod byka! I takie kurwiki w oczach ma ;) polal--> Gratuluję decyzji! Bardzo dobrze robicie! Nas lada moment czeka ten sam krok i cieszę się na nasze własne gniazdko i nie widzę innego wyjścia niż zadłużyć się na 30 lat :) goja-->Bierz poprawkę na męża- on nie ma pracy i pewnie tylko o tym myśli!@ Nie dołuj się! No i ładnie Ci te kilogramy spadają tak jak asiurce :) falsa--> ślicznie wyglądałaś na tym spotkaniu :) Artigiana-->hmmm może w to nie wierzysz, ale życie Ci się ułoży i będziesz jeszcze szczęśliwa zakochaną Kobietką :) przesyłam Ci mega mega uściski! i jestem z Tobą! kamika--> fajnie masz z tymi kopniaczkami :) cudownie! A po powrocie z Gdańska zajechaliśmy do siostry bo była tam mała no i po chwili poprzychodzi Michalina i coś mi daje- patrze a to pozytywny test ciążowy i moja siostra jest w ciąży :) :) :) normalnie popłakałam się ze szczęścia! :) dziś ma lekarza i zobaczymy który to tydzień :) chorowitkom dużo zdrówka! co jeszcze miałam napisać.....aaa! na fb zdjęcia wakacyjne- ale tylko z telefonu bo aparat nam padł! W Łebie otworzyli taki park jurajski- mówię Wam dziewczyny bomba- Michalina była zachwycona :) Miłego dnia! U mnie pewnie znowu będzie kocioł :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asiurka - super! Gratulacje! U mnie 4,6 na minusie. powoli ale do celu:) Kami - biedactwo:( Mnie to jeszcze nie spotkało, ale aż się boję jak kiedyś mi Wiktor zrobi scenę i się np. położy w sklepie na ziemi. Musimy to przetrwać, to minie:) A ja mam okienko i przyszłam do domu - naszykowałam obiad, zrobiłam pranie i posprzątałam. A po pracy jedziemy do dermatologa, niestety prywatnie, bo z dnia na dzień jest coraz gorzej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój Szymi tez niezły diabełek. Co prawda nie miałam sceny w sklepie ale i tak z nim walczę na okrągło. Jak mu się coś nie podoba to mach ręką i czy cię trafi w twarz czy gdzie indziej to ma małe znaczenie. Co prawda mnie się słucha i wie że jak podniosę głos to że źle zrobił ale babcia mu na wszystko pozwala i moje nauki idą na marne. teraz uczę go żeby mówił przepraszam - wychodzi psiapsiam i na koniec ma dać kisska. (tak go nauczyłam i nie wie co to dać buzi tylko kissek:) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asiurka no to jesteśmy w podobnej sytuacji :) z tym, że wiem iż mąż też woli wieś bo spokojniej i swobodnie można wyjść przed dom a bloku to po pracy tylko siedzi przed kompem z tym, że jemu to do pracy wygodniej bo wszystko w Gdańsku! My też mamy część rzeczy po 2 bo łóżeczka i kołderki, dla siebie też szyłam drugi komplet pierzyn i poduszek ( mieliśmy wiecznie wypchane auto ) itp ale teraz jak będzie potrzebne kolejne łóżeczko to nie wiem jak to zrobimy :( juz tak kombinowałam tu na wieś piętrowe łóżko ale Damian jest za mały na górę bo inaczej trzeba by to tak zabudować co by na noc nie było żadnej dziury :( albo w końcu kupić łóżeczko ale składane i wozić ale wtedy jeździmy znów na maxa opakowanym autem :( Falsa to kiedy to przygotowane drugie imię dla dziecka wprowadzacie w życie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe to ollie to sie tak kladzie na podlodze od kiedy ma 1.5 roku i nie ma dnia zeby mi nie zaprotestowal w ten sposob - dla mnie to juz codziennosc i normalka i przywyklam.. ale nie zdarzylo sie jeszcze zeby kogokolwiek uderzyl. a na miejscu kami to bym sie nie przejmowala. dzieciaki potrafia dac w kosc i lepiej tego nie brac do siebie. to nie ich wina ze sa jakie sa, ani nawet wina wychowania bo sa za male. wiec nasteonym razem za fraki wziac i wyjsc ze sklepu i sie nie przejmowac. jak ollie zaczyna cyrki to ja go ignoruje - mam nadzieje, ze dobrze robie - okaze sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kamika --> za jakies 3-4 lata, nie wczesniej, moze pozniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak tak czytam o Waszych, to mój niestety jest gorszy. takie sceny jak u kami, to u mnie norma. Jak nie reagowałam na tarzanie sie po chodnikach, to przestał się tarzać i leci na ulicę - wie, ze mama zawsze pobiegnie za nim. Dlatego jestem zdecydowana na tego psychologa, bo ja sobie z nim i z ta sytuacją po prostu nie radzę. Wyczekane, wykochane, wyniuńkane - zostawiłam dla niego wszystko, a ta mała zaraza robi co chce:( No i mam złe wiadomości, zadna plomba nie trzyma się na tej felernej dwójce, bo tam nie ma szkliwa i dentystka z bólem serca zalapisowała tego zabka. Bedzie czarny, ale będzie zdrowy - trudno. Powtórzyła kolejny raz, że to nie ma wpływu na jego stałe zeby, bo nie ma próchnicy. mam nadzieję, ze ma rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mi też rano dała popis fochów. Ona już ostatnio nawet nie płacze tylko krzyczy, patrzy sie na ciebie spod byka a rąką w tym czasie cos rzuca, albo sama siebie bije czy walnie głową w ściane i patrzy czy my na nia patrzymy. ja zazwyczaj na chwile ignoruje jej zachowanie, nie patrze, wychodze, za miniutke wracam, jak nie ma spokoju, nie da sie z nią porozmawiac to dalej ignoruje. Bunt dwulatka daje u nas mocno znac zwłaszcza słowami Sama (wszystko ona sama) i Nie! (na wszystko nie nie nie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż u mnie bunt dwulatka polega na tym że fochy są na każdym kroku. Też nie płacze tylko od razu krzyk jakby ją przypalali żywym ogniem. No i wszystko co chce to od razu stęka, nie powie, nie pokaże tylko od razu jęk. Apropos dzieci po operacjach myślałam że mozeby jednak spróbować ale jak widzę jedyne co mi pozostaje to wiatropylność...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×