Bardzo kocham i cierpie...

widac ze strasznie sie motasz-ale skoro juz podjelas jakas decyzje to sie jej trzymaj.zreszta,nawet jak sie odezwie to nie poeinnas mu wysylac takich wyznan-po co???powiedz sucho ze masz dosc takiego ukladu i tyle-nie chcesz byc wiecej jego dmuchana lalka. po co te tkliwe wyznania-myslisz ze go to obchodzi?

jeśli będziesz chciała pogadać spokojniej to zapraszam na maila... ;) pozdrawiam...dobranoc

dziobalka---. dzięki za wsparcie:) muszę się zastanowić...eh...ta miłość...:O

mam tak samo, tyle ze ja jeszcze tkwie w tym. za kazdym rzem kiedy po ,,spotkaniu,, milczy, nieodpisuje mowie sobie ze to ostani raz, a kiedy on znow sie odzywa lece jak szczeniczek na kazde jego kiwniecie palcem... żałosne to wiem... chciałabym znalezc tą siłę i to zakończyc tak jak ty! nie poddawaj się!!!!!!!!!

pod tym tematem,tez bardzo kocham i cierpie:(

dzieki za głosy..wszystkie Was przytulam...i życze miłości- ale takiej odwzajemnionej, prostej i pięknej...

Powodzenia i nie pisz mu nic, to nie ma sensu! Tylko się ośmieszysz i dasz mu satysfakcję, że taaaaak go kochasz.

daj sobie z nim spokoj dziewczyno...spotkasz jeszcze mezczyzne ktory bedzie godny czasu jaki bedziesz mu w stanie poswiecic...zrob sobie mala zalobe po nim...wyplacz sie bo kazdy ma to tego prawo .czas leczy rany.i glowa do gory

Zaśpiewaj mu: nie wybrałeś mnie, żegnaj więc...;)

pisanie wyjasnianie i te wyznanie to bez sensu.znajdz w sobie siłe i odawge aby odjesc z godnościa jak prawdziwa dama a nie jak dziewczynka...pokaz klase i nic mu nie pisz

moze napisz cos wiecej? bo z tego co napisalas do tej pory to niewiele wiadomo

z czego czerpac radosc??? z seksu i to tylko wtedy kiedy on ma ochote... zalosne

Niestety nie mogę czerpać radości ze spotkań z facetem, którego kocham całym sercem a ten odwraca wzrok, gdy chce mu zaglądnąć w oczy, który odzywa się kiedy chce, ma swoje życie, nic mi nie obiecuje i uważa, że wszystko jest OK.

faceci teraz są wygodni: maksimum korzyści i przyjemności ale bez zobowiązań, bez związku, bez kłopotu..:O

zresztą gdyby mnie kochał, to nie miał by problemu, żeby ze mną być, żeby zaproponować bycie razem...:O

odejdz od niego . nie pisz nie odzywaj się . to boli wiem. ale po co tobie taki zwiazek . tylko łzy . jak sobie wyobrażasz z nim zycie . co to za sex bez uczucia .

to prawda: tylko łzy, czekanie i nadzieja...głupia nadzieja, która nigdy się nie ziści...

dziewczyno dobrze cie rozumiem . wiem ze to tak boli i za jeden jedyny jego usmiech zmienisz zdanie .ale tak bedzie zawsze .bedzie wykorzystywal twoje uczucie

nie musi się nie ziścić. nadzieję będziesz miała długo jeśli nie zawsze, bo go kochasz. a najlepsze jest w tym wszystkim to i zarazem strasznie żałosne że on faktycznie kiedy odejdziesz to po jakimś czasie może zrozumieć że jednak też to czuje tylko musiał dojrzeć do tego uczucia. a wtedy dopiero jak Ci będzie ciężko powiedzieć nie...

wiem i dlatego wczoraj nie odebrałam telefonu: wystarczy, że usłysze jego głos w słuchawce i mięknę..

dziobalka----> w nagłą zmianę jego uczuć i w objawienie niestety nie wierzę...jak nie pokochał to nagle nie zacznie...Faceci oddzielaja skutecznie seks od uczuć. A zresztą skąd mam wiedzieć, czy on nie spotyka się z kimś innym na poważnie? Może ja byłam tylko miłą odskocznią od czasu do czasu?

dlatego badz dzielna . jezeki zrozumie że nie moze cie tak traktować to moze coś mu to da do zrozumienia

Jeśli jest jak mówisz, badź nieugięta. Pomysl co poczułabyś, gdyby nagle pojawiła się kobieta , z którą On będzie chciał być. Zniesiesz to i będziesz Mu życzyć szczęścia?

będzie ciężko ale się opłaci. zobaczysz. albo on zrozumie albo Ciebie przestanie z czasem tak bardzo boleć. ale moim zdaniem to najlepsze wyjście. po co ma Ci dawać nadzieję, którą za jakiś czas i tak zabierze. musi zrozumieć że miłość to nie tylko sex. jeśli zrozumie to jest wart Twojej miłości a jeśli nie zrozumie to przykro mi to pisać ale nie jest. ja miałam jeszcze gorzej. ten, którego kocham,niestety mimo upływu czas boli nadal i nadal kocham, miał inną a ze mną chciał sypiać. no bez sensu. z perspektywy czasu jak na to patrzę to nie obwiniam go za to że pozwolił mi się zakochać tylko siebie samą że byłam taka głupia i nie skończyłam tego wcześniej.

nie możesz w stu procentach wiedzieć że skoro nie pokochał do tej pory to już nie pokocha. mężczyźni z reguły potrzebują więcej czasu na to by ich uczucie, czyli to co mają w serduszku doszło do główki.

czuję, że postąpiłam trochę po chamsku nie odbierając tel. i nie odpisując na zaproszenie do kina ale...:(

nie bez powodu mądry człowiek powiedział że docenia się to co się miało dopiero kiedy się to straciło...;-)

spotykalam sie z kims ..potem wyszlo ze z nia mieszka ( nie sa malzenstwem) zakochalam sie brnelam w to dalej ..wiem ze on tez sie wkrecil cudowne chwile pelne namietnosci nie pozwalaly nam o sobie zapomniec ..kazal mu sie zdecyowadc ja albo ona,wahal sie prosil o czas...az wczoraj dziewczyna znalazla smsy moje w jego telefonie,zadzwonila powiedzialam prawde ,zadzwonila jeszcze raz przy nim a on wyparl sie ze nie zna mnie.poprstu wpadlam w szal powiedzial ze mam sms i zdjecia .laska zaczela bardzo plakac chyba rzucila tel bo sie nie rozlaczyla a slyszlalam jak go wyzywala i bila ..on nie odzywa sie nic ..pewnie mnie nie nawidzi ale jak moglam go kryc liczy lsie z tym ze predzej czy pozniej siewyda !! bardzo cierpie gnebi mnie to wszystko,szkoda mi tej laski :( a on nie pisze nic do mnie ...pewnie biega za nia by worcila przyjacoilki powiadaja nic nie pisz nie rob? teraz sie okaze ,co wmysliscie ? poardzcie cos :( :(

he...przestań...po chamsku? a on wykorzystując Cię jedynie do seksu to jak postępuje? traktuje Cię jak zabawkę, wybacz użyłabym innego określenia ale jakoś nie wypada. zresztą sama wiesz jak się czujesz kiedy dzwoni i lądujecie w łóżku...

ja tutaj nic nie wymyślę ponieważ nie byłam w takiej sytuacji TARGO... ;-)