czy osoba która rzycała dwa razy studia moze jescze coś

A skad wiesz, ze cie nie akceptowalo?

no to chociaż teraz wiem, że jesteś kobietą:D wiesz, ja też miałam problemy z wchodzeniem w "towarzystwa", na szczęście miałam kilka swoich dobrych znajomych i nie musiałam pchać się tam, gdzie mnie nie chcą. a co do faceta, to trzeba było mu powiedzieć o swoich rozterkach. mogę ci tylko powiedzieć, że jak chcesz pogadać to jestem. myślę, że Asasello powie to samo - a to łebska i dobra dziewczyna;) zatem zapraszam jeszcze raz do naszego kółka wzajemnej adoracji.

to było widać gołym okiem zreszta moje przeczucia mnie nie zawodza pozniej tylko dostawałam od nich w zamian głuche telefony

chyba trafiałaś na nie te towarzystwa co trzeba.

łooooo terz to szoku doznalam....autor topicu to nie autor tlyko autorkA.....a ja ciagle sadzilam,ze to facet hehhehe moj blad:P zmylil mnie ten nick:)...wiesz,ze mi kiedys tez bylo trudno nawiazac kontakt z kims? to byla dla mnie katorga ale zmienilam sie i teraz kompletnie nie mam z tym problemu..no chyba,ze natrafie na kogos kto mi nie odpowiada pod jakims tam wzgledem to nie ma mowy na dalsza znajomosc, kontakt, rozmowe.,Ty chyba za bardzo starasz sie byc soba...po prostu badz soba

A ja jestem przesadzila w pochwalach...

No wiesz,jesli od kogos ze znajomych blizszych lub dalszych dostawalabym gluche tel .... nie chcialabym miec nic wspolnego z takimi ludzmi.

jak mówię, to wiem.

gluche tel.??? glupie...jakies dzieci:P nie martw sie..na szczescie trafilas na ok ludzi tutaj:P

ja to jestem jednym słwem pechowa jeli chodzi o ludzi a milosc to juz totalna klapa do tego dochodził plotki pomówienia intrygi to dobrze ze nie doszło do rękoczynów

dobra, zadam takie pytanie: ile masz lat?

Hmm.. Ja uwazam ze net to tez doby sposob na poznanie ludzi. To prawda, poczatkowo nie wiadomo kto siedzi po 2 stronie, ael jak sie przegada pare godzin, to mozna sie poznac. I to dorbze. I polubic.

Ja w sumie na szczescie dlu ludiz nie narzekam. Mam wiecej znajomych niz czasu. Sama ich zaniedbuje cholera. Az mi wstyd. No ale musze sie liczyc z tym ze takie zachowanie powoduje utrate kontaktow:(

20 kilka wiosen

hehehe tez mialam zadac pyt. ile ma lat:) Asasello - to masz szczescie,ze masz szczescie do ludzi...ja czesto trafiam na....dwulicowych ludzi....duzo znajomych potracilam bo kazdy porozjezdzal sie po swiecie ale jeszcze paru zostalo i ich zaniedbalam bo brak czasu...i wlasnie tak jak pisalas, przez takie zachowanie latwo stracic znajomych ale to juz nie Nasza wina tlyko braku czasu, z kazdym rokiem mamy wiecej obowiazkow...zycie:P

moze faktycznie ja nie powinnam mieć zadnych znajomych moze Bog chce zebym była sama bez ludzi moze to ma jakis głebszy sens wiadomo ciezko tak zyć nie oszukujmy sie

czy to a jakieś znaczenie mój wiek ?

Wlasnie... zycie... Ale ja tez spotykam szumowiny. Niedanow mialam wlasnie do czynienia z takimi 2. Ale to juz historia. Na szczescie.

no proste,ze wiek ma znaczenie:) Moze wizyta u psychologa pomogla by Ci?? wydaje,ze pora tam sie wybrac...widac,ze masz krucha psychike...... 20:13 pies Vobo moze faktycznie ja nie powinnam mieć zadnych znajomych moze Bog chce zebym była sama bez ludzi moze to ma jakis głebszy sens wiadomo ciezko tak zyć nie oszukujmy sie wg.mnie to oznaki zalamania :(

no bo w różnym wieku się ludzie różnie zachowują. jesli ci znajomi mieliby po 16 lat to może dałoby się to wytłumaczyć, jeśli mają 20 parę to lepiej trzymac się z daleka od takich.

Wiek ma znaczenie. Pewne zachowania w mlodzienczym wieku sa dopuszczalne, a w nieco poznieyszym juz nie bardzo. Do nastolatkow gluche tel jeszcze pasuja (od bidy) Ale jesli chodzi o doroslych ludzi, to juz gorzej... Poza tym kazdy wiek rzadzi sie swoimi prawami, kazdy niesie ze soba inne problemy, albo moze miec inne podoza tych problemow

a czy psycholog mnie zrozumie wątpie załamanie to ja przezyłam dawno ii musuialam sama przez to przejsć

Eeeee a ja jestem, gadasz to samo co ja. A chcilam blysnac czyms madrym :P:P

psycholog i psychiatra nie takie rzeczy już słyszeli, cały problem to trafić na dobrego.

ja zdaje sobie sprawe ze to jest troche mojej winy w tym nie potrzebnie powiedziałam kolezance ze cos czuje do gostka a to niestety obróciło sie przeciwko mnie

20:26 pies Vobo a czy psycholog mnie zrozumie wątpie załamanie to ja przezyłam dawno ii musuialam sama przez to przejsć jakos nie widac abys dala sobie rade z tym wszystkim do konca.....jestesmy z Toba:):):):)

czekaj czekaj ja juz sie pogubilam,,,to w koncu w czym tkwi problem?? z tym,ze zostawilas drugie studia.....w tym,ze z facetem Ci ostatnio nie wyszlo i o co chodzi,ze powiedzialaso uczuciach do jakiegos kolesia kolezance i obrocilo sie to przeciwko Tobie? czy chodzi o brak akceptacja ludzi....do tego wczesniej pisalas,ze zerwalas z facetem bo JEGO towarzystwo NIE akceptowalo Cie...a co Oni maja do Ciebie i Twojego,Waszego szczescia...do tego pisalas,ze nie powiedzialas mu o tym bo nie chcialas Go ranic i nie mialas wyboru.....dziiiwne i pokrecone to wszystko

bo to cięzkie przeżycie zrujnowało mi życie rymy to nie moja działka ) i dlatego na studiach mi się nie wiedzie

Kochana, jedno jest pewne, tak jak tu siedzmy razem, tak kazda z nas ma problemy. Nie znam ludzi ktorzy ich nie maja...takie est wlasnie zycie. Tylko wazne to, jak do tych problemow podchodzimy. Trzeba sie nauczyc dystansu, moze bardziej otworzyc na ludzi, zaufac komus. To trudne z pewnoscia dla kogos niesmialego i ze zlymi doswiadczeniami. Ale warto robic sobie takie przemyslenia - co moge zrobic by bylo lepiej. Bo samo narzekanie niestey nie rozwiazuje sprawy P. S sorii za bledy, ale nie mam sily sie wysilac:)

oki rozumiem cię ja tylko pisze co mnie gryzie jedyna oddskocznia od tego było pisanie wierszy tylko to trzymało mnie przy życiu