POMOCY!!

hej mam na imię,,, niewazne jak, moge zdradzic ze mam 21 lat i jestem zakochany w dziewczynie ktora mnie rozkochala w sobie ale po pewnym czase rzuciła,,,, troche z historii... pozanliśmy się 23czerwca 2007r. data jakże wyjątkowa, noc świętojańska itp... nawet niewiedzialem wtedy ze tak to zadziała,,, spotkanie bylo przypadkowe,,, znaczy sie mielismy sie spotkac dzien wczesniej ale niemoglem i tak wyszlo... zakochalem sie w niej od pierwszego wejrzenia... oboje cos odrazu do siebie poczulismy, bylismy ze sobą szczesliwi, nawet jak sie nam nieukladalo to dązylismy do tego by być ze sobą, aż po pewnym czasie czar prysł... przez cztery, a nawet juz pięc miesięcy, usiłowałem zdobyć jej miłosc... ktorą miala jeszcze dla mnie. Gdy mnie rzuciła to nadal kochala, ale mówila ze niema juz sił na bul. Przez caly czas staralem sie by pokazac jej ze moze byc pięknie, to juz 5 miesięcy jak niejestesmy ze sobą, powiedziala ze jedyne kim moge dla niej byc to kumplem i nigdy nikim więcej. Świetnie sie rozumiemy, chyba z nikim nie mam takiego dobrego kontaktu i zrozumienia i moge powiedziec ze ona tak samo. niewiem co mam dalej zrobic bo jestem w niej zakochany jak w nikim innym a ona przez ten caly czas jest sama, nie ma innego ktory mnie zastąpił... pisze tu bo przypadkiem znalazlem inne forum o magii, gdzie byly sposoby na milosc,,, ale magia to chyba nie uczciwe,,, choc w milosci i na wojnie,,, wiecie,,, jesli ktos wie jak pomóc to prosze... niech napisze... z góry dzięki tym którzy sie odezwą;)))

kto Ci powiedział że magia to chyba nieuczciwa żona? zaklęć nie rzucaj przy facecie, zaklęcia niech Ci kobieta nie podpowiada. zaczaruj swoje serce ono przemówi słowami młości. Na taką magię każda jedyna jest czuła. słowa tej magii są jednorazowe, więc moja podpowiedź jest chybiona w czasie i przestrzeni. przez ich wypowiedzenie Twoja luba zbliży się do mnie prowokując Cię do zazdrości i straty serca bez serca. od zoza: boisz się że rzuciła na Ciebie czar? kobiety i czułe i rozczulające. sprawdź łzę krokodyla co piecze w oczy. weź bezwonne nozdrza skunksa. pocałuj bazyliszka w oko. i powiedz: nareszcie nareszcie nareszcie. jak zapyta Ona: co? odpowiedź: TY. pocałuj ją wtedy słodyczą miody krojąc plastry na pół środka. Powodzenia!

koleś dla ciebie to już tylko kierunek dobry psychiatra :P