Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Śmietanka 30

czy można zaufac kobiecie po przejściach?

Polecane posty

Gość Śmietanka 30

Poznałem dziewczynę... Zaczęło się super, przegryźliśmy się z tematami naszych byłych partnerów łóżkowych (ona ok. 30, ja ok. 25), zazdrością itd. Jest jedno ale... Wcześniej spotykała się z żonatym i dzieciatym facetem. Bo była sama, czuła się przy nim jak kobieta i gość coś tam jej naoopowiadał. Spała z nim i ze mną na przestrzeni tygodnia, od chwili kiedy poszła ze mną zerwała z nim kontakt. Doceniam to, że była szczera i powiedziała o wszystkim. Ale nie jest mi lepiej. Bo nie wiem, czy jak coś się spieprzy między nami, to czy nie zacznie szukać gdzie indziej. I jakie tak naprawdę ma podejście do małżeństwa i bycia razem, jeżeli zeszmaciła czyjąś żonę, dziecko, była ze szmaciarzem i przy okazji zrobiła z siebie szmatę. Niby pogadaliśmy na ten temat, niby wszystko jasne. Ale nie rozumiem.... I nie mam zaufania.... I proszę, bez komentarzy typu: Głupi jesteś, niedojrzały itp... Gdyby mi nie zależało, to bym tego nie napisał, ok? Słyszałem w życiu mnóstwo obietnic i deklaracji i kończyło się róznie... Chcę jej dać szansę, ale... Jeżeli ktoś ma coś sensownego do powiedzenia, to będę wdzięczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fddsdssd
dobrze kombinujesz. ja tez bym nie ufala ;) ludzie sie tak latwo nie zmieniają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobiety ,które sypiają z żonatymi facetami jakoś tak do mnie nie przemawiaja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mogła głupia nic nie
mówić, nie miałbyś dylematów, tylko jej wyimaginowany idealny obraz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zartujesz? nie zadawaj sie z nia- nie dosc ze starsza ma juz 30 lat a ty dopiero 25 to na dodatek musiala sie dowartosciwoac dając dupy zonatemu i dzieciatemu facetowi. juz raz pokazała ze jest szmatą. chcesz dołączyc do grona tych zdradzanych bo ona nie potrafi utrzymac piczy na wodzy? przemyśl....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaak
Tak masz racje zastanow sie powaznie ale.....nad soba.Zdradziles zaufanie kobiety ktora Ci zaufala.Podobno Ci na niej zalezy a pozwalasz aby inni obrzucali ja blotem zreszta po co wspominac innych sam nazywasz ja szmata.Jestes az tak perfekcyjny nigdy nie zdazylo Ci sie popelnic bledu.Nie znaczy to ze popieram zwiazki z zonatymi mezczyznami,ale niestety jestesmy tylko ludzmi i jak to ludzie bladzimy.Zycie nie jest tylko czarne lub biale.Podobno rozmawialiscie, podobno wszystko jest jasne, podobno rozumiesz ...ale nie ufasz hehe.A czy ktos moze Ci zagwarantowac udany zwiazek zapewnic,ze nigdy sie nic nie posuje nawet jesli nie bylo jakiegos przed.Doceniasz,ze byla szczera ale Ty sam ja zwiodles. Wiesz szkoda mi tej kobiety zaufala smarkaczowi....no bo przeciez prosisz aby nie nazywac Cie...."niedojrzalym"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie podam nicka
Ja tez bylam kiedys glupia i mialam dwuletni romans z facetem starszym,zonatym i dzieciatym. Pozniej wyjechalam i poznalam faceta,z ktorym jestem juz od dwoch lat i jestesmy wprost nieprzyzwoicie szczesliwi.Wiem,ze jest moja polowka pomaranczy.Nigdy przez glowe by mi nid przeszlo,zebym miala go z kimkolwiek zdardzic,dla mnie inni faceci nie istnieja juz w takich kategoriach. Mysle,ze czasami warto dac szanse komus,kto zbladzil. I nie mowie tego dlatego,ze akurat ja jestem z tych,ktorym zdarzylo sie zbladzic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok moze rzeczywiscie ciezko takiej osobie zaufac ale jak sie nie sproboje to sie nigdy nie przekona.a moze naprawde chce sie zmienic i bedziesz z nia szczesliwy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Śmietanka 30
Najważniejsze dla mnie jest, że próbujemy rozmawiać. Ona sama zdaje sobie sprawę z tego, że nie wzbudza zaufania. Powiedziała, żebym dał jej szansę. Nam. Często się kłócimy - mamy kłopty w pracy, mało czasu, a ja prawdopodobnie mam raka... Spróbuję odłożyć na półkę podejrzliwość, nie będę osądzał. Ale jeżeli..... powrotów nie będzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ludzie się nie zmieniają. Fakt. Można narzucić sobie nowy sposób życia, zachowania itd., jednak, gdy sytuacja staje się w jakikolwiek sposób kryzysowa stare \"ja\" powraca. Zawsze. Nim maska przyrośnie do twarzy mijają dekady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Śmietanka 30
I to niestety po części prawda, ANIOŁKU! Ale mamy właśnie kryzys i jak na razie kłócimy się ostro, ale jeszcze jesteśmy razem, próbujemy. Najdziwniejsze jest to, że to ona jest o mnie zazdrosna, chociaż sama daje mniej podstaw do ufności. Nie chciałbym kiedyś nieświadomie w jakiejś kłótni wypomnieć jej, że sypiała z żonatym facetem i miała ok. 30 kochasiów (no ja też nie jestem lepszy, jak zaznaczyłem ok. 25 lasek). ALe czy to ważne? Mamy coś budować razem, zaufać sobie. ALe to ciężko przychodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×