Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Błękitne Niebo26754

Co ja mam robić? A może już nic???

Polecane posty

Gość Błękitne Niebo26754

Od kilku miesięcy jestem w związku z facetem,który mieszka za granicą. Mimo tego udawało nam się spędzać ze sobą dość dużo czasu bo każdego miesiąca przyjeżdża na tydzień do kraju. Zaznaczam że ten jego tydzień w kraju był realizowany od lat,odkąd mieszka za granicą zawsze tak spędzał ten wolny czas. Więc tak sobie egzystowaliśmy-gdy był tam rozmawialiśmy telefonicznie,na gg,kontakt był bardzo częsty. Ale...no właśnie....facet od samego początku namawiał mnie na wyjazd do siebie...jednak wydawało mi się stanowczo za wcześnie jak na taką poważną przeprowadzkę,jesteśmy ze sobą niezbyt długo,a on proponuje mi coś takiego. Mnóstwo spraw mnie trzyma w kraju,trzeba by wszystko uporządkować,na to potrzeba czasu. No i ostatnio przeprowadziliśmy poważną rozmowę,skrócę ją bo nie chcę zanudzać,mój facet mi oświadczył: -ja mieszkam tu i nie wrócę do Polski,a ty tam będziesz jeszcze sto lat siedzieć zanim zrealizujesz co zamierzasz....więc chyba rozsądniej podjąć taką nie inną decyzję (czyli zerwanie) ja na to-przecież mieliśmy jakieś plany,rozmawialiśmy o odległości,dlaczego wszystko rozwalasz? on-oj,Kasiu,Kasiu...co mam Ci napisać...siedzę tu i myślę nad tym wszystkim...może po prostu nie nadaję się do niczego,nie wiem... ja-jesteś całkowicie pewny,że chcesz z tego zrezygnować?Może przemyśl to jeszcze...ja uciekam bo nie chcę tego wszystkiego czytać... on-nic złego nie napiszę...i z niczego nie rezygnuję...czas zawsze pokazuje jacy jesteśmy silni lub słabi...mnie też jest ciężko....sam nie wiem co robić Kasiu ja-dajmy sobie szansę,nie przekreślajmy czegoś co tę szansę ma,te przeszkody są przecież do pokonania... on-śpij spokojnie Kasiu,może los będzie łaskawy dla nas...pa I tak zakończyła się nasza rozmowa która miała miejsce w sobotę wieczorem. Od tamtej pory cisza....słuchajcie,co myślicie o tym facecie,czy on ewidentnie chce zrezygnować czy jest jakaś szansa na uratowanie tego? Powinnam coś jeszcze robić czy dać mu na razie spokój? Zależy mi na nim,ale w tej chwili decyzja ewidentnie należy do niego,prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sranie w banie z losem, za przeproszeniem \"Los\" łaskawszy,no litości!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Błękitne Niebo26754
Głupie wytłumaczenie z tym losem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niahahaa
ja myślę ze jestes jedną z wielu, która sobie wyrwał. szczerze mówiąc opisany scenariusz przypomina mi faceta, którego poznałam w necie .... hehe tez jest za granicą.... hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh ale skurwiel...znudzlo mu sie i tyle...daj spokoj nie zajmuj sobie nim glowy i tle znam pary na odeglosc ktore20 lat tak zyly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Błękitne Niebo26754
Myślałam o tym,żeby pojechać do niego na trochę....ale tak się zastanawiam czy to jest jedyny powód tego odsunięcia się ode mnie.Facet ma 39 lat,ja 29. On ma problemy z utrzymaniem związku,wszystko mu się zawsze rozsypywało. Gdyby naprawdę chciał to dałby szansę temu związkowi,na razie nawet na odległość,cztery miesiące bycia razem to nie jest długo...Powinnam teraz czekać na jakiś jego ruch?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolinaaaa_XX
Prawdopodobnie nie czuje sie juz tak bardzo zaangazowany i byc moze tez zmeczony ta znajomoscia na odleglosc. Mimo nawet tego ze dosc czesto sie widzicie nie zastapi to nigdy normalnego zwiazku, w ktorym ludzie widuja sie codziennie i gdy sa zawsze gdy tego trzeba. Mozliwe jest ze kogos tam poznal, kto jest blisko i po prostu chce to zakonczyc w jak najlagodniejszy sposob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Błękitne Niebo26754
Pytałam się czy kogoś poznał,prosiłam żeby powiedział bo tak nawet będzie łatwiej.Kategorycznie zaprzeczył...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwasss
Taaa, ja też myślę, że jeśli zapytam faceta, czy jest ktoś jeszcze, a On mi odpowie ze nie ma, to mówi prawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 miesiące to mało, ale lepiej rozstać się teraz niz np. po 4 latach takiego... CZEGOŚ :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Błękitne Niebo26754
No tak,ale wyraźnie poprosiłam go o przyznanie się jeśli ma kogoś,bo tak będzie dużo łatwiej,nawet dla mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Błękitne Niebo26754 ---nie kazdy ma na tyle odwagi w sobie by to powiedziec szczerze. Zreszta, nawet jesli on nie ma nikogo to mimowszystko uwazam ze cos musialo sie u niego zdarzyc, ze nagle nie widzi sensu w dalszym byciu razem. Bo nie wierze w to ze facet jest masochista ktory rzucia kobiete mimo ze ja kocha. Z reguly jak facet jest zakochany to zrobi wszystko by moc byc razem i sama o tym wiem bo tez bylam w zwiazku na odleglosc. Na moj gust, nie nalegaj bo osiagniesz odwrotny rezultat. Raczej odsun sie od niego a jak mu bedzie jednak zalezalo to sam sie odezwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Błękitne Niebo26754
Nie mam zamiaru już go nagabywać,jak chce odejść to trudno. Nie pierwszy raz i nie ostatni...Życie jak zwykle nie zaskakuje:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelin6588
A może facet naprawdę się zastanawia nad tym wszystkim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ucho Pszczoły
hmmmmmm.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Błękitne Niebo26754
Nic z tego nie będzie,niestety jak mnie widzi na gg to ucieka...a jeszcze dwa tygodnie temu byłam Mysią,Słoneczkiem i Skarbem najdroższym...szkoda gadać....nie mogę patrzeć na facetów,nie wiem kiedy mi przejdzie ból po kolejnej porażce:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×