czy ktoś mi odpowie??

Dla mnie to wszystko dziwne. Przeciez jak para sie poznaje to chyba normalne jest ze spedzaja z soba coraz wiecej czasu, potem poznaje sie znajomych ktorzy powinni raczej go znac i cos wiedzec o nim. przeciez sie nie zyje w prozni. Albo rzeczywiscie on byl takim super graczem a moze ty nie zwrocilas uwagi na pewne szczesgoly.

to nie twoja wina, nie wpędzja sie w jakiegoś doła działałaś w dobrej wierze i to nie Twoja wina że on to wykorzystywał miałaś zaufanie i tyle, nie ma co żałowac, nawet z najgorszego związku (?!) czerpie się naukę na przyszłośc w przyszłosci będziesz bardziej rozważna, rzeczowa i nie dasz sie sprzedac za kilka miłych słówek, będziesz sie szanowac i oczekiwac szacunku od innych zaufanie to jedno a naiwnosc to drugie

nie nie ma tej drugiej jest sam jej siostra to moja znajoma i wiem ze juz z nią też nie jest on sam z nią zerwał zaraz po tym jak ja zerwałam z nim tamta płakała przez tydzień

ale tego nie da się przewidzieć musiałabym każdego następnego dosłownie kontrolować pod każdem wzglęem:(

dokładnie, jeśłi facet nie dąży po jakimś czasie by zapoznac Cię ze swoimi znajomymi to najczęściej albo się Ciebie wstydzi albo ma coś do ukrycia i boi się że "Ci znajomi" by Ci coś wygadali dlatego też trzeba nie byc ślepym na pewne symptomy, np jak facet spotyka sie z Tobą tylko u Ciebie w domu, nie zaprasza do siebie, nie chce wyjeżdżac z Tobą na wakacje a woli np jechac tylko z kolegami, woli chodzic na imprezy tylko sam itp....

ja przezylam to samo;/ przy nikim innnm nie czulam sie lepiej... wiem ze jest skonczonym fiutem ale byl pierwszym kolesiem z ktorym naprawde chcialam byc i czulam sie przy nim swietnie. ciezko zapomniec bo codziennie go widuje..

tylko ze my się nie ukrywaliśmy byliśmy normalną parą

ja na szczęscie nie choć mieszka obok miejsca gdzie pracuje

każde doświadczenie jest cenne i czegoś nas uczy, co nie znaczy że ten proces nauki jest zawsze przyjemny może jesteś teraz rozgoryczona, ale w przyszłości będziesz wiedziec na co uważac w następnym związku, będziesz wiedziec jak sie zachowac gdy facet będzie coś kręcił albo coś będzie się wydawało dla Ciebie dziwne, nie będziesz brneła w taki związek długo tylko postawisz sprawę jasno

ale nic na to nie wskazywało ze coś jest nie tak

on jets teraz z ta druga.. ktora kiedys zdradzal ze mna.. z jednej strony nie chcialbym byc z facetem ktory kogos zdradza bo zaczal by zdradzac i mnie ;/ ale wiem ze go kocham i jakos sobie musze z tym poradzic;)

no to kurde co on miał za znajomych że nikt nie powiedział Ci że on raz prowadza sie z Tobą a raz z tą inną ?! Ci jego koledzy to też tacy kłamliwi popaprańcy ? a może on przedstawiał Cię jako kumpelę a tylko Ty uważałaś się za jego dziewczynę ? takie niuanse też bywają, oczywiście lipna to historia, ale bywa

Wcale nie trzeba kontrolowac faceta co minute by wiedziec ze nie spotyka sie z zadna inna na boku. Jak ja poznalam mojego to naturalne bylo ze spedzalismy ze soba praktycznie cale dnie bo tego chcielismy. Za jakis czas poznalam jego znajomych, kolegow, kolezanki, potem tez bywalam u niego w pracy. I nie byla to zadba kontrola czy wpychanie sie tylko naturalna konsekwencja tego ze z czasem wciagal mnie coraz bardziej w swiat w ktorym zyje on. W koncu nie zyje sie zawieszonym w prozni, wdac bylo jak mnie traktowal wobec innych, ze pokazywal ze jestem z nim i jestem jego. Jezeli facet ma na boku inna dziewczyna to nie sadze by z taka otwartoscia wszedzie sie pokazywal, poza tym jak dzieli czas? Z toba mogl byc tylko do danej godziny a potem mial \"pilne sprawy do zalatwienia\"?, mial jakies telefony ze nagle musial wyjsc lub gadal przyciszonym glosem? Cos musialo byc

właśnie poprani kumple od siedmu boleści oni na pewno wiedzieli ale solidarność plemników nie pozwoliła sie wygadać no bo jak co by taki pózniej znaczył w oczach kumpli

kiedys tez sie za bardzo zaangazowalam i obiecalam sobie ze nigdy wiecej.. no i sie stalo ;] a faceci to ch*je i tyle... miec kolegow - owszem... ale nie chlopaka.. przynajmniej narazie :/

pieprzyc to i tyle masz pewien etap za sobą i już tego nie rozpamiętuj, nie warto pomyliłaś się i tyle