Facet zafundowal mi niezly koncert. Macie podobne wpadki?

w nocy. W ogole sie nie wyspalam. Ale smieje sie jak glupia do teraz :D Nakarmilam wczoraj mojego narzeczonego bigosem na noc no i poszlismy spac. Spie sobie w nocy przytulona mocno do jego plecow a ten mi zaczal pierdziec i to co chwile. Normalnie nie pierdzi wcale przy mnie wiec bylam w szoku :D I jeszcze mruczal jakby mu bylo dobrze :D:D Umieralam ze smiechu ale sie przez barana nie wyspalam wcale....:P

taaaa, bardzo smieszne :O

nigdy nie puściłaś bąka przez sen? i to szczególnie po czymś ciężkostrawnym?

:O błee...

hehehe, zabawne no cóż, u nas pewnie też tak bywa, nawet mnie mój narzeczony czasem przeprasza rano ale to bez znaczenia bo zawsze w nocy śpię jak kamień ostatnio ponoć w nocy była taka scenka: coś mu się strasznego przyśniło i przez sen zerwał się, chwycił półtoralitrową butelkę z wodą i cisnął nią w \"coś\" (coś ze snu ;D), hałas był przy tym straszny, dwa duże psy sie rozszczekały a ja nic, nawet zero wspomnień że coś było nie tak w nocy ale raz on spał już, po jakims jedzonku trudnym do trawienia, a ja siedziałam przy kompie... wtem rozległ się taki huk bąka że aż podskoczyłam i zaraz zaczęłam się śmiać, a on spał dalej, już spokojnie (wcześniej się kręcił)

meaa - trudno mi powiedzieć, bo jak spię to spię i nie wiem co robię zakładam że jestem tylko czlowiekiem i wszystko możliwe ale żeby to bylo tak śmieszne, żeby się tym dzielić z cała kafeterią to nie sądze :p

mnie kiedyś mój bąk obudził :P

to ale musiałas zatrąbic :D

daj spokój!, wystraszyłam się nieźle :D

ale życiowy i lekki nie bądźcie takie serio to np do voalki

dzis chcialam zrobic kalafiora z bukja tarta ale to chyba zly pomysl?:D:D:D:D

łoooo matko :D to bombardowanie jak na wojnie:D radze zainwestować w kask i maske przeciw smrodkom:D hyhyhy

ho ho po kalafiorze to ten bris na smrodki:P

ja mam dzisiaj brokuły więc może być ostro :P

bo ja wiem... ja to mam najgorzej po surówkach ze świezych warzyw a niby takie to zdrowe i lekkie jedzenie (dla kogo lekkie, dla tego lekkie, ja warzywa bardzo źle trawię, jestem mięsożerna)

Kalafiory i brokulki to nic w porownaniu z meksykanskim zarciem :D

po takim to dupsko pali

... i nos piecze :D

kiedyś (w dalekiej młodości i okresie wczesnego upojenia alkoholowego) robiliśmy eksperyment i teraz już wiem, że najbardziej boli rzyganie po lecho :o

hmm meksykanskim? a co w nim takiego "pierdogennego"? :D:D

w meksykańskim? kukurydza, fasolka i ostre przyprawy

Nie wiem co jest pierdogenne ale po meksykanskim wieczorze w srodku nocy obudzilam sie bo ... tak smierdzialo... :D moj facet oczywiscie niczego nieswiadomy dalej sobie niebiansko pierdzial :P meksykanskie dla mnie az tak wiatropedne nie jest ale za to piecze nastepnego dnia gdy wychodzi na swiatlo dzienne :/

eeee... to wszystko nic kiedyś przed wyjazdem zjadałam w restauracji zupę na pieczonych pomidorach (tak mi to apetycznie zabrzmiało a po cały dniu ciężkiej pracy miałam chęć na coś ciepłego typu zupa)... tak mi było żal współpasażerów przedziału i wstyd za mój brzuch... no prawie nie było przerwy w cichaczach