Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tośka_28

PAŹDZIERNIK 2008

Polecane posty

hej brzuchatki ja byłam w poniedziałek na usg i chyba wam zapomniałam o tym napisac wogóle. jakaś nierozgarnięta ostatnio jestem:) kacperek nie zmienił płci:) waży 2300 +-340 gr. wg usg termin wychodzi identycznie jak z okresu. ogólnie jestem zadowolona. w piatek mam wizytę u gina. aniołeczek słyszałam o przypadku że \"dopuszczali\" wód płodowych, znaczy widziałam właściwie. kobieta się spodziewała bliźniaków a sączyły jej się wody płodowe. była w 8 miesiącu i lekarze w ten sposób przedłużali ich pobyt w brzuszku. ale mam nadzieje że w twoim przypadku wystarczy monitoring dzidzi. trzymam kciuki za twoją jutrzejsza wizytę goja miałam ci napisac że ślicznie wyszłaś na zdjęciu i naprawdę nie widac że tyle przytyłaś. moim zdaniem to wszystko wina wody zatrzymanej w organiźmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamika jasne,ze powiem co mi ginka powie na to.Mialam isc za tydzien,ale facet od USG kazal mi sie zglosic jutro.Powiedzial,ze prawdopodobnie trafie do szpitala :( Mysle,ze Justa chodzi o wpuszczenie soli fizjologicznej do macicy :-0 Ale mi sie chyba nie sacza te wody,bo majtek nie mam mokrych...Nie wiem.Wody odchodzily mi przy porodzie,to wiem jak to jest ;) Moze ja naprawde za malo pije :( Goja nie martw sie figura,po porodzie kg szybko spadaja ;) I dzieki za pocieszenie,ze z Twoja kuzynka i jej kruszynka wszystko ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie to trochę dziwnie z tym płynem bo w szpitalu napisali, że jest trochę mniej tego płynu a jak byłam 5 dni wcześniej u mojego gina to właśnie też mi sprawdził te płyny i nic nie mówił. A w szpitalu to nawet mi nic na ten temat nie powiedzieli dopiero przeczytałam w wypisie i tam jest zalecenie, żeby się stawić u lek. prowadzącego za 2 tyg więc chyba nie jest aż tak u mnie źle ale jutro pewnie spróbuję się zarejestrować u gina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki moje kochane dziekuje wam wszystkim za slowa wsparcia i otuchy. To juz jutro o 8 mam byc na izbie przyjec jak tylko bede mogla bede informoac na biezaco:) trzymajcie sie cieplutko i zycze duzo zdrowko i zero smutaskow przez ten czas co mnie nie bedzie i ktory wam jeszcze zostal:) przez te kilka dni bede o was tez myslec:) buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gandziulka trzymaj się i ciesz się faktem, że wkrótce będziesz miała swojego dzidziusia w objęciach :D Jeju jak ten czas szybko zleciał :) niedawno do Was dołączyłam a tu już kolejna się sypie :) gandziulka ❤️🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja juz po badaniu moje maleństwo odwróciło sie główką w dół i niestety bede musiała prosic o cesarke , a juz myslałam , ze mi sie uda ze wskazań .Potwierdzona dziewczynka , wazy 2200 wiec nie jest zle . dzagusia84s -co do wózka w kwiatki to jak uda mi sie go załatwic to bez żadnej dopłaty , jutro o 13 mam tam dzwonić to sie wszystkiego dowiem więc Ci napisze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nisia128 -mam nadzieje , że po wizycie w Eskulapie wszystko ok nic nie piszesz , to ja sie już stresuje . Sprawde rano , ale mam nadzieje , że jesteś zadowolona , jak możesz to napisz mi czy robili Ci KTG i USG?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny. Bardzo często zaglądam do Was na forum i mimo, że nie uczestniczyłam wcześniej w dyskusji, znalazłam tu wiele odpowiedzi na nurtujące mnie pytania i różne ciążowe problemy ;) Termin mam na 28 października, także wszystkie tematy, które was trapią u mnie też są stale na tapecie. Mam w związku z tym takie pytanko do Was: czy wasza dzidzia jest już ułożona główką w dół?? Ja strasznie się tym martwię, bo z zeszłym tyg. na USG lekarz stwierdził, że moja jest ułożona pośladkowo. Jeśli już komuś się przekręciła \"w dół\", to czy czujecie jakąś różnicę w zachowaniu dzidziusia?? np. inaczej wygląda brzuszek po takim przekręceniu czy coś podobnego.... Z góry dzięki za odpowiedzi Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak juz pisalam gandziulce to mam stresa na ten jej porod troszke, no i co ja sie naprzezywam zanim do mnie dojdzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olessja --> ja bylam na wizycie ostatnio we wtorek tydzien temu a mam termin na 2 dni po tobie i ziutek moj byl glowka w dol no i sie pytam czy to dobrze, bo sie przekrecil do porodu juz, a polozna do mnie, ze nie mam tego brac pod uwage jeszcze bo ma tyle czasu i miejsca zeby sie przekrecic znow glowka w gore albo nawet fikac takie koziolki co 10 minut, ze oni wogole nie zwracaja w tym czasie uwagi na to czy jest glowka w gore czy w dol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Falsa - no to w sumie teraz mnie wkurzył ten mój lekarz, bo jeszcze tak mi bez żadnych emocji powiedział, że jeśli się nie obróci to cesarka, a ja mu na to , że przecież jeszcze może jest czas. A on oczywiście skwitował to milczeniem i ani słowa pocieszenia ;/ Ale dzięki za podtrzymanie na duchu, w sumie jest szansa, że jeszcze coś się tam w środku fiknie :) Gandziulka - trzymam kciuki z całych sił i jestem pewna , że wszystko się uda. A dzisiaj się relaksuj już tylko i jutro wielki dzień !!! Ehhhh, że te nasze malutki będą musiały kiedyś dorosnąć ..... rzeczywiście trzeba cieszyć się każdą chwilką, najpierw że są w brzuszku, potem że się rodzą i w końcu możemy je przytulić.... się rozmarzyłam trochę Jutro idą na konsultację do szpitala, gdzie mam zamiar rodzić i zobaczymy co z tym maluchem może się już obrócił, kto wie. Jeśli jest tu ktoś z okolic Katowic - szykuję się na Łubinową. Może któraś z Was dziewczyny również ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gandziulka - trzymam kciuki ale i tak jestem pewna ze wszystko bedzie jak najbardziej ok :) Jak masz fajnie ze jutro juz bedziesz tulila dzicko do siebie... Ja jutro mam spotkanie z anestezjologiem, to chyba tylko formalnosc. Dobranoc brzuszki i gandziulka daj znac jak juz bedziesz w domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczny ;( moje malenstwo kończy dzisiaj tydzień dokładnie o tej porze jechałam na porodówkę bo odeszły mi wody pamiętam że dzień dwa też mnie brało jak mi się wydawało przeziębienie i się rozchoruje a tu chlus wody mi odeszły ale najgorsze jest to że moje małe szczęście jest teraz daleko w domu bo ja dziś wylądowałam w szpitalu z wyciekiem ropnym z rany :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakiś pech nas prześladuje i nie chce się odczepic ;( coś okropnego na początku ciąży jadąc na narty mieliśmy wypadek auto skasowane dzięki bogu nic nam się nie stało później mój mężczyna miał operacje bo musieli poprawiać coś co spaprali rok wcześniej :( mieszkaliśmy w wynajmowanej małej kawalerce która dopiero po remoncie nadawałaby się do zamieszkania w nim dzidzi więc 2 miesiące temu znaleźliśmy urocze mieszkanko i zaczęliśmy remont. Nowe meble lozeczko i sprzęt agd pokoik już tylko czekał na malenstwo długo się nie cieszyliśmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trochę ponad tydzień temu sąsiad doszczętnie zalał nam mieszkanie nie było go w domu a pękł mu wężyk :( u nas lało się z sufitów w każdym pokoju :( woda po kostki i żadnego suchego miejsca żeby składowac wartościowsze rzeczy nie oszczędzalam się i wylewałam litry wody, w przeciągu 30 minut mieszkanie zostało kompletnie zrujnowane ;( wszystko meble ciuchy dosłownie wszystko u sąsiada prawie sucho bo wszystko poszło w stropy u nas w kuchni kapalo jeszcze dwa dni do dzisiaj nie wyschly ściany dlatego z tych nerwów po 3 dniach w nocy odeszły mi wody i nie mogłam urodzić i się męczyłam a teraz jeszcze to :( jestem tu sama malenstwo w domku i nie ma jak moje wsparcie do mnie przyjechać bo z nim zostało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakby tego było mało auto się jeszcze zepsulo i musiałam jechać dziś karetka a ta zawiózła mnie to najbliższego szpitala a nie do tamtego z którego mnie wypisali :( takie mają wytyczne. A tu jeszcze jak w prl-u syf kila i mogiła od 20 lat nie było remontu Nie mamy do czego wracać a sąsiad nie poczuwa się do odpowiedzialności twierdząc że to nie jego wina :( nie mamy już pieniędzy na drugi remont bo wszystko poszło na pierwszy nawet podłogi trzeba wymienić bo panele się rozmokly nie mam już siły na to wszystko i boję się co się znów złego wydarzy następnego dnia ;( dlaczego to wszystko na nas spadło? Jak w jakimś koszmarnym śnie tylko obudzić się nie mogę ;( gdyby nie pomoc znajomych nie mielibyśmy się gdzie podziać ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musiałam się wkońcu wygadac ;( kochane cieszcie się ostatnimi dniami brzuszka jedzcie wszystko na co macie ochotę bo później to tylko ograniczenia no i wypoczywajcie ile wlezie bo przy malenstwu się nie da życzę zdrówka i pomyslnych porodów słodkich zdrowych dzieciaczków bo widzę że tu lada dzień a zrobi nam się niezły dzieciniec szkoda że nie ma tu opcji dodawania zdjęć :( pochwaliłabym się naszym kochanym szkrabem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzien dobry wpadlam tylko na chwilke powiedziec TRZYMAJCIE SIE ja o dziwo przespalam dzis cala noc dawno sie tak nie wyspalam a teraz spadam juz i zaraz jade do szpitala:) buziaczki dla waszych brzuszkow i malenstw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gandziulka będę trzymać kciuki , zeby wszystko poszło jak trzeba. Inaczej być nie może :) Karo oczywiści masz rację . \"Odchodzący\" czop śluzowy jest jednym z symptonów zbliżającego sie porodu :) i może odejsc duzo predzej a nie w dniu porodu . Czasami miewam zacmienia pamieci ;) jestem strasznie rozkojarzona czasami ... Milianna wszystko sie napewno ulozy ... najwazniejsze , ze z maluszkiem wszystko jest dobrze ... :) A ja zaczynam sie stresować szybko mijajacym czasem i tym , ze \"to\" zaraz . Cierpie na bezsenność i ciezko mi skupic mysli na czyms innym . A moze to dobrze . Jak sie maluszek urodzi to da mi napewno popalic w nocy ;) Słowem mam juz przed tym trening .Wczoraj spakowałam torbe do szpitala ... Miłego dnia kobietki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziecwzyny! Kurczę gandziulka właśnie jest w szpitalu... Ale dziwnie tak z góry wiedzieć i jechać na umówiony poród:) Troszkę jej zazdroszczę... A z drugiej strony za dużo mam jeszcze do zrobienia przed porodem! olessja - nie mart się twoja dzidzia może się jeszcze przekręcić! Jeszcze ma czas:) Ja mam taki sam termin jak ty:D Moja dzidzia jest już głowa w dół, ale lekarz mi powiedział, że nie ma gwarancji, że tak zostanie, bo jescze mały może fikac koziołki. Milainna - bardzo ci współczuję i trzymam kciuki, żeby się wam ułożyło. Ciężką macie sytuację z tym mieszkaniem. Ale pamiętaj, że najważniejsze jest zdrowie dziecka no i twoje! A reszta się jakoś ułoży:) A ja dzisiaj zaczynam wynosić szafy z sypialni i w sobotę biorę się za malowanie. Wreszcie zrobimy kącik dla malucha. Jeszcze tylko kupię wszystko do szpitala i moge spać spokojnie. Wczoraj dokonałam niemożliwego! Ogoliłam sobie nogi depilatorem:D I nawet dokładnie, choć szło mi długo i opornie. Macie może takie bóle w okolicach pośladków? Mnie tak ostatnio łapią, szczególnie jak kucnę. Taki jakby od kości ogonowej z tyłu. Jakby mi ktoś przyłożył w tyłek. Może to jeszcze się biodra rozchodzą. A dzisiaj w nocy miałam taki bolesny skurcz przy stawaniu na siku, że jak pomyślałam, że podczas porodu będzie 100 razy gorzej to chyba nie dam rady:( Biorę się za coś w pracy, bo kolejny ciężki dzień przede mną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tylko na chwilke, zaraz jade na konsultacje z anestezjologiem w szpitalu. Gandziulka - trzymam kciuki :) Milianna - nie martw sie na pewo wszystko sie ulozy, jak juz pisaly dzieczyny, dziecko jest najwazniejsze, i dobrze ze nie choruje. A ty sie trzymaj, mam nadzieje ze nie dlugo masz siedziec w tym szpitalu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny:-) Viola: napisałam Ci na NK jak było wczoraj:-) Miliana: współczuję, my kiedyś też zalaliśmy sąsiadów bo rurka pękła. Ale zapłaciliśmy im za szkody. Myślę że jest jakaś opcja i gadanie sąsiada,że to nie jego wina ma małe znaczenie. Na pewno jakoś można go zmusić do zrekompensowania strat. Może pogadajcie z zarządcą budynku czy kimś takim. A teraz przede wszystkim zdrowiej i wracaj do dzidziusia:-* Może Gandziulka już jest \'oficjalną \'mamą:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gandziulka nie została mamą. Julka obrócila się głowką w dół jednak. Ania leży na patologii ciaży a lekarze dywagują i myślą czy kroić czy nie. Jak tylko będę cos wiedzieć przekaże więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Widzę, że im bliżej października tym więcej się dzieje! Milianna wiem, że na razie ci nie wesoło ale na pewno już wkrótce zajrzy do Was słoneczko i będzie już tylko lepiej :) A Gandziulka pewnie trochę stresu przeżywa ale dzidzia na szczęście jest bezpieczna :) A ja dziś czuję się okropnie bo próbuję się dostać do jakiegoś diabetologa ale przy tym stresie to chyba tylko szybciej urodzę. Dziś zarejestrowałam się i na początek rzuciła mi termin na 6.10 to mówię kobiecie, że w październiku mam już rodzić a mam cukrzycę ciążową to jednak znalazła termin na 22.09 i teraz mi jeszcze zostaje dostać się cudem do mojej lekarki rodzinnej żeby wyłudzić skierowanie :( A do tego wszystkiego coraz bardziej zaczyna mnie boleć głowa od zatok(całą ciążę miałam spokój) i nie ma sensu brać żadnych tabletek bo APAP mi nie pomoże :( i na koniec to nie za bardzo mogę chodzić bo co prawda w samym kroczu mnie nie boli ale te kości z przodu są jakieś obolałe :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a teraz coś na rozweselenie :) Wczoraj wybrałam się na imprezę z moimi koleżankami. Powiedziałam mojemu mężowi, ze wrócę o północy. "Obiecuje ci kochanie, nie wrócę ani minuty później"- powiedziałam i wybyłam. Ale impreza była cudowna!!! Drinki, balety, znów drinki, znów balety, i jeszcze więcej drinków, było tak fajnie, ze zapomniałam o godzinie!!!!.. Kiedy wróciłam do domu była 3 nad ranem. Wchodzę do domu, po cichutku otwierając drzwi, a tu słyszę tą wściekła kukułkę w zegarze jak zakukała 3 razy. Kiedy się zorientowałam, ze mój mąż się obudzi przy tym kukaniu, dokończyłam sama kukać jeszcze 9 razy... Byłam z siebie bardzo dumna i zadowolona, ze chociaż pijana w cztery dupy, nagle taki dobry pomysł przyszedł mi do głowy - po prostu uniknęłam awantury z mężem...!!!!!! Szybciutko położyłam się do łózka, myśląc jaka to ja jestem inteligenta! Ha!!!!!! A teraz po tych żalach coś na rozweselenie :) Rano, podczas śniadania, mąż zapytał o której wróciłam z imprezy, więc mu powiedziałam, ze o samiutkiej północy, tak jak mu obiecałam. On od razu nic nie powiedział, nawet nie wyglądał na podejrzliwego. "Oh, jak dobrze, jestem uratowana...." - pomyślałam i prawie otarłam pot z czoła. Mj mąż, po chwili, spojrzał na mnie serio, mówiąc: "Wiesz, musimy zmienić ten nasz zegar z kukułką". Zbladłam ze strachu, ale pytam pokornym głosem: "Taaaak???? A dlaczego, kochanie?" A on na to: Widzisz, dziś w nocy, kukułka zakukała 3 razy, potem - nie wiem jak to zrobiła - krzyknela "O kurwa!!!" Znow zakukała 4 razy, zwymiotowła w korytarzu, zakukała jeszcze 3 razy i padła na podłoge ze smiechu. Kuknęła jeszcze raz, nastąpnęła na kota i rozwaliła stolik w salonie. A potem, powaliła się koło mnie i kukając ostatni raz - pusciła se glosnego bąka i szybko zaczęła chrapac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kamika - super historia!!! Uśmiałam się serdecznie:) Ale to chyba nie twoja przygoda...? A gandziulka biedna się nastresuje! Z tego wsyztskiego zaraz urodzi naturalnie:) Trzymam kciuki:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kamika - ale jak widać nie trzeba mieć zegara z kukułką, żeby kukać godzinę:D A ja właśnie wcinam drugie śniadanko - musli z jogurtem, pycha!!! Ha zapomniałam wam powiedzieć, że próbowałam wczoraj kupić sobie buty. Ale niestety moja wileka napuchnięta stopa nie weszła w żadnego buta:( Chyba do końca października zostanie mi chodzenie w klapkach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×