tak bardzo się boję

ja ci desko zycze zebys sie pomylila co do tego ze juz nie bedzie milosci. szczerze ci tego zycze.

a kto ci kaze kasowac? dla mnie to jest jeden ze sposobow na zapomnienie.

salamndra owszem dotarło , chociaż wychowałam się w domu gdzie każdy kazemu wszystko sprawdza , gdzie kłamie się żeby przeżyć, żeby nie słuchać wyzwisk i furri matki, owszem ..wiesz dotarło do mnie.. nie zrzucam jednak winy na dom w jakim się wychowałam...bo sama sobie ztym poradziłam przez terapie

nie bęzie miłości bo kocham tylko jego .. a nie będę ani siebie ani nikogo oszukiwać że kocham, chce być w porzadk, nie udawać.. dlatego wybrałam związek bez zobowiązan i uczuć i jemu i mnie to odpowiada on tez nic nie chce.. i tak jest dobrze.. przynajmniej stanę na nogi ..

deska, a skad ty to mozesz wiedziec, ze moi przyjaciele zamykaja drzwi i obrabiaja? ty masz jakies problemy z wlasna osobowoscia, bo widze, ze to co pisz\esz, jest odzwierciedleniem twoich stosunkow z twoimi przyjaciolmi, jesli ich w ogole posiadasz. a co do mojej kariery- owszem, jestem ambitna. i nie potepiam osob, ktore decyduja sie zostac w domu z dzieckiem. dziwia mnie jednak takie nieroby, ktore nie zajmuja sie niczym.;

a ja ci zycze tego zebys za kilka lat myslala inaczej i jest to dobre zyczenie:)

wystarczy zbierac punkty i wymieniac je na nagrody!!! kazdy wygrywa bo wygrana nie zalezy od slepego losu tylko od ilosci zebranych punktow! http//www.prizpass.pl/index.php?ref=nodi4

salamdra nie wiesz co robię to się nie wypowiadaj co ... bo to że siedze w domu nie ma nic do rzeczy do tego co robie.. bo pracuje..ale to nie miejsce na pisanie o tym,l zresztą nie chce... bo praca dla mnie jest tylko dodatkiem minimalistycznym w zyciu .. potrzeba żeby egzystowac i nic więcej ..salamndra normalne zycie wszyscy przyjaciele są fałszywi iu obłudni .. ja tam na takich nie trace czasu .. wole mieć znajomych na chwilę.. daleko ..odzywając się kiedy chcę i kiedy ja uznam za stosowne że coś takiego jest mi potrzebne

myslę że dzięki ..ale ja wiem, że tak się nie stanie i już się z tym pogodziła że jeśli nie wróci w moim życiu już będą tylko związki z wyrachownaia, bez uczuć, żeby nie byc samemu i kogoś mieć.. nigdy nikogo nie skrzywdze , nie chcę nikomu dawać nadziei.. a w sercu będize tamtej.. nie mogła bym nikogo tak oszukać..

deska, ludzie nie sa tacy zli, jak ci sie wydaje. a to, ze czasem nie maja dla nasz czasu jest sprawa normalna.

deska potrzebujesz pomocy psychiatry. im szybciej ty i twoj psycholog zdacie sobie z tego sprawe, tym lepiej.

źli nie źli co to ma do rzeczy.... szkoda czasu na cudze życie i problemy ... jałowe rozmowy .. i tyle..

slamandra odpierdol sie bo widze ze łagodnie ne rozumiesz nie potrzebuje zadnej więcej pomocy, mam za sobą terapię i to mi wystarcza.. po co mi ten psychiatra , zebym co zaczela szlaajac sie po miescie, czy nocne zycie prowadizć :P albo robic swiatowa kariere :P ...

jalowe rozmowy? a o czym ty chcesz rozmawiac?

ja bym nie potrafila zyc bez przyjaciol. sa wazne czescia mojego zycia, oni maja problemy jalowe nie jalowe nie mnie to oceniac to im pomagam ja mam problem to oni mi pomagaja. i ciesz sie ze sa, mimo tego ze jestem w zwiazku

terapia jest nieskuteczna w twoim przypadku dziewczyno! potrzebujesz specjalistycznej pomocy! masz depresje kliniczna!!!!!!

mnie nie bawi ble ble o niczym, albo gdzie wyjsc dziś wieczorem i się szlajać dla mnie to totalna nuda i strata czasu... jesli mam już znajomych to takich z którymi mogę podyskutowac, porozmawiać, czy pójść na spacer ale nigdy żadne imprezy, szlajanie się i marnowanie czasu... :O

przerwa- jakie to jest zycie bez przyjaciol? to jest wlasnie jalowe zycie!!!

salamandra o psychologie też końćzyłaś ..:P nie mam żadnej depresji czuje się świetnie..:P

no ale ja tez mam takich przyjaciol, mozan pojsc razem do teatru, do kina w wiekszym gronie, na spacer. mozna porozmawiac. dla mnie to jest przyjazn, przyjazn nie oznacza tylko szlajanie sie razem po imprezach, jak to mowisz

dokladnie przerwa. desce wydaje sie, ze ja nie robie niczego procz chodzenia na imprezy.

slaamndra no ty tak piszesz o swoim światowym zangolałym życiu:P

ja juz wyroslam z imprez i balowania cala noc. wybawilam sie juz w zyciu ale dalej mam przyjaciol

pfff, a kto ci broni prowadzic swiatowe zycie? wsiadz w samolot i przyjezdzaj! droga wolna kolezanko!

no przeciez ja nie chodze na imprezy do bialego rana, gora do 1.00. poza tym w Londynie imprezownie sa zamykane bardzo wczesnie, nie jak w Polsce. poza tym to ja nie chodze na imprezy prawie wcale, wole isc do pubu, restauracji,galerii albo parku. a najlepsze sa wyjazdy zagraniczne.

mnie światowe życie nie ineteresuje wtym sęk wychowałam się w normalnym tradfycyjnym rodzinnym domu gdzie nie w głowie nikomu szlajanie się po świecie i wszyscy sobie jakoś radzą...

a ja kocham zwiedzac, odkrywac nowe miejsca. czy to swiadczy ze jestem dziwna albo z emoj dom nie byl normalny?

myślę że ja nie mówię o zwiedzaniu i poznawaniu tylko o wyjazdach dla hajsu

teraz to akurat jest normalne, dla mnie praca za granica nie oznacza swiatowego zycia. zycie jak zycie, tak naprawde wszedzie takie samo. a twoj byly tez pracuje przeciez za granica:)

owszem pracuje bo dla niego liczy się kariera i kasa, ja tez pewnie wyjade.. zeby zapomneić i zadeptać na siłę przeszlośc..