Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

nana24

JAK SYNEK BEDZIE MIAL 2 MIESIACE WRACAM DO PRACY - CO WY NA TO?

Polecane posty

Gość taka sobie jedna....
jhbnsdbd: Sorry nie taka była moja intencja. Jężeli tak odebrałaś to przepraszam i skończmy to głupią dysusje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem ze zaraz się wszyscy na mnie Zucą Ze jestem wyrodną matką,ale ja wróciłam do pracy 2 tygodnie po porodzie,z dzieckiem został tata,fakt że mam własną firmę i nieokreślony czas pracy,więc mamusie nie bójcie sie bo nie ma czego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie taka chuda --> Biorąc pod uwagę że po powrocie z pracy (co też trwa) zostanie tylko wykonać kilka domowych obowiązków domowych, wykąpać dziecko i położyć spać, to chyba niedużo czasu i możliwości na zdobywanie doświadczenia mimo wszystko. jhbnsdbd --> Popieram w 100%. Po co Wam dzieci, skoro praca jest ważniejsza i nie zamierzacie się tymi dziećmi opiekować? To może niech babcie też za Was zaczną rodzić? Dla mnie wybór jest prosty: albo ważniejsze jest dobro dziecka albo ważniejsza jest fajna praca. Szkoda mi tylko tych maluszków, które zamiast matczynego ciepła i troski, od razu zostaną podrzucone w inne ramiona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhbnsdbd
Nie taka chuda,zgodze sie z tym ,ze Plskie realia sa jakie sa ,ale nie wydaje mi sie,ze pojscie do pracy jak dziecko ma 2 m-ce jest czyms dobrym.Przeciez urlop macierzynski jest płatny a jak nie pracowało i sytuacja materialna rodziny jest kiepska to zasiłek macierzynski wypłacany jest przez opieke społeczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hela na traktorze
Tu sie nie ma co rzucac, ojciec jest tak samo rodzicem jak matka. A mleko można odciagac albo w ogóle cyckiem nie karmic. Wiec ten przypadke jest całkowicie w porządku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jedna....
nie taka chłuda: święta racja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wroc do pracy
jhbnsdbd----> A nie można pogodzić pracy z wychowywaniem dziecka? Przecież w pracy nie będzie przez cały dzień. Teraz odrzuci ciekawą ofertę, a potem przez długi czas nie będzie mogła niczego znaleźć. Dziecko kosztuje, a jego potrzeby rosną razem z nim. Może to prawda, że dziecko potrzebuje przede wszystkim miłości i czułości, ale najedzone, czyste i ubrane dziecko, to szczęśliwe dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhbnsdbd
Pewnie,ze mozna pracowac i wychowywac ale naparwde wydaje mis ie,ze dziecko co najmniej do pierwszego roku zycia powinno spedzac czas z matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po40 ale nie babcia
Właśnie kwestie finansowe tez są ważne. Moja wypowiedź zabrzmiała egoistycznie, ok myslę o sobie i nie zamierzam sie wnukami zajmować jak je będe miała, ale jak moje dzieci były małe byłam z nimi w domu kilka lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jedna....
wroc do pracy: Masz racje zresztą autorka topiku pisze ze idzie na 6 godzin. Ja podobnie pracowałam i w domu byłam juz na 13 wiec miałam czas dla młej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hela na traktorze
Jak dziecko od małego bedzie przyzwyczajone, że matka jest w pracy, to dla niego nie bedzie to bolesne. Będzie to dla niego NORMALNE. Jak ja sie urodziłam, to mieszkalismy z rodzicami w 1 pokoju. I wcale nie bylam nieszczęśliwym dzieckiem, nie było mi ciasno, po prostu było to dla mnie najnormalniejsze na swiecie, bo tak było od zawsze. Nie wydziwiajcie. Przeciez nie bedzie w tej pracy siedziec do 21

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie taka chuda --> jakbym była w sytuacji o której piszesz, czyli miałabym kredyty na wszystko, to nie zdecydowałabym się na dziecko. Oprócz instynktu mam jeszcze mózg i na macierzyństwo decyduję się dopiero w momencie kiedy mnie na to stać. Czy Polska by się wyludniła gdyby najbiedniejsi nie decydowali się na dziecko? Nie sądzę. Ale może byłoby mniej bezdomnych, mniej dzieci w domach dziecka, mniej wyciągających rękę o zapomogę na każdym kroku. nie mówię o wszystkich potrzebujących, ale ile jest takich przypadków gdzie w rodzinie jest 3-5 dzieci, a bieda aż piszczy? Potem dopiero się gra na naszym współczuciu i te dzieci utrzymuje całe społeczeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jedna....
jhbnsdbd: Zgadzam sie tylko nie każdy może sobie na to pozwolić. Ja dużo bym dała aby móc być z małą cały czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhbnsdbd
wroc do pracy-pokarm i ubior to nie wszystko.DZieci potrzebuja komfortu psychicznego,miłosci,bliskosci rodzica ,szczegonie matki.Nie dziwcie sie potem,ze Wasze dzieci maja lepszy kontakt z osobami ktore sie nimi opiekuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhbnsdbd
hela na traktorze,owszem dzecko przyzwyczai sie do tego ,ze matka w pracy ale potem pomiedzy matka a dzieckeim nie ma takei wiezi emocjonalnej.Z kłopotami,problemami nie tak chetnie pojdzie do matki tylko do osoby ktora sie nim opiekował.Jak uderze sie w kolano to gdzie malutkie dziecko pobiegnie najpierw,do matki kto\ra widzi mało godz.czy do sooby z ktora przebywa prawie cały czas???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hela na traktorze
No to może na początku poleci to tej osoby, co sie nim opiekuje, ale potem dziecko pojdzie do przedszkola, a poprzedszkolu w domu bedzie mama, bo pracuje w końcu tylko 8 godzin - i wtedy sie przyzwyczai, ze do mamy idzie z problemem. Ludzie nie wymyslajcie już wielkich dramatów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hela na traktorze
6, nie 8 godzin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jedna....
6 godzin to nie cały dzień wiec wszystko da sie pogodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do black eyed dog
i ty bedziesz/jestes matka????? Glupszych wypowiedzi niz twoich juz dawno nie czytalam. Materializm, ograniczenie i wywyzszanie sie nad innymi az bije od ciebie. Myslisz, ze tylko ty masz recepte na zycie i na wszystko i tylko ty wiesz najlepiej jak kazdy powinien zyc, co robic i kiedy miec dzieci??? Przysluzysz sie lepiej swiatu jak otworzysz ten swoj maly mozdzek na cos innego niz tylko zasob portfela i konta w banku. SA inne wartosci, o ktorych jak widac ty nie masz pojecha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhbnsdbd
hela ,nei wymyslam dramatow.Mam syna 18 letniego i wiem,ze opłącało mi sie zrezygnowac z ambicji zawodowych na koszt wychowania.Taka rezygnacja z pracy owocuje potem czyms wspaniałym i wieź jest naprawde super i syn bynajmniej nie jest maminsynkiem.Robcie jak chcecie ,ale keidys mozecie załowac,z enie poswieciłyscie sie swoim dzieciom.A 2 m-czne dziecko zostawiac i isc do pracy to bezmyslnosc,nie zyjemy w czasach stalinowakich,ze macierzynskiego nie było.Matki badzcie matkami.pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monet8
Po 40, nie jestes egoistka tylko normalna kobieta. Jezeli ktos byl tak odpowiedzialny, aby uprawiac seks i zajsc w ciaze, powienien takze moc zapewnic dziecku opieke bez udzialu wlasnej matki. Czym innym jest raz na jakis czas podrzucanie dziecka babci na pare godzin, a codzienna 10godzinna opieka. To porazka wychowac wlasna corke, a potem uslyszec od niej, ze jesli kocha, to ma sie opiekowac wnukiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jedna....
jhbnsdbd: Może masz racje. U mnie była podobna sytuacja. Moja mama tez musiała pracować ale nie zmieniło to relacji między mną a nią. Nawet jest mi bliższa. A 6 godzin to naprawde nie jest dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie taka chuda
Dziewczyny, ale po co tyle agresji? Chyba można normalnie porozmawiać, ale nie obrzucać się błotem. Prawda jest taka, że Nana zaczęła ważny temat, co widać po lliczbie wypowiedzi i gorącej atmosferze, która towarzyszy wypowiedziom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jedna....
monet8: A jeżeli babcia chce....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nana24 wspolczuje Ci z calego serca ze musisz podejmowac taka decyzje ja wrocilam do pracy po 4 m-cach i strasznie tesknie za moja malutką, kazda godzina bez niej wlecze sie niemilosiernie, czasami wydaje mi sie ze jestem okropna matką, ale jakie mam wyjscie cos musze jej dac do jedzenia:( w Polsce nie ma warunkow do wychowywania dzieci, moj maz zarabia 1000 zl i z atakie piniadze ciezko by nam bylo przetrwac caly miesiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie taka chuda
a co do sprawy BABCI opiekującej się dziećmi - chodzi mi o sytuację, w której Babcia PRAGNIE zająć się WNUKAMI i pomóc CÓRCE. U mnie tak właśnie jest. Dla mnie to nie jest dramat - ona kocha i córkę i wnuczkę/wnuczka. Ja Jej do niczego nie zmuszam :) Powiem Wam, że jak Moja Mama będzie kiedyś potrzebowała opieki, to bez grymasu zaproponuję jej mieszkanie z nami - BO TO JEST OCZYWISTE. W rodzinie ludzie sobie pomagają, i tyle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wisza mi te Twoje obelgi, serio. Jak dla Ciebie skrajnym materializmem jest decydowanie się na macierzyństwo jak się nie ma w ogóle kasy i kilka kredytów (bo o takiej sytuacji piszę) to współczuję. Domyślam się że jak Twoim dzieciom braknie na chleb albo na leki, to powiesz im że przecież dajesz im coś ważniejszego, niematerialnego, że są w życiu inne wartości? Myślisz że jak dbam o finanse swojej rodziny, to już nie mam serca tylko kamień??? Może sama wysil swój móżdżek. Nic o mnie nie wiesz i nie masz pojęcia jakimi wartościami ja się kieruję, a podniosłaś alarm jakbym co najmniej sprzedawała własne dzieci za kasę :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monet8
No coz, widocznie jest pewna grupa kobiet, ktore zrezygnowaly ze swojego zycia i calkowicie poswiecily sie swojej corce: najpierw ja wychowujac, pozniej wychowujac jej dziecko. To juz wybor tych kobiet. Wiem jednak, ze wiekszosc babc nie potrafi powiedziec "nie" corce, a coreczki to wykorzystuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jedna....
Dziewczyny przestańcie po co tyle nerwów. Autorce topiku chyba nie o to chodziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie taka chuda
taka sobie jedna - widzę, że się rozumiemy :) może przez to "taka". Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×