Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ollena85

czy można zbudować z kimś związek widując się tak rzadko?

Polecane posty

Poznałam fantastycznego faceta, spotykamy się od ok. trzech miesięcy, na razie beż zadnych deklaracji itd. No ale czuję, że to jest ten właściwy i mu na mnie też chyba zależy. Ale problem jest taki, że mieszkamy ponad 200 km od siebie, on na co dzień pracuje, ja studiuję. Nie widujemy się często. Ostatnio tylko raz na 2 tygodnie, a czasami jeszcze rzadziej. I na spotkaniach z nim zawsze jest fantastycznie, ale potem pustka bo go nie ma. I tak się zastanawiam czy w taki sposób można zbudować związek, czy da się być z kimś widując tak rzadko. Przez najbliższe pół roku tak to by wyglądało, dopiero później może on przeprowadziłby się bliżej mojego miasta, ale to też nie to samo. Jestem w kropie, bo czuję że się w nim zakochuję ale nie umiem mieć kogoś tylko raz na jakiś czas, potrzebuję faceta na co dzień. Czy ktoś był w takiej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fafddf
jak to nie bedzie trwało za długo, to można zależy, ile masz do końca studiów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak jak napisałam przynajmniej pół roku tak to będzie wyglądało. Ja studia skończę w przyszłym roku. Tak naprawdę to ja chyba sama nie wiem czego chcę :o Brakuje mi okazywania uczuć przez niego gdy się nie widzimy. Za mało mamy kontaktu w tym czasie. On nie jest skłonny za bardzo do pisania na gg czy smsowania. Nigdy nie była w związku na odległość i teraz dopiero dochodzi do mnie jakie to może być trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ti...
Ollena ja mam taka sytuacje u mnie jest jeszcze gorzej znam sie z chlopakiem pol roku a widzialam go 3 razy przez ten czas i glownie w lecie w zimie zastoj i teraz dopiero planujemy spotkanie ale wiem ze bardzo mu na mnie zalezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez mam taka sytuacje chlopak mieszkal 300km ode mnie teraz 900;( widuje go raz na miesiac ale tylko do maja bo matura i sie do niego przeprowadzam:) moim zdaniem jezeli myslicie o tym powaznie, jesli ktores z was sie przeprowadzi do drugiej osoby to warto sprobowac:) bo jesli nie macie zamiaru sie przeprowadzac, to bez sensu wtedy taki zwiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znaczy jak mieszkal 300km ode mnie to widywalismy sie w weekendy teraz sie przeprowadzil i mieszka 900km ode mnie to raz na miesiac ale wtedy to na minimum 5 dni do niego jade:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arlettt83
Ja tez nie wiem jak sobie z tym wszystkim radzic:( U mnie jest tak samo:( On jest na drugim kontynencie......kiedy przyjezdza do PL......szaleje za mna...pisze....ciagle jestemy razem....a gdy wyjezdza tam.....nasze kontakty sa sporadyczne......1 raz na dzien sms + mail......bez wiekszych uniesien czy to ma sens?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na dystans
Każdy związek jest inny i powiem jedno, jeśli jest to miłość i obojgu Wam zależy przetrwacie wszystko. Gdy miałam 17 lat poznałam chłopaka - byliśmy w liceum i mieszkaliśmy 160 km od siebie. Bez samochodów byliśmy zdani na pkp = 3.5 godz drogi w jedną stronę. Przez 2 lata weekend w weekend w tą i spowrotem. Nie mieliśmy wątpliwości czy warto. Kochaliśmy się, dzwoniliśmy, spaliśmy z włączonymi telefonami. Po dwóch latach wyjechaliśmy i zamieszkaliśmy razem. We wrześniu wzięlismy ślub i jestem najszczęśliwsza żoną na świecie :) Czy związki na odległość są możliwe? Są jeśli się kochacie, ufacie sobie i WAM zależy. Zycze powodzenia i szczescia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ti...
jesterm deska_> do kogo to bylo? voalka --> a jesli chlopak rozmawia ze mna codzennie wieczorem na skype ale w dzien raczej sie nie odzywa to tez mu nie zalezy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj facet tez mieszka bardzo
daleko ode mnie, bo jakies 2000km, ale widujemy sie mniej wiecej co poltorej miesiaca. Nadal sie kochamy, chociaz tesknota ogromna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ti...
voalka to w sumie nie jest tak do konca bo mnie zalezy a w dzien nie za bardzo chce mi sie pisac do niego co mu bede pisac tak poza tym " jestes w pracy co robisz" , jesli dzieje sie cos waznego np mam egzamin i nie napisze jak mi poszlo to on wieczorem mowi mi " czemu nie odezwalam sie po egzaminie" . On nie pracuje nie wiadomo jak ciezko , ma nienormowany czas pracy ale jakos tak nauczylismy sie ze wieczorem rozmawiamy i opowiadamy o calym dniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ti...
to u mnie jest odleglosc 80 km i widzielismy sie ostanio we wrzesniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przesadzajcie, ja w zwiazku jestem od 3 lat a swojego chlopaka widzialam 3 razy, tzn przyjechal do mnie 3 razy i spedzal tu miesiac. Dzieli nas Bałtyk i właściwie 2 kraje, bo ja na południu Polski a On na północy Szwecji. Też myślałam, że się da. Ale się NIE da. Miłość jest, ale czy warto czekać na coś co nie jest pewne? Mam już taki wiek, że chciałabym mieć NORMALNEGO faceta. Ostatni rekord - od 3 stycznia 1 (słownie JEDNA) rozmowa skypowa. W tym czasie O sms, O maili, O gg czy skypa. Nie samą miłością człowiek żyje. Im szybciej będziecie razem tym tylko dla Was lepiej. Pozdrawiam, skaa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ti...
voalka--> no tak a mimo to trwamy teraz mamy sie spotkac nie wiem jakos tak wyszlo ze przez zime sie nie spotkalismy ja sama przyznaje bylam pochlonieta studiami do tego praca problemy zdrowotne i tak wyszlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×