Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość porysowana płyta

Jestem w ciąży, ale....

Polecane posty

kochana! moim skromnym zdaniem - świństwem jest wrobienie faceta w dziecko po to żeby zaciągnąć go do ołtarza; a co do kompromisów - chyba na tym polega małżeństwo???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie rzeczy jak
małżeństwo polega też na szczerości i zaufaniu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisałam już kiedyś w podobnym wątku - jak byście się czuły gdyby facet w tajemnicy podwiązał sobie nasieniowody albo zataił fakt że jest bezpłodny? Przyjemnie? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porysowana płyta
szczerość i uczciwość była! dyskusje i rozmowy też były! nic nie poskutkowało! Kocham swojego męża, ale matką również chcę być! Przed ślubem rozmawialiśmy o dzieciach, mówił, że jak przyjdzie czas, ale kiedy ten czas? ja już mam 29 lat on 32 iii? mam czekać aż skończę 40?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porysowana płyta
euglena, czyli w Twoim mniemaniu ja miałam czekać aż mu się zachcę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nieprzyjemne - aczkowiek jest podstawą do unieważnienia małżeństwa :P ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie rzeczy jak
no właśnie trzeba było porządnie porozmawiać bo "za jakiś czas" może oznaczać wcale. pomyśl tylko jak on się teraz czuje i powiedz nam jak określasz to jak się zachowałaś. czy fair?? bo według mnie raczej nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porysowana płyta
ja się przyznaję do błędu!!! ale miałam się rozwieść i związywać z innym, który chce?? czasu mi braknie na takie zawiłe historię! Gdyby została uświadomiona przez męża przed ślubem, ze on jest przeciw, to zostawiłabym go!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie rzeczy jak
K*** - to co zrobiła autorka chyba też jest możliwe do unieważnienia małżeństwa ale nie jestem pewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porysowana płyta
takie rzeczy jak, ja przecież cały czas piszę, że nie postąpiłam fair, zrobiłam źle i czuję się z tym źle, ale do cholery jasnej chcę być matką! Acha... czyli miałam czekać aż jemu się zachcę być ojcem, ale wtedy ja już mogę mieć jakieś problemy albo najzwyczajniej mogę nie móc!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no PORYSOWANA PŁYTA więc nie mówił że "definitywnie niechce dzieci" więc sprawa jest prosta - ów czas przyszedł, może podsuń mu kilka materiałów do poczytania (nieumyślnie) na temat trudności zajścia w ciąże u kobiet po 30-ce, a co by było gdyby się okazało że jesteś tymczasowo niepłodna? za dużo czasu na leczenie już by nie było i mogłoby się nagle okazać że nie zostawicie po sobie na tym świecie NIC bo czekaliście na odpowiedni czas :) 3maj się dzielnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lipptonka
Nie jestem facetem ani nawiedzona feministka, jestem po prostu uczciwym czlowiekiem i nie moglabym zrobic czegos takiego facetowi, ktorergo niby bardzo kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mogłaś odejść i poszukać kogoś kto pragnie dziecka. Ew. zagrozic męzowi że odjedziesz, na 99% rura by mu zmiękła ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie rzeczy jak
to rzucenie i znajdowanie faceta który chce być ojcem byłoby lepszym rozwiązaniem niż to które teraz zrobiłaś. może twój mąż ci wybaczy (mam taką nadzieję bo nikomu nie życzę źle) ale już nigdy nie będzie miał do ciebie takiego zaufania jak wcześniej, będzie bardziej podejrzliwy etc i możliwe że kiedyś ci wypomni jak się teraz zachowałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porysowana płyta
łatwo wam powiedzieć, zostawić i poszukać innego, ale ja już nie mam 20 lat :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takie rzeczy jak - jeśli jest to para katolicka, to poczęcie dziecka bankowo nie jest podstawą do unieważnienia małżeństwa, nawet jeżeli autorka posunęła się do takich kroków - kościół mógłby unieważnić małżeństwo gdyby to autorka wniosła taki pozew, w sytuacji gdyby przystała na warunki męża mimo jego wstępnych deklaracji przed ślubem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie rzeczy jak
ludzie rostają się nawet po 50 i potrafią znaleść prawdziwą miłość :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porysowana płyta
ale ja tu teraz nie o miłości a o dziecku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz nie ma co płakac, co sie stało to się nie odstanie. Trzymam za ciebie kciuki, oby skończyło się dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie rzeczy jak
rozumiem. kiedy ostatnio rozmawiałaś z mężem ?? może jak pierwszy gniew minie będzie bardziej przychylny do rozmowy i może nawet znajdzie dobre tego strony (których jest dużo).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziecko już jest - niema co gdybać - pozostaje ci tylko dbać o siebie i o fasolkę ... i podjąć wszelkie próby ratowania małżeństwa - powodzenia;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie rzeczy jak
K*** - podpisuję się pod wypowiedzią muszę już lecieć i mam nadzieję żę wszystko się jakoś szczęśliwie ułoży. wejdę za jakis czas i mam nadzieję żę powiesz nam jak to się dalej potoczyło. pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jego no
->porysowana płyta zrobilas jak chcialas, jak dla Ciebie dziecko jest taie wazne to OK. jak Twoj maz by sie wreszcie zdecydowal moglobyby za pozno i zamiast zony i dziecka milaby gderajaca babe w domu, z ktora by sie pewnie i tak rozwiodl. A tak nawet jak sie rozwiedziecie to masz dziecko. Nie wiem, czemu tu tak na Ciebie najezdzaja. Ludzie wymagaja uczciwosci zawsze od innych, od siebie kiedy tylko chca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oby to wszystko kiedyś nie odbiło się na tym maleństwie :( oby ono nigdy nie poczuło, że było nie chciane, nie planowane, że było przyczyną jakiś zatarć pomiedzy rodzicami :( ale pamiętaj co się stało to się nie odstanie!!!!!!! zrobiłaś już to!! więc teraz mogą pomóc tylko rozmowy i szczerość!!! jeżeli trzeba to idzcie do jakiegoś psychologa, albo mediatora który wysłucha obu stron :) wtedy może okazać się że twój mąż po prostu boi się być ojcem, może miał trudne dzieciństwo i boi się że sobie nie poradzi??? że będzie złym ojcem?? spróbuj, teraz dużo zależy od ciebie :) trzymam kciuki!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Janina80
Ja wierzę, że będzie ok. Nie myśl nawet inaczej, musisz teraz dbać o siebie, bo jesteś w ciąży, a czas pokaże... trzymam kciuki. Nie chcę cię oceniać, bo tak najłatwiej skrytykować, a przecież nie o to chodzi...pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość up licencjonowany xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brakpomyslunalogin
czesc, Mój chłopak, na początku gdy dowiedziałam się,że jestem w ciąży próbował mnie namówić do usunięcia. Tłumaczył to tym,że dziecko nie będzie miało warunków, że nie mamy gdzie mieszkać, że nie ma pieniędzy... Chociaż według mnie to wszystko jest przykrywka do tego,że on nie chce stracić \"swojej młodości\" -co kiedyś nawet mi powiedział. Oboje wynajmujemy pokój w dużym mieście. Ja nie pracuję, nie mogę znaleźć pracy. Oboje też pochodzimy z małego miasta. I tu pojawia się problem. Ostatnio bardzo mocno pokłóciliśmy się, bo powiedziałam mu,że po porodzie chcę zamieszkać właśnie u siebie. Nie chcę mieszkać w dużym mieście. ze względu na to,że nie czuję się tam dobrze. przynajmniej narazie... bo kto wie, co się przydarzy w przyszłości... On teraz twardo się upiera,że nie ma innego wyjścia jak to żebyśmy zamieszkali w dużym mieście. Ponieważ jak twierdzi (chociaż dla mnie to też jest przykrywka do tego żeby mieć wieksze możliwości do tego żeby w razie \"opadnięcia z sił\" mogł wyskoczyć do kumpli, którzy mieszkają też w dużym mieście. Dodam,że jego koledzy nie stronią od różnej maści używek, najbardziej \"kochają naturę\". On też w czasach liceum miał z tym problem. I wydaje mi się,że ma nadal bo przecież z tego się nie wyrasta jak z za małych ubrań. Chociaż on nie pali już tak dużo jak kiedyś to popala, jak u nich jest.) dobro dziecka teraz jest najważniejsze, w wiekszym mieście sąwieksze możliwości rozwoju dla małego, że, jak mi mówił, tutaj poprostu nie ma przyszłości itp. itd. Ja nie chcę żyć sama z nim i z dzidziusiem. On jest młodszy odemnie o rok, oboje studiujemy zaocznie. On zarabia 2tys z czego teraz przez ten czas jak mieszkamy razem w dużym mieście tj 2 miesiące połowę wydaje na zakwaterowanie. w Banku ma dług, dość spory... I w ogóle nie mogę się z nim dogadać. On natychmiast się obraża, wypisuje do mnie okropne rzeczy. Teraz nawet doszed wątek mojej mamy, która go postraszyła ostatnio,że jeśli nie przyzna się swoim rodzicom,że jego dziewczyna jest w ciąży to będzie musiał płacić alimenty. moja mama probowała go przekonać,że lepiej będzie jak będziemy mieszkali w małym mieście. Blisko swoich rodziców. On nie jest do przekonania w tej kwestii ze swoją beznadzieją miasteczkową... Poprostu dla niego tutaj jest źle i kwita. i że on tu mieszkać nie będzie. Jego mama w rozmowie z moją mamą też się pytała, czy my musimy mieszkać w dużym mieście... ponieważ moja powiedziała jakie jest jego stanowisko. określiła go też nawet jako niedojrzałego... teraz on mnnie straszy,że będzie się starał o to żeby widzieć się jak najczęściej z małym. ...a ja już nie wiem co robić... odnoszę wrażenie też,że on chce mi poprostu zrobić na złośc i dokuczyć i pokazać,że będę miała przekichane z nim, dlatego,że postanowiłam nie usuwać. wedlug niego to sprawka mojej mamy... myślałam, że on się okaże dobry i będziesię cieszył. a on traktuje to jako\"przypał\" :(( czy ktoś może wie czy to ma szanse zakończyć się dobrze.?:( pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×