jak JĄ zauroczyć??

ja Ci dam z nudow!!! :D

tak. muzyczka, komputer i ja, siedzę sobie w półmroku i rozmyślam.

mysle ze trzeba by cos napisac, zeby nie bylo ze pisal, pisal i teraz olewa, dziewczyna moze sie czuc zdezorientowana... trzeba zawsze wyposrodkowac, nie mozna pisac kilku dziennnie, ani moze codziennie jezeli ona tez odpisuje po jakim czasie, ale wywnioskowalam ze mieliscie juz malą przerwe... ok, tymczasem sie zegnam, do nastepnego razu :)

a co mi tam. --> dobranoc:(

papapa a co mi tam :D do nastepnego..:) hej przestan tak sie smucic bo az mi sie komuter wylaczyl, myslalam juz ze cos sie popsulo :o ale dziala no i jak tam urodzilo sie cos z tych rozmyslan??

urodziło się kilka niezobowiązujących zdań. napisałem tylko, że o niej myślę i... w sumie nic więcej .Raczej tak na podtrzymanie kontaktu, żeby o mnie nie zapomniała...

dobrze, wlasnie nie nachalnie...... wtedy nie zapomni a z drugiej strony nie bedzie sie zastanawiac czy nie zwariowales :)

wspominales zeby nie pytac o szczeoly, ale takie male pytanko - Ona Cie w ogole nie zna? np. z widzenia, w ogole Cie nie kojarzy? wiem ze nie wie kto jest autorem listu, ale czy poza tym w jakis sposob jestes jej znajomy?

musze jeszcze ruszyć w miasto i wybrać jakieś miłe miejsce kontaktu. Bo nie mam rozeznania w knajpach. Nie lubię włóczyć się po lokalach.

Tak, poza tym jestem jej znajomy :)

ach czyli jak juz sie spotkacie i Cie zobaczy to bedzie wiedziala :D a nie mozesz powiedziec cos wiecej? wiem wiem babska ciekawosc ale nic nie poradze :) np. mieliscie jakis kontakt wzrokowy no wiesz, taki nie zwyczajny ale taki, ze patrzysz na dziewczyne, ktora Ci sie podoba i Ona wie ze tak wlasnie patrzysz? jakies usmiechy ?

a w ogole jak bys tak wszystko opowiedzial to nie musialabym sie tak zastanawiac :D

To znaczy, jak ją pierwszy raz zobaczyłem, to raczej nie wyszło dobrze, bo ona jakoś uciekała wzrokiem, a ja mówiłem przede wszystkim: yyyy i eeeeeeeeeee. Ona jest raczej nieśmiała, chociaż pewnie nie tak jak ja. Widziałem ją jeszcze kilka razy, ale Ona nie wie, że ją widziałem. W sumie chyba zamiast czaić się, powinienem podejść i normalnie porozmawiać, a nie wymyślać, ale... no właśnie. Jestem taki, że nie potrafię.

podpytałem trochę jej koleżankę, wiem, że jest sama, wiem, że jest porządną dziewczyną. I jak tu nie wierzyć w ideały?

czyli nawet rozmawialiscie, no powiedzmy jakis tam kontakt bezposredni mieliscie..... uciekala wzrokiem bo tez niesmiala jest tak jak mowisz :) nie przejmuj sie i nie rozmyslaj, ze powinienes tak czy inaczej. Napisales list i jestescie umowieni - to juz duzy sukces reszta zalezy od spotkania. A to ze napisales list to jest dla Cebie duzyyy plus - to jest romantyczne mimo ze mailem - kazda dziewczyna chcialaby choc raz w zyciu dostac taki list!!!!!

a kolezanka jest lepsza Twoja kolezanka czy jej?? :)

gdzies umknela mi Twoja wczesniejsza wiadomosc - nie szukaj knajpy!!! tylko kawiarenki :D

Koleżanka nie wie, że się Nią interesuję. Więc moja anonimowość (listowna) zostanie jak najbardziej zachowana. Tak, kawiarenka, tylko jak dla mnie to też podchodzi pod lokal / knajpę. Kurczę, chyba za bardzo się "nakręcam". Jak nic z tego nie wyjdzie to chyba kupię sobie bilet w jedną stronę na koło podbiegunowe i zacznę życie pustelnika na jakimś lodowcu z niedźwiedziami polarnymi

zmien nastawienie bo szkoda by bylo takiego fajnego chlopaka dla niedzwiedzi polarnych :D za duzo myslisz, ale wiem ze nic na to nie poradzisz i na nic moje gadanie :) Ona tez tak sie bedzie denerwowac przed spotkaniem czy na spotkaniu - pomysl o tym, moze takie poczucie Ci pomoze.

sanki sanki --> pewnie masz rację. A Ty, masz kogoś "na oku"? :)

:D Ciebie :D ale skoro jestes niedostepny to mam tez kogos innego :) tylko ze ja trafiam na samych dziwnych gosci i jestem po dlugim zwiazku raczej sceptycznie nastawona.........

miło mi. Szkoda, że mieszkamy tak daleko od siebie...:D

ale przeciez nie wiesz gdzie ja mieszkam :D

w takim razie: GDZIE MIESZKASZ?? :) kluczowe pytanie :)

powiedz gdzie Ty mieszkasz a ja Ci powiem czy daleko czy nie :D

Łódź.

:( dalekoooooooooooo

ale nie ma sie co smucic :D milosc nie zna granic :)

haha, wiedziałem, szkoda. Widać już takie moje szczęście... jak to mówią: "jak się nie ma szczęścia w miłości, to ma się w interesach", czy jakoś tak. Dlaczego to musi się u mnie sprawdzać... :(

e tam nie prawda..... i nie mow ze nie masz szczscia w milosci bo wszystko zapeszysz przed randka!!!!