Wierzycie w to ze jest nam przeznaczana to jedna osoba?

i ze jesli tak naprawde jest to bez wzgledu na wszystko beda razem..a jesli nie jest nam dana to chocbym nie wiem co robic to nic z tego nie wyjdzie?

Prtzeznaczona tak. Ale niekoniecznie jest tak, że cokolwiek byśmy robili, i tak nas los połączy. Nie jest tak łatwo.

pomyslcie ze np ten przeznaczony dla was wlasnie sie rucha ze swoja dziewczyna :D

Nie wierzę... to bzdura

moja odp: To my kreujemy swoj los i nazywamy to przeznaczeniem

Kiedys wierzylam, teraz juz nie wierze. Za duzo by juz bylo tych "przeznaczonych mi" ;) Sami kierujemy naszym zyciem i to z kim jestesmy zlaezy tylko i wylacznie od nas i decyzji jakie podejmujemy!

nieee, z wieloma mężczyznami mogłabym stworzyć szczęśliwe związki :) jednym słowem bzdura

Ja czuje zas ze moj chlopek jest wlasnie przeznacziny dla mnie. Przeszlismy przez klotnie, przez odleglosc, przez kryzys...i jestesmy dalej razem:)).

Oczywiście, że nie wierzę.

odkad mnie zdradzil - nie :)

kiedys wierzylem..teraz juz chyba nie..

nie jest pewnie określona liczba osób o tak beznadziejnym charakterze, że znieśli by nasz beznadziejny charakter.... trzeba tylko na taką trafić no i są przypadki poza kategorią, jak ja

Niektórym jest przeznaczonych po kilka osób, innym zero.

Wierzę w przeznaczenie ale nie takie ślepe. Każdy z nas może kierować swoim losem. Od nas zależy co z tego wyjdzie...

bzdura na maxa jesli ktos w to wierzy to niech jezdzi po całym swiecie bo nóż widelec gdzies w mozambiku jest ta druga polowa:O

a ja wygrałem życie zmartwie cie ale laska z beznadziejnym charakterem lub/i brzydka tez szuka kul kolesia bo z dwoch beznadziejnosci/minusów/ nie wyjdzie plus jak w matematyce

zmartwię cię 35 zł :P o sobie pisałem tylko w ostatnim wierszu ;)

Ja wierzę w przeznaczenie, w przypadki natomiast nie. Każdy z nas przyszedł na świat w jakimś szczególnym celu, każdy z nas ma do spełnienia jakąś misję na Ziemi, no i oczywiście każdemu z nas przypisana jest gdzieś ta druga połówka. I wcale nie trzeba jeździć do Mozambiku, czy w ogóle po całym świecie żeby ją znaleźć. W odpowiednim czasie oboje się znajdziemy, ja on a ja jego. Jeśli coś już jest nam przeznaczone to nie zmienimy tego, nawet podejmując decyzje, które będą nas oddalać od celu. Taka jest moja teoria, ktoś się może z nią zgodzić, a ktoś może być przeciwny. Ale prawdę mówiąc wcale mnie to nie obchodzi, bo każdy ma swój system wartości i swój rozum. :)

z ta misja to sie nie zgodze kilka wybitnych jednostek spełnia jakas tam misje reszta to zwykli zjadacze chleba szaraczki

Tacy zwykli ludzie, jak np ja tez wypełniają swoją misję, być może nie znają jej celu, a przyszłość przyniesie im/ nam odpowiedź.

bzdura :p

Myślę, ze do każdej połówki pomarańczy da się dopasować kila innych. Może to nie będą te oryginalne, ale też będą świetnie pasowały.:P ;)

ja nie wierzę w żadne przeznaczenie...czyt to w życiową misję czy druga połówkę

Ale nie kazdy ją znajduje. Jest szalona różnica między spędzeniem życia z kimś a Miłością przez duże M. Takiej w której czujesz jak Ci serce drży, cała jesteś wypełniona radością i spokojem, masz ochotę fruwać ze szczęścia.... Tak wiem można wziąć ślub z przyjacielem i będzie to całkiem dobry związek ale osoba która pkochała całaym sercem wie jaka jest różnica i wtedy kiedy taką miłość stracisz to nie da się jej zastąpić niczym, zosataje już tylko czekanie na śmierć :(

2/3 życia jest ci przeznaczone, o 1/3 decydujesz sam - gdzieś tak wyczytałam, albo może odwrotnie? w kazdym razie troche w to wierze :)

oczywiscie ze tak - mam nadzieje mimo wszystko, ze nie... bo kocham kogos tak bardzo wlasnie.. kogos, kto nie jest tego wart :O i wlasni eboje sie, ze juz nikogo tak nie pokocham :O

przeznaczenia, wszystko co sie dzieje to nasze dobre lub złe decyzje