Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

*GwiazdkaMigotka*

Grubasy jedzą dużo-smutne ale prawdziwe

Polecane posty

zgadzam się ja utuczyłan się na własne zycznie może i mam tendencję do tycia ale nie jest tak że tyje z powietrza to takie wytłumacznie mam słabą przemiane materii, tez tak to sobie tłumaczyłam ale jak na to patrzę z perspektywy czasu to ja po prostu jadłam więcej niż moje sczczupłe koleżanki sytuacja wygląda tak idę do koleżanki, ona wyciąga ciastka- ja zjadam 4 ona jedno idziemy do mcdonald ja zamawiam fryki, cole i hamburgera moja koleżanka poprzestaje na samym hamburgerze i wodzie do tego takich sytuacji jest mnóstwo ja po prostu za dużo żarłam i dlatego sie utuczyłam na szczeście w pore do mnie dotarło że tylko robie sobie krzywdę wzięłam się za siebie sporo schudłam teraz jestem szczupła juz sie tak nie ogranicam sie i nie jest tak że jem co chcę bo się jendak pilnuje i do tego cwicze ale mam dwie opcje do wyboru 1. w miare sie pilnuje( co nie oznacza głodze na szczescie nie rozwaliłam sobie tak metabolizmu dietami żebym przy 1200 tyła w tej chwili jem tak ok 1800 kcl dziennie ale waze ok 50 kg a wiec i moje zapotrzebowanie na kcl jest mniejsze niz osoby któa wazy 60 czy 70) ale kupuje ciuszki jakie chce w rozmiarze 34/36( jestem niziutka wiec to nie taki mały rozmiar)i jeszcze swietnie w nich wyglądam 2. żrę co chce ale mam nadwage i nosze ciuchy w rozmiarze 44( co przy moim wzrosice jest rozmiarem masakrycznym) wybór należy do mnie na szczescie na razie udaje mi sie utrzymac zdrowy styl życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smerfetko,gratuluję sukcesu, wiem,że schudnę, bo nie przychodzi mi to trudno, naprawdę ,we wrześniu schudłam 9 kilogramów,znaczy przez dwa miesiące,od wrzesnia do października, no ale miałam strasznie dużo wesel w rodzinie,w październiku 3 no i w grudniu dwa , no i sobie pozwalałam-jadłam każdą potrawę gorcą na weselu no i się odkładało,odkładało, domu sobie dogadzałam bo to sesja, bo to od jutra diet a bo dziś się nie opłaca,a to czekoladka, kebaby itd jedzenie po nocach, z moim narzeczonym-co wieczór chipsy,ciasteczka,frytki tc. no i niestety kilogramy wróciły chwała bogu nie z nawiązką ale znowu muszę się odchudzać, mam nadzieję,że nie popełnię znowu tego samego błędu, bo mam dość sytuacji,w której robi się ciepło a ja muszę się odchudzać by założyc spódniczkę :( koniec tego, te lato należy do mnie!!!no i wiosna :) a może teraz wypiszemy tu nasze grzeszki by zobaczyć ile kalorii mają nasze ulubione smakołyki, to będzie dobry wstrząs :) więc zaczynam: -nutella -blok czekoladowy -wafelki śmietankowe i kokosowe -kebaby -frytki -ciastka jeżyki -bounty,snickersy,grześki toffi,princesse mleczne -wogóle wszystkie ciasta,bajaderki,pączusie :) a ja największy z nich ;) -chipsy cheetosy-wszystkie smaki :) -zupki z torebki i dania zalewane wrzątkiem- makarony z sosikami -lasagna -popcorn -paluszki -biały chleb z żółtym serem i dżemem truskawkowym :) -zapiekanki no to chyba wszystkie moje grzeszki, jakby tak podliczył z każdego z nich po porcji to by pewnie wyszło ze 100 000 kcal ;) nie no nie tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annnnnkaa
A ja jem co chce i ile chce:) Mam 27 lat/160cm wzrostu 45 kilo wagi:)Faktycznie nie mam wielkiego zapotrzebowania na jedzenie,ale patrząc na kolezanki jem znacznie więcej od nich,ale fakt faktem chipsy frytki itd bardzo rzadko znajdują sie w moim jadłospisie:) ,bo nei lubię,za to słodyczy sobie nie szczędze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jem "oczami" często łapię się na tym,że jak ktoś wyjmie np ptasie mleczko,albo czekoladę to biorę sobie, chociaż wiem,że nie potrzebuję tego,że jakbym tego nie zobaczyła,to nawet bym nie pomyślala o tym by akurat w tej chwili zeżreć czekoladkę lub coś w tym stylu, mój organizm nie potrzebuje słodyczy,to moja głowa ich potrzebuje a ja jej ulegam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam sie ze smerfetka. ja tez tak mialam. w pewnym momncie swojego zycia dooszlam dso granic. w restauracji zamawialam to co wydawalo mi sie, ze bedzie duze i mnie zapcha. pamietam kiedys, az wstyd sie przyznac, ze poszlam z kolezanka na lody. ona zamowila maly pucharek a ja studiowalam karte patrzac, tore sa najwieksze bo bylo napisane ile co wazy. moj chlopak jest bardzo szczuply i upiera sie, ze moze jesc wszytko i nie tyc. tyle, ze on potrafi zostawic pol hamburgera jesli czuje ze sie najadl a ja zawsze wpecham do konca. to wnaczy teraz juz umiem nad tym panowac. ostatnio zauwazylam nawet, ze jak sie najem to juz nie czyszcze talerza do konca choby nawet nie wiem jakie frykasy staly. ale patrzac wstecz, z powodu kompulsow jadlam wiecej niz inni. co wiecej, pamietam kiedys sytuacje z pizza. siedzimy z kolezakami, szczuple laski zamawiaja po malej marghericie a ja, najgrubsza, zamawiam srednia z dodatkami. one zostawiaja brzegi a ja zmiatam kazdy okruszek. potem zaczyna sie o dietach itd. mowie, ze ja to chyba tyje z powietrza a moja kolezanka wypala 'no wiesz, przestan sie oszukiwac, ty po prostu duzo jesz ...' obrazilam sie wtedy, ale gdybym bardziej przyjzala sie sobie moze by mnie tu nie bylo bo wtedy wazylam jakies 70 kilo i do zrzucenia mialam gora 12 kilo a tymczasem po pizzy ja poszlam do macdonalda na dwa porzadne hamburgery mowiac sobie, jaka okropna kolezanka jest z niej skoro nie rozumie, ze ja mam problemy z tarczyca a ona mowi, ze duzo jem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shilpaa
Gwiazdka, ze słodyczami to mam dokładnie tak jak Ty :( Sama czasem mam ochotę na coś słodkiego - wtedy sobie kupię albo małego batonika, czy wyjdę na lody na miasto. Zazwyczaj mnie nie ciągnie. Ale wystarczy że ktoś postawi przede mną miskę ciastek lub cukierków, to będę je jeść :(. Do ostatniego :(. Wtedy nawet nie myślę o tym, czy mam ochotę czy nie. Po prostu automat w głowie. Na szczęście mieszkam tylko z mężem i tak sobie organizujemy, że nie ma w domu słodyczy, żeby nie kusiło. Ale jak odwiedzam rodzinę, to jest koszmar, bo im się aż oczy świecą jak widzą że wciągam w siebie słodycze (jestem najchudsza w rodzinie i czasem mam wrażenie, że inne kobitki w otoczeniu mają mi to za złe). Trochę przez to psują mi się kontakty w rodzinie, bo ja nie chcę się spotykać "na jedzenie" :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulka zulka
mam kolezanke - chuda jak patyk. ma gdzies 170 i wazy 50 kg. ciagle w szkole wcinala paczki i slodycze. chuda byla bo to jej sniadanie bylo.. jakbym 1 poczka do godziny 16 jadla to tez bym chuda byla:) no i jak byly wakacje i siedziala w domu bo byla brzydka pogoda to w ponad tydzien przytyla 3 kg i tak po niej to widac bylo!! no ale jak szkola sie zaczela od razu wrocila do poprzedniej wagi. po prostu nie je sniadania rano, tylko w szkole. pozniej obiad normalny w domu a na kolacje zazwyczaj nic.. mowi ze nie ma ochoty.. chuda jest bo malo je..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę,że trzeba rozruszać topik :) dziś skończyłam 4 dzien kopenhaskiej i na wadze 2 kg mniej,dobrze jak na 3 dni (ważyłam się dziś rano ) oby tak dALEJ A CO tam u was>? prosiłam o wypisywanie waszych ulubionych smakołyków ale coś słabo ten pomysł wypalił :( szkoda,myślalam,że będzie to zabawne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shilpaa
Wiesz Gwiazdka, mogłabym i wypisać swoje ulubione smakołyki, ale od pewnego czasu nie ma już rzeczy, które by mnie "łamały", że nie umiałabym ich sobie odmówić. Kiedyś nie mogłam przejść obok budki z drożdżówkami bez pączka, albo przejść obojętnie obok stoiska z chipsami. Teraz jest inaczej, czasami nawet mi już ślinka nie cieknie ;). Ale to efekt walczenia z nałogami przez ponad rok. Jedyna sytuacja, gdzie puszczają hamulce, to przy rodzinie i znajomych - mam obsesję na punkcie, żeby nikt nie wiedział, że się odchudzam >_< i wpierniczam wszystko. A jak znosisz kopenhaską? Bo mnie ta kawa z rana wykańczała X(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja akurat lubię kawę :) narazie znoszę ją dobrze, ale nie przestrzegam jej tak bardzo dokłądnie, dziś np, miałam 4 dzień gdzie było jajko,marchewka,twarożek,salatka owocowa,jogurt no to zjadłam tylko sałatkę z jednego jabłka +kiwi+jogurt naturalny taki malutki(50 kcal), zamiast befsztyka jem gotowaną pierś z kurczaka,w wodzie bez soli,zamiast sałaty z olejem i cytryną jem małego ogórka, a marchewki wogóle nie jem, bo boli mnie po niej brzuch, ale nie narzekam,czuję się dobrze no i miło patrzeć,że na wadze 2 kilogramy mniej po 3 dniach diety :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goog
Ja mam pytanie : skąd bierzecie pieniądze na tyle żarcia? Każdy batonik to przynajmniej 2 zł. , zupka chińska też tyle, a kanapki z "mięskiem" też kurna nie są za darmo. Nie będę nikomu wyliczać ile zjadł, ale ile zarabiacie, ile wydajecie na jedzenie, że możecie utyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobre pytanie... konkretne ta za duża ilośc kalorii to marnotrastwo,ale to niestety też wina naszych czasów wstąp tu i tu, zjedz kanapkę, batona niby zdrowego napoje - to już jakiś obłęd, niby owsiankę aha no i gotowe dania w sklepach człowiek, który nie ma zaplanowanego dokładnie jadłospisu prędzej czy później ulegnie tym czarom marom dobrze jednak spojrzeć prawdzie w oczy, te wszystkie apetyczne rzeczy to jedzenie w restauracjach, na wynos, gotowe, inne smakołyki tego jest za dużo, trzebaby było miec super geny żeby nie przytyć normalny człowiek zawsze przytyje nie pilnując, żeby reklama mu czegoś nie dołożyła talerz trzeba być PANEM SWOJEGO TALERZA, asertywnym, powiedzieć nie nauczyć się gotować dla siebie, i przyrządzać posiłki myśleć na 3 dni wprzód.... takie czasy idą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfeeehhge
"człowiek, który nie ma zaplanowanego dokładnie jadłospisu prędzej czy później ulegnie tym czarom marom' Bzdura. Normalny człowiek je, kiedy jest głodny i tyle, żeby głodnym nie być. A nie trzeba niczego nie wiadomo jak planować, żeby zamiast szajsowatego batonika kupić np. owoc i kefir czy zamiast iść do fastfoodu albo robić chińską gie-zupkę zabrać z domu sałatkę, i szczerze mówiąc nie wiem, kim trzeba być i jaki trzeba mieć móżdżek, żeby o zawartości talerza decydowały reklamy... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem gruba, mam 20kg nadwagi
probowalam schudnac na rozen sposoby ale sie nie da. tez zapisuje kalorie przy mniej niz 1000 chudne 1000-1500 waga stoi w miesjcu pow. 1500 tyje zwykle jem kolo 1500 w weekendy tylko troche wiecej, ale tez sie wiecej ruszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem gruba, mam 20kg nadwagi
goog - wlasnie tanie zarcie tuczy a warzywka, chude miesko są drogie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak jarek pyt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Warzywa sa super. Ale nie wszystkie. Niektore sa be i moga sprawiac problemy dla zoladka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keepslim
nie chodzi wcale o to żeby jeść MAŁO, chodzi o to żeby jeść MĄDRZE :) zobaczcie sobie nową inicjatywę "zarządzanie kaloriami", świadome kontrolowanie wszystkich wartości odżywczych w codziennym jedzeniu :) http://zarzadzaniekaloriami.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patka magisterka
Cześć wszystkim. Chciałabym bardzo prosić Was o pomoc, jestem studentką V roku studiów magisterskich i na przełomie czerwca i lipca mam obronę. Robię badania do mojej pracy magisterskiej. Ankieta jest krótka jej wypełnienie zajmuję ok. 5-10 minut.Z góry bardzo wszystkim osobą dziękują, które wypełnią i poświęcą swój czas.! DZIĘKUJĘ.! <3 Patka... Tutaj macie link ----> http://www.survio.com/survey/d/C4H3L8D6A7Y4F9I8H

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość student_wnożczik
heyjka.! proszę bardzo bardzo o pomoc każdą kobietę która to przeczyta jestem studentką i piszę pracę magisterską. Ankieta jest anonimowa. :D dziękuję bardzo za każdą poświęconą minutę.! :D http://www.survio.com/survey/d/S5G5D5D1V5W9S2E9F

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pamelka192
Jasne nie chodzi o to by jeść mało, ja na przykład jem wszystko na co mam ochotkę tylko w miarę rozsądku do tego przyjmuję suplementację Afrykańskie Mango http://szczupla-kobieta.pl i chudnę. Nie ćwiczę za specjalnie,tylko chodzę na wieczorne spacery;) W 2 miesiące schudłam 16kg;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
schudłem 2 razy w życiu po 25 kd 1-szy raz: w wieku 20 lat z 95 do 70 w wojsku (codziennie rano bieg 2 km rozgrzewka w trampkach; 3 x w tygodniu marszobieg 3 km z bronią z maską w pełnym wyposażeniu, 2 x dziennie siłownia przez 2 godz) 2-gi raz: z 105 do 80, 40 lat po rozwodzie ze złą kobietą-byłą (3 tygodnie bez jedzenia, 3 miesiące bez spania, miesiąc w psychiatryku) i git teraz (2015) znowu mam 140 kg i 55 lat i czas do trumny rubbermaid@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Aninka
też się zgadzam że od powietrza nie tyje się. nie wiem jak to jest z chorą tarczyca czy jakimiś konkretnymi lekami ale znam kilku grubaskow którym nic nie dolega ale ciagle6 tylko mówią że oni to nie mogą schudnac. a tak jak ktoś tu pisał bez slodkich drożdżowek czy frytek życia nie mają. wystarczy się na codzień takim osobom przyjrzeć a szczególnie na imprezie jak to one "jedzą jak ptaszki". jak się chce schudnąć to trzeba mieć świadomość czego i ile się je - proste. od kiedy jem i stałych porach nie podjadam mam więcej warzyw owoców i pożywnych pokarmów w diecie schudłam i trzymam wagę. to kwestia wyborów. zmiany stylu życia a nie tylko 2 tyg. na marchewce np. prosty experyment. nie jeść 2-3 dni tylko woda i zobaczyć czy waga spadnie. jeśli spadnie znaczy że potrafimy schudnac jesli nie znaczy ze cos jest nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×