Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tośka_28

PAŹDZIERNIK 2008

Polecane posty

Hej a u nas Wiktor wczoraj się rozchorował:( Tak z godziny na godzinę było coraz gorzej, w nocy to już tragedia.Strasznie płakał, mówił, że boli go oczko i zęby. No i ma zapalenie spojówek, ropny katar i czerwone gardło:( Mąż ma wolne, to poszedł z nim od razu do lekarza. A ja czekam w stresie na wyniki, bo jeszcze nie było rano. W sumie to wolałabym, żeby cos wyszło, wtedy szybko do lekarza, no i może by mi coś konkretnego dali. Już mam dosyyć tego bólu! Kami - mimo przegranej i tak gratuluję frekwencji i oddanych na ciebie głosów! To naprawdę duży sukces:) kamika - u was pech tak jak u nas:P Zepsuł nam się komputer, a teraz samochód i dziś rano telewizor!! Te nieszczęścia to faktycznie chodza parami:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pola - ja w ciąży na nadciśnienie brałam dopegyt. Ale poradziłabym kolezance udac się do ginekologa, bo nadciśnienie w ciązy jest ogromnie niebezpieczne dla dziecka! Tym bardziej w tak wczesnym okresie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No goja u nas z wydatkami podobnie :( TV jeszcze nie wiadomo czy będzie warto naprawiać :( w obu samochodach jakieś usterki - znając nasze szczęście z męża samochodem to strach pomyśleć co jeszcze przy okazji się znajdzie :( tam to już kupa kasy wrzucona :( Ja zapomniałam wczoraj zabrać Zyrtec i nie podam ich młodemu :( chociaż chyba i tak chyba nie pomagają :( i jeszcze muszę młodego do alergologa zapisać - chociaż i tak pewnie kilka tyg trzeba będzie poczekać :( Goja dużo zdrówka dla Twojego Smyka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Wam serdecznie! za wsparcie na samym początku i teraz :) ja też uważam, ze to sukces jak na 1 raz :) goja--> dużo zdrówka dla Wiktorka! Napisz co tam lekarz stwierdził. U nas lepiej chociaż Miśka ma takie napadu kaszlu- zwłaszcza w nocy ( i ja wracam do życia......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj u nas masakra:( Wiktor wygląda kiepsko. Właśnie się z nim mordowałam, żeby mu dac lekarstwa, spłakał sie i zasnął mi na kanapie. Lekarka stwierdziła, że to całe przeziębienie, tzn. katar i gardło są od zapalenia oka. A jak się coś będzie działo to mamy jechac na dyżur okulistyczny. U mnie wyniki w sumie dobre, tylko mam liczne bakterie i śluz w moczu. Ale zaczął mnie boleć brzuch na dole i sobie nawet zrobiłam test ciążowy:P Wyszedł negatywnie na szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kami - co 4 osoba to super! Ja wiedziałam na jakie ugrupowanie głosuję, ale ponieważ co do osób było mi w zasadzie obojętne, to głosowałam na kobiety :-) bo zdecydowanie potrafimy być lepsze we wszystkim :-) filmików nie wrzucam bo mam za wolne łącze w domu, a w pracy nie mam czasu. Po tym tygodniu w delegacji jest tyle do nadrobienia że hej. Na dodatek nie wypoczęłam wcale, bo do hotelu wpadałam przed północą prosto do łóżka bo z samego rana pobudka... Po takich 5 dniach to z 10 urlopu by się przydało, ale nie ma dobrze - jutro mam "dywanik" u szefa mojego szefa, ale nie wiem o co chodzi więc nie wiem czy mam się stresować czy na luzaka... Tosia dziś pokazała po raz pierwszy swoją "histerię", nie było tak źle jak się obawiałam :-) Zabroniłam jej skakać na krzesłach (niezłe wygibasy próbowała na nich wyczyniać) i zamknęłam do nich drzwi. Strasznie się zezłościła, aż się blada zrobiła, cały czas mnie odciągała od drzwi ze wszystkich sił, krzyczała, płakała i miała taki wściekły wzrok że hej. Ale sama się chyba trochę przestraszyła co się z nią dzieje, takie miałam wrażenie momentami. Odczekałam trochę, pogadałam jej że wiem że jest rozzłoszczona (bo "zły" ma inne dla niej znaczenie, nie chciałam jej mieszać) ale to niebezpieczne. W końcu zaproponowałam jej żeby położyła się do łóżeczka odpocząć, dałam żyrafkę do przytulenia i pić. Jeszcze ją trochę "zanosiło" ale powoli przeszło. I wcale się na mnie nie gniewała później :-) A bałam się rzucania na podłogę, bicia itp, ale w sumie ona jeszcze takich reakcji u innych dzieci nie widziała, więc jeszcze wszystko przede mną. kamika - zazwyczaj za światła nic nie robią jeśli powiesz że nie byłąś świadoma. ja kiedyś nawet sama im zwróciłąm uwagę że nie mają, akurat stali obok na skrzyżowaniu w suce ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Dlaczego zwolniłem moją sekretarkę?" Dwa tygodnie temu były moje czterdzieste urodziny, ale jakby nikt tego nie zauważył. Miałem nadzieję, że rano przy śniadaniu żona złoży mi życzenia, może nawet będzie miała jakiś prezent ... Nie powiedziała nawet "cześć kochanie", nie mówiąc już o życzeniach. Myślałem, że chociaż dzieci będą pamiętały - ale zjadły śniadanie, nie odzywając się ani słowem. Kiedy jechałem do pracy, czułem się samotny i niedowartościowany. Jak tylko wszedłem do biura, sekretarka złożyła mi życzenia urodzinowe i od razu poczułem się dużo lepiej - ktoś pamiętał. Pracowałem do drugiej. Około drugiej sekretarka weszła i powiedziała: - Dzisiaj jest taki piękny dzień, w dodatku są pana urodziny, może zjemy gdzieś razem obiad? Zgodziłem się - to była najmilsza rzecz, jaką od rana usłyszałem Poszliśmy do cudownej restauracji, zjedliśmy obiad w przyjemnej atmosferze i wypiliśmy po lampce wina. W drodze powrotnej do biura sekretarka powiedziała: - Dzisiaj jest taki piękny dzień. Czy musimy wracać do biura? - Właściwie to nie - stwierdziłem. - No to chodźmy do mnie. U niej wypiliśmy jeszcze po lampce koniaku, porozmawialiśmy chwilę, a ona zaproponowała: - Czy nie masz nic przeciwko temu, jeśli pójdę do sypialni przebrać się w coś wygodniejszego? - Jasne - zgodziłem się bez wahania. Poszła do sypialni, a po kilku minutach wyszła... niosąc tort urodzinowy razem z moją żoną i dziećmi. Wszyscy śpiewali "Sto lat" ... ... a ja siedziałem na kanapie... ... w samych skarpetkach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula uśmiałabyś się jak byś zobaczyła to jezioro co jest pod blokiem :D nie wiem czy tak jest jeszcze gdzieś ale tu nie ma gdzie samochodu zostawić i w kaloszach by trzeba chodzić! Aż się dziwię, że ludzie tu tak spokojnie to przyjmują i się z tym godzą! Gdyby mi się chciało wyjść to bym foty zrobiła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kami - uśmiałam się:) kamika - mój też mi tak gorliwie pomaga:P Ale ja lubię takich pomocników. A u nas dalej kiepsko. Wiktor znowu płakał pół nocy, katar ma wstretny i na siłę trzeba mu czyścić nos. Do tego idzie zima, na jutro zapowiadają śnieg. A ja mam pytanko z innej beczki - co kupujecie maluchom na Mikołaja? My kupiliśmy stolik z narzedziami, ale musze jeszcze od teściowej kupić prezent. I dla kuzyna rok starszego. szukam inspiracji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tylko na chwile. Zdrowia życzyć wszystkim chorowitkom i odporności zdrowym. Ja jestem na wykończeniu, a w zasadzie moje biodro prawe, to które jeszcze było jako tako sprawne. Od 3 dni boli tak że po mieszkaniu nawet o kulach. Jeszcze parę tygodni bedzie takie bolesne a potem wszystko przejdzie - i biodro już bedzie sztywne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamika, dzielny pomocnik, ja tak nie daje rady - nie mam cierpliwości do "takiego" sprzątania. Wystarczy, że mi pomoże pranie powiesic i kurze powycierać. Artigiana, moze nie bedzie tak źle z tym biodrem, czy to pewne rokowania? Goja, strasznie współczuje choroby Wiktora . Dzisiaj w przedszkolu był chłopiec, który również zaczął chodzić 2 listopada, ale po 3 dniach był tak chory, ze 2 tygodnie siedział w domu na antybiotykach - więc przy tym katar Franka to pikuś. Co do prezentów - ja nadal stawian na duplo, proste zestawy ciastoliny, puzzle i takie układanki z tej strony: http://allegro.pl/my_page.php?uid=11320269

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula - to pewne dokłądnie tak samo było z lewym kiedy "umierało". Masakra nie ból... Jeśli chodzi o prezenty to kupilam 3 takie wielkie paki takich dużych klocków bo Blanka ostatnio albo tylko klocki albo kredki i rysowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goja--> właśnie ten dypegyt polecił jej lekarz ;) wczoraj zrobiła sobie znów test i znów ma dwie kreseczki. Więc trzymamy kciuki. Kamika--> ja też mam takiego pomocnika :) tyle że mój z robotem szaleje. A jak ja ubijam mięso to on wtedy bierze tą pałeczkę do ciasta i nią tłucze kotlety ;) U nas za oknem plucha i do tego zimno ;( brrr... W sumie to chyba wolałabym żeby spadł śnieg chociaż wirusy po padały. A tak jak małego prowadzam to cały czas słyszę smarkania, kichania i kaszlenie w żłóbku. A u was już spadł pierwszy śnieg ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas sniegu nie ma, ale wyciagnełam zimową kurtke dla Franka - po raz pierwszy. Przyznam sie Wam - ŚWIRUJE :(, Franek sobie ładnie spi, a ja chodzę sprawdzac, czy nie ma temperatury.... no nie daje rady a u nas na osiedlu masakra.... rozbudowuja sieć tramwajową i zamkneli kilka ulic i wszyscy z osiedli południowych stoją w mega korkach. Mi to niby nie przeszkadza, bo to dośc daleko ode mnie, ale nie wiem jak będzie z dojazdem do pracy - bo mam jakies 2 km, ale w zimę na piechote to nie fajnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i za każdym razem dziekuję mojemu mezowi, że namówil mnie na zmianę decyzji o kupnie mieszkania. Ja chciałam nowe, a to oznaczało dalej od Centrum. Kupilismy uzywane i wszedzie mam blisko. Jednal ten mój męzulek jest naprawdę bardzo mądry:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W drugiej części Gdańska też nie ma śniegu :) Artigiana życzę zdrowia i oby z tym drugim biodrem nie było aż tak kiepsko :) Co do Mikołaja to my se odpuszczamy :( za dużo się ostatnio stało a do tego u męża w pracy się nieciekawie dzieje :( Na Mikołaja dostanie słodycze a na Gwiazdkę chcemy kupić dres - zabawek i tak nie mamy gdzie podziać a już wiem, że u babci czeka koń na biegunach którego gdzieś trzeba będzie pomieścić :D Poza tym przydały by mi się buty :( auta jeszcze nie mam i TV nadal rozwalony i nie wiadomo jak będzie z naprawą :( Plus pewnie jeszcze jakieś leki mi dojdą i z Damianem do alergologa chyba pójdę prywatnie bo z NFZ mam wizytę na luty :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej a ja dzisiaj siedzę w domu. Mam całe zawalone gardło i ide do lekarza po południu. Wiktor nie ma temperatury i wydaję mi się, że jest lepiej. Najgorsze, że u nas pediatra jest tylko w poniedziałki!!! Masakra. Jak masz chore dziecko to albo prywatnie, albo do zwykłego lekarza. A pediatra powinien być codziennie! kamka- faktycznie dużo macie wydatków, szczególnie z lekarstwami i lekarzami. Ja kupuję prezenty, bo nie kupujemy ich na codzień, więc Wiktor za wiele zabawek nie ma. Nie dostaje tez nic od rodziny, więc nie ma czym się bawić. pola gratulacje dla kolezanki. paula - nie świruj kobieto:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goja my też mało zabawek kupujemy ale mimo to nie ma gdzie nogi postawić bo ma po kimś zabawek pełno! Ostatnio to n urodziny kupiliśmy tor WADERa i wystarczy :) A dalej to postawimy trochę na praktyczne prezenty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula--> takie sprawdzanie czy z małym wszystko ok to u mnie na porządku dziennym więc jak dla mnie jesteś normalna :) Ja mam nastawiony budzik na 0:00 i wtedy wyłączam nawilżacz i od razu sprawdzam czy z Szymim wszystko ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I tak moja siostra przebija wszystkich bo bała iść się z dzieckiem na pobranie krwi bo mogli by go czymś zarazić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam U nas jak na razie pada deszcz.Wczoraj Zuzia naoglądała się prognozy pogody i teraz co chwila pyta kiedy będzie padał śnieg, bo chce na sankach zjeżdżać i bałwanka lepić:-D Co chwila w oknie siedzi i sprawdza czy już pada.Przed chwilą mówi: ojejku nie ma śniegu jeszcze:-) "Już" po bilansie.Waga 13 kg, wzrost 92.Zarówno jedno jak i drugie to 97 centyl, także do kruszynek nie należy:-) Nawet środowiskowa się pytała czy my oby na pewno na bilans dwulatka:-) Takie głupoty wygadywała że myślałam że się pod ziemie zapadnę.Pediatry dawno takiej rozbawionej nie widziałam.No i doznałam szoku bo pytają się czy zaczyna liczyć, ja na to, że tam trochę próbuje ale przekręca.To ona mówi Zuzia policz do dziesięciu- a Zuźka bez zająknięcia policzyła.W domu już nie chciała :-( zdrówka dla chorych i tych małych i tych dużych🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Franek tez 13 kg, ale na siatce chłopców to 50 centyl. Franek jutro zostaje w przedszkolu do 15.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz sprawdziłam w necie te siatki i prawie w każdej wychodzi inaczej(waga pomiędzy 50-75 a wzrost powyżej 90),także nie wiem co one mi za głupoty w tej książeczce napisały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj chyba muszę też pomyśleć nad tym bilansem :) No jakoś nie mam kiedy :( Tylko czekam czy mi przyślą wezwanie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wisienka - ładnie cię zaskoczyła z liczeniem:) My dzisiaj mieliśmy miec bilans i szczepienie. No ale trzeba było odwołać przez choróbska. Wiktor mi zasnął o 12 a ja razem z nim. Wstałam własnie, głowa mi peka i mam lenia. A na 15.30 lekarz:( O zabawki tak pytam, bo u nas 25, 26 i 27 listopada jest noc zabawek - tzn. są one 20% tańsze w godzinach 22-6 rano. I chcemy jutro jechać i kupić wszystko hurtem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×