Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Serafina

Podjęlam decyzję o rozwodzie.

Polecane posty

Gość Serafina

Ale boję się przyszłości. Rok temu moj wiarołomny mąz miał romans. Gdy się wydało, najpierw odszedl z domu, po 1,5 miesiaca wrocil. Obiecał,że zerwał, prosił o wybaczenie i o szanse odbudowy związku. Rok mi uplynął na uporaniu się z psychicznymi skutkami zdrady. Teraz dowiedzialam się, ze w chwili słabości ( problemow w naszym zwiazku) on odnowił kontakt z tamta kobietą. Ona go nie chce. Ale on smsuje do niej. A ja? Rozmawialam z nią. Ona się od niego odcina. On też twierdzi ,ze nic jej nie proponowal. Ale ja go już nie chcę. Ponownie mnie zdradzil. tak to czuję, mimo ze byly to TYLKO smsy. Nie widze już sznas. Myslicie,ze warto cokolwiek jeszcze ratowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poki co jestesmy
Jezeli znow sie z nia skontaktowal, to moim zdaniem rozwod jest najlepszym wyjsciem. I tak zrobilas juz bardzo duzo - raz mu wybaczylac, ja bym raczej nie umiala!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Serafina
On twierdzi,że TYLKO zlozyl jej życzenia imieninowe. Ale jednoczesnie wyznal mi- lekko wstawiony- ze bardzo ją kiedys kochal, że byl wtedy szczesliwszy, gdy mial ją w ukryciu. Te jego slowa bardziej ranią niż czyny. Mamy dziecko.. Ale , czy to powod do utzrymania zwiazku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córeczka mamusi
też uważam - że zrobiłaś bardzo dużo - wychodząc mu naprzeciw i dając szansę - kolejnej chyba nie warto ... ja przynajmniej nie dałabym. Musisz przemyśleć co do niego czujesz, kim jesteś i kim czujesz się w tym związku, jak postrzegasz swojego mężczyznę - jako męża i ojca (potencjalnego ojca) swoich dzieci - a co najważniejsze, czy chcesz z kimś takim spędzić życie. Pomyśl o uczuciu, którym go dążysz (pozytywnym lub negatywnym), wzajemnym szacunku, uczciwości i innych aspektach które powinny budować solidny i szczęśliwy związek. Znajdziesz odpowiedź w sobie ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poki co jestesmy
no super, byl szczesliwszy jak mial ja na boku, czy dobrze to zrozumialam???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poki co jestesmy
zwiazek dla dobra dziecka nie ma sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Serafina
Dziękuję, córeczko mamusi. To madra wypowiedz. Ja to wszystko wiem i to wszystko znam. A mimo wszytsko gdzies na samym dnie rozpaczy tli sie nadzieja, że może warto jeszcze raz sprobowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozwodka___
dałaś mu już szansę na poprawę. nie ma już co ratować, skoro on się znowu tak zachowuje - po jakimś czasie znowu to zrobi. weź ten rozwód i nie daj się przebłagać, bo na pewno będzie to robił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córeczka mamusi
skoro jest nadzieja - ozn. to, że mimo wszystko kochasz tego człowieka, ale czy jesteś pewna czy uporasz się z żalem i pogardą dla jego zachowania ? przechodziłaś to już raz - wiesz, czy potrafisz żyć bez oglądania się wstecz ... ja chyba nie umiałabym ... nieustannie wypominałabym, wracała do przykrych tematów a to przecież do niczego dobrego nie prowadziłoby .... - nie musisz rozwodzić się, czy składać wniosku o separację, ale sądzę, że powinniście "zamieszkać" osobno. I Ty i On zobaczycie jak wyglądałoby Wasze życie osobno - z podziałem obowiązków (równym !!!!), co jesteście w stanie stracić a co zyskać a przede wszystkim Tobie a bardziej jemu potrzebne jest dojrzenie do tej decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Serafina
Rozwodka- tak, masz rację, on teraz prosi, błaga. A ja faktycznie boję się znow przez to wszystko przechodzić. Coreczka mamusi- jest szansa na to, bysmy wiekszosc czasu mieszkali osobno- on teraz bedzie mial inną prace- na kontraktach. Ale - nie sadze teraz, by z dala od domu był mi wierny. Mam czekac na zdrajcę? Tworzyc mu dom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córeczka mamusi
Serafina - ale jak to sobie wyobrażasz ? że on będzie na kontrakcie - z dala od obowiązków rodzinnych a Ty ciągle będziesz zastanawiała się czy zdradza Cię czy nie ? Wkrótce pojawi się żal, że dom i dziecko jest na Twojej głowie, zaczniesz wyobrażać sobie sytuacje, kiedy Twój mąż (teoretycznie wolny mężczyzna - z dala od domu, bez żony dziecka) ma komfortowe warunki do potencjalnych zdrad ? Nie można tak - musisz wypośrodkować - MUSICIE (przepraszam) znaleźć właściwe rozwiązanie. Rozstania ( tego typu) w Waszej sytuacji - nie są chyba właść. rozwiązaniem. Na odległość mogą mieszkać małżeństwa mające ogromne zaufanie do siebie i pokłady wzajemnej cierpliwości - wiem co mówię bo sama w takiej jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×