Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tośka_28

PAŹDZIERNIK 2008

Polecane posty

Sto lat Tosi i Szymkowi:D paula - szkoda, że u nas nie ma takich atrakcji. Trzeba jechać do miasta przez mega korki i jeszcze płaci się 20 zł za godzinę. W jednej galerii jest taki plac dla dzieci, raz byliśmy i jest naprawdę super. No ale daleko. Ja to bym na basen pojechała, ale ciągle smarkamy wszyscy. A moje dziecko ma dzisiaj taki apetyt, że aż strach! Teraz jest na dworze i jak wróci to mi wyje pół lodówki:P A ja siedzę i zamulam. Chyba poprasuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale pustki.... Mąż zabrał młodego do jego kuzyna a ja mam chwilę na książkę:) Wiktor nie spał w dzień i liczę, że przed 21 już odleci. W ogóle z tym spaniem to się porobiło. Jak śpi to ciężko go dobudzić a potem zasypia o 23! A jak nie śpi to tak od 17 chodzi taki śnięty i marudzi. Tak źle i tak niedobrze:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. No więc bawiłam sie genialnie... :) Sto lat dla solenizantów. Całusy dla wszystkich Paula - skarbie nie nakręcaj się tak bo od tego nakręcania to sama sobie wmówisz niewiadomo co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula to co masz to z opisu wychodzi, że kiedyś miałam na nadgarstku - ze dwa razy ale na ogół przechodziło po jakimś czasie więc nie wkręcaj sobie za wiele ok :) Idź do lekarza co Cię uspokoi bo po co masz się denerwować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, ale ja po prostu świruje:( i jak ten Franek ma byc normalny - jest 22,30 a ten lata z balonami w samym pampersie, bo się sam rozebrał. Ryczeć mi się chce normalnie - no przeciez go do łózka nie przywiążę.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula szczerze współczuje, nie mam pojęcia co ci poradzić bo mnie to jest w ogóle obce żeby dziecko nie poszło spać położone. Koxhana jedyne co ci mogę teraz to spokoju życzyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula mój często chodzi późno spać :) Wczoraj padł ok 17-tej na urodzinach, godzinkę pospał i później zszedł na dół do swojego toru i nie chciał iść na górę :( a mi się oczy zamykały o śpiąca byłam i po protu zostawiłam go samego w pokoju i wyszam do kuchni bo naiwna myślałam, że jak sam zostanie to pójdzie a on sie tym nawet nie przejął tylko dalej sie bawił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szymuś dziękuje za pamięć :) A nam chyba się jakieś choróbsko przyszwendało. Szymek od 2-ch dni całą noc kaszle. Koszmar. W dzień prawie w cale ale nocka tragedia. Idziemy na 14:30 do lekarza. Kataru nie widzę ale to o niczym ni świadczy bo przecież może mu spływać po gardle. Wkurzam się normalnie. Tak to jest ja sie przyprowadza chore dzieci do zdrowych w żłóbku. Co z tego ze Szymek zdrowy jak bo kilku dniach znów załapuje. Ale i tak mamy mały sukces bo tym razem wytrwał prawie 2 tygodnie bez choróbska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Franek zasypiał o 21, teraz dramat. Mam nadzieję, że to minie. Moje plamki jaśnieją - moze jeszcze się wstrzymam z kolejną wizytą, w końcu jakbym zarażała, to juz by było po ptakach. Poza tym tak myslę, że to może byc jednak od przesuszonej skóry - bo woda ostatnio paskudna i strasznie wysusza....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesuuuu PolL nie strasz mnie.... w naszym przedszkolu ma byc 8-10 dzieci, jak bedzie tak chorował, to się wykończę nerwowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tosia dziękuje za życzenia :-) Imprezka sie udała, a ja wczoraj byłam gotowa przyznać Nobla wynalazcy zmywarek (gdzieś tak przy trzecim ładowaniu). Wiecie co, od piątku odzwyczajałam młoda od smoka - ucinałam końcówkę, co dzień coraz krócej (aczkolwiek niespecjalnie jej to przeszkadzało) az w niedziele rano mówię - zobacz jak się zepsuł, trzeba go wyrzucić, jesteś już duża dziewczynka a smoczki są dla dzidzi. Tosia popatrzyła, pomyślała i poszła wyrzucić go do śmieci. Pochwaliłam, wychwaliłam przed tatą i później przed babcią że taka duża Tosia, sama smoka wyrzuciła bo już nie jest dzidzią. na drzemkę nie poszła, ale w końcu miała gości to po co ma marnowac czas na spanie... A wieczorem kładąc sie spac raz zapytała o smoczek, ale przypomniałam jej że go wyrzuciła i że już nie potrzebuje bo jest duża i w zamian śpi z Kubusiem pluszowym i jak zawsze z żyrafką. Zasnęła beż mruknięcia, co mnie zdziwiło ale i ucieszyło. Niestety po 2 godz obudziła się z płaczem. Poszłam i pytam co sie dzieje, ale nic nie mówi tylko tak żałośnie płacze i ściska ta swoją żyrafkę-spaczkę. Pytam dalej czy coś boli, co sie stało - nic. No to wiedząc o co tu chodzi, pytam bezpośrednio kilka razy - czego byś chciała Tosiu. Dalej nic tylko popłakuje żałośnie. Po jakiś 7 minutach zapytałam czy chce smoczka - chwila namysłu i w końcu "dobzie". No to dałam takiego zapasowego, ale jak tylko się położyła, to zaraz znów wstała, wyjęła go, trzyma w łapce, patrzy i płacze. Ułożyłam, utuliłam, za chwilę znów go wyjmuje i płacze i widać że sie nie może zdecydować co robić. Biedna tak się spięła tym że jest duża dziewczynka i że mama chwali za brak smoka, że chyba walczyła sama ze sobą i nie chciała mamy zawieść. Głupio mi sie zrobiło jak nie wiem, aż się czerwona robię do tej pory. Utuliłam, powtórzyłam kilka razy jaką Tosia jest kochaną, dobrą i grzeczną dziewczynką i jak ja wszyscy kochają - od razu sie uspokoiła i spała do rana. Będe dalej próbować, już jej powiedziałam że ten zapasowy smoczek też sie juz powoli psuje (dziś straci końcówkę), ale musze sie pilnować żeby żadnej presji nie wywierać na dziecko. Ale popatrzcie jaki takie małe stworzenie ma charakter - nie pisnęła ani słowem że chce smoka i że za nim tęskni, tylko tak ze sobą walczyła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pocieszam sie tylko, że chociaz nauczyła się, że niezależnie od takich małych porażek wszyscy ją kochają... Ale i tak mi głupio, bo dla dziecka ten smoczek (albo ukochany pluszak) to chyba taki przyjaciel jak dla dorosłego zwierzak, więc naprawdę duża strata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marceli - oczywiście że to wielka strata. Maluchy mają 2 lata to strasznie późno na odrzucanie smoczka bo dzieciaczki na prawdę dużo rozumieją. Sama widzisz jaka masz super madrą dziewczynkę. Zdjęcia na facebooku boskie. Tośka jest piękna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula--> fajnie że tylko 8-10 dzieciaczków. U nas jest na liście 24 ale nigdy nie było ich 100%. Ale na początku Szymek ładnie chodził pierwszy raz zaczął mi chorować dopiero w grudniu. Myślałam że w tym roku też tak będzie no ale stało się inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Artigiana - no właśnie źle zrobiliśmy że w ogóle tego smoka wprowadziliśmy, tym bardziej że stało się to dopiero jak miała jakieś 8 m-cy czyli kiedy poszłam do pracy... paula - my sobie zabudowaliśmy balkon, i wszyscy nasi sąsiedzi z piętra. Co prawda głównym powodem było bezpieczeństwo (1 piętro, była już włamka do sąsiadów przez balkon własnie) ale innych zalet też jest kilka - wycisza, nie kurzy się tak strasznie i przez sporą część roku można mieć "zapasową" lodówkę (przynajmniej na warzywka) i suszarnię :-) Minus to dodatkowe okna do mycia hihi. My mamy taki przesuwny, 3 części, w ramach, ale na pewno nie kosztował aż 4tys (chyba ciut ponad 2)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A no i dzięki za komenty o urodzie mojej potomkini - potwierdzam, jest piękna, ale do mnie w ogóle niepodobna... ;-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marceli - a tobie przepraszam czego niby brakuje? :D Ja ze smoczkiem miałam szczęscie bo go sama zgubiła zaraz po 1 urodzinach i problem sie rozwiazał sam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie zadzwoniła do mnie "życzliwa" koleżanka z pytaniem czy widziałam...dziewczynę mojego meża? nie wiem czego sie spodziewała, że dostanę ataku histerii? Zacznę sie rzucać po podłodze w dramatycznych spazmach? Czasami nie rozumiem ludzi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam po weekndzie :) chrzciny udane, Lenka była mega grzeczna, zero płaczu, uśmiechnięta, mała gaduła :) Marceli--> dobrze Ci idzie z tym smokiem :) Michalina coraz częściej wstydzi się , że ma smoczka bo robimy jej ciuś ciuś i w sumie w dzień coraz mniej go ma. Dziś przetnę tą końcówkę. Artigiana--> może coś więcej na temat randki :)) pazdzienriklowa mam\a--> a mas może Karo na nk w znajomych? bo Jej Damianek nosi tez takie okularki, więc mogłabyś do niej napisać i popytać ewentualnie. paula-->nie świruj! :) I serdeczne życzenia dla Solenizantów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kami - hahahahaha a jak bardzo pikantne szczegóły cię interesują??? :D To meżczyzna którego znam już trochę. Było bardzo miło. Nagle po 8 latach okazało się że jestem jeszcze kobieta a nie tylko "czymś " do gotowania i zajmowania sie domem... W tym tygodniu powtórka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Artigiana - i tak trzymać :-))) Kami - Tosia tylko do spania potrzebuje smoka, to jej standardowy zestaw łóżeczkowy: żyrafka, smoczek, butla mleka i woda do popicia... Zdecydowanie za późno za to odsmoczenie się zabrałam, ale skoro tak reagowała to może się w końcu uda :-) Powiedziałam jej, że ten smoczek tez sie będzie psuł, to go dziś popsuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Artigaina--> oczywiście jak najbardziej pikantne ;) żartuję oczywiście i cieszę się, że czujesz się dużo dużo lepiej! oby tak dalej! Marceli-->Miśka podobnie - też do spania, choć nieraz jest tak ,że zanim zaśnie minie godzinkę, a ona chodzi ze smokiem no i z tą swoją pieluchą ;) pazdziernikowa mama-->a Ty jesteś an nk? bo nie mam Ciebie w znajomych i nie mogę Cię znaleźć jak wyszykuję znajomych. falsa--> co tam zapracowana Kobietko? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kami - jeśli po tym tygodniu będą jakieś pikantne szczegóły do opowiadania to obiecuje że bedziesz pierwszą która je pozna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny, sorki, jeszcze nie zdazylam doczytac waszych zaleglych postow. my wracamy ze szitala w ktorym mlody lezal od czwartku. najpierw byl lekko przeziebiony, tak tydzien temu, katar, nic wieej, potem doszla do tego wysoka goraczka i zapalenie ucha, ropa przebila mu bebenek, dostal antybiotyk i bylo lepiej, goraczka opadla zaczal sie bawic noramalnie, jesc normalnie, a po 2 dniach znowu zaczal goraczkowac, nie dalo sie go uspokoic, zbic goraczki i zauwazylam, ze to chore ucho lekko odstaje a za uszkiem napuchlo. kliniki zamkniete wiec d razu umowilam sie do szpitala i tak juz nie wrocilismy do domu. ollie mial mestoiditis (sorki nie wiem jak to po polsku bedzie), czyli infekcja z ucha przeniosla mu sie w srodek obejmujac kosc. wzieli go od razu na tomograf zeby zobaczyc czy nie przeszlo na mozg - musieli go uspic, podlaczyc kroplowke, monitor.. nie mogli trafic w zyle wiec meczyli go z ta kroplowka godzine. tomograf wyszedl ok. no i zostalismy w szpitalu bo maly dostawal dozylnie anybiotyk, wode (bo sie odwodnil do tego) i byl pod obserwacja. od tego krotka droga do stracenia sluchu albo zapalenia opon mozgowych.. po 2 dniach musieli zmieniac weflon - bo mu sie zylka zatkala wiec znowu kuli go we wszystkie mozliwe miejsca i w koncu zalozyli mu na stopie - biedny nie mogl sie z lozka ruszyc no i strasznie plakal. ja spalam z nim oczywiscie. opieke mial wspaniala. wiec juz nie goraczkuje, jest wesoly i jestesmy w domu:) zaraz jade po odbior antybiotykow bo ma jeszcze przyjmowac.. no i kropelki. to tak w skrocie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha, ja to wybadalam w pierwszy dzien jak mu sie pojawilo, bylo dopiero lekko czerwone i np. tesciowa nie widziala roznicy (ale ja go znam lepiej od samej siebie). w pozniejszym stadium niestety trzeba operowac. wiec uwazajcie na te uszka bo to cholerstwo jest.. nie przypuszczalam ze to moze byc takie powazne,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marceli....powiem Ci ze troszkę zrobiłaś błąd z tym drugim smoczkiem, bo teraz może byc gorzej w nocy. A Ty dajesz jej jeszcze mleko w butelce ze smokiem?? Nie wiem czy wam pisałam, ale dziecko potrzebuje smoczka tylko do 8 mies, wtedy ma jeszcze odruch ssania. Potem ten odruch zanika i smoczki powinny isc wet. Artigiana............gratuluje udanej randki i życzę jeszcze wielu wielu udanych. Falsa....oj aż przerażające to co napisałas, jak dobrze,że już wszystko sie unormowało. Dzisiaj znowu był duży foch, ja już nie wiem jak mam postepowac z tą złośnicą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×